Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ale te matki bywają głupie

Polecane posty

Gość gość

Przypomniała mi sie sytuacji z zeszłych wakacji... Jedziemy pociagiem, osobówka, starego typu, bez zadnych wygód, te przedziały na wiele osób. Na szczęscie w pociagu był luz, w naszym przedziale tylko kilka osób siedziało w róznych miejscach, w tym kobieta z dzieckiem ok. rocznym, pozwalała mu uczyc sie chodzenia na srodku przejscia, ale nie w tym rzecz. Pociag jechał, my zaczelismy sie zbierac do wyjscia, miałam duzy plecak na plecach, jeszcze dwa podręczne bagaze, wstałam przed stacja i idziemy do wyjscia. Jak doszłam prawie do wyjscia to ta pani na mnie krzyczy "Uderzyła pani dziecko" :( Po prostu pewnie musiało podejsc od tyłu kiedy szłam i pewnie dostało plecakiem, w ogóle nie zauwazyłam, przejscie wąskie, dziecko nawet sie nie rozbeczało, więc chyba to "straszne" uderzenie nie było mocne, ale moim zdaniem z nia coś było nie halo, ze pozwala rocznemu dziecku na chodzenie samopas w przejsciu w pociagu, kiedy ludzie sie zbieraja do wyjscia z bagazami?? Dziecko jeszcze na tyle słabo chodziło, ze nie szło prosto, jak pociag stanał, chcielismy wyjsc, i do tego jeszcze jej wózek, tarasował centralnie drzwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więcej nie jeździj pociągiem!Nie masz samochodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mnie wkurzaja takie matki, mysla ze jak maja dzieciaka to moga wszystko.:/ ostatnio jedna taka zatarasowala mi przejscie do autobusu i oczywiscie odjechal :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja, mimo ze jestem matka, nie zachowuje sie jak swieta krowa i szanuje innych. Jesli jade np pociegiem to wybieram przedzial dla matek z dziecmi, a jesli nie ma,takiego to pilnuje dzieci i nie pozwalam im zachowywac sie jak malpy, biegac, skakac, krzyczec, bo wiem jak to moze byc uciazliwe. Mimo, ze sa jeszcze stosunkowo male to ucze je, ze sa miejsca publiczne i nalezy sie zachowywac stosownie i tak zeby nie przeszkadzac innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu wyżej. Dzieci nie masz haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci się wychowuje a nie tylko rodzi jak królica, najgorzej jak byle małpa urodzi i uważa się, że jest najważniejsza na tym świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z kolei byłam świadkiem takiej sytuacji. Jechałam autobusem miejskim. Tłok, pelno ludzi i przy drzwiach, tak po środku autobusu stal sobie dziadek o lasce. Nie wiem czemu nikt go nie puścił (zeby nie bylo, ja tez stalam). W końcu na którymś przystanku wsiadala kobieta z wózkiem. Od razu z morda na tego dziadka, ze to jest miejsce na wózek i zeby stad poszedł. Zero taktu, grzecznosci tylko od razu pretensje. Dziadek do niej powiedzial, ze nie ma gdzie się przesunąć, bo pelno ludzi. To ta kobieta zaczela się z nim kłócić i w końcu dziadek powiedział: "myśli, ze jak z wózkiem to wszystko jej można". Powiedzcie mi, kto w tej sytuacji miał racje? Bo ja do tej pory nie kapuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamusie obecne są leniwe i roszczeniowe !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto jezdzi autobusmi, tylko staruszki nastolatatki do szkoły i ....? !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studenci k/u/r/w/o. Którzy nie mają pieniędzy, bo wszystko przepijają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
K/u/r/w/a to cie wysrala, p/i/z/d/o nie myta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz autorko powiem tak czekaj tatka latka... zobaczysz jak ty bedziesz miala dziecko i całkiem zmienia ci się priorytety. a poza tym najwazniejsze!!! ludzie krytykują to czego nie rozumieją (rozumią?).eh podobnoż i ta i ta forma jest poprawna. otóz do rzeczy.Cały problem polega na tym ze zle widzisz tą sytuację. Już tłumacze... Ty widzisz to tak: oj ta matka niedobra,dziecku pozwala chodzić rocznemu a powinno przeciez siedziec grzecznie jak wytresowany pudelek,no co to dzieko takie niegrzeczne patologia normalnie ze chce chodzic a przeciez nie ma jeszcze roczku o najwyzej powinni "chodzic " w miejscu bo taki ciasny ten przedział... tak ty to widzisz... a prawda jest taka,ze dziecko w tym wieku to jest normalne i naturalne ze tak wlasnie się zachowuje i jest to jaknajbardziej normalny i zdrowy objaw i kolej rzeczy. dzieck wtym wiek jest na etapie nauki chodzenia ale neistety nie rozumie jeszcze ze w pociagu trzeba siedziec jak kołek a wszelkei próby posadzenia go i trzymania nieruchomo jak lalkę spełzają na niczym albo co gorsza n aostrym protescie i placzu dziecka. ach no tak zapomnialam- wowczas nalezałoby dziecku mocno przyłożyc no bo przeciez takie niegrzeczne i jak śmie wogole pisnąć... i tak wlasnie wyglada sytuacja z tej drugiej strony autorko tej prawdziwej. o ktorej ty nie wies zbo masz waskie horyzonty i interesuje cię tylko swoj wlasny tyłek a wszyscy maja się krecic wokol ciebie i dostosowac. niemowlaki tez.hmmm... Na koniec powiem tylko ze nie widze zadnej winy ani dziecka ani matki w tej sytuacji ( ja jak małą musialam gdzies zabierac choc wolałam w niektore miejsca chodzic sama np do urzedu ale nieraz trzeba było nie było wyjscia to mala tez w tym wieku tak się zachowywała,wiesz probowala chodzic,interesowało ją wszystko,bawila się... bo taka jest natura dziecka i uwierz,mało go obchodzi ze teraz jestesmy np w taim a takim urzedzie czy pociagu i trzeba siedziec sztywno. jedyne co to na miejscu matki niezaberalabym tak małego dziecka w długa podróz pociagiem no ale tez nie wiemy czy kobita nie miala wyjscia,moze echala z dzieckiem do jakiegos lekarza specjalisty na konsultacje a moze do rodziny? w kazdym razie na pewno gdyby miala moznosc to by jechala autem,tak wiec widzisz niezawsze wszyscy maja złe intencje,jak ty to widzisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś kto miał rację? to ze kobieta się wydarla na dziadka to nie miala racji ( w co zrestzą nei wierze zeby sie wydarla no ale osoby nienawidzace matek z dziecmi zawsze wyolbrzymią,ze "krowa roszczeniowa"). w to ze miejsce na wozek jest w miejscu na wozek miala racje-spojrz na znaczki-na pewno była tam naklejka z wozkiem. czyli tam wlasnie by ło miejsce n awozek i noigdzie indziej w całym autobusie tylko tam, w srodkowych drzwiach. dziadek miał cały autobus do wyboru,mogl stanac wszedzie, kobieta z wozkiem ma tylko to jedno miejsce,nigdzie indziej nie moze wozek stac ( ja raz złymi drzwiami wjechalam to mnie kierowca wyprosił i kazał wjechac tymi srodkowymi z uwagi na "biezpieczenstwo ewakuacji" i w sumie miał rację). Tak wiec odpowiedz sobie sama kto miał rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego od razu założyłaś, ze nienawidzę matek z dziećmi? Otóż moja droga, zwisa mi to. Oceniam obiektywnie sytuację i uwierz mi wydarla sie. Może ciężko ci w to uwierzyć , no bo to przecież niemożliwe, zeby kobieta z dzieckiem mogla się na kogoś wydrzeć prawda? Niczego ty nie wyolbrzymiam. Nawet zdziwiło mnie, ze matka może się tak zachować. A to, czy ma dziecko czy nie to nie ma nic do rzeczy do tego czy jest wychowana i potrafi się kulturalnie zachować czy nie. Jakby ta sama kobieta weszła bez wózka i z innego powodu byłaby niekulturalna to juz pewnie inaczej byś spojrzała co? Wiem, że matki są solidarne, ale może spróbuj na te kobietę popatrzeć jak na normalna osobę, taka z prawami i obowiązkami jakie maja inni ludzie, a nie jak na matkę, której zawsze więcej się należy bo ma dziecko (nie, nie pokazuje tu niechęci do matek, chce ci pokazać, ze ty zawsze obronisz matkę, nawet jakby nasrala na środku tego autobusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o ktorą sytuację ci chodzi o ta z autobusu? Jesli tak to cały czas dajesz dowody ze nienawidzisz matek z dziecmi. jakbys nie zauwazyla to napisalam wczesniej ze nie wpoeinna się wydzierac na dziadka wiec gdzie tu masz solidarnosc? Pytalas sie kto ma rację ale nie sprecyzowalas konkretnie czy chodziło ci o ten krzyk czy o to ze ma prawo tam stac. Pisze jeszcze raz,mam nadzieje ze teraz zrozumiesz- krzyczec na dziadka nie powinna, stac z wozkiem na miejscu dla matek z dziećmi z wózkami miala prawo, to jedyne miejsce dla wozkow, sa wyrazne nalepki-miejsce dla wozkow. To tak jakby ktos usiadł na miejscu dla inwalidy i jeszcze miał pretensje ze inwalida zwroci uwage ze to dla niego miesce, rozumiem,jak jest wiecej miejsca ale jesli taki inwalida czy matka z wozkiem wsiądzie i podejdzie na miejsce prawnie dla niego przeznaczone to do jasnej ciasnej ma prawo tam stac i nie jest to bynajmniej postawa roszczeniowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, popieram Cie matki sa zer/rane na punkcie swoich dzieci\ja ciagle swojego traktuje jak czlowieka - nie jak dziecko i moze stad taki emoj epodejscie; mlody ma 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, napisalas, ze nie powinna sie wydzierać, a zaraz w nawiasie dodałaś, ze w to nie wierzysz i ze zmyślam, bo nienawidzę matek z dziećmi. I co, to nie jest obrona??????? Wiesz co, ogólnie do matek nic nie mam, ale do tak tępych matek jak ty juz tak. Pewnie jesteś obsrana na punkcie swojego dziecka, zesraloby się w miejscu publicznym to jeszcze byś miała pretensje, ze ludzie ci każą sprzątać. Zawsze obronisz matkę nieważne , jaka jest, nawet jak będzie to patologia płodzącą 10 dzieci nie mając kasy na ich utrzymanie. No bo to przecież "matka". Niestety dajesz zły obraz współczesnych (młodych?) matek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie matki, które odezwały sie w tym temacie to właśnie roszczeniowe krowy i taka jest prawda. Normalne matki nawet by nie weszly w ten temat. Skoro się tu wypowiadają, to znaczy, ze autorka trafila w ich czuly punkt i próbują się tu tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chu/ja prawda pisałam wyzej, że traktuje swoejgo 3latka jak czlowieka - nie jak dziecko długo nie bylam matką i bylam taka n a"nie" do zesra.nych matek, stąd dziś mam zdrowe podejście mój syn "daje redę", nie jest mazgajem, jest kumaty i jest dla mnie równym kompanem do rozmów o wszystkim ;) pamiętam, że nie mając dziecka nie przepadałam za nimi, ale dziś mi się niewiele zmieniło, bo wiem , że tę niechęć podbijają matki, a nie same dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1.00 ostatnie zdanie -nic dodać nic ująć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
amen 1:00

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, 3-latek na pewno jest dobrym kompanem do rozmow. Trzymacie mnie. :D Niienawidze, tych roszczeniowych matek, nawet jak dzieciak zrobi syf to matka i tak ma pretensje, ze jej sprzatac każą. A to darcie sie dzieciakow jest straszne, zamiast powiedziec, ze tu nie mozna sie wydzierac, bo to miejsce publiczne, to nie bo to przeciez dziecko!!! Albo ostatnio jestem w restauracji, adzieciak biega po calej sali, chowa sie pod stolami. Nie rozumiecie, ze takie miejsca nie sa dla dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie byłaś w restauracji tylko jakieś jadłodajni. W restauracji potrafią sobie poradzić z klientami tak, żeby ci z dziećmi byli zadowoleni i ci bez. Po prostu to umieją. A skoro byłaś w jakiejś podrzędnej stołówce, to nie było to nic elitarnego - czyli miejsce dla wszystkich. Matek, Ojców, singli, robotników po fajrancie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oho, juz matka sie odezwala. Owszem, bylam w restauracji. Kelnerka zwrocila uwage rodzicom dziecka i przestalo biegac, co nie zmienia faktu, ze gdyby tego nie zrobila, to biegaloby dalej. Ale widze, ze jestes jedna z tych, ktore bachorowi pozwalaja na wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba te roszczeniowe matki po prostu tępić i tyle. Tak jak tu jedna wrzuciła psie odchody do wózka, który stal na klatce i zagracał przejście normalnym ludziom. Nie ustępować miejsca w autobusie ludziom z dziećmi, jak bachor biega w restauracji to go kopnąć po kryjomu :D ale zaraz mnie mamusie zjadą :D ałaaaaa uciekam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety pudło. Nie jestem matką. Ale nie są mi obce restauracje i te bardzo dobre i te średnie i zdarzały się podrzędne. Ale w żadnej - podkreślam -żadnej - dobrej restauracji powyższy problem nie występuje. I to nie ma związku z matkami i dziećmi, tylko z szacunkiem do klienta, bo nawet ci którzy przychodzą sami też czasami przychodzą z dziećmi i potrafią docenić profesjonalizm, który polega na tym że restauracja tworzy warunki żeby klienci sobie nie przeszkadzali. No ale ja cały czas mówię o miejscach o wysokim standardzie, poziomie obsługi i warunkach. Polecam odwiedzić restauracje (nie jadłodajnie) - przekonasz się. No ale tam jest drogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jako mloda osoba pracowalam w restauracji ktora miescila sie kolo korporacji wiec tlumy ludzi miedzy 11-15 przychodzilo do nas na obiad , bieganina byla nieziemska i wlasnie w tym czasie zawsze jakies debilki matki sie znalazly ktore wlasnie o tej porze zwalaly sie w kilka z kabarynami na lunch i kawke , oczywiscie kazdy mial prawo przyjsc i zjesc nie tylko korposzczury ale te matki wypuszczaly swoje malutkie dzieci na sale , czesto to byly dzieciaczki ktore raczkowaly i ledwo co chodzily , jaka ja bylam zawsze wsciekla na te durne matki , przecie ja biegne z kilkoma talerzami na reku i nie widze takiego malutkiego szkraba jak mi raczkuje pod nogami !! zawsze byl mega stres ze albo dziecka nie zauwaze podepcze i polamie albo w ostatniej chwili zauwaze ale wtedy gorace danie laduje na innym kliencie ewentualnie na podlodze razem ze mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj podbijaj swoja samoocene dalej :D Bo wlasciciele nawet najdrozszych restauracji maja pewnosc, ze nie przyjdzie jakas matka z biegajacym bachorem. Chyba malo chodzisz do tych restauracji, bo ja bylam swiadkiem takich scen nie raz. Ale nie zamierzam tu udowadniac jakiejs obcej lasce z internetu, ze jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kopnięcie dziecka - co najmniej art. 217 kk i to tylko jeżeli nie nastąpił rozstrój zdrowia. W przeciwnym wypadku - odsiadka coraz bliżej. I duuuuuuże wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, powiedziałabym w pierdlu za tę satysfakcję, że nauczyłabym kultury jakiegoś niewychowanego bachora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×