Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bogna22

dziwne zachowanie?

Polecane posty

Gość bogna22

mam wrazenie że moj chlopak za nic na swiecie nie chce poznac moich rodzicow. Ja jego mame widzialam ze dwa razy, ale widziałam. Najapierw myslalam, że moja mama i duzo starszy brat popadają w paranoję wmawiając mi że Tomek nie chce wejsc do nas do domu - zawsze bylo na to jakies proste wyjasnienie, ale dzisiaj musze przyznac ze zachowywal sie dziwnie. Niesmialy raczej zupelnie nie jest. Wiec o co moze chodzic?? Wiem ze problem moze wydac sie glupawy i infantylny, ale mam swoje powody zeby zwracac uwage na takie rzeczy. prosze o powazne komentarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o coo chodzi
jesli nie jest niesmiały, a unika Twojej rodziny, może to oznaczać, że nie ma dobrych intencji i nie traktuje Cię poważnie ( " długofalowo " )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna22
No dobrze, tez sobie pomyslalam ze cos jest nie tak. Ale z drugiej strony, to nawet jesli tak jest to co mu zmienia powiedzenie mojej mamie "dobry wieczor" ? Pzreciez ona nie ma rentgena w oczach. A i tak juz wie gdzie mieszka, jak sie nazywa i zna nawet nauczycielke ktora go kiedys uczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhgff
W pierwszej chwili jak czytalam poczatek tematu to pomyslalam, ze chlopak ejst niesmialy. Wiem to stąd, bo u mnie jest podobnie. Sama jestem bardzo niesmiala (fobia spoleczna) i jak moj chlopak chcial mnie poznac ze swoimi rodzicami to bylam tym przerazona i bardzo sie balam. Ale teraz to nie wiem o co chodzi, moze nie traktuje cie powaznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna22
Cholera, nie wiem co o tym myslec. I nie wiem co robic w zwiazku z tym :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwiazanie
A może tak po prostu spytaj się go o to jego zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość croll
po prostu moze nie ma o czym rozmawiac z Twoimi rodzicami, ja tak mialem i unikalem spotkan "rodzinnych", dretwych :o ale oczywiscie wy macie na tym tle takiego fiola i dorabiacie sobie filozofie ze oczywiscie "no nie idzie ujechac".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna22
No wlasnie, zareagowal nerwowym smiechem i w ogole nic nie da sie z niego wydusic. I dlatego sie zaniepokoilam. Mial nawet ochote jechac ze mna przejsc sie po sklepach a jak uslyszal ze wolalabym zebysmy weszli do mnie to nagle stiwerdzil ze nie ma czasu i w sumie to on musi juz isc. Wszystko mu wytknelam a on obrocil wszystko w zart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o coo chodzi
Bogna, nie wiem :o ja też nie rozumiem takiego zachowania faceta :o ale znam już kilka takich przypadków, wśród moich koleżanek, które mi się zwierzały, skarżyły tak jak Ty i za każdym razem taki związek sie kończył, jeden nawet po 2 latach. Wydaje mi się, że facet, nawet jak nie ma skrupułów żeby " bawić się " dziewczyną, to jednak coś mu się blokuje w środku, kiedy musi się spotkać np. z matką takiej dziewczyny i po prostu, zwyczajnie, spojrzeć jej w oczy.. jak tu spojrzeć normalnie, jak ma się cos na sumieniu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna22
croll.. ale on nie mial z nimi rozmawiac ! On mial wejsc do mnie do domu i powiedziec "dobry wieczor". Mowilam mu ze to nie problem ze sa u mnie rodzice i ze zamkniemy sie u siebie w pokoju !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość croll
aha, no ok, to rzeczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna22
do ale o co chodzi W sumie to masz racje. No ale co ja mam teraz zrobic :( przeciez go nie rzuce z takiego powodu ! ale zaczelam sie martwic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o coo chodzi
Nie wiem, co powinnaś teraz zrobić, przykro mi. Ale widzisz, tak to już jest, że poznanie rodziców to jednak taki następny, naturalny krok " pogłębiania " związku, a skoro On nie chce waszych relacji podnieść na wyższy poziom, to cos tu jest nie tak. Takie omijanie, ukrywanie się, dziwne to i daje do myslenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna22
no tak nie ma to jak powazna odpowiedz :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna22
do ale o co chodzi Mi sie zawsze wydawalo ze "dobry wieczor" to nie jest jeszcze ten dalszy etap. Cholera :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sharisse
po prostu z nim porozmawiaj. nie wyciagaj przypadkiem zbyt pochopnych wnioskow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhgff
Mój chlopak sam się najpierw pchał jak glupi do mnie do domu, żeby poznac moich rodziców, a potem i tak stchórzył i uciekł bo sie przestraszyl związku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhgff
żałuję teraz trochę, że tego debila sprowadziłam do domu, ale myslalam ze to powazny czlowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o coo chodzi
Bogna, ja się w sumie nie znam, ja tylko naoglądałam się przypadków moich koleżanek i teraz jestem uczulona na takie sytuacje. Jesli Ty nie chcesz chłopaka wciągać w rozmowy przy stole z rodzicami ;) a tylko oczekujesz zwykłego " dzień dobry ", to tym bardziej nic nie rozumiem :o może On jednak jest nieśmiały, niepewny siebie, długo się znacie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gremiii
a jak ktos sie nie ma czym pochwalic :o bo rodzina rozbita :O ale tak jak mowi croll, jaka wy macie filozofie z tymi rodzicami "kolejny etap" itp :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna22
do sharisse najbardziej to moj brat oszalal, jak sie dowiedzial od mamy, ze Tomek nie chce wejsc na gore i ze jeszcze go nie widziala. Myslalam ze wymysla ale teraz juz nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna22
do gremii On nie ma rozbitej rodziny. Oboje rodzice są i dobrze im sie powodzi Do ale o coo chodzi Znamy sie prawie 2 miesiace. To krotko ale przeciez ja od niego nie wymagam niewiadomo czego. Ja nie wiem, on sie nie wydaje niesmialy - to czmeu mialby byc niesmialy akurat w stosunku do moich rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna22
W ogole dziekuje Wam za zainteresowanie tematem, potrzebowalam spojrzenia bezstronnych osob, bo rodzicow nie chce martwic , brat ma obsesje a kolezanki raczej staraja sie mnie pocieszac :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o coo chodzi
ja też już chyba mam obsesję ;) może dlatego, że moją najlepszą przyjaciółkę coś takiego dotknęło to już prawie półtorej roku od zerwania, a ona to ciągle przezywa, ciągle muszę ją pocieszać i stawiać do pionu, bo jej poczucie własnej wartości przez ten związek całkiem klapło :o I właściwie to było dziwne " zerwanie " bo on zwyczajnie nagle przestał do niej dzwonić i umawiać się, a potem poszła wieść, że znalazł sobie nową dziewczynę. Co dziwne, ta dziewczyna jest z innego miasta, nie ma tu żadnej rodziny i mieszka sama, w wynajętym mieszkaniu. Także problem poznawania jej rodziców, dziwnym trafem, ominie go chyba znowu :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna22
Chlopak Twojej kolezanki to wyraznie tchórz. Mam nadzieje ze moj taki nie jest , bo takie rozstanie faktycznie moze byc straszne:/ Z jednej strony sie stara, przyjezdza do mnie na 5 min. tylko po to zeby mnie zobaczyc. Ale z drugiej strony moze to tylko taka gra? Ja jestem raczej nieufna, ale teraz wydaje mi sie ze nie przesadzam. Najgorsze jest to ze ja chce z nim być i boje sie ze beda sie gromadzily takie drobne niedomowienia a ja z tym nic nie zrobie - bo to wszystko przeciez drobnostki, rzeczy niekonkretne. Zaden powazny powod o ktorym mozna by rozmawiac albo ktory moglby byc powodem rozstania :( nie wiem jak postepowac i gdzie jest ta granica gdzie niedomowien jest za duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o coo chodzi
Bogna, w sumie krótko sie znacie, to na razie przemawia na korzyść całej sprawy. Może potrzeba więcej czasu na oswojenie i wtedy dopiero można będzie właściwie ocenić sytuację. może zajrzy Ci tu jeszcze ktos z podobnym problemem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×