Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paterninka

nowa rodzina na ruinach starej...

Polecane posty

Gość paterninka

teraz dużo się mówi o rodzinach patchworkowych. tylko ze to rodziny budowane na nieszczęściu innych... ja rozstalam się z mezem w zgodzie. po prostu uznaliśmy ze nasze drogi się rozeszły. obecnego partnera poznałam jak składał pozew rozwodowy więc nie byłam powodem rozpadu jego małżeństwa. ale jego żona mnie nienawidzi i wini za to. ich sprawa trwa już 3 lata i końca nie widać bo trwa wojna o kontakty ojca z dzieckiem. od pół roku nawet nie widział syna! nie wyobrażam sobie tak postępować wobec kogoś kogo się ponoć kochalo i wobec własnego dziecka. moje dzieci w każdą sobotę są u dziadków-moich lub byłego męża rodziców. W co druga niedzielę są u taty, nie raz w tygodniu były maz wpadnie na trochę posiedzieć z chłopakami lub zabiera ich gdzieś. chłopcy wiedzą ze mają i mamę i tatę. były maz pół roku temu został ponownie ojcem i nie mam z tym problemu. przykro mi było-i mi i chlopakom-jak zamiast jechać z nimi na 2tygodnie nad morze pojechał z córką do szpitala bo złapała rota wirusa. ale rozumiem to, że czasem życie weryfikuje nasze plany i nie robiłam z tego problemu. po prostu pojechali w innym terminie na tydzień. A żona mojego partnera nawet nie pozwoli mu zobaczyć dziecka w domu, bo twierdzi ze dziecko nie potrzebuje takiego ojca zo jest k******arzem. A jak się od kogoś dowiedziała ze on się do mnie wprowadził to już nawet do telefonu mu dziecka nie daje. I tak od 6 miesięcy nie widział dziecka a od 4 miesięcy nawet nie rozmawiał. ich związek się rozpadł bo oboje nie dorośli do założenia rodziny. on myślał ze to taka zabawa w dom a dziecko to tylko je, śpi i robi kupki pachnące różami. rzeczywistość ich przerosła. ona jak dziecko miało 2tygodnie ściągnęła do domu swoją matkę i to był poczatek końca. po roku takiego życia z teściową on odpuścił i uciekł ale to ze się nie sprawdził jako maz i ojciec to nie powód żeby mu uniemozliwiac kontakt z dzieckiem. przecież taki 4 latek potrzebuje ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dluho jesteś po rozwodzie. i czemu nie ratowalas swojeho małżeństwa tylko oceniasz czyjeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paterninka
jestem 8 lat po rozwodzie. chłopcy mają 9 i 12 lat. nasze małżeństwo nigdy nie było małżeństwem. byliśmy przyjaciółmi. nie było między nami miłości ani czułości. też byliśmy bardzo młodzi bo ja miałam 20 a maz 22 lata jak braliśmy ślub ale po 5latach stwierdziliśmy ze lepiej sie rozstać i układać życie na nowo nim się znienawidzimy i dojdzie np do zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze łatwo jest ci oceniać ludzi... Powiem ci, ze jak moj facet by miał podjescie takie jak twój parner...ze to taka zabawa, nie dorósł...i potem by mnie zostawił z dzieckiem dlatego bo nie wytrzymał w domu z dzieckiem i teściową.... bo sam tak naprawde nie pomagał i nie mogł niczego ogarnac...a potem zwiał majac o to prezensje do zony, teśiowej...tylko nie do samego siebie - to jest juz egocentryzm. Facet tez powinien zajmowac sie dzieckiem - i niech nie pierniczy głupot, ze myslał ze dziecko pachnie rózami - bo to jest powszechnie wiadome jak jest naprawde...i do tego nie trzeba miec praktyki aby to wiedziec. Jedyne pretensje powinien miec do siebie teraz - ze nie potrafił wychowywac dziecka tak odpowiedzialnie, że żona musiała prosic o pomoc teśiową...a teraz ma pretensje ze nie widuje dziecka. Nie widuje...bo wcześniej zawalał...to ojciec ma byc obecny tylko czasem w zyciu dziecka - i tak jest przyjemnie - zero obowiazków...czasem się zabawi w szczesliwego ojca co to da dziecku kase, zabawki, czasem weźmie na weekend...a matka tak samo jak i na poczatku zostanie z problemami. Czy ty kobieto tego nie widzisz juz... ? Ze tamta druga kobieta czuje sie rozżalona...bo facet obiecał gruszki na wierzbie, załozyli rodzine...a potem zgonił wszystko na teśiową i na żonę i niewinne dziecko - że nie jest śpiącym pluszowym misiem tylko jest kłopotem... i teraz nagle chce grać tatusia...a wczesniej nie podołał... ?I w dodatku tak szybko sobie znalazł nową kobietę... ? Ok fajnie ze ty sie dogadujesz ze swoim byłym ale zapenwe mieliscie inna sytuacje... przypomnij sobie jak ciezko było ci podczas tych nieprzespanych nocy...lub samej z dzieciami... a tamta kobieta miała to na codzien i gdyby nie pomoc tesciowej to jakby sobie dała rady... ? A potem sie dowiadujesz ze mąż sie chce rozwiźć, ze ciebie i teściowa obwinia za całą sytuacje...w wychowaniu dziecka nie pomaga tak jak powinien również. Jak ty bys sie czuła...tez bys była taka wyrozumiała...i powiedziała "ok ok to sie rozwodzimy i jest pieknie, cudownie...bądźmy przyjaciółmi' - a potem twój były znajduje sobie inna...tez z dziećmi... i nagle obce dzieci mu nie przeszkadzają... ??? Pomysl też trochje w ten sposób...a poza tym nasz wersje tylko twojego faceta - który facet czy kobieta powie 100% prawdy - na pewno jest wiele sytuacji o których ci nie