Domisia1997 0 Napisano 14 Czerwiec Cześć dziewczyny! Nerwy mnie zjedzą chyba, więc uznałam, że napiszę, bo pierwszy raz mierzę się z taką sytuacją, a chyba niestety będę miała do tego tendencję ( jedna cysta w piersi nawracająca już jest). Otóż w kwietniu nie dostałam miesiączki. Nie zapowiadało się, że się pojawi, więc umówiłam się na wizytę u gine. Na usg wyszła ponad 5cm torbiel lewego jajnika. Lekarz zapisał Duphaston na wywołanie miesiączki, kazał pokazać się za miesiąc. Miesiączka wystąpiła tydzień po zażywaniu Duphastonu, ale była okropnie bolesna ( nie będę się rozpisywać, jakie skrzepy ze mnie powylatywały). Czekałam do kolejnej wizyty plus oczywiście na kolejną miesiączkę, która, koniec końców również nie nadeszła. Kolejne usg. Torbiel już ponad 6cm. Lekarz stwierdził, że nie ma co czekać i z tym chodzić ( bo i w pracy biegam, podnoszę i ogólnie zamęt), więc skierowanie do szpitala. Z miesiączką była cisza. I tak czekając na zabieg, który mam w poniedziałek już... pojawiła się miesiączka. 14 dni po terminie. Obfita, bolesna, z tym, że skrzepy mniejsze. Lewy jajnik czuję, uciska i boli ( myślę, że ta @ to potęguje). No i zaczęłam panikować. Czy skoro miesiączka się pojawiła w sumie sama z siebie ( bo już nic aktualnie nie biorę) to możliwe, że torbiel się wchłonie sama? Czy jak pójdę na oddział, to mogą mi odmówić zabiegu, jeśli torbiel będzie mniejsza niż na ostatnim usg? Mówię - nigdy nie byłam w podobnej sytuacji, chciałabym się tego cholerstwa pozbyć...jest się czym martwić? Jeszcze dwa dni do zabiegu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Batsu 2 Napisano 11 Lipiec Torbiele i tak trzeba jednak usuwać, ona by rosła, była już duża. Jak się czujesz po zabiegu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach