Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Monikadekiel

Czy to jest normalne w związku?

Polecane posty

Mieszkamy razem u niego, oboje chcieliśmy mieć dziecko, bardziej on bo został mi ostatni rok studiów, ale ok. Zgodziłam się, to była świadoma decyzja. Byłam szczęśliwa, do czasu, aż coś mu odbiło. Zaczął narzekać na moją kuchnię, bo jest przyzwyczajony do kuchni mamusi, odzywa się do mnie opryskliwie. Jak sobie żartujemy (A mam przynajmniej nadzieję że to żarty) to potrafi walnąć tekstem, że on jest u siebie. Wczoraj jak posprzątałam to zwróciłam mu uwagę, że rozlał sok, więc poszedł po mopa i zaczął to rozcierać. Powiedziałam mu tylko że to i tak się będzie kleić i trzeba umyć to na mokro, a on wziął i roztarł to po całym pokoju... i powiedział że będę musiała w takim razie umyć caly pokój i nie będę się nudzić. Odwróciłam to w żart, chociaż miał poważną minę i powiedziałam że już się dzisiaj wystarczająco nasprzątałam, a on walnął tekstem to kiedy w takim razie wracasz do siebie? Z uśmiechem na twarzy... 

Ja rozumiem, że jestem w ciąży i nie pracuje, bo się dalej uczę, ale on doskonale o tym wiedział. W domu sprzątam, codziennie ma obiad itd, ale czy on nie przesadza? Zaczęłam źle się czuć z tym jego traktowaniem. Nie jestem gorsza od niego, a dziecko było wspólną decyzją. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No cóż, mleko zostało rozlane... 

Zachciało się wam kleić? Za późno na sprzątanie brudów. Ważne, że miłość was połączyła. 

Są dwie opcje w takiej sytuacji: albo bierzesz mop i sprzątasz, albo wracasz do siebie. 

Można dorzucić trzecią opcje: jedziesz do teściowej i uczysz się przyrządzać jej potrawy. 

Wybór należy do ciebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Pacjent-0 napisał:

No cóż, mleko zostało rozlane... 

Zachciało się wam kleić? Za późno na sprzątanie brudów. Ważne, że miłość was połączyła. 

Są dwie opcje w takiej sytuacji: albo bierzesz mop i sprzątasz, albo wracasz do siebie. 

Można dorzucić trzecią opcje: jedziesz do teściowej i uczysz się przyrządzać jej potrawy. 

Wybór należy do ciebie. 

Ja podałam tylko przykłady. Takich sytuacji jest więcej, a wcześniej ich nie było wcale. Zaczynam się czuć jak popychadło. Umiem gotować, wiem o tym. Gotuje mu typowo polskie dania, takie jak jadał w rodzinnym domu, ale praktycznie zawsze coś skrytykuje, nawet drobnostkę. Przez niego tracę już chęci do siedzenia w kuchni. 

Najbardziej drażnią mnie teskty, ze on jest u siebie, kiedy wracam do domu, jak mi coś nie pasuje to on mnie nie trzyma na siłę... niby w żartach, ale to mnie nie bawi zwłaszcza jak ma przy tym poważną minę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Monikadekiel napisał:

Ja podałam tylko przykłady. Takich sytuacji jest więcej, a wcześniej ich nie było wcale. Zaczynam się czuć jak popychadło. Umiem gotować, wiem o tym. Gotuje mu typowo polskie dania, takie jak jadał w rodzinnym domu, ale praktycznie zawsze coś skrytykuje, nawet drobnostkę. Przez niego tracę już chęci do siedzenia w kuchni. 

Najbardziej drażnią mnie teskty, ze on jest u siebie, kiedy wracam do domu, jak mi coś nie pasuje to on mnie nie trzyma na siłę... niby w żartach, ale to mnie nie bawi zwłaszcza jak ma przy tym poważną minę

Po co ci tak wcześnie dziecko? 😘 Żeby w pierwszym miesiącu ciąży tworzyć tematy na kafeterii o tym, jak źle cię traktuje chłopak, z którym zaplanowaloscie ciążę? 

Edytowano przez Pacjent-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Pacjent-0 napisał:

Po co ci tak wcześnie dziecko? 😘 Żeby w pierwszym miesiącu ciąży tworzyć tematy na kafeterii o tym, jak źle cię traktuje chłopak, z którym zaplanowalosci

Po pierwsze, jestem przed 30, on po. 

Po drugie, to raczej końcówka ciąży, nie początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Monikadekiel napisał:

Po pierwsze, jestem przed 30, on po. 

Po drugie, to raczej końcówka ciąży, nie początek.

Przed ciążą nie mieliście takich problemów? 

Błogosławieni samotni... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Pacjent-0 napisał:

Przed ciążą nie mieliście takich problemów? 

Błogosławieni samotni... 

Żadnych nie było. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Monikadekiel napisał:

Żadnych nie było. 

Będzie dobrze. Zdrówka życzę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×