Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LoloBrigida

Największe głupstwo... po alkoholu.

Polecane posty

Gość Tomek_22
Ja na Sylwestra 1998 byłem u kolegi (kilka osób tam było) I nagle patrze ze jestem koło jakiegoś bloku w dzinsach bez butów i skarpetek i w koszulce. Wszedłem do tego bloku bo myślałem że to ten w którym mieszka ten kolega. Dzwonie ( kilka razy) a dzwi mi otwiera jakiś zaspany facet (ledwo zwiałem) ale byłem zmęczony więc położyłem się na schodach i zasnąłem. Jak już świtało to udało mi się trafić do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spiłam się u kolegi w domu
budzę się nad ranem wymotowąc mi się chce bięgnę do łazienki w samych rajtkach ktos z troski mnie rozebrał wchodze do łazienki a tam tata klegi goli sie w samych kalesonach wracam do pokoju ubieram spodnie zbiegam na parter do innej łazienki i niezdążyłam kolegi więcej nie odwiedziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drums and bass
zapprosiłamkiedyś znajomych z trójką małych dzieci... na 5 dni zaprosiłam... mało mnie rodziciele z domu nie wyrzucili - przez okno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosikkkkkkk
No Tomuś, ty też? ;) Rok temu na Sylwestra (były to też urodziny) u mojej koleżanki tak się napiłam (a piłam likiery, wino, wódkę, spirytus, piwo z sokiem i szampana), że zaczęłam kręcić z moim najlepszym przyjacielem. Nejlepsze było to jak siedziałam na nim, a do pokoju weszła mama koleżanki, zamek w spodniach miałam rozpięty, no i trochę... aż mi głupio o tym pisać . Potem spałam z nim w jednym łóżeczku (ale nie doszło do seksu). Tylko znajomi pytali się na drugi dzień co to za jęki było słychać. Na tej samej imprezie był mój były z którym rozstałam się w gniewie i złości. Pogodziliśmy się o północy, ale rano po tym wszystkim nie odzywał się do mnie. I dodam, że miałam okropnego moralniaka, a mój przyjaciel myślał, że coś z tego wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowa Abstynentka
Jakiejś takiej specjalnej akcji nie bylo...macanki i łażenie po lesie (nie wiem jakim cudem nigdy nie doszlo do niczego powazniejszego!!!) to normalka...jeszcze ożygałam kolege, majaczylam, ze chce moj kocyk, tanczylam z dziewiedziesieciolatkiem, spalam na pomniku z kumpelą, szlam przez procesje na Religijnym Swiecie Mlodych czy czyms takim (gdyby nie kumpel to bym nie doszla) i inne tego typu drobnostki peace!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosikkkkkkk
na moje 18 urodziny wypiłyśmy butelkę wina. Postanowiłyśmy spać u mojej babci, bo do domu głupio wrócić. Potem poszłyśmy na jeszcze 2 butelki. Przedtem zaszłyśmy do babci i powiedziałyśmy, że idziemy do koleżanki robić plakat na WOS. Jak już wracałyśmy, to koleżanka położyła się na klatce i zaczęła krzyczeć "Ja chcę do domku babci" Jak doszłyśmy do domku, to było po pólnocy (środek tygodnia, na drugi dzień do szkoły). A my zygzaczkiem w przedpokoju tłumaczymy się, że straciłyśmy poczucie czasu. Kurtki całe brudne, bo przy okazji tarzałyśmy się na śniegu. Dwa dni potem kaca miałam. Ale był ubaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosikkkkkkk
na moje 18 urodziny wypiłyśmy butelkę wina. Postanowiłyśmy spać u mojej babci, bo do domu głupio wrócić. Potem poszłyśmy na jeszcze 2 butelki. Przedtem zaszłyśmy do babci i powiedziałyśmy, że idziemy do koleżanki robić plakat na WOS. Jak już wracałyśmy, to koleżanka położyła się na klatce i zaczęła krzyczeć "Ja chcę do domku babci" Jak doszłyśmy do domku, to było po pólnocy (środek tygodnia, na drugi dzień do szkoły). A my zygzaczkiem w przedpokoju tłumaczymy się, że straciłyśmy poczucie czasu. Kurtki całe brudne, bo przy okazji tarzałyśmy się na śniegu. Dwa dni potem kaca miałam. Ale był ubaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosikkkkkkk
na moje 18 urodziny wypiłyśmy butelkę wina. Postanowiłyśmy spać u mojej babci, bo do domu głupio wrócić. Potem poszłyśmy na jeszcze 2 butelki. Przedtem zaszłyśmy do babci i powiedziałyśmy, że idziemy do koleżanki robić plakat na WOS. Jak już wracałyśmy, to koleżanka położyła się na klatce i zaczęła krzyczeć "Ja chcę do domku babci" Jak doszłyśmy do domku, to było po pólnocy (środek tygodnia, na drugi dzień do szkoły). A my zygzaczkiem w przedpokoju tłumaczymy się, że straciłyśmy poczucie czasu. Kurtki całe brudne, bo przy okazji tarzałyśmy się na śniegu. Dwa dni potem kaca miałam. Ale był ubaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosikkkkkkk
na moje 18 urodziny wypiłyśmy butelkę wina. Postanowiłyśmy spać u mojej babci, bo do domu głupio wrócić. Potem poszłyśmy na jeszcze 2 butelki. Przedtem zaszłyśmy do babci i powiedziałyśmy, że idziemy do koleżanki robić plakat na WOS. Jak już wracałyśmy, to koleżanka położyła się na klatce i zaczęła krzyczeć "Ja chcę do domku babci" Jak doszłyśmy do domku, to było po pólnocy (środek tygodnia, na drugi dzień do szkoły). A my zygzaczkiem w przedpokoju tłumaczymy się, że straciłyśmy poczucie czasu. Kurtki całe brudne, bo przy okazji tarzałyśmy się na śniegu. Dwa dni potem kaca miałam. Ale był ubaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mój kolega
orzygał gołębia na imprezie rzygał przez okno....no i biednemu ptaszkowi sie dostało...nie wiem czy przeżył :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po alkoholu robiłam same
WIELKIE GŁUPOTY dlatego przestałam pic a przede wszystkim upijac się bo po alkoholu zachowuję się jak ostatnia idiotka:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Squiki
Hi hi a ja ostatnio zabralam mojego faceta na wesele do znajomych i tam mieli okazje go poznac,bo wczesniej nie bylo kiedy... no i on nic nie pil,poniewaz prowadzil,a mi polewal taki facet,ktory siedzial naprzeciwko mnie i ciagle wodeczke mi nalewal .. i ja sie tak schlalam,ze nie pamietam kiedy para mloda tort kroila i nie pamietam jak wyszlam z imprezy,wiem tylko ze jszcze sie na nogach trzymalam,a moj facet musial mnie prowadzic do samochodu,w samochodzie zasnelam,a gdy podjechalismy pod moj dom to stanelam przy domofonie i tam..usiadlam..sasiad schodzil i sie pyta,czy mu pomoc.. Zazygalam centralnie domofon i moj ukochany musial mnie na rekach wniesc na 3 pietro,a nie powiem zebym byla leciutka hehe i przy okazji go obzygalam ehheh, moja mama otwiera mu drzwi - a on mnie na rekach ma a ja becze hehehe..... siara na maksa. .a najgorsze ze mu bylo strasznie glupio przed moja mama...a ja tylko majaczylam... Nastepnego dnia mialam kaca jak cholera... pytam sie pozniej mojego ukochanego jak ja sie zachowywalam tam na imprezie? a on - ze pod koniec zaczelam sie na niego klasc i rzucalam teksty typu WIESZ CO BYM Z TOBA ZROBILA.. oh ah.. ALE WSTYD Eheeehe/ Wiele naprawde mega porąbanych rzeczy robilam po alkoholu,ale za duzo by tu pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmmmmmonia
co ja robilam? ano- tanczylam z transwestyta [facet przebrany za kobitke] na dysce dla gejow hehe , aby przypodobac sie chlopakowi i miec wiecej odwagi to upili mnie jabolem [ble- calego sama wychlalam a oni udawali ze pija] no i kiedy przyszlismy do pubu gdzie zawsze zesmy sie spotykali to siedze siedze siedzie na krzesle - ii.nagle wielkie .BUM! ..moni nie ma!wywalilam sie do tylu na krzesle -podobno wstac nie umialam a jechalo m iz pyska jak smokowi ....co najgorsze pracowal tam moj sasiad -wszystko widzial a w domu chodzilam juz na czworakach bo nie potrafilam sie utrzymac na nogach....masakra.....tanczylam na stole w cpubie w krakowie w fauscie jeszcze tydzien temu , i co najgorsze -nasikalam na swoja 17 letnia siostre ze zlosci kiedy ona spala - obudzila sie pod wplywem strumienia moczu....niestety -niedawno mi odplacila pieknym za nadobne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośka
Ja powiem nie o sobie. Byłismy z moim facetem na długi weekend majowy u znajomych na działce. Dużo ludzi byłow, bo wiadomo dni wolne, ciepło itp. Impreza trwała już drugi dzień, wię około południa wszyscy byli juz nieźle wstawieni. No to zaczęlismy nakręcać jednego chłopaka, który po alkoholu różne głupie rzeczy robi. Powiedzieliśmy mu, żeby zatańczył przy rurce (od namiotu) to on niewiele myśląc zaczął tańczyć. Tak się rozochocił, że zaczął lizac tą rurkę. A potem zaczęliśmy go dalej podpuszczać i wziął się za lizanie wnętrza wszystkich butów (mielismy klapki), a zakończył na wylizaniu stóp mojemu facetowi, który spał nawalony (jak byłby trzeźwy to by sobie nie pozwolił). Kiedy mój facet wytrzeźwiał i opowidzieliśmy co robił mu kolega powiedział: mam nadzieję, że byście mnie obudzili, gdyby zaczął lizać mnie po jajkach??? Ten sam kolega w innej akcji: Jesteśmy na Mazurach na żaglach (dwoma łódkami), impreza na całego, więc złączyliśmy nasze łódki i płyniemy na silniku, (bo już 20 godzina i ciemno się robi) a sternikiem zostaje 6 -letni syn jednej z koleżanek. Muszę dodać,że płyniemy po sniardwach po których pływanie bez mapy jest niebezpieczne, bo można natknąć sie na wystające głazy. Kiedy dopływamy do brzegu zostawiamy łódki i przenosimy imprezę na ląd. Rano się budzimy, a jedna z łódek hen, hen daleko (tego znajomego co powyżej). No więc płynie on po swoja łódkę, ale patrzy, że wioseł nie ma. Szuka tych wioseł po okolicznych trzcinach, ale nie znajduje, mówimy mu że wiatr był w nocy to zniosło te wiosła na środek jeziora. Na to on pyta rybaków którzy tam stali : przepraszam bardzo nie orientują się panowie z kórej strony wczoraj wiał wiatr między godziną 20.00 a 20.30?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstyd podac nicka
ehh bylo wiele takich akcji... a jak jest po wszystkim to wstyd taki ze oj :O jak bylismy paczka nad morzem -chlansko dzien w dzien noc w noc. na plazy- tawerna nasza, niokogyo nie wpuszczalismy na podest, kąpalismy się w morzu nago- wszyscy 4 faceci 3 dziewczyny, potem jak mokrzy wyszlismy to ludzie mieli niezle widowisko łoj ale wstyd :( kiedys po pijaku- tez za jakims razem jak bylismy nad morzem po pijaku napalilam sie jakiegos zielska, potem spiewalam jak glupia dopuki ie zasnelam w drodze na plaze :( kiedys- tez nad morzem:)- mielismy ubaw jak idac na plaze w stanie wskazujacym zobaczylismy samochod juz za wydmami- na poxczatku plazy- okazalo sie ze facvet chciał zrobić przyjemnośc swojej panience i zawiezc ją nad samo morze- dosłownie! tez byl niezle narąbany..pomagalismy mu "wypychac" samochod z piasku.. w akademiku często odchodza akce niezłe po pijaku. imrezy byly i są mocne, z tym ze kontroluje sie jezeli chodzi o sex nawet po pijaku, choc ochota ogromna.. pamysly sa dziwne dosc niektore- spiewy i tance to norma- ale zeby ganiać się dookoła stołu w akademiku to juz przesada.. po pijaku jezdzilismy NA windzie-- gdyby nas przylapali mielibysmy powazne problemy, ,,,, spuszczalismy sie po linie z okien pokoi, straszylismy tych z dolu,, kiedys w okolicach lanego poniedzialku zrobilismy po pijaku taka oblewanke ze korytarze byly pelne wody po kilka sporych cm, lanie wiadrami i miednicamii :( a potem na dywanik do kierownika z waruneczkiem..,,,,,,, raz powiazalismy przescieradla i chcialismy zejsc na taras pietro nizej-tarasy pozamykali nam na klodke przez jakies pijackie akcje- wszyscy zeszlismy i nie potrafilismy wejsc, poszlismy tak spac, a nad ranem tp dpiero byla masakra-ludzie patrza sie przez drzwi i okna na taras a tam my skacowani :( znowu do kierownika i kolejna przestroga ktora o malo co nie skonczyla sie wydaleniem nas stamtad,, :) ojej :P a kilka dni temu cala gromadka nas przyjechala do akademika dzien przed egzaminem - zeby sie wspolnie pouczyc- i tak sie uczylismy ze do 3 nad ranem pilismy piwka, spalismy 4 godzinki- i jeszcze nie wytrzezwielismy dobrze jak trzeba bylo isc na egzamin- a ze do najlatwiejszych nie nalezy- a alkohol jeszcze dzialal to p[otrktowalismy to jako srodek znieczulający calkiem niezły....dziś będą wyniki.....no i sie okaze jak i co :( ale jak weszlismy na egzamin to wszyscy wiedzieli co sie dzialo po naszych minach i p[odkrazonych oczach i po glupiutkich smieszkach pijackich.. ehhh :( niektorzy z akademika maja takie jazdy ze podczes imprez ostro zakrapianych wyrzucaja swoje rzeczy przez okno0 zaczynajas od ciuchow konczac na kompach :( straszneee, zarzygane korytarze to norma :O a jeszcze gorsze jest to jak sie wodka skonczy w srodku nocy- wtedy cala brygada zapijaczona rusza wezykiem na miasto po dostawe, do nocnego lub najblizszy cpn, wtedy zawsze sa problemy jak dotrzec spowrotem,...:) ehh :) co za zycie............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj najgorszy numer...
przespałam się z przyjacielem mojego męża i jednocześnie mężem dobrej koleżanki... spędziliśmy noc w hotelu. ale nie żałuje, zawsze mi się podobał, a po tej nocy mi przeszło. kiepski był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwester w domu, wszyscy piją umiarkowanie i kulturalnie - z wyjątkiem jednej koleżanki. Koleżanka upija się i wymiotuje do zlewu. Głównie nieprzetrawione owoce, więc nie było to takie obrzydliwe - ale zatkało zlew. Koleżankę odstawiamy do pokoju, gdzie jej rola, cuconej kawą (północ już niedługo) się w naszej historii kończy. Zlew zatkany, nie ma się za bardzo gdzie myć (to M-4 z jedną łazienką;) ) - więc Autor Uniżony wpada na pomysł: trzeba przetkać. Ne ma sprawy, robiłem to już parę razy, gdy piasek z akwarium zatkał wannę. Rozkręcić, śmieci wywalić, przepłukać. Banał.Pomaga kolega. Rozkręciłem, przetkałem zakręciłem. Nastepnego dnia - problem,. Rury od zlewu... ciekną. Wyjaśniam rodzinie sytuację, ojciec rozkręca raz jeszcze (ot, widać gwint nie chwycił). I co się okazało? W rurach od zlewu nie ma ANI JEDNEJ uszczelki. Do dziś nie mam pojęcia, co się z nimi stao.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jadac pociagiem na Woodstok, siedzielismy z siostra i kolega w jakims przedziale czy korytarzu z malymi krzeselkami na scianach :D , z prawdziwymi \"swirami\" ( jabole, lancuchy i irokezy), to ja sie do nich wprosilam - bardzo sie ucieszyli i zaprosili nas. Pilismy winka i wódke (tez sie zaopatrzylam) . No i przyszla policja, byli w bardzo dobrych humorkach ,ale legitymowali nas, ja palilam trawke wiec jeden z nich zaczal mnie wypytywac co pale, a ja z glupkowatym usmiechem, na ich oczach wyrzucilm ja za okno - DO LASU. . . Przestalo byc tak ciekawie, w dodatku nie mialam zadnego dokumentu, wyciagnelam wiec wizytówke i dalam ja policjantowi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jadac pociagiem na Woodstok, siedzielismy z siostra i kolega w jakims przedziale czy korytarzu z malymi krzeselkami na scianach :D , z prawdziwymi \"swirami\" ( jabole, lancuchy i irokezy), to ja sie do nich wprosilam - bardzo sie ucieszyli i zaprosili nas. Pilismy winka i wódke (tez sie zaopatrzylam) . No i przyszla policja, byli w bardzo dobrych humorkach ,ale legitymowali nas, ja palilam trawke wiec jeden z nich zaczal mnie wypytywac co pale, a ja z glupkowatym usmiechem, na ich oczach wyrzucilm ja za okno - DO LASU. . . Przestalo byc tak ciekawie, w dodatku nie mialam zadnego dokumentu, wyciagnelam wiec wizytówke i dalam ja policjantowi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze wam powiedzieć co
zrobiła moja koleżanka z pracy po pracy. Wyszliśmy wszyscy do knajpy [sami też pracujemy w knajpie] a była 5 nad ranem bardzo zmęczeni zamówiliśmy drinki i po jakiejś pół godziny zaczeła tańczyć na stoliku który trzeba było trzymać bo był mały i niestabilny ale to dopiero skromny początek po tym jak wyszliśmy Koleżanka wsiadła do tramwaju i jadąc zasneła, obudziła się przystanek przed swoim docelowym i zachciało sie jej wymiotować siedziała w pirwszym wagonie przy motorniczym wstała i zaczeła naciskać przycisk do otwierania drzwi ale tramwaj ruszył jak się zatrzymał to niestety zwymioitowała na drzwi i wypadła przez nie jak się otworzyły. Posiedziała na przystanku ale mimo to przechodząc przez pasy wywaliła się i stłukła reke. Tego samego dnie pojechała na pogotowie żeby zrobili jej zastrzyk na odtrucie i przefarbowała włosy z blond na kasztan żeby ludzie jej nie poznawali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na wyjeżdzie z klasą w liceum
[2 klasa]popiłeyśmy z kolezanką same w pokoju i wypaliłysmy cała paczkę papierosów nagle do pokoju pukaja nauczycielki musiałysmy otworzyć on staneły w progu i pytaja co tu tak śmierdzi a ja na to że moje lekarstwa!!! DO MATURALNEJ KLASY CZESTO PYTAŁY CZY NADAL BIORĘ TE LEKI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do wstyd podać nicka
To mi "śmierdzi" Alcatrasem :D. Tu też zamykają tarasy i meble przez okna latają. A studenckie chlanie nie zna granic wyobraźni :)) Zajefajny topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irenka
2000 rok,kolezanka zaprosila mnie do siebie do Lomianek zebym poznala jej faceta.Mila kolacja.jej facet przyprowadzil swojego kolege ku mojej uciesze(bylam sama wtedy) wodeczka pod jedzonko.Zrobilo sie milo,oni poszli na seksik do innego pokoju a ja zostalam w pokoju z tym facetem.Bylam tak narabana ze zaczlam robic striptiz.Kolega sie strasznie napalil,ale nie doszlo do niczego bo kumpela wrocila z pokoju ze swym lubym i stwierdzila,ze jedziemy do wawy po jakis znajomych.Jeszcze sobie dopilismy i pojechalismy do miasta.Byl ranek-jedziemy samochodem,my z kumpela stweirdzamy,ze chcemy sobie potanczyc.Otwieramy szyberdach i juz topelss z muza rozkrecona na maxA wywijamy a tam ludzie zszokowani na przystankach.Pamietam ze jechalismy Marszlkowska,i potem kolo Mariotu na Mokotow.Dobrze ze nas policja nie przyskrzynila. Zlapalam przeziebienie po tej przygodzie- i kaca zadnego na szczescie nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstyd podac nicka
>>>>>>>do "Do wstyd podać nicka " :) masz rację :D Alcatras :))) napisaabym więcej ale to wstyd :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstyd podac nicka
>>>>>>>do "Do wstyd podać nicka " :) masz rację :D Alcatras :))) napisaabym więcej ale to wstyd :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irenka
2000 rok,kolezanka zaprosila mnie do siebie do Lomianek zebym poznala jej faceta.Mila kolacja.jej facet przyprowadzil swojego kolege ku mojej uciesze(bylam sama wtedy) wodeczka pod jedzonko.Zrobilo sie milo,oni poszli na seksik do innego pokoju a ja zostalam w pokoju z tym facetem.Bylam tak narabana ze zaczlam robic striptiz.Kolega sie strasznie napalil,ale nie doszlo do niczego bo kumpela wrocila z pokoju ze swym lubym i stwierdzila,ze jedziemy do wawy po jakis znajomych.Jeszcze sobie dopilismy i pojechalismy do miasta.Byl ranek-jedziemy samochodem,my z kumpela stweirdzamy,ze chcemy sobie potanczyc.Otwieramy szyberdach i juz topelss z muza rozkrecona na maxA wywijamy a tam ludzie zszokowani na przystankach.Pamietam ze jechalismy Marszlkowska,i potem kolo Mariotu na Mokotow.Dobrze ze nas policja nie przyskrzynila. Zlapalam przeziebienie po tej przygodzie- i kaca zadnego na szczescie nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstyd podac nicka
>>>>>>>do "Do wstyd podać nicka " :) masz rację :D Alcatras :))) napisaabym więcej ale to wstyd :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do wstyd podac nicka
znam te klimaty. Widać przez okno, ze studni i takie tam ;) :D Bywało się też kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do wstyd podac nicka
znam te klimaty. Widać przez okno, ze studni i takie tam ;) :D Bywało się też kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irenka
2000 rok,kolezanka zaprosila mnie do siebie do Lomianek zebym poznala jej faceta.Mila kolacja.jej facet przyprowadzil swojego kolege ku mojej uciesze(bylam sama wtedy) wodeczka pod jedzonko.Zrobilo sie milo,oni poszli na seksik do innego pokoju a ja zostalam w pokoju z tym facetem.Bylam tak narabana ze zaczlam robic striptiz.Kolega sie strasznie napalil,ale nie doszlo do niczego bo kumpela wrocila z pokoju ze swym lubym i stwierdzila,ze jedziemy do wawy po jakis znajomych.Jeszcze sobie dopilismy i pojechalismy do miasta.Byl ranek-jedziemy samochodem,my z kumpela stweirdzamy,ze chcemy sobie potanczyc.Otwieramy szyberdach i juz topelss z muza rozkrecona na maxA wywijamy a tam ludzie zszokowani na przystankach.Pamietam ze jechalismy Marszlkowska,i potem kolo Mariotu na Mokotow.Dobrze ze nas policja nie przyskrzynila. Zlapalam przeziebienie po tej przygodzie- i kaca zadnego na szczescie nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×