Alkissa 0 Napisano Kwiecień 15, 2022 Byłam wczoraj u koleżanki, ma kota. Mieszka w bloku, więc jest niewychodzący, ale czasem ponoć byli z nim gdzieś na zewnątrz, ale raczej wątpię by coś mu się stało, by był nosicielem wirusa. Z natury kot jest bardzo agresywny, ale wczoraj przyszedł do mnie, położył się, ale później zrobił się taki dziki. Poprosiłam koleżankę, by go wzięła i rzucił się na nią, ugryzł, podrapał, syczał. Jest w taki sposób możliwe, by samym syknięciem (wiecie, ślina itd) mogłam się ewentualnie zarazić czymś? Osobiście to mega wątpię, ale uwielbiam panikować i po prostu się tam zamartwiam cały czas Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Foko Loko 1974 Napisano Kwiecień 15, 2022 3 godziny temu, Alkissa napisał: Byłam wczoraj u koleżanki, ma kota. Mieszka w bloku, więc jest niewychodzący, ale czasem ponoć byli z nim gdzieś na zewnątrz, ale raczej wątpię by coś mu się stało, by był nosicielem wirusa. Z natury kot jest bardzo agresywny, ale wczoraj przyszedł do mnie, położył się, ale później zrobił się taki dziki. Poprosiłam koleżankę, by go wzięła i rzucił się na nią, ugryzł, podrapał, syczał. Jest w taki sposób możliwe, by samym syknięciem (wiecie, ślina itd) mogłam się ewentualnie zarazić czymś? Osobiście to mega wątpię, ale uwielbiam panikować i po prostu się tam zamartwiam cały czas Nie zaraziłaś się od kota, który nie ma wścieklizny. A ten nie ma. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach