Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem zalamana nie wiem co o tym wszystkim myslec

Polecane posty

Gość gość

Dwa tyg temu zdarzyla sie sytuacja ze maz mnie okrutnie zbesztal slowami ze obiad nie gotowy ze co ja robilam caly dzien wszystko z przeklenstwami i krzykiem..mieszkanie bylo sprzatniete obiad fakt nie zrobiony ale nie mialam jak nawet nir wysluchal..bylam z synem na spacerze uparl sie ze bedzie szedl mysle ok mamy duzo czasu doszlismy do domu(maz spal po nocy) i syn zaczal okrutnie plakac(ma 16m)nie wiedzialam co sie dzieje..plakal godz jak sie uspokoil wstal maz wsciekly ze brak obiadu itp i cala szopka..na drugi dzien przeprosil z kwiatami powiedzialam mu ze tak sie nie robi itp.ze trzeba sie szanowac..niby zrozumial..az do wczoraj ..odkurzal auto my jechalismy do kuzyna i tak sie stalo ze nanioslam piachu do auta na osiedlu wydarl sie na mnie nieziemsko sypal k*****i ze piach ze nie potrafie nie naniesc piachu zebym zamknela morde itp. Przeprosil..dzis poszlismy do kosciola weszlismy z malym rozplakal sie (maz nie chcial wchodzic bo przewidzial) wyszlisny i posypal pod kosciolem wiazanke k***a mowilem ze tak bedzie..nie da sie z nim normalnie rozmawiac nie da rady wytlumaczyc;-(aktualnie nie odzywamy sie do siebie on nie chce pogadac bo jak zwykle ja pierwsza wyciagam dlon..on twierdzi ze ja go specjalnie w******m.ze ja sie kloce ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry ale wyszłaś za idiotę. albo rozwód albo życie z patologią- to nie jest normalne zachowanie męża w stosunku do żony ani nawet żadnego mężczyzny w stosunku do jakiejkolwiek kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy tak nie bylo zawsze byl spokojny kulturalny..ogolnie to prawie ideal wszystko zrobi ugotuje posprzata i w domu jak trzeba sie czyms zajac to tez zrobi..synem sie zajmie/zajmuje tylko te ostatnie jego fochy nerwy ..teraz jest obrazony a wieczorem zapyta mnie czy sie do niego usmiechne...tak zwyczajnie normalnie..nie wiem co sie z nim dzieje..niechce psuc naszej rodziny bo posa tymi sytuacjami incedyntalnymi jest w miare ok ..ale nie pozwole sobie na takie zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co on chodzi do kosciola jak wychodzi i takie rzeczy mowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psycha mu siada cos przerasta.moze drnerwuje go placz dziecka.po nocy wez malego idz na 5godzin daj mu sie wyspac. Problemy w pracy? U mnue tak odwalal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spi w drugim pokoju wiec sie wysypia..nie dawno rzucil drugi raz fajki ..piewszy raz w styczniu zlamal sie i teraz jakies 5 dni temu znow nie pali(desmoksan) praca go w*****a ale i tak ma super pracuje w sg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak odwalal i jak to sie skonczylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mój może strzelić focha, że obiadu nie zrobiłam jak w domu siedziałam, ale żeby mnie wyzywać z tego powodu... No nie wyobrażam sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie jegozachowanie jest masakryczne..teraz obrazony oglada tv w sypialni i udaje ze sie nic nie stalo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem ma jakieś problemy, o których Ci nie mówi. Nie mówi, napiętrza mu się stres i tak wybucha. Nie powinien, ale tak właśnie wychodzą nerwy. Może zapytaj go, czy ma jakieś problemy, bo nigdy się tak nie zachowywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i w kościele pewnie w pierwszym rzędzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytalam twierdzi ze nie... najbardziej mnie wkurza fakt ze zawsze ja wyciagam reke na zgode nawet jak on jest