Dziś zbudził mnie pierwszy poranek od tygodnia bez ulewy...

jeszcze z samego rana dostrzegłem że strumyk górski który przechodzi przez moje podwórko zaczął wylewać i to dość mocno... już się małe jeziorko robiło, także stres z rana jak śmietana... no ale odpływ zapchał się mułem kamieniami, w zasadzie wszystkim... udrożniłem i spływa...  znajomi i część rodziny tyle szczęścia nie miała.

oby prognozy się sprawdziły, że najgorsze pogodowo za nami.

Mam nadzieje, trzymajcie sie tam! Mam rodzine w Krapkowicach, sa odcieci od swiata, ale nie sa zalani. Plus groby we Wroclawiu na cmentarzu kolo rzeki, ostatnio, tzn w 97 jakims cudem ich nie zalalo.

9 minut temu, Żaba Monìka napisał:

Mam nadzieje, trzymajcie sie tam! Mam rodzine w Krapkowicach, sa odcieci od swiata, ale nie sa zalani. Plus groby we Wroclawiu na cmentarzu kolo rzeki, ostatnio, tzn w 97 jakims cudem ich nie zalalo.

dzięki. trzymamy się. kuzynostwo najbardziej oberwało... ojciec zaproponował im pokój u niego jakby co, zobaczymy, też są odcięci, także na bieżąco ciężko z nimi na messengerze czy whatsappie się kontaktować z oczywistych powodów, a i sieć komórkowa działa tam ledwo ledwo... zobaczymy.

nic mnie to nie intere

2 minuty temu, s33r33k napisał:

nic mnie to nie intere

to po kiego tu włazisz głodny atencji schizofreniku?

lepiej bys sie za prace wzial, bo juz niedlugo 11, zamiast hejtowac w internecie to pracuj

po kiego w ogole korzystam z internetu, ee bo nie mam nic lepszego do roboty

moze sobie pojde na puba z dwoma laptopami, ale mam taki burdel w pokoju znowu, ze musze posprzatac, to najwazniejsza misja rzeczywistosci na ten dzien XD