Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wisniowa pomadka

nieudane spotkania w realu

Polecane posty

Gość WELKA
halo halo czyzby tematy nieudanych spotkan netowych sie skonczyly???:P...chetnie porozmawiam i podziele sie spostrzezeniami z innymi uczestnikami forum:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiek.....
ja poznałam Mojego Kochanego Misia przez Allegro:D Po prostu zrządzenie losu:) Licytowalismy te same rzeczy i chyba postanowilismy sie "wykluczyc " nawzajem:) Wyszły ztego potem długie rozmowy na gadu i w koncu spotaknie:) Okzało sie,ze mieszkamy pod takimi samymi adresami!!!! choc w miastach oddalonych od siebie o 300 km. Uznalismy,ze to musi byc jakis znak :) No i jestemy razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefa genowefa_J
Ja swojego meza tez poznalalm przez net tyle ze w necie mojego meza nienawidzilam!!! na "randke" zaprosil mnie wlasciwie jego kolega a ja nie chcialam isc bo wiedzialalam ze tam gdzie idziemy bedzie tez ten osobnik ktorego wrecz nie trawilam. Kolega tak nalegal ze w koncu sie zgodzilam jednoczesnie nastawilam sie bojowo na obecnosc mojego przyszlego meza. Jak go zobaczylam zatkalo mnie bo ja juz knulam wojne a on po prostu milo sie usmiechnal, podal reke a do tego byl przystojny ;) Na next spotkanie umowilismy sie dla jaj juz sami ze soba i bylo SUPER jestesmy ze soba 7 lat, 2 lata po slubie, jest kochanym mezem i zawsze moge na niego liczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaaaaaa
a moj Niuniek tez poznany przez net razem juz prawie 2 lata jest najwspanialszy !!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet co się umawiał
To teraz ja napiszę coś z męskiego punktu widzenia. Spotkałem sie kilka razy z dziewczynami z sieci. Ale dwa spotkania utkwiły mi w pamięci. Pierwsze. Znajoma poznana w portalu randkowym O2. Napisała do mnie pierwsza. W przeciwieństwie do niej miałem zdjęcie w profilu. Ja wtedy miałem 30 lat. Ona była na ostatnim roku etnologii. Dla mnie te 5, czy 6 lat różnicy nie było problemem. Dla niej też nie, zresztą pisała, że woli starszych mężczyzn. Całkiem sympatycznie się z nią rozmawiało. Przysłała mi swoje zdjęcie. Od szyi w górę. Zdjęcie było małe i nie dało się powiększyć. Wyglądała na nim całkiem normalnie. I miała rude włosy, jak pisała to był jej naturalny kolor. Po niecałym miesiącu pisania GG zaproponowałem spotkanie. PUB w centrum miasta niedaleko od miejsca, w którym pracowałem. Wszedłem do PUB'u. Nikogo podobnego do osoby ze zdjęcia nie zauważyłem, więc usiadłem przy pierwszym wolnym stoliku i zamówiłem piwo. Czekałem. Spóźniała się już dziesięć minut. Pomyślałem, że skończę piwo i pójdę do domu. Wtem do PUB'u weszła jakaś rudowłosa dziewczyna. Na oko była mojego wzrostu. 181 cm... Lubię wysokie ale ta wyglądała okropnie. Była krzywa. Jedno ramię miała wyżej o jakieś 10 cm od drugiego. Twarz... Hmm... W ciemnej ulicy mogłaby przestraszyć bardziej wrażliwych. Baaaardzo szerokie i jakieś takie nieforemne biodra. Piersi małe ale prawa zdecydowanie większa od lewej. Ów stwór przeszedł obok mojego stolika. Odetchnąłem z ulgą... Niestety przedwcześnie. To była ona. Usiadła. Rozmowa jakoś słabo się kleiła. Mnie się odechciało gadać, a ona mówiła takie kocopoły, że przykro było słuchać. Zamówiłem piwo dla niej. Sam poszedłem do toalety. Przed toaletą jakaś zupełnie obca dziewczyna zapytała mnie mnie dlaczego przyszedłem do knajpy z tą dziwną