winny..zawsze chce porozmawiac wyjasnic bo inqczej nie potrafie przyjac przeprosin jak noe wiem dlaczego tak sie stalo..on nigdy nie jest skory do rozmowy w takiej sytuacji..a najgorsze ze jak ma focha to nie tylko na mnie ale dla syna tez nie poswieca czasu a tyle mu razy tlumaczylam ze do mnie jak nie chce to niech sie nie odzywa ale obowiazki w domu i wobec syna ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj wylalam kawę w samochodzie a moj facet na to..nie przejmuj się kochanie , wezmę samochód na myjnie. Nic się nie stało. Są normalni? Są!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy, ze syn sie uparl? Rozpuszczasz dzieciaka pozwalajac mu na fochy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwolenie na spacer to nie to samo co pozwolenie tańczenia na stole !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ze seksem u was ok? Bo facetom zazwyczaj odbija jak w łóżku się nie układa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ma jakiś problem, o którym nie chce Ci powiedzieć. A ta co Ci od razu proponuje się rozwodzić to jakaś straszna idiotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak rzuca fajki to moze mu troche odbijać no i jak ja ktos wspomniał jesli z seksem u was cienko to tez moze mieć na to wpływ... pare takich niby głupot sie nawarstwi do tego dziecko zaplacze i człowiek wybucha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywisc ie ze się rozwodzic! ja bym od razu takiego pogonila! w zyciu bym nie byla z kims kto mnie tak szkalował!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli nie zareagujesz odpowiednio to będzie coraz gorzej , ja bym się spakowała i pojechała na kilka dni do rodziny nic mu nie mówiąc , kiedy by zadzwonił , powiedziałabym , że nie zamierzasz tak zyć i nie pozwolisz się tak traktować , może jak do niego dotrze , że może rozwalic małżeństwo to przemyśli swoje zachowanie. Jesli nic nie zrobisz przestanie Cię szanować i będzie pozwalał sobie na coraz więcej , to prosta droga do przemocy i początek rozwalania małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szykuj się na obicie twarzy, bo zupa za słona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bedzie coraz gorzej,wie juz na ile może sobie pozwolic a ty i tak pierwsza wyciagniesz reke.Jak naniosłaś piachu do auta i wydarl sie na Ciebie to trzeba było wysiasc zpi powiedziec PIEPRZ SIE RAZEM Z TYM SAMOCHODEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwód to u tych kafeteryjnych idiotek faktycznie cudowne lekarstwo na wszystko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe jak ty byś się wydarła jakby naniósł ci błota na świeżo wymytą podłogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby mąż zrobiłby mi jakąkolwiek, nawet najmniejszą awanturę o to, e nie ma obiadu czy ze ma piasek na wycieraczce w aucie - w tej samej sekundzie tak bym mu pier/dol/nęła drzwiami przed nosem, że by mu do końca życia dzwoniło w uszach. Nie wspominając o tym, ze bardzo dosadnie powiedziałabym mu o tym, co o takim zachowaniu sądzę. Pozwoliłaś sobie, to z tego będzie korzystać. A ty dalej pisz o tym, że jest nerwowy, bo fajki rzucił. Jeśli usprawiedliwieniem tego zachowania są jakiekolwiek problemy i wy, kobiety, przyjmujecie to do wiadomości akceptując jednocześnie taki stan rzeczy i wykazując się ogromna dozą wyrozumiałości - to gratuluję odwagi, współczuje głupoty. Same sobie wiążecie pętle na szyi. Nie ma dla takich zachowań ani marginesu tolerancji ani usprawiedliwienia. Powinnaś zrobić mu za to taki młyn, jakiego w życiu nie zaznał, a na końcu oświadczyć,ze czekasz na działanie i reakcję z jego strony i niech to on za tobą lata i błaga o wybaczenie takiej gów/niarskiej postawy. Nad czym ty się chcesz zastanawiać, o czym dumać? Jeszcze ty masz szukać rozwiązań i rozkminiać co jest nie tak?! Trochę szacunku do siebie, na litość boską :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Roukola wszystko w główce masz na właściwym miejscu??? Jak czytam Twój wpis to mam wrażenie, że jesteś na tym samym poziomie co mąż autorki. Twoim zdaniem autorka nie szanuje się, ponieważ pozwala na przemoc męża. Doradzasz jak babka za ladą w osiedlowym sklepiku, której małżeństwo rozpadło się, więc teraz każda kobieta, która ma problem w domu powinna kopnąć faceta w 4 litery. Nie mam zamiaru bronić męża autorki, ale sytuacja może nie łatwa, ale wcale nie oznacza, że nie wyjdą na prostą. Zakładam, że wcześniej nie było takich wyskoków męża. Szczera rozmowa. Jeżeli mąż nie będzie chciał popracować nad sobą, nauczyć się rozładowywać agresji w inny sposób, to autorka powinna nauczyć się mechanizmów obronnych. Rady idiotek na kafe są jak strzelanie sobie w kolano. Radzę udać się do psychologa albo przynajmniej napisac posta na forum, gdzie na pytania odpowiada ekspert, a nie zgraja kobiet, które w sobie noszą więcej agresji niż mąż autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A możesz mi, bardzo Cię proszę, przytoczyć, gdzie ja napisałam, że 1) autorka powinna go kopnąć w 4 litery 2) nie wyjdą na prostą? Bo ja niczego takiego nie napisałam, więc - z łaski swojej - nie wkładaj w moje usta coś, czego nie powiedziałam, tylko dlatego, że masz problem z rozumieniem tekstu pisanego. Napisałam, że powinna postawić sprawę na ostrzu noża, bo mąż ewidentnie pozwala sobie na zbyt wiele i zaczął traktować ją jak worek treningowy. I to on powinien myśleć i zastanawiać się nad tym, jak ją udobr***ać, to on powinien za nią ganiać i płaszczyć się przed nią jak sługa. Tymczasem to autorka pierwsza wyciąga do niego rękę, robiła to kilkukrotnie, nie dziwię się więc, że mąż i tym razem liczy na to, że wszystko rozejdzie się po kościach. Mam wyjaśnić coś jeszcze, czy już zrozumiałaś? :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli mąż nie będzie chciał popracować nad sobą, nauczyć się rozładowywać agresji w inny sposób, to autorka powinna nauczyć się mechanizmów obronnych. x Jednym z najskuteczniejszych jest nosić przy sobie gaz pieprzowy, polecam. Nigdy nie wiadomo, kiedy przekroczy kolejną granicę, skoro do tej pory tak łatwo szło mu stawianie kolejnych kroczków do traktowania swojej żony, matki swoich dzieci, jak byle szmatę z ulicy (sorry za dosadność, ale tak właśnie jest i nie ma co zaklinać rzeczywistości).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja sie zgodzę z rukolą bo dokłądnie to samo chciałam napisać! twój mąż wie że sobie może pozwolić na takie zachowanie i ewedentnie ty go troche tego nauczyłaś,ja bym spakowała siebie i dziecko i pojechała na pare dni do rodziny,rodziców i dała czas na przemyslenia tzn,,terapia wstrząsowa'' albo zadziała albo udowodni ci że stać cie na lepszgo,dziewczyno szkoda twojej młodosći i życia dla takiego emocjonalego palanta nie ma wytłumaczenia!!!! zrób jak uważasz ale któregoś dnia będziesz żałowała że nic nie zrobiłaś.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właściwie wszystko co chciałam napisać, zawarło się w wypowiedziach Rukoli. Szacunek to pojęcie-baza. Jeśli wy same nie zaczniecie siebie szanować, nikt tego nie będzie robił. Jeszcze któraś tu rozważa, czy może męża satysfakcjonuje seks, bo jeśli nie, to może być rozwiązanie zagadki :D Na głowę poupadałyście, doprawdy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×