Berry0404 0 Napisano wtorek o 23:01 Witajcie. Mam 30 lat. Od jakiegoś czasu mój związek jest na skraju rozpadu. Walczyłam o kogoś kto woli mamusię ode mnie. Ale mniejsza. Poznałam jakieś pół roku temu kolegę w pracy. Jest dwa lata starszy ode mnie. I koleżanka zorganizowała nam randkę po jakiś 7 miesiącach znajomości z nim. Zabalowaliśmy. Ona poszła, ja zostałam z nim i wiadomo, że doszło do czegoś. Owszem pijani byliśmy chociaż plany były inne. Jednak lepiej, że wyszło jak wyszło, bo poznaliśmy się od tej prawdziwej strony. Owszem wyznał mi miłość, przespaliśmy się, bo w sumie to on też kogoś ma. Kogoś kto go kontroluje i jest nieszczęśliwy i byłam tego świadkiem. Ja od ponad roku nie miałam zbliżeń, bo mój jeszcze obecny zdradzał mnie w obrzydliwy sposób. Dlaczego z nim jestem? Otóż brak samochodu i moje problemy finansowe. Jednak jestem gotowa by zostawić go dla kogoś kto dał mi wszystko. Mówił, że chciałby ze mną uciec, że jestem jego. Jednak on się chyba "boi" zostawić kogoś kto może mieć na niego jakieś haki. Bo nie widzę innego wytłumaczenia. Jak widziałam jego życie przed nią to był zupełnie innym człowiekiem. Poprosiłam go o Instagrama, nasza koleżanka ma go i on pisze do niej normalnie, a mi powiedział, że ona sprawdza mu telefon i jestem ciekawa o tą koleżankę i też miałyśmy rozkmine o to. Wiem, jestem ...ką. Ale on mówił, że jest singlem i szuka singielek, ale dogadywaliśmy się bardzo dobrze i stwierdziłam, że mogłabym z nim spróbować. Byłam na urlopie u rodziców 2 tygodnie i po powrocie aż mnie podniósł i wycałował, na przerwie trzymał mnie za rękę... Noc spędziliśmy u mnie i przeprowadziłam z nim otwartą rozmowę i nic nie wskazywało by w pracy przywitał mnie kubłem z kostkami lodu. Dałam mu czas, wyrozumiałość, bo sama mam sytuację jaką mam. Widzę, że ma ogromne lęki i coś mi wspomniał, że jest po przejściach. W pracy totalny ekstrawertyk, a poza nim mały chłopiec z dużymi problemami. Chciałabym jeszcze porozmawiać z takim jednym naszym kolegą, bo oni się przyjaźnią. Może gdyby porozmawiał z nim jak facet z facetem przy piwie to może by coś mu przepowiedział, pomógł się wycofać z tego chorego związku w którym on nie chciał być z tamtą. Nie jestem bluszczem i juz mu to nawet udowodniłam, bo dużo nas łączy i dobrze się rozumiemy. Chcę mu dać szansę, bo on jest po przejściach, tak jak i ja i myślę, że moglibyśmy stworzyć coś fajnego, ale póki co są "ale". Jednak nie rozumiem po co mu to było wszystko. Dla mnie lepiej by było jakby powiedział, że chce samych zbliżeń ze mną i nie chce się angażować niż teraz ja nie wiem do której szufladki to włożyć. Mam jakąś cichą nadzieję, że to potoczy się jeszcze w dobrym kierunku. Ale przed urlopem dał mi parę sygnałów, że jednak jest gotowy by zmienić coś w swoim życiu. Ale po dzisiejszym przywitaniu mnie i naszego kolegi to przeszło nasze oczekiwania. Musiałam się wygadać, bo sytuacja jest beznadziejna i nie wiem teraz na co mam się nastawić. Póki co uspokoiłam się i zdystansowałam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
przewr(l)otna 727 Napisano wtorek o 23:09 Jestem z siebie dumna. Przeczytałam cały tekst. ...i żałuję tego... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Caryca z czubrycą 238 Napisano wtorek o 23:16 6 minut temu, przewr(l)otna napisał: Jestem z siebie dumna. Przeczytałam cały tekst. ...i żałuję tego... Taka jakaś moda na sukces czy inne trudne sprawy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry0404 0 Napisano wtorek o 23:19 Nie życzę nikomu takich problemów naprawdę. Myślałam, że faceci są prości po prostu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
przewr(l)otna 727 Napisano wtorek o 23:26 7 minut temu, Caryca z czubrycą napisał: Taka jakaś moda na sukces czy inne trudne sprawy. Dlaczego ja... musiałam to przeczytać. Robię jeszcze farsz ze szpinaku i pieczarek na jutro. Doglądam patelni i forum. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