dziewczyną... Odpowiedziałem, że to koleżanka z pracy i musimy omówić istotne sprawy. Wiem, że debilna wymówka ale cóż tam. Wróciłem do stolika. Ona coś tam dalej bajdurzyła, piwo sączyła tak wolno, że ja zdążyłem wypić w tym czasie trzy. W końcu skończyła piwo i stwierdziła, że musi wracać do akademika, bo coś tam z koleżanką i że było bardzo miło. O zgrozo powiedziała do zobaczenia... Kiedy następnego dnia się odezwała na GG nie odpowiedziałem. Porzuciłem stary numer GG i utworzyłem nowe konto. Druga. Ta była bardzo fajna. Przespaliśmy się jeszcze tego samego wieczora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moja znajomosc \"internerowa\" zakonczy sie slubem w przyszlym roku:) mieszkamy razem i jestesmy bardzo szczesliwi. Wydaje mi sie zeprzez net latwiej jest kogos poznac - mozesz sobie tak selekcjonowac osobowosci ze napewno ktos sie ciekawy trafi:) Akurat my oboje z narzeczonym jestesmy po \"przejsciach\" i jak dwie krople wody jestesmy charakterami podobni. portal sympatia.pl powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet co się umawiał piątka dla Ciebie Fajny warcie!! tak bywa :o :D :D tez spotkałem parę paszczurów!!!!!!!!!! gg milczało!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupa
podnoszę bo ciekawe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupa
piszcie bo to może być bardzo budujące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupa
jest tu jeszcze ktoś...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Candy_sh0p_21
Tak czytam te wszyskie historyjki i płacze ze śmiechu... i tak sobie myśle że też mialam 'internetowe' przygody... 1. Dopiero założyli mi internet i poznałam na czacie GO spotkaliśmy sie na mieście... pogadaliśmy, pośmialiśmy się ale nic więcej... Był niższy co odrazu go dyskfalifikowało ;] potem gadaliśmy pare razy na gg ale widziałam że mu też nie zależy i tak to sie skończyło ;] 2. to było 17 lutego 2004... zagadał do mnie na gg 21 lutego 2004 nasze pierwsze spotkanie... (znaliśmy sie wczesniej z widzenia) ale to byłaby długa historia... facet moich marzeń, ja w wieku 16 lat, on 25, miłość, szaleństwo i po 4 miesiącach koniec... Bardzo intensywny związek i rozstanie... On bierze rozwód moi rodzice chcą mnie z domu wywalać masakra... Kochałam go ale wiedziałam że nie możemy być razem... EhH był moją pierwszą miłością i jedyną miłością 3. poznałam go na czacie. Wymieniliśmy sie fotkami i wygladał tam w miare normalnie. Spotykamy sie a ja przeżyłam szok... niski, chudziutki, BEZ ZĘBÓW ! nie miał jedynek! przedstawił mi sie jako Matthias kurtka z napisem jakiegoś radia i on mi mówi że jest jakimś redaktorem... TAA... koleś miał taką wyobraźnie że podzieliły nią kilku... Długo długo nic... 4. Na portalu sympatia.pl puścił oczko potem pisał meile... starszy ode mnie o 20 lat... on byl prawnikiem prowadził własna firme a podjechał maluchem :D ja w brecht... a on mi coś tam że ma nowy samochód ale coś tam sie popsuło... nie wiem ale ciężko mi w to uwierzyć ;) ale że fajnie nam sie gadało to pojechaliśmy do kina na shreka :D fajny to był koleś ale miał jakoś strasznie dużo problemów z samym sobą... A teraz jestem w związku z kolesiem z którym znam sie 11 lat ;) od roku jesteśmy razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryyjóweczka
no, ja spotkalam się raz z jakims kolesiem z ktorym pisłam z rok chyb na gg i nagle się okazało że nie mam ysobie nic do powiedzenia........ zraziło mnie to na długo, ale ostatnio odważyłam się na spotknie przez http://www.naspolke.pl w celu wspólnego robienia torebek handmade i było super. bardzo polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danusiak
Poznałam mężczyznę przez internet, po kilku dniach znajomosci na necie , spotkalismy się. Okazał sie wspaniałym człowiekiem , jesteśmy do dziś razem, planujemy wspolne życie, jest cudownie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czesiek
A ja się z nikim nie spotykam, bo nie potrafie rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypierdolilcieowczarekniemieck
fsdfsdf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czesiek
skond to wiesz cieciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joki Polki
Co to znaczy FAJNI LUDZIE? Portal z fajnymi ludzmi co to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje spotkanie przez Internet a dokładnie przez Sympatie. Poznałem dziewczynę.Wiadomo wspólne pisanie,smsy i telefony. Na żywo hm całkiem,całkiem dziewczynka:) Pierwszy,drugi raz,trzeci.I tak do teraz jesteśmy razem i jesteśmy szczęśliwi.Dziewczyna okazała się cudowna.Miła uśmiechnięta i wesoła do tego ładna.Teraz zapomniałem gdzie ją poznałem( zawsze w realu nie miałem problemów z dziewczynami ale życie weryfikuje pewne sprawy) i jestem bardzo szczęśliwy.Akceptuje to co robię (mundur) i jest wspaniale.I tak od pól roku razem.Cóż więcej chcieć...Powoli rodzą się wspólne plany... Można trafić w \\\"10\\\" jeśli nie jest się krętaczem,opisywać się tym kim się nie jest,idealizować własną osobę,być tylko sobą... Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i ja się pochwalę :) zwykle dość szybko ( miesiąc około ) chcę się spotkać z kimś poznanym w necie. wolę spotkania w realu. jednak nieszczęśliwie zwykle trafiam na ciekawych ludzi mieszkających daleeeeeeeeeeko no ale na szczęście nie za granicą :D z wcześniejszych spotkań: 1. A. - nieudacznik pełną gębą. nieśmiały, zakompleksiony i mało atrakcyjny fizycznie, bez żadnych zawodowych ambicji i planów, ogólnie ciapa straszna, okolo 35 lat... nie spotkaliśmy się więcej. totalna beznadzieja. 2. Gość znad morza. Miły, elokwentny, zadbany, sądząc po wyglądzie nieźle sytuaowany. również około 35 lat. okazało się ( przypadkiem ) że żonaty i jakoś zapomniało mu się mi o tym powiedzieć. Ponieważ pierwsze sapotkanie nie skończyło się w łóżku ( na co liczył ) nie odezwał się do mnie więcej. Ogólnie poza tym jednym jakże istotnym zgrzytem spotkanie było miłe. i co? szukam dalej :D a co mi tam, najwyżej spotkam wreszcie kogoś fajnego. w końcu fajni wartościowi faceci muszą gdzieś się chować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojego narzeczonego poznałam 2 lata temu na ilove.pl Ślub już we wrześniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damnitttttt
ekstaza: "Czytam sobie wasze wypowiedzi. I chcę również coś dopisać. Rozmawiam na gg z pewnym chlopakiem już ponad rok. On ma moje foty, ja jego. On bardzo nalega na spotkanie. Ale ja sie zwyczajnie wstydzę;p mam duże kompleksy.. Nie jest może najpiekniejszy, ale ujdzie Charakter ma super, świetnie mi sie z nim rozmawia. Mamy wspolne zainteresowania, sluchamy tej samej muzyki. Noo ale jest problem - na fotach wychodze DUŻO ŁADNIEJ niż w rzeczywistości i jestem noo niepodobna lekko mówiąc. Kiedy pokazuje swoje foty komuś obcemu odrazu mowi ze sliczna etc., a w realu jeszcze nikt tak do mnie nie powiedzial. Z resztą moje kolezanki również mówią ze na zdjęciach jestem jak inna osoba. Wiec dlatego chyba na to spotkanie sie nie zdecyduje. Pozniej on sie rozczaruje. Będzie 'po co jechalem tyle km;/ ' . Oczywiscie w gre wchodzi rowniez ewentualna przyjazn . Ale wole sie nie ośmieszać.. A Wy co radzicie?? Pozdrawiam " mam tak samo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondi86
odnośnie tematu też się nie raz zawiodlam a co gorsza dwa razy trafilam na takich typkow ktorzy pytali mnie o sprawy inteymne ze jaka pozycja i tp.. powaznie wiec radze uwazac z tym netem oczywiscie jeden chlopak ze slaska chcial do mnie przyjechac inny z krakowa a jeszcze inny ze stargardu szczecinskiego.. a obecnego chlopaka poznalam przez jego kolege z ktorym na gg gadalam i tylko 3 razy z tamtym sie spotkalam na wiecej nie mialam ochoty bo milczek maxymalny byl ale jego kolega zaczal ubiegac sie o moje wzgledy i tak juz 4 lata jestesmy ze soba a w przyszlym roku wychodze za niego :) powodzenia a odnosnie tych innych fotek to radze mu napisac o tym ze inni mowia ze na fotkach inaczej wychodzi.. wiesz wyglad to nie wszystko a ty myslisz ze ja taka ladna bylam? ja sie rozwinelam przy mym kochanym bardziej kobieca jestem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ItakCieNieLubie
Rozmawiałam z nim pół roku, nie mieliśmy wogóle swoich zdjęc. Spotkaliśmy się jakiś czas temu.. ah, chyba sie zakochałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Grey
Czas na moja opowiesc :) generalnie, mialam kilka spotkan z facetami z netu, ale większość z nich była ok. Dzisiejsze spotkanie przebija wszystko. Mieszkam w Anglii i na necie poznalam pewnego Anglika. Umowilismy się 2 razy gdzies na miescie (za kazdym razem na pare godzin) i w koncu postanowiliśmy ze w ten weekend pojdziemy razem na salse a pozniej zostane u niego na noc. Wiec pojechałam wczoraj po poludniu kolo 16, odebral mnie z metra, idziemy do niego na mieszkanie, tak by the way to mieszkanie sliczne (poza tym ze zapomnial wysprzątać ale to szczegół ;]), piekne osiedle, widok z okna niesamowity – fontanny i inne szmery bajery. Walnęliśmy się na sofe bo oboje zmeczeni (tak sobie tylko poleżeć, zadnej akcji), niby ze na chwile i ze pojdziemy na salse pozniej, przyszla godzina ok. 20 no to mowie ze pasuje się zbierac on ok ok., mowi mi żebym się poszla szykowac. A był strasznie zmeczony bo dzien wczesniej był na koncercie Sean paul’a i imprezowal do 6 rano wiec mega kacora miał. Wychodze z lazienki gotowa, patrze a ta menda spi, mysle sobie spokoooooo i mowie mu: słuchaj jak jestes bardzo zmeczony to nie idzmy, pojdziemy next time, możemy zostac w domu. Jemu chyba o to chodzilo bo widac było ze się ucieszyl, of kors wyprzepraszal ale bardzo zmeczony etc etc. Nie powiem, troche się wkurzylam bo naprawde chciałam isc na te salse i widzial ze troche mi smutno, to mowi: (moje imie) przepraszam jutro ci wynagrodze, pojdziemy na notting Hill carnival bo to faktycznie dzis się zaczal karnawal w notting Hill. No to mu mowie ze git ale ze chociaż chodzmy na spacer jakis bo on mieszka przy samym moscie wiec można było się przejść wzdłuż Tamizy no to poszliśmy. Gdzies tak w srodku spaceru on się zaczal dziwnie zachowywac, ja się pytam co jest a on …. Czy moglibyśmy wracac bo on musi do kibla ;p Lol ;p no ok. ;p to się wróciliśmy, jak wlecial to siedzial tam dobre 20 minut ;p serio ;p i tylko było słychać stekanie ;p ok, nie wnikalam ;p tak w ogole, to nic nie zaproponowal