Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Klitek

POWAŻNE PYTANIE: Co zrobić żeby polubić i dostrzec korzyści bycia zdyscyplinowanym?

Polecane posty

Wiem, że bycie zdyscyplinowanym i zajmowanie się obowiązkami, czynnościami, które mnie budują jest dobre, natomiast bycie niezdyscyplinowanym i zajmowanie się tylko przyjemnościami i zaniedbywanie obowiązków jest złe

Problem jednak w tym, że kiedy bardzo się zawezmę i jestem zdyscyplinowany i robię dobre rzeczy, np ćwiczę, sprzątam, wysyłam CV itd - to nie czuję się ani odrobinę zadowolony, nie czuję satysfakcji, tylko zmęczenie i przez to nie daję rady długo wytrzymać w byciu zdyscyplinowanym i znów porzucam obowiązki i zajmuję się wyłącznie najłatwiej dostępnymi przyjemnościami jak telewizja, jedzenie itd

CZY KLUCZEM DO POLUBIENIA DYSCYPLINY JEST WYTRWANIE W NIEJ NA TYLE DŁUGO, ŻEBY OBOWIĄZKOWOŚĆ ZDĄŻYŁA PRZYNOSIĆ REALNE KORZYŚCI W ŻYCIU?

Ale nawet kiedy w wyniku diety i ćwiczeń odrobinę schudłem i widziałem efekty to dawało mi to bardzo niewielką satysfakcję - koszty w postaci ogromnego wysiłku i wyrzeczeń, a korzyści znikome

Czy ja jestem po prostu nałogowcem i jestem uzależniony od łatwych przyjemności i one zmieniły mi mózg w taki sposób, że nawet realne życiowe sukcesy, takie jak schudnięcie, są dla mnie przez to boźdźcami zbyt słabymi, żeby dać mojemu mózgowi takiego kopa i taki haj jak nałogi?

Edytowano przez Klitek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest. Dyscyplina nie przynosi przyjemności, co najwyżej pewną satysfakcję, ale w gruncie rzeczy i tak zawsze czekamy na moment "relaxu, spokoju".

Cały tydzień pracuje, dobrze się odżywiam, chodzę na siłownie, czasem jakaś jeszcze inna aktywność ale podświadomie i tak najbardziej czekam na ten moment odpoczynku i relaksu jakim jest sobotni wieczór. Kiedy się wywalam na kanapie, otwieram piwko albo nalewam drinka, puszczam muzyczke albo jakiś mecz jeżeli akurat leci i się relaxuje.. to jest ta jedyna chwila gdzie jestem szczerze szczęśliwy i mimo, że potem mam tydzień obowiązków i niby satysfakcje z tego wszystkiego to i tak wolałbym cały czas spędzać czas tak jak ja chce a nie tak jak muszę by przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×