Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzka

jak wierzyc w milosc kochanka?

Polecane posty

Gość kurcze blade
z kim Wy chcecie się spotkac? mało Wam wrażeń ;) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez sie boje jak diabli ... w razie czego mozemy sie wszystkiego wypierac ... Wracam po 17.00 .. w pracy goraco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
milkyway i jiw my to cwane , bo prawie z jednego miasta. A powiedzcie czego Wy się boicie ?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chce sie spotkać.. ale też sie boję... Z tym wypieraniem :) no zawsze możemy udawać głupie :D... że to nasza wyobraźnia była hi hi hi... Czego ja sie boję?? Chyba tego że sie znamy w jakiś sposób... ale nie wiem czy to ma aż takie znaczenie.. może boje się tego, że nie będziemy wiedziały jak ze sobą rozmawiać.. że zapadnie cisza i jakis taki niesmak.. Póki co.. u mnie cisza.. i tak jest dobrze... dzisiaj dostałam parę smsów ale nie odpisałam... Nie wierze w przyjażń z kimś kto był moim kochankiem.. Chyba nie da się rozdzielić tych 2 spraw mimo wszystko..No nie da się za Chiny!! dLATEGO ALBO ZERO ALBO NADAL CIĄGNIEMY SZOPKĘ.. ale ja nie chcę dalej się w to pakować...Mówi że chciałby się TYLKO spotkac po to żeby się normalnie pożegnać.. I ja mam w to uwierzyć? Że skończy się na zwykłym pożeganiu?? Nie wierzę i dlatego odmówiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boję się, że się znamy, że znacie kogoś, kogo ja znam / że znacie kogoś, kto jego zna / jego żonę / mojego męża (wspólni znajomi, znajomi znajomych...), że jesteśmy żonami naszych kochanków ;-), że mamy wspólnego kochanka ;-) ;-) he he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boję się, że się znamy, że znacie kogoś, kogo ja znam / że znacie kogoś, kto jego zna / jego żonę / mojego męża (wspólni znajomi, znajomi znajomych...), że jesteśmy żonami naszych kochanków ;-), że mamy wspólnego kochanka ;-) ;-) he he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochaterka, no przecież możesz się z nim przespać, tak po przyjacielsku he he... przyjaciołom trzeba pomagać ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25
cześć dziewczyny. Nie mogłam pisać, bo u mnie się wszystko pokomplikowało. Teraz wiem, że nie warto wierzyć w miłość kochanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
he :D a ja się nie boję, bo w końcu wszystkie mamy coś na sumieniu. No chyba że kochankiem np. milkyway byłby mój osobisty mąż :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25
to ja Milky. Nie pisałam, bo czekałam na rozwój wydarzeń. po co miałam Was znowu zanudzać, tym że on nie odbiera, że ja wciąż dzwonię a on nic. Teraz już wiem, że się mną bawił. Naopowiadał naszym wspólnym znajomym, że ja się mu narzucam, a on specjalnie ode mnie nie odbiera. No to teraz jestem pewna, bo po co znajomi mieliby kłamać? Tylko ja wyszłam na jakąś idiotkę przed znajomymi. A i jeszcze jedno, naopowiadał im, że mieliśmy tyle okazji żeby iść do łóżka, ale on nie chciał. Tym to mnie rozwalił! Dzwonił do mnie w sobotę, ale ja nie odebrałam. A dzisiaj jak zadzwonił, to spytał co mi się stało, że chcę z nim rozmawiać. Ogólnie rozmowa była beznadziejna, on był jakiś taki szorstki, no ja też nie byłam miła. Powiedziałam mu, że w sobotę to nie chciało mi się z nim gadać. Chyba się wkórzył. On nie wie, że ja wiem o tym wszystkim, powiedziałam że jak kiedyś się spotkamy to mu wyjaśnię. Ale ja myślę, że już nigdy się nie spotkamy, bo ja już NIE CHCĘ, nie chcę żeby ktoś był w stosunku do mnie nie lojalny. Ja go szanowałam, a on zrobił ze mnie zwykłą dziwkę. Nie zadaję sobie pytania, dlaczego. Nie chce mi się szukać odpowiedzi. Już mi się nic nie chce. Szkoda mi tylko mojego straconego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25
to ja Milky. Nie pisałam, bo czekałam na rozwój wydarzeń. po co miałam Was znowu zanudzać, tym że on nie odbiera, że ja wciąż dzwonię a on nic. Teraz już wiem, że się mną bawił. Naopowiadał naszym wspólnym znajomym, że ja się mu narzucam, a on specjalnie ode mnie nie odbiera. No to teraz jestem pewna, bo po co znajomi mieliby kłamać? Tylko ja wyszłam na jakąś idiotkę przed znajomymi. A i jeszcze jedno, naopowiadał im, że mieliśmy tyle okazji żeby iść do łóżka, ale on nie chciał. Tym to mnie rozwalił! Dzwonił do mnie w sobotę, ale ja nie odebrałam. A dzisiaj jak zadzwonił, to spytał co mi się stało, że chcę z nim rozmawiać. Ogólnie rozmowa była beznadziejna, on był jakiś taki szorstki, no ja też nie byłam miła. Powiedziałam mu, że w sobotę to nie chciało mi się z nim gadać. Chyba się wkórzył. On nie wie, że ja wiem o tym wszystkim, powiedziałam że jak kiedyś się spotkamy to mu wyjaśnię. Ale ja myślę, że już nigdy się nie spotkamy, bo ja już NIE CHCĘ, nie chcę żeby ktoś był w stosunku do mnie nie lojalny. Ja go szanowałam, a on zrobił ze mnie zwykłą dziwkę. Nie zadaję sobie pytania, dlaczego. Nie chce mi się szukać odpowiedzi. Już mi się nic nie chce. Szkoda mi tylko mojego straconego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a mój osobisty np. - kochankiem kb... No i wszyscy są zadowoleni... i wszystko zostaje w Rodzinie ;-) 25, uuuuuuuuuu... q...a, dlaczego trzeba przez to przejść, żeby NAPRAWDĘ wiedzieć????