do picia czy jedzenia etc. Troche niefajnie, w koncu jak jemu zachcialo się pic to laskawie zapytal czy chce. Mysle sobie git spoko, nie żebym żarłok była ale siedzieliśmy u niego już ladnych pare godzin. Potem on patrzy na zegarek, była 22.30 i on : o kurde football jest w telewizji, musze obejrzec ;p mysle sobie spokooooooooo ;p oczywiście zasnęłam ;p jak się obudzilam to poszlam wziąć prysznic, wróciłam do niego na sofe, zasnęliśmy, obudziliśmy się i poszliśmy do sypialni ;p ale nic się nie dzialo, poszliśmy spac. Rano się budzimy (rano czyli o wpol do 11 ;p) i zaczelismy się kiziac ;p w miedzyczasie ja mialam jakies dziwne przeczucie ze jestem ‘tam’ za mokra ;p jak skończył (aha żeby nie było, NIE było penetracji ;p tylko się bawil palcami ale dosc intensywnie etc. ;p you know what i mean ;p i cycki mi tak wyszamotal ze Az mu powiedziałam ze nie jestem krowa do dojenia, niech będzie bardziej delikatny ;p) to sam zaproponowal zebysmy przeszli na sofe bo wygodniejsza no to ok ale mowie mu czekaj, pojde do lazienki, ide patrze – okres ;p okkkkkk wychodze z tej lazienki i mu mowie, słuchaj nic wiecej nie będzie bo dostalam okres ;p hehe głupio mu się zrobilo no i co miał zrobic, mowi ze nic na to nie poradzimy i ok. ;p poszlam się umyc i ubrac, wychodze, patrze na jego rece a te cale we krwi mojej Lol i w Brecht ;p on moi hmmmm wyglam jakbym kogos zamordowal ;p lozko tez cale we krwi ;p hehe spoko, wziął prysznic, ubral się i taki umyty i pachnący zaczal jeszcze podnosic sztange pare razy dla szpanu pewnie ale ile się nastekal to o Jezu ;p jak skończył to mowi: no to chodzmy na ten karnawal (zero sniadania i picia ;]), poszliśmy, ja bylam już tak zmeczona i slaba troche od tego braku jedzenia (ostatnio jadlam lunch w sobote o 13 czyli praktycznie jeden dzien bez papu), karnawal super, w koncu jemu się brzuch tez odezwal i mowi chodzmy cos zjesc ;p jupi ;p poszliśmy do takiej malej knajpki co sprzedaje jakies francuskie kanapki etc bardzo fajne, siedlismy na zewnatrz i on mowi, dobra xx (moje imie) idz do srodka zobacz co chcesz, poszlam wybrałam sobie i git mysle ze on pewnie pojdzie nam zamowi a on z tekstem: ok. jak wybrałaś to idz sobie kup, myślałam ze zejde tam na miejscu ;p okkkkkk ;p wróciłam, on poszedł sobie kupic ;p potem wzięliśmy metro do domu, bylam tak zmeczona ze mowie mu ze ide się położyć na pol godziny w sypialni, on ze ok i zostal na sofie. Walnelam się na jego lozko ale nie spalam tylko tak sobie leżałam, nagle slysze jakies dziwne ogdlosy i w koncu się skapnęłam ze on sobie wali konia ;p ;p ;p myślałam ze umre tam na miejscu ;p poleżałam jeszcze chwile, wychodze, mowie ze się będę niedlugo zbierac do domu bo już wieczor był, on ok ok. podeszlam do niego bliżej, patrze a na jego bluzie pare takich malych włosków jak lonowe czyli na pewno sobie walil ;p bleeeeeee ;p odprowadzil mnie na metro i sobie pojechałam do domu. Wnioski: no more meetings with this Guy ;p kto to widzial żeby mieć taki burdel w domu wiedzac ze przyjdzie do niego panna, być tak skapym żeby w ogole nie zaproponowac nic do picia czy jedzenia i nawet na miescie nie postawic głupiej kanapki za 3 funty ;p a pieprzyc moglby się pewnie pol dnia jakbym nie miala okresu. Już nawet nic mu nie powiedziałam bo szkoda mi go było troche ehhhhh już wiem czemu nie ma panny. heh i tyle mojej historii ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el Magico
