Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak często wychodzicie na spacer z niemowlakiem?

Polecane posty

Gość gość

Wstyd się przyznać, ale ja wychodzę raz na 2 dni...dziecko ma 6m...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego? Jakby deszcz padał to rozumiem, a tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkam w gównianym miejscu, wąskie uliczki smród spalin i 0 zieleni.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podobnie, tylko ze względu na 4 piętro i brak windy. Mam jeden z najlżejszych wózków ( jeszcze gondola) ale nie dam rady sama znieść (ponad 20 kg z dzieckiem) i wnieść. Mąż kończy pracę późno i tylko kiedy wróci wcześniej wtedy znosimy razem. Trochę nosiłam w nosidle ale mała nie lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez raz na 2 dni czasem na 3 mieszkam w kraju w ktorym prawie caly czas wieje i leje, a do tego na betonowym zadupiu gdzie nawet parku nie ma i sa tylko posklejane domy jeden kolo drugiego i waskie uliczki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 razy dziennie - bo przedszkole starszej. Oczywiście po tym jak zaprowadzimy/odbierzemy jeszcze spacerujemy po parku lub idziemy na plac zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My chodzimy codziennie. Mieszkamy w polocnej Szkocji gdzie wiecznie pada i wieje. Gdybym czekala na pogode to caly rok bym z nim nie wyszla. Od drugiego dnia zycia moje malenstwo chodzi na spacerki. Plusem naszego miejsca zamieszkania jest bardzo swieze powietrze i czyste powietrze i chce zeby maly korzystal bo za dwa miesiace wracamy do Krakowa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wiem? raz na 2 tygodnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzadko, mieszkam na obrzeżach miasta, jest kamienistej droga, po której muszę sie usuwać przed samochodami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam w super okolicy więc wychodzę codziennie chyba że jest meeeeeeega zimno mocno wieje albo mocno pada ale w takie dni cholery dostaje od siedzenia w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ść dziś Ja podobnie, tylko ze względu na 4 piętro i brak windy. Mam jeden z najlżejszych wózków ( jeszcze gondola) ale nie dam rady sama znieść (ponad 20 kg z dzieckiem) i wnieść. Mąż kończy pracę późno i tylko kiedy wróci wcześniej wtedy znosimy razem. Trochę nosiłam w nosidle ale mała nie lubi. XXXXXXXXXXXXXXX Nie możesz najpierw znieść wózka na dół, a potem wrócić po dziecko? Ja tak robiłam, mały zostawał w łóżeczku, ja szybko sprowadzałam wózek na dół i wracałam po niego.I tak dwa lub trzy razy dziennie latem, a na zimę już mieszkaliśmy w domu i problem się skończył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 2 miesięcznego niemowlaka i wychodzę codziennie, bo muszę (tylko wtedy jest szansa, ze pośpi) - zwykle jesteśmy na spacerze 2, 3 godziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam często Wyrzuty sumienia... Kiedyś wychodziłam codziennie. Przynajmniej na godzinkę (mieszkaliśmy na parterze). Później zamieszkalismy na 4 piętrze bez windy i starałam się wychodzić chociaż na dol bez wózka. Mała juz zaczynała Chodzić wiec pod blokiem sobie spacerowalysmy po śniadaniu. Ewentualnie jak mąż z pracy wrócił to gdzieś dalej szliśmy. A teraz? Jestem w 4 miesiącu ciąży i mała jest pokrzywdzona bo mąż w pracy a ja jej ze schodów nie zniose ani nie wniose :-( a sama iść po schodach nie chce bo nie daje jeszcze rady. Wychodzę raz na kilka dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 9. 21 :) Nie miej wyrzutów sumienia, ja też tak miałam , identycznie jak TY. Z dzieckiem wtedy wychodził mąż jak przyszedł z pracy. Cóż czasami nie ma wyjścia. A nie chciałam teściów mieć w domu aby wychodzili z dzieckiem na spacer ( ale to już inny temat ) . Pomyśl o żłobku dla pierwszego dziecka bo gdy urodzisz problem nie zniknie. Po narodzinach drugiego dziecka oddaliśmy pierwsze dziecko do prywaciaka i jesteśmy zadowoleni. Wszyscy :) bo dziecko uwielbia tam chodzić , bardzo ciągnie do dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mieszkam w bloku i rozwiązuje to tak, że na dole trzymam stelaż wózka, a znoszę samą gondolę z dzieckiem. Wychodzimy minimum dwa razy, bo zaprowadzam starszego do szkoły, a bywa, że i trzeci raz. Ja akurat mam odwrotnie niż większość z was - zwariowałabym w domu i wychodzę ile tylko się da czy deszcz czy śnieg. Mieszkam w dużym mieście, ale na spokojnym osiedlu i jest gdzie chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety żłobek nie wchodzi w grę bo musimy przyoszczedzic... Ale u mnie to nawet mąż się potrafi uczepic, że z dzieckiem nie wyszłam... Jakby nie rozumiał, że dla mnie 4 piętro w ciąży z 12 kilowym dzieckiem to ciężka sprawa niestety:-/ czasami wychodzę bo wyjścia nie ma, ale wole unikać dźwigania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
codziennie,nawet 2 razy dziennie bez wzgledu na pogode

