Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość LoloBrigida

Największe głupstwo... po alkoholu.

Polecane posty

Gość marss wygrywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uuuuuuła... Co to się nie robiło po alko :D Kiedyś w wieku lat piętnastu na obozie musiałam przy kadrowej zejść po schodach do kibla, niestety nie dało rady \'normalnie\', więc zjechałam na dupsku. Rzecz jasna następnego dnia musiałam smarować list do starych (który w końcu po mojej interwencji nie doszedł ;p ). Ponadto innym razem spałam kiedyś pod własnym pokojem, bo nie byłam w stanie wejść do środka. Kiedyś po melanżu na zakończenie roku szkolnego doszłam z metra do domu w niecałą godzinę (mimo iż normalnie zajmuje mi to jakieś 5 minut, a matka od progu kazała mi odkurzać całą chatę :D W pionie trzymała mnie tylko rura od odkurzacza, więc matka dała spokój :D Bywały też niesympatyczne opcje - np mój dobry kumpel zdradził ze mną swoją kobietę na jednej z imprez (żałuję tego do dziś) Miałam też taką opcję, że pojechałam w środku nocy do domu nowo poznanego ochroniarza jednej ze stołecznych dyskotek. Typ był ode mnie starszy o jakieś 25 lat, ale to szczegół :) Całe szczęście przenocował mnie bez jakichś niepotrzebnych \'przygód\'. Tak sobie myślę, że miałam wtedy więcej szcześcia niż rozumu :/ Teraz staram się nieco uważać z alko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia T.
janeczka moglabym z Tobą i Twoim towarzystwem się nałoić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To było latem kiedyś tam
Trzy koleżanki przyszły do mnie z wódeczką. Było nam wesoło ale brakowało jeszcze jednej do naszego towarzystwa. Zanim do niej pojechałyśmy, przebrałyśmy się cudacznie w ubrania za duże albo za małe, na głowach spiętrzyłyśmy tapirowaniem głowy, podmalowałyśmy oczy i usta oraz różem zabarwiłyśmy policzki. Tak przebrane stanęłyśmy na postoju taxi i kiedy przyjechała taksówka oznajmiłyśmy, że chcemy jechać na ulicę xxxx do koleżanki xxxxxxx. Taksówkarz całą drogę patrzył na nas podejrzanie. Ale już całkiem zbaraniał, jak dwie moje urocze koleżanki oznajmiły, że nie mają portfela. Taksówkarz niedowierzał swojemu szczęściu, kiedy i ja na początku udawałam, że nie mogę go znaleźć ale jakimś cudem znalazłam i zapłaciłam za kurs. Fajnie było patrzeć na jego minę. To był niezapomniany wieczór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara_Pijaczka
LoloBrigida, spałam na ławce, a jak :( Echh.. przynajmniej mam nauczkę... poza tym podobno wszystkiego w życiu trzeba spróbować, żeby mieć bogate doświadczenia ( tak to sobie tłumaczę ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna zalamka..
Moj eks mąż był bardzo rozrywkowy i ... przyjazny. Poznał kiedyś w knajpie Murzyna, o ile dobrze pamiętam , z Nigerii albo Etiopii. O 3 w nocy dzwonek do drzwi, patrzę i widzę Murzyna, przecieram oczy i nadal stoi, ja lekko nieprzytomna choć trzeźwa. Nie odzywam się, nie reaguję, ale dzwonek nadal drynda. Jeszcze raz patrzę przez wizjer i widzę tym razem mojego Misia z rozbrajającą miną. Wpuściłam i ... zostałam "poproszona" o zrobienie śniadania ... jajecznicy dla ... głodującego z Afryki... Oj dla mnie nie było to zabawne, rano wstawałam do pracy. Panowie siedzieli do rana i świetnie się bawili, ja wprost przeciwnie. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ani-tata
Witam wszystkich. Ja tez mam sie czym "pochwalic". Na zakonczenie szkoly sredniej spotkalismy sie tak spontanicznie w domu u kolegi. Tanczylismy, pilismy... Jak to na imprezie. Ok. 22 koles wola, ze jego matka wraca zaraz z pracy i musimy sprzatac ten syf. My z kolezanka pospijalysmy resztki alkoholu, wino, piwo i wodke. namieszalysmy rowno... Rozstalysmy sie pod moim blokiem. Wchodze do klatki, lapie sie barierki, jak mnie nie zarzuci... Polecialam po schodach do piwnicy.. Lece sobie, lece, nie wiem co sie dzieje, nagle pac.. Upadlam na cos miekkiego.Tak mi sie zrobilo dobrze, przytulnie, milusio.. To sobie zasnelam. Budze sie rano, patrze , a ja spie na stercie kartonow!!!Jak jakis kloszard!!! Sama sie z siebie smialam, wygladalam okropnie, nie pamietam jednak jak przywitali mnie w domu rodzice-musialam byc dalej pijana. Pozdrawiam wszystkich imprezowiczow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ani-tata
Witam wszystkich. Ja tez mam sie czym "pochwalic". Na zakonczenie szkoly sredniej spotkalismy sie tak spontanicznie w domu u kolegi. Tanczylismy, pilismy... Jak to na imprezie. Ok. 22 koles wola, ze jego matka wraca zaraz z pracy i musimy sprzatac ten syf. My z kolezanka pospijalysmy resztki alkoholu, wino, piwo i wodke. namieszalysmy rowno... Rozstalysmy sie pod moim blokiem. Wchodze do klatki, lapie sie barierki, jak mnie nie zarzuci... Polecialam po schodach do piwnicy.. Lece sobie, lece, nie wiem co sie dzieje, nagle pac.. Upadlam na cos miekkiego.Tak mi sie zrobilo dobrze, przytulnie, milusio.. To sobie zasnelam. Budze sie rano, patrze , a ja spie na stercie kartonow!!!Jak jakis kloszard!!! Sama sie z siebie smialam, wygladalam okropnie, nie pamietam jednak jak przywitali mnie w domu rodzice-musialam byc dalej pijana. Pozdrawiam wszystkich imprezowiczow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a my z koleżanką
po alkoholu obcięłyśmy długie włosy naszemu koledze i ogoliłyśmy dwuletnią brodę. Nie protestował dopóki nie zobaczył się w lustrze. Do domu wchodził tyłem i z podniesionym kołnierzykiem koszuli. Nic to nie jednak nie pomogło. Jego matka podniosła alarm na cały blok - Czego pan tu szuka!!! Ech, dobrze powspominać...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość procha
najwieksze glupstwo to to, ze siedze tu i czytam to po alkoholu, maz sie ze mnie narywa i mowi ze jestem potluczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość procha
najwieksze glupstwo to to, ze siedze tu i czytam to po alkoholu, maz sie ze mnie narywa i mowi ze jestem potluczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość procha
najwieksze glupstwo to to, ze siedze tu i czytam to po alkoholu, maz sie ze mnie narywa i mowi ze jestem potluczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimka1
a ja się narąbałam i na imprezie stłukłam szybę :( a jeszcze kiedys obilam "michę" koleżance za to, że potem spotykala sie z moim facetem (bo przedtem wszyscy mi sie dziwili, a potem juz nie ;)) i jeszcze wygaduję bzdury nie na miejscu i nikt mnie uz nie lubi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się tego wstydzęno ale
1) obie z kumpelą ostro nawalone po zakończeniu roku szkolnego ;) poszłyśmy do sklepu, bo ona miała kupić cukier dla starych.... wchodzimy, zygzakiem obchodzimy cały sklep z koszykiem....15 minut wybieramy cukier ( no bo przecież taki podobny do mąki :D) po czym moja kumpela stwierdza,że nie ma kasy i ktoś jej zajebał w barze 20 zł....:o a mnie tak to rozsmieszyło,że zsikałam się w tym sklepie :D i natychmiast z niego wyszłyśmy 2) innym razem (z tą sama kumpela) wracałyśmy śpiewając głośno..:o z bloków wychyliła się jakaś stara baba i zaczeła się na nas drzeć.....a my? zwymyslałyśmy ją od kurw,wiedźm itp...... 3) najgorsze - pojechałam z kolegą na przejażdzkę rowerową....wstąpiliśmy do sklepu po parę piwek...pojechaliśmy do lasu...wipiliśmy....i trochę się zapędziliśmy :o ale stosunku nie było :P tylko gdy już skończyliśmy,okazało się,ze jest ciemno, a do domu niewiadomo w którą sstronę.....i tak się błąkaliśmy po tym lesie do ok 23 :0 ale na szczęście niedaleko była autostrada i jakoś po odgłosach i światłach samochodów się trafio...... ........ale bałam się niesamowicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a najbardziej mi wstyd że
zwymiotowałam i posikałam się jednocześnie uuu straszne :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a najbardziej mi wstyd że
zwymiotowałam i posikałam się jednocześnie uuu straszne :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najgorsze
jest podrywanie obcych facetów a potem wstyd kiedy ich sie spotyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tssssssss
Kiedys po piciu u mojej kolezanki (wino, wódka, wiśniówka) wstałam o 6 rano i poszłam na kolejkę. Do domu mialam jakies 30 minut jazdy. Juz w połowie drogi zaczęło mi sie mocno zbierac na wymoity (az policzkli wydęłam mocno). Ostatnie 5 minut spędziłam stojąc przy drzwiach (uznałam, że tam będzie mi chłodniej :D ) az chwilkę przed wyjściem puściłam pawia na drzwi (chybam nikt mnie nie widzial ;) ) Zarzygałam cale drzwi. Wyszłam z kolejki ale nie doszlam do domu bo musialam skoczyć w krzaczki (za peronem), bo nie wytrzymałabym - i znowu puściłam pawia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najgorsze
dla mnie było jak mój facet dodam abstynent i PEDANT zobaczył że obżygałam mu nową wykładzinę. Tak się brzydził mojego pawia że wyperfumował mnie całą a najbardziej moje ręce.hiihihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssesseeee
a ja sie po pijaku lizałam z moja koleżanka która mieszka piętro wyżej jak sobie następnego dnia przypomniałam że wpychała mi cały język do buzi to normalnie na pawie mi sie zbierało dodam że nie jestem lezbą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczki moje
a myslałam ze tylko ja tak mam pijaku....... wiele razy w zyciu sie schlałam juz nawet nie pamietam co wtedy robiłam.... pisanie smsow, dzwonienie do byłych, przyszłych dosłownie wszystkich to standard......tylko rano sprawdzam raporty i połączenia bo co mowiłam to juz nie pamietam poza tym wyzywam, gadam bzdury,albo odprowadzanie pzrez kolegów i zawsze pzred domem jakies macanko a rano wstyd i moralniak. kiedys z kumpelą schlałysmy sie i szłysmy przez całe miasto z kubkami z wodą mineralną, cytrynką i słomkami i czestowałysmy drinkiem wszystkich kiedys udawałam ze kolega mnie gwalci, biegłam i darłam sie az w koncu trafiłam na policje, ale bylo tłumaczenia..... śpiewanie po pijaku na ulicy to standard ostatnio było Niech zyje bal....... kiedys bylam tak schlana ze biegłam na bosaka do domu mysląc ze gonia mnie jacys ludzie, elegancko ubrałam buty przed łózkiem i tak sie walnełam. w zyciu nie miałam takiego kaca, nie mogłam ruszyc palcem przez cały dzien..... albojak kiedys zabrał mnie kolega do siebie do domu na noc a ja mu zarzygałam pokój.... ogolnie nie zaluje niczego, chociaz zdazało mi sie głupio pokłócic po pijaku czy narobic sobie wstydu.załuje tylko jednego sylwestra...ale to juz inna historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczki moje
albo kiedys na imperzie przespałam sie z kolegą. wszystko byłoby ok gdyby on nie zadzwonił nastepnego dnia pytając sie mnie czy napewno nie byłam dziewicą...tak chciał sie upewnic.o fuck, nie byłam ale wstyd był niezły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieniam nick
1) Zgubiłem klucz od pokoju hotelowego (taki na karte magnetyczną). Zamiast niego wyciągnąłem kartę bankomatową i chodziłem po wszystkich pietrach, próbując otworzyć każdy pokój pokolei. Skończyło się wezwaniem ochrony i wielką awanturą z nimi. Już mnie tam nie przyjmują. 2) Na jednej z imprez okolicznościowych z pracy, klepnąłem w dupę przy wszystkich (jakieś 100 osób) swoją panią prezes, która jest starsza ode mnie jakieś 25 lat. Jej mąż równiez tam był. Mało nie wyleciałem z pracy. 3) W czasach studenckich nawaliłem się z kolesiami któregoś pięknego wieczoru. Wpadłem na wspaniały pomysł, aby zadzwonić do mojej dziewczyny i powiedzieć jej, że zginąłem jadąc motorem. Dzwonił nasz wspólny przyjaciel z podwórka. Ona studiowała 400 km dalej. Skutki były opłakane. Tak jej naściemniał, że powiadomiła rodziców swoich i moich. Rano ktoś nas budzi najebanych po całonocnych wojażach - moja dziewczyna z rodzicami. Przyjechali, bo naprawdę myśleli, że zginąłem. Nagorsza porażka mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunieczka WYGRYWA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś
zrobiłam dobrze ustami mojej przyjaciółce do dziś zastanawia mnie, czy miała orgazm czy udawała, żebym już dała jej spokój ;) ale nie mam odwagi zapytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpital
to było dawno , byłam wtedy w drugiej klasie szkoły średniej. Było jakieś święto szkolne i można było nie iść do szkoły, tylko na apel czy coś takiego. Poszlyśmy z koleżankami do jednej do domu i zaczęłyśmy pić co tylko było pod ręką. Ja po jakimś czasie już nie wiedziałam co się ze mną dzieje, a te wariatki postanowiły zaciągnąć mni do innego liceum na wybory mistera szkoły. Wlokły mnie po ziemi, aż mi się kolana w spodniach przetarły. W tej szkole od razu ktoś z nauczycieli zauważył, że jestem nieprzytonma i zaprowadzili mnie do dytektora, a ten zadzwonił do mojej szkoły poinformować ich jak się uczennica bawi. Chyba nie dawałam już żadnych oznak zycia, bo zadzwonił tez po karetkę i zabrali mnie do szpitala. Ocknęłam się w nim po kilku godzinach i zobaczyłam jak siedzi nade mną tata z miną jakiej jeszcze nie widziałam. Oczywiście konsekwencje były poważne, bo mieli mnie wywalić ze szkoły, ale jakoś sie udało.Najbardziej wstyd było mi przed starymi, a poza tym gdyby nie szpital to chyba bym się przekręciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
o alkoholu... o alkoholu... znacie ten kawałek??? Heh... Ja tu mogę o alkoholu opowiadać godzinami. moje głupstwa/niegłupstwa 1) poszłam pijana na egzamin. Był test. ledwo byłam w stanie zobazyć kartkę prosto, bo tak mi się we łbie zawracało. Pijaniutka poznaczyłam długopisem jakieś literki. Nie czytałam pytań, bo chciałam wyjść jak najszybciej, bo chciało mi się żygać. nie ściągałam, bo po pijakuzapomniałam ściąg. Cud, że indeks miałam przy sobie. I dostałam 4,5 z tego testu 2) cała pijana pazka zamówiłą taxi, bo popiliśy w innym akademiku i nie dalibyśmy rady za chuja dojść do swojego. Przyjechaliśmy na miejsce i okazało się, że kolega zazygał tylny fotel, kumpela spała jak kamień, ja się śmiaam jak durna, bo nasi dwaj jeszcze w miarę pijani koledzy (bo my to byliśmy zalani w pięć trupów) nie mieli portfela, bo kolega ubrał nie swoje spodnie :) Musieliśmy się wracać i zapłaciliśmy potrójnie. 3) Kolega jak szedł na imprezę to popił wcześniej piwek i jak szedł to ledwo uciekł przed innym pijanym kolegą, który jechał autem. Nasza głupota polegała potem na tym, że nikt nikogo nie opierdolił o jazdę po pijanemu. Wspominać Wam tu jeszcze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
albo z czasów internatu. Teraz jest śmieszne, ale wtedy to śmieszne nie bylo Umówiliśmy się ze znajomymi u kolegó w pokoju. Jeden wyszedł przez okno do momopolowego (bo nasz internat był zamykany na noc na trzy spusty i jeszcze na recepcji tak sprawdzali placaki - jak na granicy)Kiedy wrócił, wchopdził przez inne balkony. oczywiście ktoś nas zakablował. przyszedł dyrektor. pyta co robimy, a my że grzeczni jesteśmy. W tej chwili dyro słyszy jak ktoś klnie i wchodzi po rynnie. Onwyszedł na balkon, kolega jedną noga przekroczył barierkę a drugą był jeszcze na rynnie. Dyro pyta: Co to ma znaczyć?! A on ze strachu przechylił się za balkon i wypadł. Spadł na plecy. Poleciał w jakieś krzaki, flaszki się potrzaskały w plecaku, no bo w końcu je zgniótł plecami :0 Leżał w szpitalu z podjrzeniem urazu kręgosłupa, wyrzucono go z internatu. Teraz tylko czasami reaguje na złą pogodsę tym kręgosłupem, ale ogólnie czuje się dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huhu
ojojoj... pamiętam, że kiedyś mocno dałyśmy sobie w szyję z koleżankami... wódę popijałyśmy jakimś gazowanym porzeczkowym ohydztwem - i już to było błędem. Później nawalone w trzy dupy biegałyśmy po pomoście, w końcu na nim zasnęłyśmy - CUD, że żadna się nie zsunęła do wody i nie utopiła :P innym razem robiliśmy imprezę z moją klasą z liceum, wszyscy mnie tam znali jako spokojniutką, miłą dziewczynkę, tymczasem urządziłam sobie ostre macańsko z kolegą na środku parkietu. Po chwili wyszliśmy 'na pięterko' odprowadzani wzrokiem zszokowanych ludzi....do niczego nie doszło na szczęście, ale głuuuupio mi było iść do szkoły w poniedziałek :D na tej samej imprezie (wynajęliśmy domek na kompletnym zadupiu - był luty) zabrakło nam fajek koło 3 w nocy. Wybraliśmy więc najmniej pijanego i pojechaliśmy na podbój wsi, czyli w poszukiwaniu otwartego sklepu! Kolega nie miał prawa jazdy i był po kilku naprawdę głębokich...skończyło się na zjechaniu ze stromej górki do jeziora....szczęście, że w jakieś trzciny i błoto wjechaliśmy, na sam brzeg, bo mogłoby się skończyć tragicznie.... Trochę mniejszy hardkor - rąbaliśmy drewno na opał na środku podłogi, bez żadnego pieńka...później chcieli z tego zrobić palenisko, ale ktoś w miarę przytomny powstrzymał ich w porę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×