Dlaczego tak mało ludzi popełnia samobójstwa żyjąc w tak beznadziejnych czasach ciągłego zapierd/olu w pracy i w braku perspektyw?

Dlaczego ludzie wciąż umierają dużo częściej na zawał lub raka a nie w wyniku samobójstwa? To dla mnie niepojęte - czemu ludziom tak bardzo chce się żyć na tym zasranym świecie?

mnie np do zycia motywuje jak plywam sobie w lodowatej wodzie, bo chcialbym kiedys zeby moja ukochana sie do mnie przytulila i odplynela

1 minutę temu, KochamElcie<3 napisał:

mnie np do zycia motywuje jak plywam sobie w lodowatej wodzie, bo chcialbym kiedys zeby moja ukochana sie do mnie przytulila i odplynela

Ja już na nic nie mam nadziei ani w nic nie wierzę, tzn nie wierzę w nic dobrego, że czeka mnie cokolwiek dobrego, wiem tylko że czekają mnie choroby, cierpienie, starość, lub że nie doczekam starości, bo wcześniej umrę

ja chcialbym jeszcze sie ohajtac z dziewczyna moich marzen a potem moge umierac

8 minut temu, KochamElcie<3 napisał:

ja chcialbym jeszcze sie ohajtac z dziewczyna moich marzen a potem moge umierac

Marzyłem o tym do 45 roku życia, teraz już wiem, że już po wszystkim

nie no kurde adolf hitler to chyba po 50 byl i sie ozenil przed smiercia xD

22 minuty temu, Klitek napisał:

Dlaczego ludzie wciąż umierają dużo częściej na zawał lub raka a nie w wyniku samobójstwa? To dla mnie niepojęte - czemu ludziom tak bardzo chce się żyć na tym zasranym świecie?

Dlatego, że i tak dalej są ciekawi, co przyniesie los, a po drugie boją się umierać zbyt szybko, zbyt młodo. 

A pracę zawsze można zmienić na inną jak jest źle. Mnie zawsze taka myśl pocieszała.

Dobra leżaki. Ja idę spać. Dobranoc Wam

dobranoc