Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LoloBrigida

Największe głupstwo... po alkoholu.

Polecane posty

Gość Ukraine
Byłam pare lat temu na wyjeździe zosrganizowanym przez parlament studentów ukraińskich , dokładnie na Ukrainie. Warunki były fatalne. Przez tydzień wykapałam zsie ze trzy razy. A że chlalismy cały czas bo nic nie było można kupić do jedzenia, non stop chodziłam nawalona. Po pijaku jednego dnia całowałam się chyba z piętnastoma facetami, na sam koniec z najprzystojniejszym wylądowałam w jakiejśc chatce ( nasza kwatera chyba) i pod nieobecność współmieszkańców robiłam mu loda. Niestety nie udało się do końca, ponieważ gość był w stanie nieużywalności. Oczywiście kiedy byłam w trakcierobienia laseczki, do pokoju wpadła wiara i zapaliła światło. Na sam koniec imprezy na Ukrainie spodobał mi się jeszcze jedn gość, piliśmy sobie kulturalnie wódeczkę w local pub, ale w końcu chyba stwierdziliśmy ze warto by było się poseksować. Kompletnie pijani kochaliśmy się w obecności co najmniej kilku osób, które udawały chyba że śpią, na rozklekotatym łóżku.Ale przynajmniej z prezerwatywą się seksowaliśmy, i pamiętam ze bardzo nalegałam zeby założył gumę. Po seksie( nic nie pamiętam, ale finału nie było)ubrałam się, i poszłam do mojej chatki oddalonej o 6 kilometrów w zajebistą wichurę i śnieżycę, a było około minus 15 stopni na mrozie. Następnego dnai odjeżdzalismy do Polski, miałam ogromnego moralniaka. Udawałam ze nie widzę jak się wszyscy na mnie patrzą i przez całą drogę kimałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niektóre
głupstwa są niesmaczne:( Dziwie sie , że niektore z Was o ty pisza!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mientowy
torche tego bylo :) 1. kiedys jeszcze e szkole sredniej na zakonczenie roku (3 klasa) zrobilismy impreze w lesie za miastem - ognisko, kielbaski, tanie winka. pozniej dojechaly piwa, wodka, kruszony, jakis spirytus. tak sie wszyscy schlali - jakies 20 osob, ze nie mielismy sily isc, paru bardziej przytomnych poznosilo nas do imternatu przez okno na parterze, ja na czworakach preszedlem jakies pol kilometra zanim przyszla moja kolej na trasnport. potem pilismy jeszcze w imternacie na pierwszym pietrze, kolesiowi skonczyly sie fajki, ale pomylil drzwi z oknem i wyszedl przez nie - z pierwszego pietra! troche sie wystraszylismy ale on tylko wstal, otrzepal spodnie i poszedl do nocnego. wrocil ta sama droga - do dzis nei wiem jakim cudem. po tym ostrym chlaniu obudzilem sie jeszcze zdrowo narabany, ok. 5.00 rano, za pol godziny mialem autobus do domu, wyskoczylem przez okno na parterze, wpadlem po pas w sterte jakiego cholerstwa, otrzepalem sie i poszedlem na przystanek - przez cale miasto. ludzie dziwnie mie sie przygladali w autobusie w ogole siara - cala uwaga na mnie. zatrybilem dopiero w domu - geba podrapana (czolgalem sie przez jakies krzaki) z odcisnietym bieznikiem z podeszwy czyjegos martensa, spodnie porwane, a ja caly czarny - to cos w co wpadlem skacza z okna to byl jakis popiol i zuzel - wygladalem jak palacz kotlowy. 2. a akademiku kiedy tak popilismy, ze na korytarzu powyjmowalismy swietlowki i zrobilismy "gwiedne wojny" - pojedynek na miecze swietlne. 3. andrzejki w akademiku - mnie i kumla zaprosily 2 dziewczyny, zapowiadalo sie ciekawie: 2+2 = pewnie cos z tego bedzie, ale z kolesiem tak sie schlalismy, ze zarzygalismy dziewczyna cala lazienke, kibel i kawalek pokoju. na drugi dzien przeprosimy, skonczylo sie znowu impreza ale juz spokojnie. z bzykania oczywiscie nic nie wyszlo. 4. popilismy z kolesiem u niego na dzialce podczas jakis porzadkow. wracalismy, w bloku na parterze otwarte okno i slychac transmisje jakiegos meczu. kumpel zapalony kibic wlazl na to okno i zapytal faceta o wynik. gosc nawet nie byl za bardzo zdziwiony ! duzo tego bylo - plywanie w fontannie w centurm miasta, telewizory latajace z okien, zalane 3 pietra jak zaciela sie spluczka w nocy, jest co wspominac :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet za kierownica
Ja natomiast kochalem sie z moja tesciowa, nie pije juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-ja na 18-nastce u koleżanki całowałam sie z dwoma moimi młodszymi sąsiadami ,jeden z nich ma 17 lat a drugi 19 a ja 22 :-). -raz po paru piwkach jak zesmy wracały z kolezankami ,zaczełam sobie spiewac na rynku w Przemyslu jedna z kolezanek zaczeła biec bo nie chciała tego słuchac :-) przewróciła sie i porozbijała :D:D . -prawie zawsze popijaku wypisuje pikante sms do moich kolegów Długo by opisywał wszytkie głupstwa po alkoholu juz niedłego 1 pazdziernik studia i znowu sie zacznie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze cos mi sie przypomniało na mojej studniowce całowałam sie w kiblu z moim kolegą z klasy,a mój partner studniówkowy to słyszał bo równiez był wtedy w ubikacji :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuu
up upu dawajcie tu więcej takich jak np to zpokrowccem na gitare ;);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przygłupio z deczka
Kiedyś byłam z chłopakiem na małej imprezce w domu naszych znajomych a konkretnie w domu narzeczonego mojej przyjaciółki. Wcześniej umówiłam się z ojcem że jak sie impreza skończy to żebym po niego zadzwoniła to po mnie przyjedzie. No więc było nas przy stoliku około 8 osób. Ja przyszłam troszkę wstawiona bo wcześniej u mojego chłopaka wypiłam parę mocnych piw. Na imprezce piliśmy wódeczkę. Upiłam się dość solidnie po czym przy gościach usnęłam na kolanach mojego chłopaka.. :O chociaż im to chyba nie przeszkadzało bo sami byli ciut wstawieni choć mniej niż ja. Nie wiem co się dalej działo po moim zaśnięciu ale z relacji moich znajomych wynikało że po paru godzinach do pokoju weszła mama organizatora imprezy czyli przyszła teściowa mojej przyjaciółki mówiąc że poszukuje telefonu i że musi zadzwonić. Na to ja podobno zerwałam się ze snu i z tekstem do niej że: "Nie!! Nie! To ja MUSZE zadzwonić po mojego ojca!" :O Boże! Ale wstyd! :D Ja nic z tego nie pamietam, po trzezwemu nigdy w zyciu bym nie wypalila takiego tekstu a kolezanka opowiadala mi to z pewnym takim speszeniem na twarzy.. Hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryndy doj mi
pilismy ostatnio ze strazakami w remizie, wszystko mlode na nocce, wiec sie wypilo. tak popilam, ze zachcialo mi sie siku, poszlam do toalty, nie wiem gdzie zs wlazlam, w kazdym razie wlaczylam syrene, bede miec klopoty, bo przybiegli strazacy, telefony sie rozdzwonily, a ja tego nie umialam wylaczyc i wylo i wylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mada faka
Przedwczoraj nawalilam sie w 3 dupy na koncercie. Chyba z 7 czy 8 piw w 1,5 h wypilam, bo caly czas ktoś dolewał. Dobrze, że do kibla trafila, piwko zwróciłam, ale zamykali lokal to koleżanki mnie wyciągnęły i zaczęły prowadzić do domu. Z relacji wiem, że na szczęście siary żadnej nie było z moim udziałem, ale najfajniejsze, że wracając chwijnym krokiem natknęłyśmy się na moją matkę z psem i one zaczęły uciekać od niej i mnie ciagnąć, a pies mnie poznał i za nami a matka za psem :D i schowałyśmy się durne pod jakimś balkonem w bloku, ale matka nas znalazła. Ja spod tego balkonu psysnęłam z naprawde zawrotną prędkością (bo mi się zawsze szwędaczka włącza;) i pobiegłam do koleżanki do domu i zadzwoniła do jej brata, żeby mnie wpuścił. I wpadłam do niej( to była chata, jednej z tych co mnie odporowadzała), obudziłam przy okazji jej matkę i walnęłam się na łóżko. Za 15 minut przyszły kumpele i się mocno dziwiły co ja tu robię :D No, ale żeby za pięknie nie było to zaraz przyszła po mnie matka, to chyba o 2 w nocy było i mnie zgarnęła. Ot było sensacyjnie :P własny pies sprzedał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppp
up upu pu upup up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przedwczoraj sie tak spilam, ze zrobilam laske bratu mojego chlopaka a potem mojemu chlopakowi... obaj byli pijani i siedzieli w tym samym pokoju... w zamian zrobili mi po minetce... bylo bosko... niemal od razu wytrzezwialam, ale nie kazalam im przestac... jeszcze to kiedys powtorzymy, ja mysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Slonko_za_chmura
Strasznie się uśmiałam... 1) Siedze z kumplem na dyskotece w boksie...on już bardzo mocno wstawiony tłumaczy mi tak: "Wiesz jak jestem trzeźwy to mogę, ale nie mam odwagi, a jak jestem pijany to mam odwagę, ale nie mogę" Po czym spojrzał się na mnie i powiedział: " Ale wiesz Słońce najchętniej to bym Ci teraz buziora zapierdolił..." 2)Z moja kuzynką siedzimy przy barze w pubie i pijemy piwo...Nagle mojej uroczej kuzynce się odbiło i "ulało" jej się na blat...Wtopa jakich mało... 3)Wakacje na wsi środek nocy godzina 2:30 dzwoni do mnie narąbany kumpel: - "Słuchaj jest świetna impreza przyjdź koniecznie" Na co ja: - "Nigdzie nie ide, jest środek nocy...śpie" -"Jak nie przyjdziesz za 30 minut to tam po Ciebie przyjedziemy" Po 30 minutach przyjeżdzają pod płot i przez 10 minut pod nim trąbią...Myślałam, że babcia i sąsiedzi mnie zamorduja... 4)Kiedyś pojechałaśmy z kuzynka i kumpelem nad taki zameczek, tam są skałki,mozna zrobić ognisko...Środek nocy siedzimy w samochodzie, słuchamy muzyczki...pijemy jedno piwko,potem drugie i trzecie...i nie wiem co nas opętało, ale zaczęłyśmy go rozbierać..Ściągłyśmy mu koszule, rozpięłyśmy pasek, rozporek...i zaczęłyśmy go obmacywać...do niczego nie doszło, ale stwierdził, że rozkręciłyśmy go na maxa...Eehhh kac moralny był... 5)Największa wtopa po alkoholu w moim wykonaniu była ok. 3 lata temu...Byłam z chłopakiem 2 miesiące i zaprosił mnie na wesele swojego kumpla...Na weselu było świetnie czego nie można powiedzieć o poprawinach...W poprawiny zaczęłam pić z jego kumplami na pusty żołądek...Na skutki nie trzeba było długo czekać...W pewnym momencie złapałam zgon jak cholera (19:00)...Okazało się ,że musiał mnie zanieść do domu, bo siadłam na krawężniku i stwierdziłam, że dalej nie idę...Następny moment jaki pamiętam to godz 23:00 i budzę się u niego w domu...Helikopter straszny...nade mną jego mama z pytaniem czy zrobić mi herbatę i tata z miską -bo jak zwymiotuje to on mi gwarantuje, że będzie mi lepiej...Wstyd mi było jak cholera:/ A jeszcze mój chłopak zadzwonił do mnie do domu i powiedział mojej mamie, że: Ćórka nie wróci dziś do domu bo się źle czuje...:P:D:) P.S.Jesteśmy razem do tej pory...:) Pozdrawiam wszystkich "wtopowiczów"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhyyyyyyyyy
uuuuuuuuuuuupppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---samanta---
a ja nagadałam kolesiowi którego widziałam może 3 raz w życiu że go kocham że chce z nim być itd. że czekałam na niego całe życie! Kiedy normalnie nawet mi sie nie podoba, cały wieczór za nim łaziłam, wpatrywałam się w oczy nie wiem skąd mi sie to wzieło.Koleś później do mnie wydzwaniał chciał sie spotkać itd. a ja nieźle musiałam sie tłumaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhyyyyyyyyy
uuuuuuuuuuuuhahahahahaah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej wiecie co
ja po prostu czytam to teraz a jestem po alkoholu i po prostu...no boki zrywać! Nie ma nic lepszego ! a pije bo mam doła. buuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznajoma 25
o kumplu.. do dzis nie moge jak po imprezie kiedy spotkalismy sie na drugi dzien opowiadal nam jak (kilka razy mu sie zdazylo) nie doszedl do luzka i zasnal przy rozwiazywaniu butow..a nosil wysoko wiazane glany.. zasypianie na lwce przed blokiem u niego to norma a szczytem bylo kiedy usnal na wycieraczce i matka go rano z tamtad pozbierala;) a moja jedna historyjka z lat mlodosci to kiedy przyjechala do nas rodzinka i z kuzynem i moją siorka postanowililismy sie wybrac na dyskoteke..upilam sie tam.kiedy wracalismy do domu bylo pozno w nocy- druga moze trzecia-ale moja mama z ciocia nie spaly bo musialy sie nagadac..ja slyszac ich glosy (nie pamietam tego) popedzilam do swojego pokoju no i wyrka..a kuzyn z siorka poszli do kuchni dolaczyc do rozmowczyn..kiedy moja mama zobaczyla ze mnie nie ma oczywiscie zapytala o mnie..i poszla zobaczyc co ja robie w tym pokoju..a ja tak probujac sie rozebrac siedze na tym luzku i w pewnym momencie mama jak mnie zobaczyla to mowi..basia no co ty jak ty wygladasz? a ja zrobilam powazna mine przylozylam palec do ust i mowe-Cii tylko nie mow nic mamie.. hihi.. rano sie obudzilam z gora od pidzamy na sobie zalozona na lewa strone i w dzinsach..ble..co za nie swierzy widok..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznajoma 25
czytam i czytam i przypomnialo mi sie co moglabym wam jeszcze zenujacego napisac..a wiec jedna historyjka ma zwiazek z alkoholem.. a bylo to w sylwestra kiedy mialam jakies 17 lat.ze nie mielismy sie gdzie podziac to umowilismy sie z ekipka na impreze..byl tam w srod nich moj jeden dobry kumpel i kuzynka..w pewnym momencie jakis koles ktorego nie znalismy dosiadl sie do nas,jak to bywa przy takiej imprezce nikomu to nie przeszkadzalo..tyle ze on zaczal mi stawiac piwka..ja ktora zazwyczaj staralam sie kontrolowac picie na imprezce wtedy poprostu wlewalam w siebie jedno piwko za drugim.. (a jakos tak sie zdazylo ze wszyscy ze stolika sie rozeszli)koles kiedy widzial ze jestem pijana zaczal sie tak przy ludziach do mnie dobierac..i w pewnym momencie tak przy stoliku wyciagnal swojego kutasa na wierzch..i dal mi go w rece..naszczescie (dla mnie bo jak otym pomysle to zenada na maxa)przyszla w tej chwili akurat moja kuzynka z kumplem i pamietam tylko tyle ze ona sie wystraszyla cala ta sytuacja a moj kumpel przywalil gosciowi z piastki i go pogonil.. az strach pomyslec co by bylo gdyby oni sie nie zjawili..jeszcze wtedy bylam dziwica.. nikt nigdy o tego na drugi dzien nie wrocil..a ja bylam naprawde wtedy zalana cala ta sytuacje zaczelam sobie przypominac z biegiem mijajacych dni..kuzynka tez nigdy nic na ten temat nie mowila..i dobrze.. a druga historia to..kiedy zwymiotowalam nieznajomemu gosciowi za szybe samochodu.. bylo to kiedy pracowalysmy z kumpela w belgi w hotelu..mialysmy tam znajomych i po pewnej imprezce wracamy ekipka do domu samochodem kumpla znajomego..ja z kumpela siedzialysmy z tylu..w pewnym momencie zachcialo mi sie wymiotowac.. i ona do mnie mowi ze moze sie zatrzymiemy a ja niewiedziec dlaczego mowie ze nie ze wytrzymam itp..ale jak juz niemoglam to odkrecilam szybe i zaczelam wymiotowac..nie musze chyba mowic ze orzygalam mu cale drzwi od zewnatrz ale wewnatrz chyba troche tez(nie pamietam dokladnie..gosc ponoc jak zobaczyl samochod jak juz z niego wysiedlismy to zlapal sie za glowe potem czym predzej pojechal na myjnie zmyc te zaschniete od wiatru zygowiny..na drugi dzien kiedy poszlysmy do hotelu ten koles tam byl..i pytal mi sie jak moje samopoczucie..ja tak poprostu mowie mu ze wpozadku a kumpela potem powiedziala mi ze to byl ten z ktorym wracalysmy..hihi..potem przy kazdym naszym spotkaniu unikalam jego wzroku jak ognia..a on sie tylko smial.. not o chyba bylam najlepsza..pozdrowka... choc raczej dumna z siebie nie jestem aa no mi moze jeszcze jedna.. moi rodzice maja domek nad jeziorem..ja i kumpela ze swoim chlopakiem postanowilismy tam pojechac na kilka dni..kolega mial zalatwic jakis alkohol i kupil przed wyjazdem pol litra czystego spirytusu (w plastiowej butelce-masakra)..pewego wieczorku postanowilismy sie upic..dodam ze to byl moj pierwszy raz kiedy pilam spirytus wczesniej to tylko czasem jakies male piwko mialam jakies 16 lat..no i kolega zaczal polewac malymi ilosciami w szklanki.. niestety jakos nam ten spiryt nie zasmakowal (do dzis pamietam ten smak i zapach ble)zreszta sam stwierdzil ze kupil jakas trefna butelke.. mnie niestety ten spiryt tak trafil ze zwalilam sie z nog zupelnie..oczywiscie zachcialo mi sie wymiotowac a kibelki byly wybudowane wspolne na trzy inne domki na zewnatrz..wiec trzeba bylo tam dojsc..oczywiscie ja o swoich silach nie moglam i ci znajomi poprostu zanosili mnie tak trzymajac pod pache (opowiadali mi potem ze glowa to o malo nie wpadlam do kubla przy zyganiu)kilka razy..pech chcial ze jeden z sasiadow widzial cala ta akcje..na drugi dzien bylam tak chora ze nie moglam wogole z luzka zejsc..i w pewnym momencie ten sasiad przyszedl i mowi do mnie ze przyszedl rachunek do zaplaty za wode..widzac mnie taka lezaca w luzku mowi do mnie-czeresni sie pewnie najadlas,no widzialem biedna jak wymitowalas w nocy..mysle sobie o co gosciowi chodzi jakie czeresnie ale nic czym predzej mu przytaknelam chcac zeby sobie jak najszybciej poszedl..a on tylko dodaj jeszcze ze nigdy juz tez nie kupi czeresni nad jeziorem bo raz jego synowie tez sie tak struli..jak juz wyszedl to myslalam ze pekne ze smiechu..oczywiscie ja caly czas lezalam na tym luzku,poprostu nie mialam sily nawet wstac..nie mowiac o jedzeniu-dopiero wieczorem zjadlam cale pol skipki chleba..albo kromkijak kto woli.. wiecej grzechow nie pamietam..jak sobie przypomne to napisze.. ale historyjki sa czasem naprawde niezle..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuup
uuuuuuuuuuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronkila
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade121215ooo
kurde tyle tego bylo ze na wet nie wiem co pisac a moze to kiedys nawalona jak swinia wpadlam do rowu z kumpela gdzies na drodze gdzie byly roboty drogowe Ladna siara co:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwień truskawkowa
Oj, było tych historii :P -notorycznie zdarza mi sie plywac po pijaku. kilka razy moglo sie to skonczyc utonięciem. Raz wpadlam do takiej rzeczki i nie moglam stamtad za cholere sie wydostac, probowaly mnie wyciagac 2 osoby, ale nie udalo im sie. Dobrze, ze to bylo lato :P - zaliczylam izbe wytrzezwien kilka lat temu z powodu wlasnej glupoty, bo dalam sie namowic na picie wodki o 6 rano w scislym centrum duzego miasta, na skutki nie trzeba bylo dlugo czekac. Wczesnym popoludniem mnie zwineli i to byla najgorsza rzecz, jaka mnie spotkala po alkoholu - jak zalapie agresora to wyladowuje go na ochroniarzach w klubach, sama sie dziwie, ze mnie jeszcze zaden nie polamal za takie akcje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×