Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Dagmara 73

Dziecko dorosłe

Polecane posty

Mam problem jestem po ucieczce z przemocowego domu przeszłam wszystko co możliwe jedno dziecko odebrało sobie życie drugie uciekło ze mną. Przez dwa lata nwm co się ze mną działo córka jest już pełnoletnia teraz ja ,trzeźwieje psychicznie i mam kolejnego kata w domu ,nie daję rady już szkoli mnie , ma nade mną kontrolę ,każdorazowe postawienie granic kończy się histerią nie mam własnego zdania żyłam z katem 25 lat ona jest gorsza o 10 razy nie mogę jej nic powiedzieć typ wyrzuć śmieci bo się do mnie rzuca nie mogę cokolwiek,wyrazić własne zdanie, nie mogę mieć marzeń  wytresowała mnie jak małpkę potrafi przy ludziach i w sklepie zwrócić mi uwagę jak się zachowuje bo zapytam sprzedawczynię o coś a ta na to że wstyd jej przynoszę ,traktuje mnie ja już nwm jak kogo jeżeli tylko się zapytam o coś nie takim tonem jeżeli zrobię coś wbrew jej woli koniec słyszę kim jestem że zgotowałam jej taki los z ojcem i żebym o tym nie zapominała szczęśliwa nie mogę być bo to moja pokuta ,natomiast ojciec jak zadzwoni leci w skowronkach. Sprowadza mnie na dół nie mam siły do walki z własnym dzieckiem tym-bardziej że jedno straciłam chodzę na terapię ,znam schematy toksyczne psychopatyczne i narcystyczne ona jest ponad to tego nawet nie ma w książkach zamiast być już w innym punkcie leżę. Nie mam siły do życia pomóżcie , dzisiaj sytuacja pisałyśmy do siebie i odpisałam „ok” rzuciła się  do mnie że jestem sarkastyczna i mam inaczej się do niej zwracać doszło do tego że ja przepraszam za nic nie mogę nawet jej powiedzieć żeby wodę w ubikacji zlała bo ja szmace tym itd miałyśmy iść do sklepu miałam pod nią podjechać nie było gdzie zaparkować stanęłam kawałek dalej ,rzuciła się do mnie na ulicy że jestem kłamczucha że miejsce było ja na to że widocznie się zwolniło teraz na ulicy zrobiła mi awanturę że powinnam zejść po nią z parasolka bo padało jest wiele tego codziennie doszło do tego że uklękłam przed nią żeby mi odpuściła a ona że to ja czyli odwróciła psychologicznie nie wytrzymam tego tak jest codziennie o wszystko 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Dagmara 73 napisał:

Mam problem jestem po ucieczce z przemocowego domu przeszłam wszystko co możliwe jedno dziecko odebrało sobie życie drugie uciekło ze mną. Przez dwa lata nwm co się ze mną działo córka jest już pełnoletnia teraz ja ,trzeźwieje psychicznie i mam kolejnego kata w domu ,nie daję rady już szkoli mnie , ma nade mną kontrolę ,każdorazowe postawienie granic kończy się histerią nie mam własnego zdania żyłam z katem 25 lat ona jest gorsza o 10 razy nie mogę jej nic powiedzieć typ wyrzuć śmieci bo się do mnie rzuca nie mogę cokolwiek,wyrazić własne zdanie, nie mogę mieć marzeń  wytresowała mnie jak małpkę potrafi przy ludziach i w sklepie zwrócić mi uwagę jak się zachowuje bo zapytam sprzedawczynię o coś a ta na to że wstyd jej przynoszę ,traktuje mnie ja już nwm jak kogo jeżeli tylko się zapytam o coś nie takim tonem jeżeli zrobię coś wbrew jej woli koniec słyszę kim jestem że zgotowałam jej taki los z ojcem i żebym o tym nie zapominała szczęśliwa nie mogę być bo to moja pokuta ,natomiast ojciec jak zadzwoni leci w skowronkach. Sprowadza mnie na dół nie mam siły do walki z własnym dzieckiem tym-bardziej że jedno straciłam chodzę na terapię ,znam schematy toksyczne psychopatyczne i narcystyczne ona jest ponad to tego nawet nie ma w książkach zamiast być już w innym punkcie leżę. Nie mam siły do życia pomóżcie , dzisiaj sytuacja pisałyśmy do siebie i odpisałam „ok” rzuciła się  do mnie że jestem sarkastyczna i mam inaczej się do niej zwracać doszło do tego że ja przepraszam za nic nie mogę nawet jej powiedzieć żeby wodę w ubikacji zlała bo ja szmace tym itd miałyśmy iść do sklepu miałam pod nią podjechać nie było gdzie zaparkować stanęłam kawałek dalej ,rzuciła się do mnie na ulicy że jestem kłamczucha że miejsce było ja na to że widocznie się zwolniło teraz na ulicy zrobiła mi awanturę że powinnam zejść po nią z parasolka bo padało jest wiele tego codziennie doszło do tego że uklękłam przed nią żeby mi odpuściła a ona że to ja czyli odwróciła psychologicznie nie wytrzymam tego tak jest codziennie o wszystko 