przewr(l)otna 727 Napisano wtorek o 23:28 7 minut temu, Berry0404 napisał: Nie życzę nikomu takich problemów naprawdę. Myślałam, że faceci są prości po prostu. Opisany przez ciebie i owszem. ...bzyknęlismy się po drinkach i wyznał mi miłość... Prościej się nie dało opisać prostaka, a ty w skowronkach. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pochwa w pochwie 14 3 Napisano wtorek o 23:34 7 minut temu, przewr(l)otna napisał: Robię jeszcze farsz ze szpinaku To dobre jest ja mam teraz takie piersi z kurczaka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pochwa w pochwie 14 3 Napisano wtorek o 23:35 33 minuty temu, Berry0404 napisał: Witajcie. Mam 30 lat. Od jakiegoś czasu mój związek jest na skraju rozpadu. Walczyłam o kogoś kto woli mamusię ode mnie. To olej mamisynka dla mnie samica zawsze byłaby najważniejsza niestety już matka nie żyje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry0404 0 Napisano wtorek o 23:46 Nasza znajomość zaczęła się rozwijać jeszcze przed tą randką i padły nawet wcześniej jasne deklaracje o związku, ale w sumie gdyby ta relacja miałaby tak jeszcze się rozwijać z rok (co też już przeszłam tylko, że z kimś innym) i tyle niewiedzy, tyle może i niedopowiedzeń to bolało by bardziej. Póki co jestem tylko zdezorientowana jego postawą, bo on nie należy do grona kobieciarzy. Raczej trzyma się męskiego grona i ma dwie koleżanki na krzyż, które nie mają z nim kontaktu poza pracą. Z początku też traktowałam to jako wybryk. Ale on stwierdził, że z jego strony jest inaczej. Że czuje coś do mnie od dłuższego czasu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
przewr(l)otna 727 Napisano 21 godzin temu (edytowany) 7 godzin temu, Pochwa w pochwie 14 napisał: To dobre jest ja mam teraz takie piersi z kurczaka Chyba jedliśmy to samo. Kupiłam kiedyś gotowce w markecie, pierś kurczaka faszerowana szpinakiem i teraz postanowiłam zrobić własne. Edytowano 21 godzin temu przez przewr(l)otna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pochwa w pochwie 14 3 Napisano 17 godzin temu 3 godziny temu, przewr(l)otna napisał: Chyba jedliśmy to samo. Kupiłam kiedyś gotowce w markecie, pierś kurczaka faszerowana szpinakiem i teraz postanowiłam zrobić własne. Tak cedrob gotowe z półki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
przewr(l)otna 727 Napisano 14 godzin temu 2 godziny temu, Pochwa w pochwie 14 napisał: Tak cedrob gotowe z półki Nie pamiętam nazwy. Staram się unikać gotowców, czasem jednak Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gwoli wyjasnienia 104 Napisano 9 godzin temu 18 godzin temu, Berry0404 napisał: Nasza znajomość zaczęła się rozwijać jeszcze przed tą randką i padły nawet wcześniej jasne deklaracje o związku, ale w sumie gdyby ta relacja miałaby tak jeszcze się rozwijać z rok (co też już przeszłam tylko, że z kimś innym) i tyle niewiedzy, tyle może i niedopowiedzeń to bolało by bardziej. Póki co jestem tylko zdezorientowana jego postawą, bo on nie należy do grona kobieciarzy. Raczej trzyma się męskiego grona i ma dwie koleżanki na krzyż, które nie mają z nim kontaktu poza pracą. Z początku też traktowałam to jako wybryk. Ale on stwierdził, że z jego strony jest inaczej. Że czuje coś do mnie od dłuższego czasu. Nie slowa sie licza, tylko czyny. Ile ty masz lat. Powiedziec to mozna wszystko, gorzej wykazac inicjatywe. Daj mu troche czasu (powiedzmy 1 do 3 miesiecy) i niech sie okresli. Albo woz albo przewoz. Kapujesz? Nie marnuj na niego wiecej czasu. Widac tak mu wlasnie pasuje jak nie probuje niczego zmienic. Traktuja nas tak, jak na to pozwalamy. Teraz Ty masz paleczke w reku i rozdajesz klocki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry0404 0 Napisano 5 godzin temu Na taką odpowiedź liczyłam. Widzę, że chyba coś pójdzie dalej, ale fakt, że 1-3 miesiące starczą. Czyny? Zaczyna się wzbierać w sobie. Zostaje mi być Szwajcarią i obserwować to. Nie każe mu wybierać, ale ja jestem w stanie odwrócić swoje życie z tego względu, że już trochę przeszłam (nie tylko miłostki). Chcę się już ustatkować, bo czas ucieka, ale jak widzę to chyba nie w tym życiu. :D. Ale właśnie o tym myślałam by się określił, bo ma do mnie uczucia i ja do niego też. Jest odwzajemnione i tak naprawdę to on idzie za mną krok w krok. Nie zostawia mnie samej. Nawet mi dzisiaj kupił obiad w pracy i przekąskę do pracy. I to nie tylko dzisiaj. Wcześniej już też mi nawet raz osobiście zrobił i przyniósł. Pokazał mi swoją rodzinę, zainteresowania. Ale niemniej dziękuję za podnoszącą na duchu odpowiedź. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach