Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy któryś z waszych mężów pracuje od 8 do 22 pn pt?

Polecane posty

Gość gość

Kurde bo mój pracuje 8-16 w urzędzie gminy ale znajomy poprosił o nadzór nad zleceniem w godzinach 17-22. Dodatkowo płatne oczywiście(stówka dziennie),taka dodatkowa praca. I zastanawiam się czy on wytrzyma. W domu nic nie robił za bardzo do tej pory w tygodniu.- tylko zawozi i przywozi dziecko z przedszkola bo ma uliczke obok pracy przedszkole a ja 15 km w przeciwna strone. Boje się zeby mu zdrowie nie siadło. To robota na 3-4 miesiace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój pracuje 6-18 i w soboty 6-15 czasami się przedłuża. Zdrowie słabe, jest wychudzony ale według niego to oczywiście nie ma związku z pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Akurat mój mógłby zrzucić z 5kg waży 103 przy wzroście 195. Ale boję się ze będzie łazil osłabiony. No zobaczymy. Dzisiaj wróci z zapoznania z tematem to okaże się ile czasu dokładnie ma tam spędzać i czy w weekendy. Bo wolałabym nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co mu to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj czesto tak pracuje. Jak wpadnie w ciąg to potrafi tak robic*****are miesięcy. Zawsze powtarza ze najgorszy poerwszy tydzien takiej roboty. Potem leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje 8 do 20 tyle ze praca diedzaca glownie i jak w weekend odbije sobie i nikt mi nie jeczy to jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A no po to ze za dzień ma stowe -15 dni w miesiącu i 1500zl. Wypłaty ma 3700 to chyba go zachęca. Ja mam 2100-2300 więc nie za specjalnie dużo kasy. Zwłaszcza że mamy kredyt 1300zl. Za rok 700 już zostanie raty Ale zawsze mamy zrobić zadaszenie tarasu...samochod dopiero kupilismy. No lista jest długa. Myślimy o drugim dziecku akurat na moment gdy kredyt zmaleje(po prostu odejdzie rata) przyda się kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście 3700 ma teraz. Plus 1500 by było. Czyli razem z moja pensja mamy 5700 a byłoby 7200. Jest różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Następna co żali sie czy chwali. Zajmij sie czymś sensownym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż pracuje od pn do pt po 10h, w sobotę i niedzielę po 14h. Ma wolne może ze 3-4 dni w miesiącu. Do tego praca fizyczna. Zdrowie na razie ma okej, pilnuję mu diety, by się dobrze odżywiał, wysypiał ile się da, podaję pod nos witaminy dla sportowców :p No ogólnie obchodzę się z nim jak z jakiem :D nie stresuję go, nie zawracam głowy pierdołami, staram się stwarzać mu jak najlepsze warunku psychiczne, zdrowotne itp, by taka praca jak najdelitakniej się na nim odbiła.... Pracuje już tak 1,5 roku. Ale dzięki temu zarobił już tyle pieniędzy, że zbudujemy dom bez kredytu. No ale coś za coś.. W domu mąż nie zrobi praktycznie nic, bo raz, że nie ma kiedy, a dwa, że jak już jest w domu i ma siłę, to wolę, by ten czas poświęcił dzieciom. To jedyne czego od niego bezwzględnie wymagam - by w tym całym pędzie za kasą nie ucierpiały na tym dzieci. Ja ogarniam dom i dzieci (4,5 roku i 1,5 mc) bez problemu, paradoksalnie jak jestem sama to lepiej wszystko ogarniam niż jakby miał mi w czyś pomagać mąż. Kwestia zorganizowania i planowania. I nie marnowania czasu przed tv i kafe :P Twój mąż przez 3-4 miesiące spokojnie mąż tak pociągnie. No chyba, że delikatna niunia z niego :D Bo mój facet to twardy chłop z jajami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.32- na pewno dzieci nie cierpią jak widza ojca 2h dziennie moze a w weekendy wcale oszukuj sie dalej kolezanko wyżej. Pouczasz innych zeby czasu nie marnować a wysmarowalas posta dłuższego niz kazda co tu pisala:D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. To ja wolę prace mojego męża. Po 14h soboty i niedziele? I ty mówisz ze dzieci nie cierpią?? Wolne żarty. Moja córka chodzi do przedszkola. Wracają z mężem o 16.40. Ja o 16.15(dogotowuje obiad i odkurzam plus jeszcze rozpalam jak jest chłodno). O 19 mycie o 20 spi. To raptem 3h. Głównie zycie sie kreci w weekendy. Chyba ze trzymasz 4,5latka w domu :/. To ja wole ten kredyt na dom z rata 700zl(wzięty na wykończenie-ta reszta to kredyt na cos innego który niedługo splacimy) niz prace od pn do niedzieli i to po tyle godzin....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looooomatkooooo
W życiu nie zgodziłabym sie zeby moj maż tyle pracował . Gdzie czas dla rodziny ? Czas dla siebie na jakieś zainteresowania . No i szkoda zdrowia bo jednak do 65 lat to droga daleka . Pieniądze to nie wszystko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj mąż pracuje nocki od 20 do 5 rano a w dzien odsypia.i tak jiz dwa lata . W sumie malo spedzamy czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście dziwne wciąż piszecie jak brakuje kasy na dom, dzieci, kredyty i wakacje ale równocześnie narzekanie ze mąż dużo pracuje! Jest jeszcze jedno wyjście- same zarabiajcie więcej i będzie ok! Ale przestańcie wymagać sprzeczności! Faceci to też ludzie i mogą mieć dosyć gderania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolega mojego narzeczonego zmarł jakieś pół roku temu na zawał. Zdrowy zdawałoby się ,30- latek. Chłopak wykańczal mieszkanie, zszedł do piwnicy po płytki, długo nie wracał, żona znalazła go martwego. Także harowal na to żeby mieli ładne mieszkanie, żeby niczego im nie brakowało. Co z tego skoro młoda żona została bez męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka4
Ja nie chce żeby mąż pracował od rana do wieczora.Mamy dwoje małych dzieci i dobrze jest widzieć męża w domu bawiącego się z maluszkami.Pieniądze szczęścia nie dają.W każdym razie nie zawsze:D Tyle co dotąd mamy w zupełności wystarczy.Uważam że rodzina jest najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co sie nad chlopami litowac. Niech z*********ja na rodzine i dom. Od tego sa. Nie dawajmy sie wykorzystywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, od tego męża co pracuje po 10h i po 14 w weekendy. Od pon do pt mąż pracuje od 5 do 15. Spać chodzi razem ze starszym synkiem, koło 21. Synek chodzi do przedszkola od 8 do 14, więc tak czy siak nie widywałby męża, jakby mąż był wtedy w domu. Od tej 15 do 21 jednak jest sporo czasu na spędzenie go z dzieckiem. I po posiłku, prysznicu i jakichś tam jeszcze drobnych czynnościach poświęca ten czas synkowi w 100%, bardzo tego pilnuję. Młodszy (6mc) póki co aż tak nie potrzebuje jeszcze taty. Więc już tak nie dramatyzujcie. Uwierzcie mi, że mój syn ma lepszy kontakt z tatą niż nie jeden, co pracuje po 8h od pn do pt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie ma się gdzie mieszkać to jednak te pieniądze szczęście dają.. A tak nam się życie ułożyło niestety. Mój mąż nie będzie tak pracował nie wiadomo jak długo, może jeszcze z rok. Bo już nam niewiele brakuje do ukończenia domu. Później wraca do normalnego trybu. Pracuje tak, póki ma taką możliwość. Mój mąż nie ma stresującej pracy, owszem, jest to praca fizyczna, ale też nie jakaś mordęga. W domu, tak jak pisałam, robię wszystko, by miał możliwość się zregenerować, nabrać sił, odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pouczasz innych zeby czasu nie marnować a wysmarowalas posta dłuższego niz kazda co tu pisalasmiech." Bo rozsądne gospodarownie czasem to też znalezienie czasu na odpoczynek moja droga :) co miałam zrobić zrobiłam jak synek był w przedszkolu, bo mój niemowlak odpukać bardzo dużo śpi, wieczorem mąż bawił się ze starszym synkiem to i ja mam wolną chwilę. Owszem, napisałam, by nie marnować czasu na kafe, ale marnowanie czasu to wtedy, gdy masz inną robotę, ale ją odkłądasz, bo musisz na kafe posiedzieć. Inaczej chyba ma się sprawa, jak masz ogarnięte i wchodzisz na kafe, kiedy masz wolną chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mlodszy synek ma 6 tygodni, nie miesięcy, pomyliłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba pracować i nie widzę w tym nic dziwnego. Jak chcesz do czegoś dojść to musisz pracować dużo więcej niż inni. Za darmo było w komunie a teraz mamy kapitalizm. Niektórzy jeszcze tego nie zrozumieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z mężem wspólnie podjęliśmy taką decyzję, że będzie tak pracował aż ukończymy dom. Uznaliśmy, że lepiej byśmy się te 3 lata przemęczyli, niż brac kredyt i męczyć się przez lat 30. Dzieci są jeszcze małe, na pewno lepiej im to wyjdzie jak teraz mąż zarobi na dom, a potem spokojnie będziemy mogli żyć bez wizji spłacania kredytu przez 30 lat, myśli, że a może noga się powinie, a może nie będzie z czego spłacać itp... I na prawdę, niech Wam nie będzie żal moich dzieci. Najpierw spójrzcie, ile tak na prawdę Wasi mężowie spędzają czasu z dziećmi... Mało to Was tutaj wypisuje, że mąż wraca z pracy, zje obiad, siada na kanapie i do wieczora przed tv? No to fest się poświęca tym dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydatki bez końca więc i praca bez końca. Tak właśnie powinno być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Uważam że rodzina jest najważniejsza." xxx A myślisz, że mąż autorki tamtej wypowiedzi po co pracuje po te 14h? Dla rozrywki?? Dla rodziny!! To jest chyba najlepszy dowód na to, że rodzina jest dla niego najwazniejsza, tak? Zapi... r...dala, by rodzina mogła godnie i spokojnie żyć. By żona nie musiała się martwić, że nie będzie za co kredytu spłacić. By dzieci miały swoje pokoje, swoje podwórko. By zbudować tej rodzinie DOM!! Masakra.. Pisze kobieta, że jej mąż się zacharowuje, by zarobić na budowę domu bez kredytu, a ta jej odpisuje: pieniądze to nie wszystko, rodzina jest najważniejsza.. Litości. Jakby rodzina nie była dla niego najważniejsza to by to olał, poszedł na 8h za 2 tys i miał w d***e. Tak jak wasi mężowie. I jeszcze będziecie autorce pisać, że dzieci cierpią... Dlaczego cierpią? Bo za rok, za dwa, będą mieć swój własny wymarzony dom? Bo mama i tata nie będą musieli brać nadgodzin, by kredyt spłacić? Bo mama i tata są uśmiechnięci, bo snu z oczu nie spędza im 30-letni sznur na gardle? Bo będzie ich stać na wakacje, bo nie mają kredytu do spłącenia? Bo za 5 lat w ogóle nie będą pamiętać, ża tato mało był w domu? Te dzieci do końca życia będą wdzięczne ojcu za to, że teraz tak zasuwa. Mówcie co chcecie, ale nie znajdziecie lepszego dowodu miłości faceta do żony i dzieci. Auorko tamtej wypowiedzi - gratuluję takiego męża. Ja bym się dała pokroić za takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ma powiedzieć, ktoś kto pracuje fizycznie (tja, wiem, trzeba było się uczyć, ale są prace gdzie trzeba i być wykwalifikowanym i wytrzymałym), albo w trudnych warunkach? :D To w ogóle powinni po 3h pracować bo tak ciężko. Jak ta praca dodatkowa nie jest żadnym mocnym obciążeniem psychicznym/fizycznym to ja nie widzę problemu by urzędas przez 3mce na 15 dni w miesiącu (pracujących jest min. 20) coś więcej porobił. Jakoś autorka z********a w pracy na etat a potem w domu (bo szanowny małżonek jednak nie ma obowiazków prócz tego wożenia dziecka), i ona na zawał nie padnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łoooo matko jedyna. "Czy on to wytrzyma? czy to się nie odbije na jego zdrowiu?" A Ty autorko masz za męża faceta czy pisssdę w rurkach? Urzędas od siedmiu boleści :D Kobieto - niektórzy latami pracują po tyle godzin, FIZYCZNIE!!! A Twój za biurkiem siedzi, głową trochę popracuje i Ty się boisz czy on wytrzyma? :D Wtydziłabyś się o to pytać :D Jeszcze napisz, że Twój mąż ma takie same obawy to pieldolne :D No ale w sumie piszesz, że w domu to ma tyle obowiązków co nic, więc w sumie te dodatkowe godziny dziennie to może być dla niego szok... Może jakieś przygotowanie psychologiczne by się przydało? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looooomatkooooo
No własnie ja pracuje fizycznie i nigdy nie zgodziłabym sie żeby mój maż zapierdalał po 10h dziennie +14h w każdy weekend . Dla mnie to jest chore żeby potrzebę zarobienia pieniędzy stawiać wyżej niż własne zdrowie . No juz lepiej mieć kredyt i zyc spokojnie a nie harować jak koń .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×