Pocieszenie

Witam. Piszę, bo muszę się wyżalić Razem z mężem pracujemy oboje, teraz złożyło się że i ja i on zmieniliśmy pracę (najniższa krajowa) i mamy małe kłopoty finansowe. Nie stać nas w tej chwili na zrobienie opłat, nie mówiąc o prezentach świątecznych. Chciałabym też skończyć remont domu na który tak czekałam, ale o tym mogę tylko pomarzyć Proszę pocieszcie mnie jakoś, bo nie daje rady

1 godzinę temu, Kukułeczka31 napisał:

Witam. Piszę, bo muszę się wyżalić Razem z mężem pracujemy oboje, teraz złożyło się że i ja i on zmieniliśmy pracę (najniższa krajowa) i mamy małe kłopoty finansowe. Nie stać nas w tej chwili na zrobienie opłat, nie mówiąc o prezentach świątecznych. Chciałabym też skończyć remont domu na który tak czekałam, ale o tym mogę tylko pomarzyć Proszę pocieszcie mnie jakoś, bo nie daje rady

Najważniejsze to nie popaść w długi. Ja pomyślałabym o chwilowej emigracji w celach zarobkowych. 

A pocieszyć się nie da-sama dorastałam w takim domu i nie fundujcie tego dziecku. Trzeba zacisnąć zęby i zabrać się do roboty... Mężczyzna ma sporo możliwości by zarobić ponad najniższa krajowa nawet w dziurach zabitych dechami- jeżdżenie ta tirach/robienie remontow/budowlanka. Kobieta też może się takimi rzeczami bawić ale jesteśmy mniej silne fizycznie więc... 

Mąż juz podjął się dodatkowej roboty, ale wiadomo na wypłatę trzeba poczekać. Od kilku dni mam dola i nie potrafię się podnieść