Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kluska_serowa

Ale mialam wczoraj dzien, dzisiaj sie z tego smieje :D

Polecane posty

Umowilam sie z moja mama na zakupy na ten weekend. Pojechalismy wiec wczoraj z mezem, moja mama i synkiem (4 lata) do centrum handlowego. Maz krecil sie po centrum z synkiem a my z mama zaliczylysmy 2 sklepy. Spotkalismy sie z mezem i on mowi ze maly zaczal wlasnie narzekac ze boli go brzuszek. Probowalam malego namowic zeby sprobowal sie zalatwic (mielismy w samochodzie nocnik), ale twierdzil ze jemu sie nie chce. Bylismy akurat w sklepie Disney'a, stanelam w kolejce aby zaplacic i wtedy maly zaczal strasznie plakac i krzyczec ze go boli. Rzucilam wszystko i wylecielismy ze sklepu. Chcialam zlokalizowac punkt pierwszej pomocy ale byl gdzies na samym dole po drugiej stronie centrum wiec polecielismy do samochodu. w tym czasie maz niosl syna, a maly wyl i krzyczal na meza zeby szedl wolniej bo jak go rusza to boli. na parkingu byl ochroniarz w samochodzie i zapytalismy go gdzie jest najblizszy szpital, powiedzial nam gdzie ale zaproponowal ze moze wezwie karetke. Synek tak wyl ze nie wiedzielismy co sie z nim dzieje i stwierdzilismy ze poczekamy na karetke. Po kilku minutach maly sie troche uspokoil chociaz nadal plakal, tylko co pare minut jakby go chwytal bol i wtedy wyl strasznie. Przyjechala karetka i ... powiedzieli ze oni nic nie moga zrobic, nawet go zbadac bo nie ma skonczonych 5 lat (?). zreszta przy zgloszeniu ochroniarz zglaszal ze chodzi o czterolatka. ale tak jak spojrzeli na niego to powiedzieli ze nie wyglada aby to bylo cos powaznego ale zebysmy zabrali go do szpitala albo do lekarza. Wsiedlismy w samochod i pojechalismy do lekarza, to jest taka jakby przychodnia, pierwsza pomoc po godzinach dla dzieci. maja labolatorium, moga zrobic przeswietlenie itp. szpital jest kilka ulic od nich jakby co. Pojechalismy tam bo w sziptalu na izbie przyjec dlugo sie czeka. W drodze maly wyl ze on chce do lekarza. Jak zobaczyli w jakim stanie jest nasz syn to od reki weszlismy prosto do lekarza. Maly wtedy przysypial miedzy bolami, budzil sie co minute, dwie z krzykiem, byl caly spocony i nie dawal sie dotknac. Szybkie badanie, przeswietlenie brzuszka, oczywiscie pytania czy cos zjadl co moglo mu zaszkodzic, czy ktos w otoczeniu mial problemy zoladkowe , kiedy sie ostatnio zalatwial (dzien wczesniej po poludniu) itd. w koncu pytanie jak czesto oddawal mocz. i tu zdziwko bo ja mu rano mowilam zeby poszedl sie wysikac ale nie chcial, w ciagu dnia tez kilka razy go pytalam czy nie musi isc do lazienki, nie. ja myslalam ze on w miedzyczasie byl w lazience bo on juz chodzi sam, maz tez o tym nie pomyslal. Poprzedniego wieczoru tez nie chcial isc do lazienki przed snem, ale myslalam ze wczesniej byl. W takim razie lekarka poprosila zeby sprobowac go jakos namowic i zeby dac probke moczu, ze moze ma infekcje. maly nie chcial isc sie wysikac, lezal tylko na boku i wyl. w koncu po jakims czasie mezowi udalo sie namowic go zeby sprobowal. zabralismy go do lazienki (na rekach oczywiscie bo on z bolu nie chodzil), pobralismy mocz do badania, maly potem oddawal mocz jeszcze z minute :D jak skonczyl to na buzi wielki usmiech i mowi ze juz sie lepiej czuje :D ja myslalam ze padne. wychodzimy z toalety a moje dziecko zaczepia wszystkie lekarki i pielegniarki ze on juz sie lepiej czuje i ze on sobie tylko tak zartowal. Lekarki byly w szoku jak zobaczyly jak on radosnie maszeruje korytarzem i szczebiocze do wszystkich bo widzialy jak jeszcze kilka minut wczesniej wyl z bolu. Poczekalismy jeszcze na wyniki, okazalo sie ze nie ma zadnej infekcji i moglismy jechac do domu. Dzisiaj sie z tego smieje, ale co wczoraj przezylam jak nie wiedzialam co mu jest to moje. Pojecia nie mam co temu mojemu dziecku strzelilo do glowy zeby nie sikac. W ogole bym na to nie wpadla ze on mogl az tak wstrzymac mocz zeby sie doprowadzic do takiego stanu. No i dzisiaj go na sile zagonilam do lazienki zeby sie wysikal bo pomimo ze lekarka miala z nim pogadanke ze on musi chodzic do lazienki jak mu sie chce, to kto go tam wie co on moze wymyslec ;) A myslalam ze juz mnie nic nie zaskoczy jesli chodzi o dzieci, ale sie pomylilam :D Spotkal sie ktos kiedys z tym zeby dziecko tak wstrzymalo mocz zeby doprowadzic sie do takiego bolu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmddddddddd
z Twojej historii przerazila mnie jedna rzecz- lekarz z karetki nawet nie zbadal dziecka. Bogu dzieki, ze faktycznie nic mu nie bylo, ale gdyby bylo...Nie wiem jak Ty, ale ja mimo tego, ze dziecku nic nie jest zrobilabym rabam na pogotpowiu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak tez mnie to przerazilo i mamy zamiar zadzwonic i dowiedziec sie jak to w ogole jest mozliwe (wczoraj bylismy w szoku, maly akurat byl troche spokojniejszy i jedyne na czym nam zalezalo to zawiezc go gdzies gdzie mu pomoga). Nie wiem jak to w ogole mozliwe zeby nie mogli nawet zbadac dziecka bo jest ponizej 5 roku zycia. Nie mieszkam w Polsce, ale moj szwagier pracowal w karetce swego czasu i tez sie za glowe zlapal bo nigdy o takich przepisach nie slyszal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też miałam wczoraj do kitu dzień, ale mi nadal nie do śmiechu i raczej nie będzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amyamy
Dziwne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz klusko serowa niby smieszne, ale co przezyliscie to tylko wasze... moj jak ma majteczki to nie robi nic ani siusiu ani kupki, trzyma, placze ze go brzuch boli, dopoki nie zaloze pampersa to tak robi;-( nie wiem jak ja go oducze po prostu nie wiem, konsultowalam z psychologiem, mowil ze to minie, ze mały ma traume bo go za szybko na nocik sadzac zaczelam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ex-D.Bill - kurcze no ja sie ciesze ze u nas nic powaznego, ze dziecku sie zwyczajnie siku chcialo :D i dzisiaj juz sie moge smiac. Mam nadzieje ze u Ciebie tez bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tramtata
Równie dobrze mogło to być skręcenie jądra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bajkowa mama - no wlasnie dzisiaj to jest dla mnie smieszne, wczoraj jak nie wiedzielismy co sie z nim dzieje w ogole mi nie bylo do smiechu. Zreszta on tez sie wycierpial biedny. Ale nawet mi do glowy nie przyszlo ze to od wstrzymywanego moczu, nigdy wczesniej nic takiego nie robil. Tobie zycze powodzenia bo u Ciebie widac ze chodzi o nocnik skoro w pieluche nie ma oporow. Moj od 2 lat nie nosi pieluch i tak jak pisalam najczesciej sam chodzi do lazienki bo to juz jest duzy chlopczyk. Nie wiem co mu odbilo wczoraj. Wyglada na to ze on ponad 20 godzin nie sikal a pil normalnie. Tobie zycze powodzenia w nocnikowaniu i mam nadzieje ze przestanie wstrzymywac. Moj wstrzymywal kupy jak uczyl sie na nocnik i tez wyl bo po kilka dni nie robil ale najgorsze ze nawet w pieluche nie chcial zrobic i wyl ze boli go brzuch, ale jakos udalo sie go w koncu zachecic. Tramtata a po czym moglabym poznac ze to skrecenie jadra? Nie znam sie na tym prawde mowiac, wiem ze lekarka sprawdzala jego jadra wczoraj jak go badala, ale wszytko bylo w porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a w jakim
kraju mieszkasz?Chodzi mi gdzie karetka nie bada dzieci do 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasza chyba nas rachunek ominie bo tam gdzie bylismy to oni sa liczeni jako specjalisci wiec zaplacilismy deductible za specjaliste a reszte powinien pokryc nasz ubezpieczyciel, ale przekonamy sie niedlugo ;) a z karetka to w ogole nie wiem jak jest bo po raz pierwszy wzywalismy, ale tak naprawde to za "pomoc" jakiej nam udzielili nie powinni nam wysylac rachunku :D w ogole to musimy sie dowiedziec jak to jest z ta karetka bo to chyba nie mozliwe nawet ze oni nie moga dotknac dziecka ponizej 5 roku zycia. meza brat pracowal w karetce kiedys i nigdy o czyms takim nie slyszal, zreszta co to w ogole mialyby byc za przepisy? jak dozyjesz 5 roku zycia to beda Cie ratowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rwwrerwr
Moja mama jest nauczycielką i opowiadała o przypadku dziewczynki, która w szkole czuła że chce siku ale wstyd jej było iść do toalety. Tak długo wstrzymywała że nie mogła już później się wysikać, nawet wieczorem w domu. W efekcie rodzice musieli zawieźć ją do szpitala bo czuła straszny ból a oddać moczu nie mogła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkam w Stanach w stanie Nowy Jork. ale to mi sie w ogole niedorzeczne wydaje. wczoraj w szoku bylismy, zalezalo nam zeby dowiezc go gdzies gdzie mu pomoga, akurat byl spokojniejszy to nie dyskutowalismy tylko ruszylismy z nim do lekarza, ale jakby komus odmowili pomocy a dziecku cos by sie w drodze do szpitala stalo? pozniej zadzwonimy z mezem dowiedziec sie czemu nawet go nie zbadali. dzisiaj wszyscy z rodzinki dzwonia pytaja sie czy maly sika :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rwwrerwr mi sie tez wydaje ze on juz pozniej nie mogl sie wysikac, zreszta lekarka tez powiedziala ze tak dlugo musial trzymac ze juz nie czul ze chce mu sie siku tylko bol. tyle ze nie on nie mial sie czego wstydzic, w domu nie sikal. mowil ze mu sie nie chce jak mowilam zeby poszedl, ale naprawde nawet do glowy mi nie przyszlo ze on w ogole nie byl w lazience, duzy dzieciak w sumie to jak mowi ze mu sie nie chce to znaczy ze sikal - tak mi sie wydawalo. ale zebyscie go zobaczyli po tym jak skorzystal z toalety :D usmiech od ucha do ucha i radosnie ze on juz sie dobrze czuje, on tylko zartowal :O :D nie no, ma te zarty, naprawde :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki kluska, wszyscy żyją i mają się dobrze:) jeden obrazek jest w sumie nawet zabawny - matka na plazy w czarnym paszczu, na którym piasek przylepił się do miejsc, gdzie została obsikana przez syna;) tym zabawniejsze, że to był dzień matki;) reszta dnia... gdybym była rządem podałabym się do dymisji, niestety z macierzyństwa nie da się tak szybko wypisać, ech... nie został mi już jeden blond włos na głowie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ex-D Bill - no to dobrze ze nic powaznego nikomu sie nie stalo :) ja miewam rozne dni, czasami i cale tygodnie sa kiepskie ale dopoki zdrowie jest to nie narzekam. Ale wczoraj podejrzewam ze mi przybylo kilka siwych wlosow (a przynajmniej cebulki juz dostaly sygnal ze maja siwulce wypuszczac). Ale z tym piachem obsikanych miejscach to nawet smieszne jest :D tzn. wiadomo, nie od razu ale pozniej mozna sie posmiac :D kiedys jechalam z mama, jej kolezanka i kolezanki mezem samochodem. kolezanki maz prowadzil, a ja z mama siedzialysmy z tylu. mama nalewala mi soku do szklanki ale jakos tak sie rozpedzila ze ja sie wytraszylam ze zaraz sie wyleje i krzyknelam STOJ. na co nastapilo bardzo mocne hamowanie ze caly sok i ze szklanki i z butelki rozlal sie po samochodzie i po nas. niestety kierowca samochodu dopiero po kilku godzinach mogl sie z tego smiac :D tez mu sie nie dziwie bo prawie zawalu dostal jak ja sie wydarlam stoj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tramtata
Chyba tylko po bólu- jeśli miał problemy ze zstapieniem jąder i zabieg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tramtata - nie mial zabiegu ale ma mocny odruch i lekarka kiedys myslala ze nie zeszly, ale okazalo sie ze wciaga je, ale bylo wszystko w porzadku. dzisiaj go ganiam do lazienki i pilnuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffgrgtyt
za taki żart, to bym dała mu porządne lanie i na przyszłośc odechciało by mu się takich kawałów....nie zareagowaliście na takie zachowanie syna...za jakiś czas znów coś wykombinuje..oby to nie było nic co przyprawi was o zawał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dffgrgtyt - za taki post strzeliłabym sobie baranka w scianę - już się rozpędziłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba bym ukatrupiła na miejscu sanitariusza/lekarza, który, by odmówił udzielenia pomocy dziecku... Całe szczęście, że to nic poważnego, nie jestem mściwa, ale chyba bym tej sprawy tak nie zostawiła - nie z powodu złośliwości, a dlatego, że jeśli inne dziecko będzie wymagało natychmiastowej pomocy i załoga karetki nie badając dziecka jej nie udzieli, to inna matka na drugi dzień nie będzie się śmiać tylko płakać... I co z przysięgą Hipokratesa? Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji - dobrze, że wszystko się wyjaśniło i był happy end.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy oszczedzaja
jak lekarz moze tego odmowic?? nie pojmuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×