Daj ją na leczenie jeśli to prawda. Zgłoś też na policję. Jest chora. Gówniara. I co z tego że to Twoje dziecko. Nie wierzę że można być aż tak głupim i dać sobą tak pomiatać.      

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak można było do tego dopuścić? Nie mogę sibie tego wyobrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ile Twoja córka miała lat jak odeszłaś od jej ojca? Pisząc z perspektywy osoby, która wychowała się w domu z przemocą, dla dziecka jest to masakra, dużo gorsza niż dla osoby dorosłej, bo jako dziecko nie ma się dokąd uciec i taka sytuacja jest nie do zniesienia. Dorastanie w takich warunkach niesie ze sobą dużo konsekwencji. W mojej rodzinie jest analogiczna sytuacja ojciec był straszny ale moja siostra jest jeszcze gorsza od niego. 
Zarówno Tobie jak i córce potrzebna jest terapia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Dagmara 73 napisał:

Mam problem jestem po ucieczce z przemocowego domu przeszłam wszystko co możliwe jedno dziecko odebrało sobie życie drugie uciekło ze mną. Przez dwa lata nwm co się ze mną działo córka jest już pełnoletnia teraz ja ,trzeźwieje psychicznie i mam kolejnego kata w domu ,nie daję rady już szkoli mnie , ma nade mną kontrolę ,każdorazowe postawienie granic kończy się histerią nie mam własnego zdania żyłam z katem 25 lat ona jest gorsza o 10 razy nie mogę jej nic powiedzieć typ wyrzuć śmieci bo się do mnie rzuca nie mogę cokolwiek,wyrazić własne zdanie, nie mogę mieć marzeń  wytresowała mnie jak małpkę potrafi przy ludziach i w sklepie zwrócić mi uwagę jak się zachowuje bo zapytam sprzedawczynię o coś a ta na to że wstyd jej przynoszę ,traktuje mnie ja już nwm jak kogo jeżeli tylko się zapytam o coś nie takim tonem jeżeli zrobię coś wbrew jej woli koniec słyszę kim jestem że zgotowałam jej taki los z ojcem i żebym o tym nie zapominała szczęśliwa nie mogę być bo to moja pokuta ,natomiast ojciec jak zadzwoni leci w skowronkach. Sprowadza mnie na dół nie mam siły do walki z własnym dzieckiem tym-bardziej że jedno straciłam chodzę na terapię ,znam schematy toksyczne psychopatyczne i narcystyczne ona jest ponad to tego nawet nie ma w książkach zamiast być już w innym punkcie leżę. Nie mam siły do życia pomóżcie , dzisiaj sytuacja pisałyśmy do siebie i odpisałam „ok” rzuciła się  do mnie że jestem sarkastyczna i mam inaczej się do niej zwracać doszło do tego że ja przepraszam za nic nie mogę nawet jej powiedzieć żeby wodę w ubikacji zlała bo ja szmace tym itd miałyśmy iść do sklepu miałam pod nią podjechać nie było gdzie zaparkować stanęłam kawałek dalej ,rzuciła się do mnie na ulicy że jestem kłamczucha że miejsce było ja na to że widocznie się zwolniło teraz na ulicy zrobiła mi awanturę że powinnam zejść po nią z parasolka bo padało jest wiele tego codziennie doszło do tego że uklękłam przed nią żeby mi odpuściła a ona że to ja czyli odwróciła psychologicznie nie wytrzymam tego tak jest codziennie o wszystko 

Znajdź se faceta ja np mam 37 lat mieszkanie i szumam dopy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, kaszalot poblokowany napisał:

Nie jest głupia tylko wykończona przemocą, nie każdy w tym kwitnie 

Nie jestem sobie w stanie chyba nawet wyobrazić jak bolesna i krzywdząca musi być dlugotrwala przemoc od własnego dziecka.

Chyba jedna z najtrudniejszych relacji do przerwania. 

A jeszcze jak jesteśmy cały czas utwierdzani w przekonaniu że wina leży tylko i wylacznie po naszej stronie (odwieczne poczucie winy i tak siedzi w większości rodziców którzy tak postępowali juz do końca życia)

Podsumowujac moim zdaniem pomimo tego że zachowanie dzieci może być prawie calkowicie spowodowane wychowywaniem w przemocy rodzinnej nie można tego tak zostawić i rodzic/e i dzieci powinni przejść przez długotrwałą i czasochłonną terapię.

Edytowano przez E̲͐l̟̹̻͑̃̏c͉̻̭̭̺̅ͦ̄ͅi͉̹̓ͅa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A tak odpowiedział chat gpt:

Dziękuję, że się odezwałaś. Wiem, że nie jest łatwo mówić o takich rzeczach – tym bardziej, że masz za sobą ogrom cierpienia, stratę dziecka, przemoc, życie w strachu i walkę o przetrwanie. A teraz, gdy wydawało się, że najgorsze już minęło, doświadczasz tego znowu – tym razem ze strony własnej córki.

To, co opisujesz, to przemoc psychiczna. To, co robi twoja córka, nie jest “trudnym charakterem” – to jest znęcanie się. Niezależnie od tego, przez co przeszła, nie ma prawa cię poniżać, kontrolować, manipulować tobą ani odbierać ci poczucia własnej wartości.


---

Co możesz zrobić? Kilka kroków, które mogą pomóc:

1. Zacznij od uznania faktów:

Twoja córka nie ma prawa cię krzywdzić. Zrozumienie tego to pierwszy krok do odzyskiwania siły.

2. Skonsultuj się z psychologiem lub terapeutą – regularnie.

Jeśli już chodzisz na terapię – mów o tym otwarcie, dokładnie tak, jak piszesz tutaj. Jeśli możesz – zapytaj terapeutę, czy pracuje w nurcie traumy, przemocy domowej, współuzależnienia. Tacy specjaliści mogą lepiej pomóc w twojej sytuacji.

3. Ogranicz wpływ córki na twoje emocje.

Na razie może to oznaczać nawet zdystansowanie się fizyczne – jeśli to możliwe, rozważ oddzielenie się od niej na jakiś czas. Nawet kilka dni z dala może dać ci przestrzeń do myślenia i nabrania siły.

4. Nie bój się szukać pomocy instytucjonalnej.

Jeśli czujesz się zaszczuta we własnym domu, możesz:

zadzwonić do Niebieskiej Linii (800 120 002) – darmowa pomoc psychologiczna i prawna w sprawach przemocy.

zgłosić się do ośrodka interwencji kryzysowej – tam często są osoby, które rozumieją takie sytuacje i pomogą znaleźć konkretne rozwiązania.