Do mojaj przedmówczyni,facet był trochę nieogarniety,ale można go oszlifować,choć z tym okresem to też niezła plama;D no to ja teraz tez dopiszę coś od siebie;) na wstepie napiszę,że spotkałem się z Kobietami z netu około 30 razy,więc można powiedzieś,że jestem weteranem. Były spotkania lepsze i gorsze,na poczatku dałęm się namawiać na spotkanie bez zdjęcia,ale to był błąd. Teraz nauczony doświadzczeniem,wymagam kilku fotografi i koniecznie całej sylwetki,gdyż lubie partnerki szczupłe( takie już mam preferencje). A uważam,za szczyt głupoty ukrywanie pewnych elementarnych spraw,które spotkanie weryfikuje-szanuje bardzo swój czas. Zawsze jestem szczery i nawet zniechecam partnerki do spotkania,gdyż lubie zaskakiwać;) Te spotkania to chyba jakieś uzależnienie i pragnę sprostować,że nie chodzi mi o sex czy zaliczanie partnerek,lubię po prostu poznawac Kobiety i z nimi rozmawiac. generalnie prawda jest taka że ludzi ebardzo siebie koloryzują i wypisują na swoich profilach niestworzone rzeczy,zamiast być po prostu szczerym. Czyli czesto Kobieta która pisze o podrózach jako swoich zainteresowaniach ogranicza się do kozystania z ofert last "mynet" raz w roku w celu wstawienia zdjęć z palemkami na nk;) a jej ulobionym zajęciem oprócz seriali w tw jest drzemka po pracy;) dobra nie będe pisał ciekawostek tylko przejde do meritum jedno z tych 30 sptkań wygladało następująco ;) to było jedno z pierwszych i nauczyło brak zdjęcia(cyfrówka kosztuje 300pln)=brak dalszej rozmowy,szkoda czasu. Moja rozmówczyni,wydawała się ciekawą świata inteligentną troszkę zagubioną Kobietą. Nie mogłem oprzeć się pokusie żeby ja poznać,choć gdzieś coś mi mówiło żebym sobie darował. Nadszedł wreszcie ten dzień;) zapach perfum unosił się w moim pokoju,podkreslając to napięcie i to co miało się dziś wieczór wydażyć.długo si starannie dobierając elementy mojej garderoby zastanawiałem sie jaką los ma dla mnie niespodziankę... 3h pózniej... jestem w umówionym miejscu,dzwonie.... hhaha myslę,ze to jakaś pomyłka,że ta osoba akurat rozmawia z kimś itp itd ale nie...cel zblizał się do mnie...a raczej ja stawałem się celem...z racji tego że jestem dobrze wychowany,ale czasami potrafię być ironiczny owe jakieś 150kg wagi zaprosiłem do restauracji Mc Donalds hahaha. zaproponowałem cos do jedzenia,oczywiscie spotkałem się z odmową,bo przypuszczam,że mogło by mnie to sporo kosztować,i jedząc ten niezdrowy zestaw zastanawiałem sie co ja tu robie.miałem na mysli spacer,ale moja wybranka po przejsciu 100m do McDonadla dostała zadyszki,więc w trosce o jej zdrowie było miejsce siedzące w restauracji. bałem się gdzieś zostać zaproszony,ze mogę zostać skonsumowany(dosłownie) doceniając asertywnośc-jaką była odmowa posiłku mojej partnerki,co było zapewne dla niej nie lada wysiłkiem a i zbawienne dla mojego studenckiego portwela skończyłem grzeczne rozmowę i się oddaliłem;) spotkanie nr 2 ... agentka nieruchomosci haha majac kilkanaście spotkań po drodze, mając spore doswiadzenie uspiłem swoją czujnosć...jak zwykle przyodziałem jedną z kilkunastu błękitnych koszul, spryskałem się x nutą fahrenheita(czy jak to się pisze),spogladajac w dół widziałem odbicie błekitu nieba w moich pantoflach,więc myslę,że jestem gotowy;)wszystko łącznie z moim krwisto czerwonym autem,było gotowe... Kobieta wizualnie była ok,widać,że miała kiepskie poczucie estetyki,ale powiedzmy,że wygladała zachecająco(bardziej zachecająco niż moja ortografia i ineterpunkcja) i.....nic poza