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
roznie, ale staram sie codziennie, jak ja nie moge to prosze babcie zeby wyszla z mala :) po spacerach lepiej jej sie spi :) raczej nie przejmuje sie pogoda, chyba ze pada deszcz, ale zdarzalo sie isc i w deszczu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Schodzenie po schodach z 4 piętra z samym wózkiem i wracanie po dziecko - ok nie wiem gdzie mieszkacie, ale bałabym się zwyczajnie. Raz że to kamienica - piętra są wysokie ( czyli jak 4,5) i nawet sama gondola z dzieckiem jest dla mnie mega ciężka już nie mówiąc o tym, że nie powinnam w ogóle tyle dźwigać ( w rękach, bo pewnie w plecaku jakoś dałoby radę). Mam klatkę przechodnią - wąską, bez wózkowni i nikt tutaj nic nie zostawia-nawet rowerów, ludzie wchodzą z obydwu stron ulicy, bałabym się zostawić wózek na klatce i wrócić po dziecko, bo mogliby go zwyczajnie ukraść. I zostawianie kilkumiesięcznego dziecka samego w mieszkaniu na parę minut - niezbyt mi się to widzi. Póki co nie narzekamy na odporność - 6 miesięcy i 1 raz jednodniowy katar, poza tym jest ok. Mam plan kupić babyzen spacerówkę to wtedy kwestia spacerowa się zmieni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkie tutaj niby wychodzą, a jak spaceruję z moim niemowlakiem po parku, to jestem sama - dosłownie SAMA. A jest dopiero początek października. Jakoś tak z końcem września przestałam mijać mamy/babcie/opiekunki z wózkami, wszystkie gdzieś zniknęły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodze dosc rzadko na typowe dlugie spacery do parku itp, ale to dlatego, ze mam obecnie mieszkanie na parterze z wlasnym ogrodkiem :) wiec dzieci codziennie sa na swiezym powietrzu od urodzenia praktycznie, i to nie godzine- dwie jak to bywa na spacerze, tylko czesto po 6 godzin (latem) albo po 2-3 jesienia i zima. Chodzimy po ogrodzie, spia sobie w wozku na tarasie, leza na kocu na trawie. Intymnie, ogrodek ogrodzony od sasiadow. Zakup tego mieszkania to byla najlepsza decyzja w moim zyciu! Tym bardziej, ze mam bliznieta ;) Czesto tez jezdzimy do moich rodzicow, oni maja ogrod rowniez i dzieci tam sobie siedza, albo przychodza moi rodzice oboje, zabieraja je na spacer do parku - sa szczesliwi, a i ja odpoczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:25 mieszkam w domu na wsi, więc trudno gdybyś mnie widziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Póki co nie narzekamy na odporność - 6 miesięcy i 1 raz jednodniowy katar, poza tym jest ok. Mam plan kupić babyzen spacerówkę to wtedy kwestia spacerowa się zmieni usmiech.gif Kochana jak to dziecko nigdzie nie wychodzi to i nie chpruje bo nie ma kontaktu z wirusami itd. Wspolczuje wam tego 4 pietra, ja mieszkam na wysokim 1p, schody sa waskie i strome, wozek zostawiam na dole, choc nie ma tam miejsca na wozki, rowery itd. na szczescie sasiedzi sa ok nic im nie przeszkadza. a ja wychodze z dziekiem co dzien, na zakupy, do parku itd. tylko gdy pada caly dzien to siedzimy w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 piętro bez windy. Min raz czasem trzy. Najczęściej dwa bo córka do przedszkola. Stelaż na dole gondole z Antkiem noszę. Rano bazar żeby kupić obiad wieczorem plac zabaw z młodą i Antkiem...park w weekendy rodzinnie a w tygodniu załatwiam z małym sprawy i wtedy jest na spacerze ; zakupy, szkoła syna przedszkoke córk....nie lubię siedzieć w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6m codziennie. Tez nie mam windy trzymam wózek w samochodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn- 2 lata i 4 miesiące, córka 9 miesięcy. Wychodzimy na spacery codziennie, na 2 bądź 2,5 godz. Mieszkamy w kamienicy na 1 pietrze. Zanim urodziła się córka z synem wychodziłam dwa razy dziennie, teraz tylko raz popołudniu do parku, na płace zabaw itp. Jedynie latem, gdy były straszne upały spacerowaliśmy od rana bo pózniej był za duży skwar. Stelaż od wózka stoi na dole a ja schodzę z Mała w nosidelku ( wcześniej w gondoli), syn samodzielnie i ruszamy. Spacerujemy nawet w deszczu ( chyba ze leje jak z cebra), wiatrem tez się nie przejmuje. Mieszkam we Francji i na szczęście tutaj jest trochę cieplej niż Polsce, szybciej przychodzi wiosna i ciepłe dni, jesień tez jest w miarę ciepła a zima taka średnia. Pozdrawiam spacerujące Mamy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn ma półtora roku. Praktycznie od urodzenia wychodzimy na spacery codziennie. Latem 2 razy po minimum 2 godziny, jesienią i zimą przynajmniej raz dziennie na godzinę, a w ładniejsze dni 2 razy po godzince, półtorej. Mieszkamy w trzypiętrowym bloku, na obrzeżach miasta. Mamy windę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A my- bywa że nie wychodzimy. Mieszkam na wysokim 2. piętrze, fakt, jestem silna, sprawna i nawet miesiąc po porodzie znoszenie wózka z dzieckiem (a wybrałam możliwie lekki) nie było problemem nie do pokonania. Tyle że mieszkam w Krakowie, i tu nie ma "wyjścia na świeże powietrze", bo nie ma świeżego powietrza. Mieszkamy w centrum, i w dni kiedy jest większy smog po prostu nie wychodzimy. Pojawiają się już niestety dolegliwości związane z takim powietrzem i próbujemy sprzedać mieszkanie i się przeprowadzić... Jak mam luz, to lubię małego zabrać na cały dzień poza Kraków, podjechać gdzieś busem (nie mam prawa jazdy), pochodzić po łąkach, lesie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzimy codziennie, nie wyobrażam sobie inaczej. Wózek trzymamy w aucie pod blokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×