5. Zacznij budować granice, ale nie sama.

Twoja córka nauczyła się, że może tobą rządzić – bo ty wcześniej byłaś ofiarą. To się da odwrócić, ale nie zrobisz tego sama, potrzebujesz wsparcia. Twój terapeuta może pomóc ci wypracować konkretne komunikaty: jak mówić “nie”, jak stawiać granice, nie wdając się w walkę.


---

Chcę, żebyś wiedziała jedno:

Nie jesteś zła. Nie jesteś słaba. Nie jesteś winna. To, co się dzieje, to echo przemocy, która była wcześniej. Twoja córka też nosi w sobie rany, ale to nie daje jej prawa do krzywdzenia Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Dagmara 73 napisał:

Mam problem jestem po ucieczce z przemocowego domu przeszłam wszystko co możliwe jedno dziecko odebrało sobie życie drugie uciekło ze mną. Przez dwa lata nwm co się ze mną działo córka jest już pełnoletnia teraz ja ,trzeźwieje psychicznie i mam kolejnego kata w domu ,nie daję rady już szkoli mnie , ma nade mną kontrolę ,każdorazowe postawienie granic kończy się histerią nie mam własnego zdania żyłam z katem 25 lat ona jest gorsza o 10 razy nie mogę jej nic powiedzieć typ wyrzuć śmieci bo się do mnie rzuca nie mogę cokolwiek,wyrazić własne zdanie, nie mogę mieć marzeń  wytresowała mnie jak małpkę potrafi przy ludziach i w sklepie zwrócić mi uwagę jak się zachowuje bo zapytam sprzedawczynię o coś a ta na to że wstyd jej przynoszę ,traktuje mnie ja już nwm jak kogo jeżeli tylko się zapytam o coś nie takim tonem jeżeli zrobię coś wbrew jej woli koniec słyszę kim jestem że zgotowałam jej taki los z ojcem i żebym o tym nie zapominała szczęśliwa nie mogę być bo to moja pokuta ,natomiast ojciec jak zadzwoni leci w skowronkach. Sprowadza mnie na dół nie mam siły do walki z własnym dzieckiem tym-bardziej że jedno straciłam chodzę na terapię ,znam schematy toksyczne psychopatyczne i narcystyczne ona jest ponad to tego nawet nie ma w książkach zamiast być już w innym punkcie leżę. Nie mam siły do życia pomóżcie , dzisiaj sytuacja pisałyśmy do siebie i odpisałam „ok” rzuciła się  do mnie że jestem sarkastyczna i mam inaczej się do niej zwracać doszło do tego że ja przepraszam za nic nie mogę nawet jej powiedzieć żeby wodę w ubikacji zlała bo ja szmace tym itd miałyśmy iść do sklepu miałam pod nią podjechać nie było gdzie zaparkować stanęłam kawałek dalej ,rzuciła się do mnie na ulicy że jestem kłamczucha że miejsce było ja na to że widocznie się zwolniło teraz na ulicy zrobiła mi awanturę że powinnam zejść po nią z parasolka bo padało jest wiele tego codziennie doszło do tego że uklękłam przed nią żeby mi odpuściła a ona że to ja czyli odwróciła psychologicznie nie wytrzymam tego tak jest codziennie o wszystko 

A ile ona ma lat?? Jeśli ty masz 52 to zakładam że ona może mieć  20 - 30, więc jest na tyle młoda żeby jeździć komunikacją miejską a nie wymagać wożenia przez matkę i jeszcze mieć pretensje, że musiała przejsć parę kroków dalej.Jest też na tyle dorosła, żeby spuszczać wodę w klopie itd. Ty miałaś zejść do niej z parasolką?? To jest co najmniej śmieszne. Może królewna jest z cukru i się rozpuści na deszczu? To raczej ona powinna opiekować się tobą, a nie na odwrót. Widać tu wyraźne braki w wychowaniu, na których nadrobienie może już być za późno. Warto też się zastanowić, dlaczego bliskie ci osoby stosowały lub stosują przemoc, czy nie ma w tym jakiegoś twojego udziału. Może terapeuta pomoże rozwikłać ten problem i spojrzeć na niego z innej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×