Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość DomekVSmieszkanie

Co byście wybrały, domek za miastem czy....

Polecane posty

Gość DomekVSmieszkanie

No właśnie, mały domek za miastem, na niezłym za/dupiu czy mieszkanie w centrum miasta ? Za te same pieniądze rzecz jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedyś kiedy jeszcze byłam towarzyską ekstrawertyczką wybrałabym mieszkanie,dziś ,po 30 ,kiedy poznałam ten cały blichtr i szmirę zdecydowanie wybrałabym domek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy ma inne upodobania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalezy jak lezy... A mianowicie od tego czy lubisz robić koło domu i Twoj maz rzecz jasna. Czy lubisz myslec na zapas-ze trzeba naładować tyle i tyle do pieca i ustawić temperaturę zeby było ciepło jak wrócisz po jakims tam wyjezdzie. Czy lubisz myslec ze wyjeżdzasz i zaangażować kogos do pilnowania domu oraz zwierząt (zwykle ludzie maja jakiegos psa, kota). Myslenie o opale itd. Czy robisz zakupy strategicznie (dojeżdżanie do sklepu fest irytuje w dodatku zwykle asortyment okrojony na takim wygwizdowie) Ludziom wydaje sie takie superr ze robisz co chces, chodzisz po dworze kiedy masz ochotę, idziesz sie opalać itd. Ale człowiek nie zyje samymi przyjemnościami i jest masa uciążliwych czynności jakie trzeba wykonywać. W mieszkaniu odkręcisz kaloryfer kiedy sobie chcesz, wyjdziesz czy wyjedziesz jak masz ochotę, posiedzisz na balkonie, pójdziesz do sklepu itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomekVSmieszkanie
Mam kilka kwestii przeciw domkowi i bardzo się waham...mianowicie: Dziecko chodzi do przedszkola w mieście w którym mieszkamy. Ja musiałabym przenieść sklep na tę wioskę a to jest sporo pierdzielenia z tym niestety. Mam tutaj w mieście rodzinę, która odbiera nam dzieciaka z przedszkola i zajmują się nim póki jesteśmy w pracy. Gdy jest chory też się tak organizujemy wszyscy, że ktoś z nim jest, zmieniamy się. Kolejna kwestia to dojazd mojego męża do pracy....miałby dwa razy dalej a już nie ma blisko :o Załatwiamy kredyt a ja nie potrafię się zdecydować co kupić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkałam i tu i tu. W tej chwili domek zaledwie 10 km od pałacu kultury i już "jest ciezko". Więc jeśli ten domek naprawdę jest N zadupiu to lepsze mieazkanie. Chociaż zależy czy w nowym budownictwie czy Starym te mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie mieszkanie w mieście. MIeszkałam przez 20 lat 20 km od miasta, w sumie dojazd dobry bo i autobusy jeździły i kolejka. Tylko co z tego, jak np. po imprezie trzeba było transport organizować (czytaj rodzic), wszelkie zajęcia dodatkowe w wersji okrojonej, szerszy wybór tylko w mieście - więc trzeba się liczyć z dojazdem. Zimą odśnieżanie, latem koszenie trawnika. Po pracy chciałam odpocząć a nie dygać w kwiatkach... No i jak masz dzieci robisz za taksówkę - szczególnie że piszesz o domku na zadupiu. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Pytanie na czym bardziej ci zalezy. Na świętym spokoju w domku czy na pewnej wygodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomekVSmieszkanie
No właśnie jest dużo przeciw. Zawsze chciałam mieszkać w małym domku, ale może niekoniecznie na takim zadupiu. Mąż wychował się w domku więc dla niego to byłaby bajka. Uwielbia coś robić, nie usiedzi w miejscu więc wiem, że zarówno dom jak i otoczenie domu będzie zadbane. Ale to nie takie proste rzucić wszystko i sobie jechać w siną dal. O dobrą szkołę, przedszkole też łatwo nie jest na takim wygwizdowiu więc wolałabym dziecko wozić gdzieś dalej, ale to znowu są koszta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkałam 25 lat w bloku i teraz 5 lat na zadupiu w domu, mam wiec porównanie. Bez porównania mieszkanie w domu wygrywa, za nic nie wróciłabym do bloku. Mamy tylko ogródek z tujami dookoła, więc jedyne co trzeba robić to skosić trawę raz na tydzień, godzinka roboty. Zimą odśnieża pług, więc jedyne co trzeba odśnieżyć to przed samym wejściem. W tym i zeszłym roku nie odśnieżaliśmy ani razu bo śniegu nie było:) i tyle z robót ogrodowych. Jakość mieszkania w domu jest nieporównywalna, a do tego dziecko bawi się w zieleni, a nie wśród spalin na betonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O godzinie 9:08 sama sobie odpowiedziałaś co wybrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Minusy domu. - wszędzie daleko, fryzjer, kosmetyczka, spozywczak. Wszędzie potrzebny samochód. - możesz mieć najpiękniejszy dom ale jeśli twój sąsiad ma stary i ohydny to i twój nie wygląda tak fajnie (nowe osiedla bloków wyglądają naprawdę fajnie) - ciągle jakieś wydatki szczególnie jak dom ma więcej niż 10 lat - zmieni wystrój domu (remont) 60 M to nie to samo co 150. - mały wybór szkol Zalety - więcej miejsca (największą zaleta) - znasz sąsiadów, możesz brać udział w życiu społecznym (ja mam fitness finansowany przez gminę w Warszawie nie do pomyślenia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a może poszukasz domku gdzieś bliżej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomekVSmieszkanie
Wolałabym kupić taki dom tylko po to żeby go wycyckać i sprzedać trzy razy drożej, są ludzie którzy kupują piękne domy na takich wygwizdowiach na stare lata. Na pewno poszedłby za dobrą cenę. I wtedy kupić dom gdzieś bliżej miasta w którym mieszkamy, w jakiejś dzielnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze rozwiązanie to domek w mieście lub ewentualnie szeregowiec. Tylko będzie drożej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomekVSmieszkanie
Gdzieś bliżej to nas stać jedynie na mieszkanie i koło się zamyka. Chodzi o kasę po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:52 chyba nie wiesz o czym piszesz. Poczytaj sobie ile się średnio sprzedaje mieszkanie a ile dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co ty bredzisz? W miastach nie ma osiedli domków jednorodzinnych? Fajność wizualna bloku nie wynagrodzi mi niepokornego sąsiada, który uwielbia głośną muzykę, lub radio Maryja. Tak, wydatki na remont. Za ten czynsz, który zapłacisz w ciągu roku to ogrzejesz i wyremontujesz 2 mniejsze domki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DomekVSmieszkanie dziś Gdzieś bliżej to nas stać jedynie na mieszkanie i koło się zamyka. Chodzi o kasę po prostu x To dobierz kredytu, jeden kit, czy będziesz płacić ratę w banku, czy czynsz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomekVSmieszkanie
9:55 Co masz na myśli? Czas sprzedaży? Ile to potrwa? Nie ma znaczenia. Póki co mamy gdzie mieszkać i nie spieszy nam się. Jednak to nie jest nasze. I nasze nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm a mieszkałaś kiedyś w domu? gdzie teraz mieszkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomekVSmieszkanie
Nie dostaniemy więcej niż 150 tysięcy kredytu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomekVSmieszkanie
Nie mieszkałam w domu. Teraz mieszkamy w prywatnej kamienicy, której właścicielką jest pewna pani dobiegająca 60 lat ;) Sama też tam mieszka. To jest niby wynajem niby nie bo ona nie bierze nic do kieszeni dla siebie. Po prostu mieszkamy tak jakbyśmy mieli mieszkanie z urzędu miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomekVSmieszkanie
I moglibyśmy tam mieszkać dożywotnio tylko, że kamienica to nie jest miejsce w którym chcemy mieszkać dożywotnio. Po drugie co zrobi córka owej starszej pani jak ta zemrze nikt nie wie...jak nad dowali czynsze to będziemy wtedy w popłochu uciekać stamtąd. Albo sprzeda i też nam ktoś czynsze dosra... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem...to do końca nie wiesz, co cię czeka skoro nie mieszkałaś w domu ;) ja generalnie nie jest zwolenniczką domu na ostrym zadupiu, wszędzie trzeba samochodem, to jest spore ograniczenie, a co jak samochód się popsuje...lepiej być zapobiegliwym i mieć jakąś komunikację niedaleko na wszelki wypadek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem że macie dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomekVSmieszkanie
Tak mamy jedno dziecko a co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkałam najpierw w domu w małym miasteczku (z rodzicami, mąz nei miał wiele do gadania, atmosfera średnia, roboty koło domu huk). Potem przeprowadziliśmy się do mieszkania w mieście wojewódzkim ( małe dzieci), blisko centrum - wszedzie blisko, ale nie wypuszcze dzieci samych na pole, spaliny, hałas. teraz mieszkamy w szeregówce na obrzeżach miasta - cisza, spokój, zielono, mały ogród ale jest, sasiedzi fajni, roboty tyle co trawe skosić - nawet i dla rozrywki. Rozwiązanie super jak dla nas. Polecam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mieszkam na totalnym zadupiu, niby 20 m do Warszawy, ale i tak jest sporo ograniczeń...w zimie i tak się z podwórkowych atrakcji nie korzysta, bywają takie lata, że do końca kwietnia jest paskudnie, a i lato nie rozpieszcza...jak masz duże podwórku to się maluch wylata, ale jak małe, to bywa że i tak jak pod blokiem... moja koleżanka wychodzi z mieszkania i ma plac zabaw pod blokiem, niedaleko dalej drugi...my najbliższy ok.1,5 km...ma na przeciwko bloku klubokawiarnie z zajęciami dla dzieci, dziecko może tam się pobawić i jeszcze kilka innych fajnych kawiarni gdzie może na piechotę z wózkiem dojść...a u nas nic nie ma, cholery w zimie można dostać...ile można w temperaturze ok. 0 stopni spacerować po wertepach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomekVSmieszkanie
My też na upartego mielibyśmy opcję mieszkania z rodzicami męża. Tzn i z nimi i nie z nimi ponieważ dałoby radę dom podzielić i zrobić osobne wejście. Ponad to dałoby się nadbudówkę zrobić nad garażami albo nawet dobudówkę w miejsce garaży a owe garaże zrobić bliżej bramy. Ale jest jeden problem z inwestowaniem w ten dom, mianowicie brat mojego męża, który jest niestety życiową miernotą :o ma 36 lat i dopiero od roku czasu pracuje tak na prawdę :o niby wyjechał za granicę, ale ni widu ni słychu żeby się tam urządzał, na kwaterze robotniczej mieszka. Jak mu odwali i postanowi nagle wrócić to my będziemy musieli go przyjąć a to nie jest człowiek do życia, awanturnik i w ogóle... :o No i teście, trochę mogłoby być im ciężko z małym dzieckiem pod jednym dachem, nie są to ludzie młodzi już. Obawiam się, że to dla nich za duże obciążenie może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubię koszenia trawnika, mycia kolejnych okien, bo się od żużlowej drogi kurzy, czy walki z przychodzącymi z pól na zimę myszami, a w lecie komarami. Wolę blok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×