Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gary

Wymieranie kredowe

Polecane posty

Wiek 40+ to dla większości czas żegnania swoich bliskich. Tyle kobiet i mężczyzn w podeszłym wieku leży samotnie na łóżkach szpitalnych patrząc w okna lub zastanawiając się ile im jeszcze zostało życia.

Starość jest zła. Bardzo zła.

Kiedyś leżałem w szpitalu z bardzo miłym staruszkiem któremu zdarzało się cicho szlochać. Myślałem za każdy razem żeby podejść i zapytać czy wszystko w porządku ale nie zrobiłem tego.  Pewnej nocy długo po ciszy nocnej głośno dyskutowaliśmy oglądając LM.  Po chwili pojawiła się pielęgniarka ostrzegając że zaraz wyłączy telewizor.  Następnego dnia jej koleżanki z pierwszej zmiany podśmiechiwały się ze mnie a kobiety z pokoi obok zaglądały do nas oglądnąć nowego źrebaka. Nie da się ukryć że byłem najmłodszy na oddziale.

Kilka dni później dziadzio wyszedł i zostałem z innym... Od tej pory tylko leżałem obserwując w milczeniu korony drzew i czyste błękitne niebo.

Wielu starszych ludzi lubi przebywać w szpitalach mają towarzystwo spokój i będąc pod stałą opieką mogą spać spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Będąc kiedyś w odwiedzinach dowiedziałam się, że jakoś w okresie przedświątecznym, a może (?) przed sylwestrowym dość często rodziny osób starszych robią sobie ze szpitali coś w rodzaju 'przechowalni' problematycznego nestora/nestorki... tzn w czasach przed covidowych tak bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poetka
5 godzin temu, Gary napisał:

Wiek 40+ to dla większości czas żegnania swoich bliskich. Tyle kobiet i mężczyzn w podeszłym wieku leży samotnie na łóżkach szpitalnych patrząc w okna lub zastanawiając się ile im jeszcze zostało życia.

Starość jest zła. Bardzo zła.

Kiedyś leżałem w szpitalu z bardzo miłym staruszkiem któremu zdarzało się cicho szlochać. Myślałem za każdy razem żeby podejść i zapytać czy wszystko w porządku ale nie zrobiłem tego.  Pewnej nocy długo po ciszy nocnej głośno dyskutowaliśmy oglądając LM.  Po chwili pojawiła się pielęgniarka ostrzegając że zaraz wyłączy telewizor.  Następnego dnia jej koleżanki z pierwszej zmiany podśmiechiwały się ze mnie a kobiety z pokoi obok zaglądały do nas oglądnąć nowego źrebaka. Nie da się ukryć że byłem najmłodszy na oddziale.

Kilka dni później dziadzio wyszedł i zostałem z innym... Od tej pory tylko leżałem obserwując w milczeniu korony drzew i czyste błękitne niebo.

Wielu starszych ludzi lubi przebywać w szpitalach mają towarzystwo spokój i będąc pod stałą opieką mogą spać spokojnie

Wymieranie kredowe... ciekawy tytuł. 

A co do tej historii to fragment ze szlochem dość smutny. Leżąc w te wakacje w szpitalu zauważyłam, że te miejsca jakby się człowiek nie starał odbierają energię. Co noc była burza i spałam jak dziecko, ale mimo wszystko ta cisza około 21 była złowroga. W pewnym momencie już tylko chciałam spać i starałam się nie myśleć po co tu właściwie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, marawstala napisał:

Będąc kiedyś w odwiedzinach dowiedziałam się, że jakoś w okresie przedświątecznym, a może (?) przed sylwestrowym dość często rodziny osób starszych robią sobie ze szpitali coś w rodzaju 'przechowalni' problematycznego nestora/nestorki... tzn w czasach przed covidowych tak bylo

Niektórzy od razu zawożą karawanem do domu starców.

Zawsze podobały mi się święta Kevina samego w domu zajadającego makaron.

Gdybym pracował w domu starców to prawdopodobnie byłbym bardzo zajęty pomocą chorym oraz karaniem niegrzecznych pielęgniarek... O tak! Niegrzeczne dziewczynki!

10 godzin temu, Poetka napisał:

Wymieranie kredowe... ciekawy tytuł. 

A co do tej historii to fragment ze szlochem dość smutny. Leżąc w te wakacje w szpitalu zauważyłam, że te miejsca jakby się człowiek nie starał odbierają energię. Co noc była burza i spałam jak dziecko, ale mimo wszystko ta cisza około 21 była złowroga. W pewnym momencie już tylko chciałam spać i starałam się nie myśleć po co tu właściwie jestem.

Piękne wakacje sobie zaplanowałaś. Mnie cisza w szpitalu nie przeszkadzała, dlatego że nocami dziadek z łózka obok ciągle spacerował a w dzień spał! Doszło do tego, że zacząłem zasypiać z otwartymi oczami 

Brzmi niepokojąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jakie to uczucie być świadomym że się umiera i nie ma już odwrotu…

Pamiętacie tę alpinistkę, która umarła podczas zejścia? Nie jestem pewny, ale chyba był dokument o tej wyprawie, w którym pokazywali zdjęcia z jej zamarzniętym ciałem.  Siedziała wpatrując się w ziemie.. Zastanawiałem się o czym wtedy myślała. Wiedziała, że nie przeżyje. Nie wróci do domu, rodziny, dzieci. 

Wolałybyście um.rze.ć jak amazonki czy staruszki w szpitalu? 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gary napisał:

Niektórzy od razu zawożą karawanem do domu starców.

Zawsze podobały mi się święta Kevina samego w domu zajadającego makaron.

Gdybym pracował w domu starców to prawdopodobnie byłbym bardzo zajęty pomocą chorym oraz karaniem niegrzecznych pielęgniarek... O tak! Niegrzeczne dziewczynki!

Piękne wakacje sobie zaplanowałaś. Mnie cisza w szpitalu nie przeszkadzała, dlatego że nocami dziadek z łózka obok ciągle spacerował a w dzień spał! Doszło do tego, że zacząłem zasypiać z otwartymi oczami 

Brzmi niepokojąco

Koleżanka opowiadała, że w takich miejscach na wszystkich pensjonariuszy przypada jedna lub dwie pielęgniarki... załoga nie jest wielka i muszą zajmować się praktycznie wszystkim... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×