Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jacy są Francuzi?

Polecane posty

Gość gość

Hej. Niedługo wyjeżdżam do rodziny do Montpellier. Na 2 miesiące do pomocy nad dziećmi mojej Cioci. Jedyny francuz jakiego znam to mój wujek jej mąż i jest spoko. Przez Rok ćwiczyłam język żeby jakoś się dogadać, nieźle mi idzie. O Francji trochę wiem, ale tylko z blogów... Jacy oni są? Jakie są różnice? Naprawdę jest tam aż tylu muzułmanów? Czy są narodem rozwiazlym, jak się mówi? Aroganccy, nieprzyjemni i nie znają ang? Jacy mentalnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Francuzi to prawie sami muslimi i czarnuchy. Uważaj na siebie. Ceny troszkę wyższe, ale promocje tańsze. Fajki są drogie jak 100 ch/u/ji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dzielnicy mojej cioci podobno ich nie ma aż tyle. Fajek nie pale, wiec spoko :D chodzi mi głównie o różnice kulturowe, nawyki, mentalność, ale nie tych naturalizowanych frzncuzow np. Z Tunezji, bo nie zamierzam się z nimi zadawać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biali są spoko tzn nikt się nikomu nie wcina. Czasrnuchy to co innego. Ale młode murzynice to rakiety. Taką chcice miałem, że szok. Normalnie gazele. A póżniej koło 20chy rozrastają się jak szafy 3 drzwiowe i są brzydkie. Na parkingach uważaj, bo nie potrafią parkować i obijają auta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość le sudd
Sa ogólnie życzliwi, otwarci, uprzejmi. Ważne jest słownictwo grzecznosciowe. Pomocni. Sławę narodu aroganckiego zawdzięczają chyba tylko Paryzanom. Siesta jest dla nich święta i nic tak nie drażni jak wchodzący do knajpy czy sklepu klient tuż przed popoludniowym zamknięciem. Śniadania jedzą lekkie lub w ogóle. Obiad wcześnie, wiec najpierw obiad potem zwiedzanie (turyści z północy jedzą obfitsze śniadania i glodnieja ok. 15:00 , na próżno wtedy szukać jedzenia na mieście). Więcej napisze jutro, bo zmykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo podobni charakterem do Polaków, zachowawczy, wcale nie rozwiąźli, rodzinni, ksenofobiczni, ale mili, nawet entuzjastyczni dla obcokrajowców, którzy dobrze znają ich język. Dla tych którzy nie znają, złośliwi :p Młodzi Francuzi b. uczynni, sami podejdą do ciebie i zapytają skąd jesteś i czy ci pomóc. Polka ma plusy za samo bycie Polką i jest traktowana z pewnymi rewerencjami, może tak pozostało po Marii Leszczyńskiej i pani Walewskiej (?) Przeciętny Francuz zna angielski, ale sie do tego nie przyznaje i specjalnie go przekręca, bardzo niechetnie też rozmawiają w tym języku. Co do kolorowych: kiedy ostatnio byłam we Francji, arabowie siedzieli w swoich dzielnicach i ku ogólnemu zadowoleniu sie nie wychylali, nie wiem, jak jest obecnie. Czarni pętali się wszędzie i trzeba było sie od nich opędzać, raz musiałam nawet prosić o pomoc konduktora w pociągu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy wyszedłem w niedzielę na spacer w mieście koronacji wszystkich królów, to dopiero po pół godziny spaceru spotkałem przechodnia. Dzieci na osiedlach nie widać. Wszyscy siedzą w domach. Na cmentarzach nie palą świeczek tylko stawiają takie tabliczki granitowe wielkości tableta i koniecznie z napisem od kogo. Jeśli pracują gdzieś fachowcy i np remontują plac zabaw, to uwijają się jak muchy w smole:-) Coś co można zrobić w dzień robią w tydzień. Jak dobrze pójdzie oczywiście. Dużo meneloków w rynku, którzy chcą kasę za nic, tak jak u nas cyganie. Warto zajrzeć do komisu, bo ceny czasem są atrakcyjne. Camembery walą jak z wylęgarni troli, ale są pyszne. Jeśli zapraszają do domu np na obiad, to zanim go podadzą są przekąski. Zup jedzą mało i są wodniste. Pojedziesz-zobaczysz. Język szybko wchodzi do głowy. Na powitanie całują się 4 razy:-) Dziewczyny są bezpośrednie:-) :-) :-) Ogólnie można tam żyć chyba lepiej niż u nas tylko trzeba się przestawić. Jak się witasz to pytaj czy sava? Czyli czy wporządku, dobrze i jeszcze nie słyszałem aby ktoś powiedział, że nie:-) To taki kontrast w porównaniu z nami:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Le sudd
Tak, to prawda, ze wielu zna ang w co najmniej komunikatywnym stopniu(zwlaszcza mlodych, z duzych miast), tylko i tak beda chcieli gadac po swojemu. Co do ilosci buziakow, zalezy od regionu (PACA 2, Languedoc Roussillon 3, Polnoc 4), zawsze pytaja "ça va?", i odpowiadaja, ze jest ok, nigdy odwrotnie. Co do travaux np.drogowych to fakt! Miesiac pas jezdni rozgrzebany a nie widac ani jednego robotnika :D jak idziesz do znajomych na obiad, to jest apero z przekaskami, przystawka, entrée, danie glowne, deser, digestif, mala czarna. Nie znam ani jednego Francuza ktory jadlby obiad na kolanie przed tv albo monitorem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Papierosy tylko w tabakach, nie dostaniesz ich w normalnych sklepach, w niedziele prawie wszystko zamkniete, w niektorych miejscowosciach nawet bary i restauracje. Obijaja auta, jezdza na milimetry, wisza na ogonie, wpychaja sie do waskich uliczek, potrafia kwadrabs bladzic po parkingu, byleby znalezc dobre miejsce, pala sporo, fajki sa drogie (ok 7 euro), poludniowcy czesto kupuja tabsze w Es lub It. Ci polnocni sa mentalnie troche inni niz poludniowi. Np. Poludnie lubi dzieciaki kilku letnie zabrac do resto ok. 22:00 i te dzieciaki gonia po calej knajpie, ostatecznie zasypiaja na krzeslach a rodzice siedza dalej. Niektorzy patrza na to z niesmakiem. Moje obserwacje to glownie poludnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnia kwestia arabska- fakt, maja duze rodziny i wola mieszkac blisko siebie, wiec tworza swoje dzielnice. Mlodzi arabowie sa rozni- od typowych szpanerow w markowych ciuchach palacy "petardy" i pijacych alko, do tych scisle praktykujacych. W Marsylii jest ich sporo, ale np.juz w Nicei prawie w ogole. Starsze pokolenia imigrantow czesto spotykajac sie w barach mowia swoim jezykiem (mowia to malo, oni dra sie na caly bar). Co do czarnych kobiet, tez od wielu francuskich "macho"slyszalam, ze sa gorace, ale one latwo nie maja, bo faceci raczej traktuja je jak towar jednorazowy. Sama bylam swiadkiem takich pogadanek, ze to gorace kobiety, ale nie na zycie. W druga str jest odwrotnie, sporo francuzek wchodzacych w zyciowe zwiazki z czarnoskorymi. Oczywiscie nie jest to regula. Co do rozwiazlosci, sa i tacy i tacy. Moi znajomi polacy czesciej szli w tango, majac zony w Pl niz Francuzi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za info! GdybyścIe chcieli coś dodać to bardzo chętnie jeszcze tu zajrzę! Autorka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wkoncu jakies konkrety :) Mnie interesuja biale rodowite Francuzki. A byl ktos z was na Korsyce ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo chetnie bym pogadal z kims ,kto byl lub jest dluzszy czas we Francji. Potrzebuje informacji na temat zwyczajow itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×