tym... zero jakiej kolwiek rozmowy!!!!! zero jakiegokolwiek tematu do poruszenia!!!!gdzie osoba na tym stanowisku powinna być co najmniej komunikatywna,już nie wspomne o przebojowości i elekwencji,która jest elementarnym i koniecznym atrybutem kazdej agentki nieruchomosci. Nie chce wyjąc na jakiegoś super wymgajacego gościa,ale po smsach jakie dostawałem od tej Kobiety(to moja polszczyzna jest jak profesora Miodka) jesli komus pisze się smsa to mozna jakos sprawdzic pisownie,przeciez to tylko kilka wyrazów. Nawet nie chce mi się mówić o przebiegu rozmowy,bo nic ciekawego z niej się nie dowiedziałem,zastanawiam się jak osoba mówiąca z błędami,niejasno,chaotycznie,mogła sprzedawać mieszaknia-pomijam ówczesny boom mieszkaniowy,ale myslę,że raqczej nie sciemniała...ech szkoda gadac, grunt to być soba i siebie jakoś doskonalić haha,ale się rozpisałem więc czasami człowiek bywa naiwny, ale chcę nadmienic że poznałem też kilka naprawdę wartosciowych i fajnych Kobiet (może nie super ) z którymi utrzymuje kontakty;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szymon1984
Ja majac w wieku 19 - 21 lat spotkalem sie prawie z 50 dziewczynami i niestety wszystkie spotkania okazaly sie niewypalami (niektorym kobietom sie nie podobalem 'fizycznie', niektore mi sie nie podobaly, inne z kolei byly bardzo atrakcyjne, ale puste i duzo tu wymieniac. Z 4 czy 5 doszlo do pocalunkow i paru spotkan ale nic poza tym (choc 2 czy 3 musze przyznac bylem zauroczony). Ponizej opisuje 'najwazniejsze' spotkania. zauroczenie nr 1 (2003) - bardzo atrakcyjna 18letnia panienka, ktora uczeszczala do zawodowki (ja w tym czasie lubilem kreowac sie na intelektualiste, ogladalem 'ambitne' filmy i czytalem hamsena), ale sprawiala wrazenie cieplej dziewczyny, ja bylem po maturze i zalozyli mi gg. pierwsze spotkanie - przytula sie do mnie, drugie spotkanie, wspolny rowerek i przytualnie i buziak na do widzenia, trzecie spotkanie (przypadkowe),wracalem z kolega z wycieczki rowerowej i sie u niej zatrzymalismy na godzinke, zupelnie inna osoba oschla, chamska. pocalunek na dowidzenia, a jutro rano wiadomosc na gg nie rob sobie nadzieji (uff....jak teraz to analizuje to sie ciesze, ze nic z tego nie wyszlo) zauroczenie nr 2 (2004) - dziewczyna 4 lata starsza ode mnie, studentka medycyny, bardzo inteligentna i kulturalna o przecietnej urodzie, po spotkaniu w kinie wymusilem pocalunek, krepowala sie, ale jakos poszlo, potem mowila, ze nie szuka chlopaka i nie powinienem sie tak zachowywac, ale....chciala sie spotkac. spotkalem sie raz jeszcze, bylem oschly, na pozegnanie chciala mnie przytulic....a ja podalem reke. swietny charakter, dobra terapeutka, szeroki wachlarz zainteresowan...i ciesze sie ze nic z tego nie wyszlo. zauroczenie nr 3 (2003-2004) - superatrakcyjna niegrzeczna 17letnia dziewczyna palaca papierosy i lubiaca ostra zabawe,mitomanka, a przy tym dosc inteligentna, zktora dobrze sie rozmawialo. po roku znajmosci udalo mi sie ja wyciagnac na spacer po lesie, chodzilismy za reke, pozniej plywanie na rowerkach wodnych...romantyzm, gdy sie do niej zblizylem ona zaczela pokazywac swoj chory charakter i coraz gorzej mi sie z nia rozmawialo. potem sie z nia poklocilem na temat polityki i wygarnalem jej co o niej mysle....ale pare spotkan bylo super plus 2 czy 3 inne mniej lub bardziej atrakcyjne dziewczyny, zktorymi sie calowalem i spotkalem 2 czy 3 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×