Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość future mum

Rozpieszczone przez babcie

Polecane posty

Gość future mum

Boję się, że moja przyszła teściowa rozpuści moje dziecko. Widząc co robi w przypadku wnuczka szwagra, przeszywa mnie strach. Zawsze denerwowały mnie rozpuszczone dzieci, i sama obiecałam sobie, że moje dzieckjo wychowam inaczej. W takiej sytuacji nie wiem, na ile będzie to mozliwe. Macie takie problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety
babcie sa niereformowalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo przeciez babcie
sa stworzone wlasnie po to, aby rozpuszczac swoje wnuki :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a znasz stare powiedzonko? babcie sa zeby rozpieszczac rodzice zeby wychowywac? niestety moja mama tez baaaaaaaardzo rozpieszcza nasza corcie ale cale szczescie mala wie komu czesc komu chwala i w domu zachowuje ise juz normalnie, duzo bedzie zalezalo od ciebie, jesli w domu bedziesz miala pewne zasady ktorym nie bedziesz ustepowala to rozpieszczajaca raz czy dwa razy w tygodniu babcia nie ma szans :) pozdrawiam i powodzneia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spinka
JA mam trochę inny problem z babciami. chodzi o metody wychowania a właściwie pięlegnacji i żywienia. Wszystkie starsze kobiety z mojej rodziny a juz szczególnie prababcie mojego 7 miesięcznego dziecka naciskają na mnie: - dlaczego jeszcze nie dajesz jej żurku? - daj jej trochę czekoladki! - nie karmisz jej grysikiem?! - co tam takie truskaweczki mogą jej zaszkodzić! - ależ ona zmarznie! owinęłabyś ją kocykiem! przeziębisz dziecko! (notabene 22, 23 stopnie, wiaterek umiarkowany, a mała ubrana tak jak ja i żadnej gęsiej skórki nie ma) Zazwyczaj spokojnie mówię, że wszystko w swoim czasie i że mała tak lubi, ale we mnie się gotuje. A jak wy reagujecie ? czy też macie takie problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda, z jednej strony babcie to koszmar, z drugiej błogosławieństwo. Babcie już swoje dzieci wychowały i nie ciąży na nich ciężar odpowiedzialności za wychowanie wnuków. Niech się rodzice martwią co z nich wyrośnie. Dlatego dla nas, swoich dzieci, byli surowi a wnukom folgują we wszystkim. U mnie problemu babć nie ma co prawda ( moja mama nie żyje, a druga babcia mieszka 170 km od nas) , ale jest cały \"tabun\" cioć. Przestałam zwracać uwagę na ich \"dobre rady\". Ciocie swoje, niech im będzie, a ja robię swoje. Dziecko dokładnie wie z kim może sobie pozwalać, az kim nie. Ze strony rodziców wymagana jest tylko żelazna konsekwencja we własnym postępowaniu i jest wszystko OK. Polecam książkę \"Jak nie być matka doskonałą\" Nie pamiętam autorki, ale kupiłam ją w Domu Książki. Nie jest pisana przez pedagogów, psychologów, lekarzy tylko przez matkę dzieciom. Pozwoliła mi przetrwać najgorsze sytuacje, łącznie z tymi dotyczącymi wszystkich wtrącalskich. Życzę spokojnego wychowywania pociech na swój sposób. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda, z jednej strony babcie to koszmar, z drugiej błogosławieństwo. Babcie już swoje dzieci wychowały i nie ciąży na nich ciężar odpowiedzialności za wychowanie wnuków. Niech się rodzice martwią co z nich wyrośnie. Dlatego dla nas, swoich dzieci, byli surowi a wnukom folgują we wszystkim. U mnie problemu babć nie ma co prawda ( moja mama nie żyje, a druga babcia mieszka 170 km od nas) , ale jest cały \"tabun\" cioć. Przestałam zwracać uwagę na ich \"dobre rady\". Ciocie swoje, niech im będzie, a ja robię swoje. Dziecko dokładnie wie z kim może sobie pozwalać, az kim nie. Ze strony rodziców wymagana jest tylko żelazna konsekwencja we własnym postępowaniu i jest wszystko OK. Polecam książkę \"Jak nie być matka doskonałą\" Nie pamiętam autorki, ale kupiłam ją w Domu Książki. Nie jest pisana przez pedagogów, psychologów, lekarzy tylko przez matkę dzieciom. Pozwoliła mi przetrwać najgorsze sytuacje, łącznie z tymi dotyczącymi wszystkich wtrącalskich. Życzę spokojnego wychowywania pociech na swój sposób. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda, z jednej strony babcie to koszmar, z drugiej błogosławieństwo. Babcie już swoje dzieci wychowały i nie ciąży na nich ciężar odpowiedzialności za wychowanie wnuków. Niech się rodzice martwią co z nich wyrośnie. Dlatego dla nas, swoich dzieci, byli surowi a wnukom folgują we wszystkim. U mnie problemu babć nie ma co prawda ( moja mama nie żyje, a druga babcia mieszka 170 km od nas) , ale jest cały \"tabun\" cioć. Przestałam zwracać uwagę na ich \"dobre rady\". Ciocie swoje, niech im będzie, a ja robię swoje. Dziecko dokładnie wie z kim może sobie pozwalać, az kim nie. Ze strony rodziców wymagana jest tylko żelazna konsekwencja we własnym postępowaniu i jest wszystko OK. Polecam książkę \"Jak nie być matka doskonałą\" Nie pamiętam autorki, ale kupiłam ją w Domu Książki. Nie jest pisana przez pedagogów, psychologów, lekarzy tylko przez matkę dzieciom. Pozwoliła mi przetrwać najgorsze sytuacje, łącznie z tymi dotyczącymi wszystkich wtrącalskich. Życzę spokojnego wychowywania pociech na swój sposób. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, kliknęło mi się za dużo razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy nikt więcej
tu nie zaglądnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia27
Miałam ten sam problem z dręczącymi pytaniami, uwagami ze strony babć, pra.. i cioć ze strony męża. Aż powiedziałam dość i wyjechaliśmy na drugi koniec Polski, mieszkamy ponad 600 km od nich i wysyłamy comiesięczne sprawozdania, jak się ma mała. Już są pretensje, kiedy im podrzucimy na wakacje, ale póki co mogą pomarzyć... Ale chyba nie każdy może sobie pozwolić na taką zmianę:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera a ja to bym chciała, żeby mój syn miał takie babcei, które rozpieszczają. Jego babcie, rozumiem - kobiety pracujące nie mają czasu dla wnuczka. Owszem pojawią się z okazji uroczystości rodzinnych, czasem wspomogą finansowo i na tym rola babci się kończy. A żeby tak któraś zabrała wnuczka na wakacje, kiedy my nie możemy, niedoczekanie. :O.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×