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny jestem Wam winna wyjasnienie. Nie mialam wczesniej dostepu no netu, ale........... moj mily Pan......po obelgach, wyrzutach, slowach roznych, niecenzuralnych jakie wysylalam mu przez pol nocy...........dzisiaj pojawil sie z bukietem roz. A dalabym sobie reke uciac ze juz sie nie odezwie. Byly lzy i radosc........i znowu to samo.............. aaaaa nie nie bylo lozka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny jestem Wam winna wyjasnienie. Nie mialam wczesniej dostepu no netu, ale........... moj mily Pan......po obelgach, wyrzutach, slowach roznych, niecenzuralnych jakie wysylalam mu przez pol nocy...........dzisiaj pojawil sie z bukietem roz. A dalabym sobie reke uciac ze juz sie nie odezwie. Byly lzy i radosc........i znowu to samo.............. aaaaa nie nie bylo lozka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25
ja trafiłam na palanta. Palanta, który mam nadzieję zostanie kiedyś sam. bez tych wszystkich panienek, które się koło niego kręcą. Młodość nie trwa wiecznie. Zresztą ja uważam, że on już powinien dorosnąć, a nie zachowuje się jak mały chłopczyk. A może powinnam życzyć mu tego, żeby kiedyś ktoś pobawiał się jego uczuciami, tak samo jak on zrobił to z moimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25
jtw, widzisz Ty jesteś szczęściarą, ja o różach mogłam sobie tylko pomarzyć. Teraz dopiero do mnie dociera, że on nie był wart moich uczuć. Nigdy od niego nic nie dostałam. Teraz piszę tak jakbym była materialistką, ale każda kobieta jest:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczyny :) Co do spotkania to nawet przez momnet nie bojcie sie ze bylo by jakos nijako , mysle ze bylo by duzo smiechu i wspomnien i juz widze te swedzace jezyczki naszych kochasiow:) Ale wyglada na to ze ja mieszkam od Was jakies 400 km,buuuuuuuuuuuuuuuuuu. Do Kochaterki jesli chcesz skonczyc..nie spotykaj sie ,.wiem z wlasnego doswiadczenia jak taki koniec wyglada, , juz predzej zobaczysz inny koniec:P a potem..wszystko od nowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głosuję za spotkaniem :) .. kochaterka ... całą energię z kochanka przerzuć na te 400 km ... tez troche sie bałam że (1) znamy sie tylko z netu, i nagle się okaże, ze któras z nas może nie jest kochanką męża drugiej, ale np. siostrą - kochającą. Ale po piewrwze to naprawde nieprawdopodobne a po drugie mozna iśc w zaparte: ta pani zawriowala, wiesz kochanie postanowilam studiowac socjologie i robialam takie różne badania, he, he (2) bałam się ciszy na spotkaniu - mialam kiedys kolezanke z która potrafiłam rozmawiać tylko przez telefon. Ale to nam nie grozi .. Ja muszę gadac, gadać, gadać, a jak jedna zacznie to dalej pójdzie. A czasami mam naprawde dość wysylania po 100 razy postów na forum Nie wiem jak wy, ale ja uważam ze strasznie dobry topik nam sie zrobil Dzisiaj po postach Milky, postanowiłam ze ja sama napisze wiersz ... Hi, hi .. nawet wam go nie prześlę .. o tyle dobrze, ze tak mnie rozbawił (beznadziejnie głupi jest!!!) że ma troche lepszy humor Wiecie, to jest tak przychodzę rano do pracy włączam maila, i udaję że wcale nie czekam na wiadomośc od niego... potem faktycznie tego maila nie było... poczułam się słabo, nogi i rece zaczęły mi się trząść ... tak, tak w ogóle nie liczyłam na wiadomość od niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry to o 400 km miało byc do margi a nie kochaterki przepraszam obie panie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do 25, Ten Twój, to chyba naprawde jakis dupek, zakładając, ze twoi znajomi mówią prawdę .... Meżczyzna z jakąkolwiek klasą , NAWET, jesli by czuł , że kobieta mu sie narzuca, nie rozpowiadałby o tym, tylko usiłowałby znaleźc jakieś wyjscie .... delikatniejsze i dyskretniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale.. to chybaby było powalające gdyby moim kochankiem okazał się np współlokator JIW..... Chyba bym sie zapadła po ziemię....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochaterka, Dlaczego ??? Ja mu dobrze życzę, a ty chyba fajna jesteś .... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staroświecka
Chciałabym zapytać Zuzkę, jakby się czuła, gdyby to mąż ją zaczął zdradzać. Czy wówczas też wypowiadałaby się z taką swobodą o miłości i niemiłości??? A może właśnie w tej chwili patrzy jakiejś kobiecie głęboko w oczy i szepcze: "Kocham Cię"??? O tym nie pomyślałaś??? A może czas? Życie czasem płata figle. A tak w ogóle, jeśli wzruszają Cię teksty literackie, polecam "Hymn o miłości św. Pawła" - jest piękny....ale... niestety nie dla każdego do pojęcia. Przyjemnej lektury i nieco więcej refleksyjności w życiu życzę - życzliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staroświecka, Zuzka Ci nie odpowie, bo juz dawno jej tu nie ma (chyba?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staroświecka, Zuzka Ci nie odpowie, bo juz dawno jej tu nie ma (chyba?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×