Liliannaa 0 Napisano Grudzień 19, 2021 Mąż unika ze mną seksu od pół roku. Zupełnie nie reaguje na moje zaczepki, odsuwa się kiedy próbuje go dotknąć - z czułości jest u Nas przytulanie i taki „cmok” w usta . Generalnie jesteśmy bardzo zakochanym w sobie małżeństwem ale jest w nim zero namiętności, gorących pocałunków czy dotyku. Za każdym razem Mąż wymiguje się zmęczeniem, brakiem czasu - czas jest :) Jedyne dni kiedy mówi o bzykaniu to dni kiedy ja mam bolesne miesiączki i jednocześnie zwala winę na mnie - ze to ja nie chce się z nim kochać. Jesteśmy małżeństwem dopiero dwa lata i on niedawno zaczął poruszać temat dzieci, ze to już najwyższy czas abyśmy mieli synka lub córeczkę. Ja również tego pragnę ale nie wyobrażam sobie jak to mówi mój Mąż nagle „zacząć się bzykać od stycznia lub lutego” tylko po to żeby zajść w ciąże. Chciałabym aby dziecko było naturalnym następstwem seksu dwojga dorosłych ludzi a nie tylko rzeczą, która doprowadzi do zapłodnienia. Nie chce być tylko inkubatorem. Co o tym myślicie? Nie wiem zupełnie jak to rozwiązać bo każda rozmowa kończy się ucieczka z jego strony. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
campania 173 Napisano Grudzień 19, 2021 Chyba raczej nie posuwa nikogo na boku skoro chce mieć z tobą dziecko. Pytanie czy jego libido tak nagle spadło do zera, czy wcześniej też miał niezbyt wysokie? Jeśli młody zdrowy facet przez pół roku nie ma ochoty na seks to coś jest ostro nie tak, on chyba udaje że chciałby seksu dokładnie wtedy kiedy wie że nie ma na to szans. Syfa złapał i boi się przyznać, czy jest aby kryptogejem który realizuje plan posiadania dzieci, bo inaczej rodzice go wyklną? W każdym razie szlag by mnie trafił gdyby facet mi obwieścił że zamierza mnie inseminować od lutego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ComeOnBeybe Napisano Grudzień 20, 2021 Na erotycznym ten sam temat i kilkanaście odpowiedzi, na dzidziusiowym jak widać - zero zainteresowania. Chyba jednak nie to forum Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ComeOnBeybe Napisano Grudzień 21, 2021 Dnia 19.12.2021 o 23:42, Liliannaa napisał: Chciałabym aby dziecko było naturalnym następstwem seksu dwojga dorosłych ludzi a nie tylko rzeczą, która doprowadzi do zapłodnienia. Nie chce być tylko inkubatorem. Idealnie się z Tobą zgadzam. Nic dodać nic ująć. Dobrze, że wiesz czego chcesz i nie dajesz sobie wmówić jakiejś innej, chorej rzeczywistości. Niestety po ślubie oni często zapominają, czym tak naprawdę jest małżeństwo, znika spontaniczność a zaczyna się: przez kolejny rok odkładamy na coś tam, przez następny rok wyjeżdżam gdzieś tam lepiej zarobić, przez następny rok będziemy sobie odejmować od ust na to czy tamto, żeby nazbierać, przez jeszcze kolejny zaczniemy szukać tego czy tamtego, ruszymy z tym czy z tamtym i tak dużo by jeszcze wymieniać... A co z prawdziwym życiem, które przecież się toczy, mamy jedno i nikt go za nas nie przeżyje i nikt czasu nie cofnie? A latka lecą... Tak po kilku latach okazuje się, że to co miało być jak sen, jak niespełnione marzenie - to była tylko banieczka mydlana dla głupich i naiwnych. I czar prysł. I nie chodzi mi wcale o to, że kobiety są rozrzutne (owszem, większość jest - biorę to pod uwagę), że nie myślą przyszłościowo i że widziały gały co brały (nikt nie kupuje kota w worku) ale mam czasem takie wrażenie, że po ślubie stajemy się jakby ich własnością (tak to odbieram), zawłaszczają nas, już nie trzeba się starać, już można przestać trzymać fason i zacząć być szczerym, pokazać swe prawdziwe oblicze oraz to, co poniektórym naprawdę siedziało w głowie już przed ślubem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach