Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

To jest taka tragedia zostać z dwulatkiem 3 noce sama? Teściowa mnie straszy.

Polecane posty

Gość gość

Robi wielka tragedię z tego, że będę 3 noce sama, mąż jedzie na konferencję, ja po 3 nocach i tak pojadę do rodziców ale ze nie chce aż na tyle to jadę 3 dni później, a ona do mnie żebym sciagnela rodziców bo będzie mi ciężko, nie dam sobie rady, no zamiast mnie pozytywnie wesprzeć to straszy. Namawia żebym jechała od razu, żadnych 3 nocy sama itp. No denerwuje mnie to. Tym bardziej że i ona jest w mieście tym co ja, i powiedziała że mi pomoże, i niania będzie dwa wieczory, i koleżanka ma przyjść. A ta dalej swoje. Nie bać się i zostać normalnie..? Ludzie to nie jest już noworodek. To dwulatek, na miejscu mamy zajęcia na które chodzimy do innych dzieci, taki klubik, mamy nianie a teściowa straszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bez przesady... A z czym to nie dać rady? To jest jedno dziecko a nie trojaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba to żarty... A co ma powiedziec samotna matka? Nawet z noworodkiem tez moze byc samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba prowo :o Mam troje dzieci. Często zostaje z nimi sama na kilka dni i nigdy w ten sposób o tym nie myślałam. Żadnej niani czy mamy do pomocy nie mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej teściową. Oczywiście, że dasz radę. Dwulatki przesypiają noce więc z czym ma być taki problem?? Świruska jakaś z niej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra to jest to co piszesz. Jesteś niepełnosprawna czy co że nie dasz rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie umiesz się sama zająć własnym dzieckiem? Nigdy nie byliście sami? Zawsze masz asystę w postaci koleżanki, niani czy męża? Jeśli tak jest, to może drugiego nie planuj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem niepełnosprawna, po prostu teściowa całe życie wszędzie widzi same zagrożenia, sama siebie i innych zatruwa tym negatywnym myśleniem, tym razem jej jednak nie uwierz ę w to wmawianie mi nieporadności. Jedyna rzecz jakiej ja sie boję to po prostru to, że wieczorami będzie mi smutno. No ale tak jak mówię, przecież na dwa wieczory już sobie załatwiłam że ktos przyjdzie, czy to koleżanka czy niania/. A ta swoje. Sama nigdy nie wytrzymała ze swoimi dziecmi jak byly male dluzej niz parę godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że bylismy sami, ale tak na jedną noc. Na razie nie planuję, ale nie dlatego że sobie nie radzę, tylko dlatego, że na razie planuje wracac do pracy. a tamta ciągle jęczy, wszędzie widzi problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre osoby widzę totalnie nie zrozumiały moich intencji. To nie jA uważam że nie dam rady, ale ona. A ponieważ ona jest juz starszą osobą, tzn. na emeryturze, trochę w życiu przeżyla to po prostu pytam, czy to nie jest tak że taka osoba bardziej się zna. Nie pozwole też jej wmówić mi lęku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie chodzi o to, że ja nie potrafie się zająć, bo potrafię/. Teściowa po prostu twierdzi, że gdy człowiek rozstaje sie ze swoją druga połówką na parę dni, to najciężej jest mu sobie dać radę nie z dzieckiem, lecz ze sobą samym, że będę miec doła że męża nie ma i przez to zaniedbam dziecko, tak mi wmawia. fakt, na pewno bede smutna bez meza ale do licha bez przesady, że ma mnie to rozkładac na łopatki, że dziecko bedzie leżało zasikane a ja nic. Może ona tak miała ale ja nie. a ona mi ciagle wmawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wieczorami będzie ci smutno ojej. Ja siedzę już 2 tydzień sama, mąż też w delagacji i żyje. Co za bzdety, większych w życiu nie czytałam. Nie wiem dla można z takich p*****l robić problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest chyba twoje dziecko? Nie wierzę w to co czytam. Własnym dzieckiem nie potrafić się zająć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż jeździ w delegacje kilkudniowe zagraniczne. Pierwszy raz jak córka miała 5 miesięcy i serio autorko? To jest aż tak głupie, że dlatego wszyscy się dziwią, że masz takie'problemy' i zakładasz temat. Normalny człowiek by się tylko śmiał z takiej teściowej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no, chce mi się z niej śmiać. Ale pytam tylko, czy to Rzeczywiście taka tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bez jaj, ja mam 3 dzieci, jak miały 10 mc, 19 mc i 8 lat zostałam sama na 2 mc bo mąż jechał na poligon i nie miałam nikogo do pomocy. I wszyscy przeżyli i mieli się dobrze, ja też ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady, od urodzenia dzieci mąż wyjeżdżał na 2-3 tygodnie, przy pierwszym jeszcze jakiś czas pracował w systemie 6 tyg za granicą i 2 w kraju, czasem udało mu się na weekend wpaść. Ja też wyjeżdżam odkąd odstawiłam je od piersi i świat się nie zawalił. Co niby ma się dziać w nocy? Jeszcze nie miałam awaryjnej sytuacji w której oboje rodziców byłoby koniecznych, zdarzały się nocne krwotoki z nosa, wymioty czy zasikane łóżko, ale jeden dorosły człowiek ogarnie to bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja teściowa to chyba jakaś nierozgarnieta melepeta.. Nie daj sobie wmówić, że każdy jest tak słaby jak ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bylam sama z roczniakiem i 5 latkiem nad morzem :) na 2 tyg. Jeszcze mi sie mlodszy przeziebil i trezba bylo lekarza wzywac. Dalo rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to jest w ogole za problem. Przed kilkoma laty zostalem (tak, jestem facetem) z naszym DWULATKIEM okolo dwoch tygodni sam w domu (urlop) podczas pobytu zony w szpitalu. Rodzice moi mieszkaja daleko, a tesciowej w domu nie chcialem - glupio mowic "dalem rade" - to byl fajny czas z dzieckiem, bylby jeszcze fajniejszy gdyby nie choroba zony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
j Nie znasz prymitywie innych określeń? OLAĆ to możesz sobie tą swoją głowę płynem na wszawicę bo widać mózg ci gryzą insekty. Kobieta a w buzi jak w WC na stacji kolejowej w Pcimiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gorzej się wyrażasz ostatni gościu niż tamten cytowany wpis. Już nie wspomnę,że głowę to można polać np.szamponem, odzywką ( w sensie nanieść) a olać to zargon jedynie (zlekceważyć choćby kogoś/ coś). Nim zwrócisz komuś uwagę i coś napiszesz, to najpierw uważnie czytaj a potem pisz,i nie wulgarnie.Nie odwrotnie.Myslenie nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siostra od dnia narodzin do teraz (5lat) spędza wszystkie noce sama z dzieckiem i daje rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja wtrącę,nie doczytałam wulgarności tamtej Pani:) chyba żąrtujesz albo masz problem z oczami:) natomiast żargon w stosunku do osoby starszej o pokolenie "olewaj",jak sama napisałaś że to "zlekceważenie" jest chamstwem,powiem więcej brakiem wychowania.Rozumiem że jesteś tamtego gościa ARĄ:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uśmiałam się. Mam czworo dzieci, najmłodsze ma 3 msc i 5 dni w tygodniu jestem z nimi sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smieszna ta tesciowa. serio. ja bylam sama z dzieckiem raczkujacym na 4 dni. moj maz byl sam 3 ndi z trzylatkiem. I co, zyjemy wszyscy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszny temat. Jak przeczytalam tytul pomyślałam, ze chodzi o jakieś obce dziecko, a nie autorki. Jakaś toksyczno pesymistyczna ta teściowa, a ty chyba zaczynasz powoli byc taka jak ona skoro zalozylas taki temat. Nie wiem jak matka moze nie poradzic sobie z własnym dzieckiem? I po co te inne osoby do pomocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten temat to jakieś jaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×