wspomniał. Znasz sytuacje tylko z jego perspektywy. Nie powinnas oceniac tej kobiety. Twó - a jej były facet kiedys myslał ze zarobi i da kase i to wszystko, to wystarczy...to teraz niech tez daje kase na dziecko - też wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym z tego co piszesz ty miałas zupełnie inna sytuacje - ty i twój były wiedzieliscie ze sie nie kochacie, przydazyło sie dziecko i tak to ciągliscie... ale sie dogadaliscie. A inna jest sytuacja jak sie ludzie pobieraja z miłosci...a potem jedno kopie w tyłek drugie bo pojawiaja sie nowe obowiazki, problemy... jedno jeszcze kocha nadal...a drugie to juz ma gdzies... nie umiwa sie dogadac. łatwo jest powiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z Mychą a autorka obecnego faceta chyba troch wcześniej poznała niż w czasie jego rozwodu dopiero....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paterninka
ja zostałam sama z roczniakiem i 4 latkiem -bez mamusi, więc wiem ze łatwo nie jest. A że on nie był gotowy do bycia ojcem?mój były maz przy pierwszym dziecku przez pierwsze pół roku nic nie robił, bo się bał. przy drugim od początku przewijal, karmil, kapal. i nie znaczy to ze mam go teraz za karę odciąć od dzieci. I tak poznaliśmy się dokładnie w dniu w którym składał pozew-pracowałam wtedy w sekretariacie sądu w wydziale karnym, byłam w kawiarni na dole na przerwie, on czekał na koniec przerwy żeby złożyć pozew i zszedł na kawę. zaczęliśmy gadać. drugi raz spotkaliśmy się pół roku później i wtedy zaczęliśmy się spotykać. po 2 latach podjęliśmy decyzję o wspólnym mieszkaniu. czy ich małżeństwo bylo z miłości? raczej nie... poznali się w jego pracy, ona studentka, on młody doktorant, plomienny romans i po 3 miesiącach ciaza, szybki slub. miało być pięknie ale nie wyszło. on się wiele dzięki tu nauczył, dorósł. A co do uwagi ze mi i mężowi przytrafiło się dziecko-akurat planowaliśmy obu synów. ludzilismy się ze skoro fajnie nam się rozmawia, rozumiemy się to jak pojawią się dzieci to bedziemy pełną, kochająca się rodziną. no niestety miłość do siebie nie pojawiła się wraz z miłością do dzieci. to nie mój obecny partner tak tłumaczy rozpad ich malzenstwa-to ja tak to widzę. wersję jego żony też znam bo mialam ta przyjemność z nią rozmawiać, a w zasadzie wysłuchać jej krzyki gdy spotkała nas kiedyś na spacerze. zwyzywala mnie od najgorszych co jej męża ukradła. było to rok po złożeniu przez niego pozwu... ona uważa ze jedyną winna rozpadu małżeństwa jestem ja... on pracował sporo, rzadko bywał w domu bo w tygodniu był na państwowej uczelni, a w weekend dorabial na prywatnej. poza tym miał otwarty przewód doktorski i chciał obronić tytuł żeby móc się habilitowac. wiedziała ze praca jest dla niego priorytetem. A jak się rozstali to poszła do rektora i powiedziała ze on umawia się ze studentkami na seks w zamian za dobrą ocenę na egzaminie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mucha Ty to jakaś chyba skrzywdzona jesteś? facet zawsze winny rozpadowi związku. skąd wiesz ile pomagał w domu? wnioskuje sz ze mało bo laska matkę ściągnęła? A może to była taka życiowa mimoza jak moja matka-tak wiem brzydko mówię, ale to akurat prawda... co mając dziecko cały dzieńcw szlafroku i nic nie umiała ogarnąć. jak miałam 6 lat to już lepiej sie organizowalam w domu niż ona... A ona? wstawala z łóżka o 10 czy 11 i brała się np za odkurzanie. potem robiła obisd-więc musiała przynieść ziemniaki z piwnicy... jak kończyła obiad to brała się za pranie. część rzeczy suszyla na podwórku a część w domu. I kiedy to pranie schlo ona brała się znowu za odkurzanie bo przecież się nabrudzilo....I tym sposobem sama sobie robiła robotę miała mnie jedna i nigdy z niczym nie mogła się obrobic.... co matka robiła przez rok u tych młodych? no rozumiem pierwsze tygodnie, ok -choć ja akurat mię korzystałam. ale rok? no bez jaj,też bym uciekła z takiego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie tak się kończą małżeństwa tych co z jednym dzieckiem se nie radzą... A alimenty twój chłop płaci sam czy sąd mu nakazał?bo może jej o kasę idzie i dlatego taka msciwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paterninka
finansowo to jego żona "jest dopieszczona". mieszka w jego mieszkaniu za które on spłaca kredyt i płaci czynsz, daje też 500zl na dziecko. czyli łącznie czynsz i alimenty to 900zl, w sezonie grzewczym 1000zl więc źle nie jest. sad mu przyznal 500zl- choc on to placil zanim mial wyrok na reku. kredytu nie liczę bo i tak musiałby go spłacać. ja mam dobrowolnie ustalone alimenty na 600zl na kazdego z synow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze nexie sa ekstra a te byle to wiedzmy hehe.Glupie sikorki wierza w wersje facetow,bo o ni szukaja latwych nowych warunkow by sie finansowo nie wysilac tylko isc na gotowe. Facet intelektualista i jakoby dziecka nie moze widziec bo cos tam,bajery-skutery. A ty autorko tez nieodpowiedzialna-milosci nie ma a dwoje dzieci sobie fundujesz jak suka w rui. Szkoda gadac do takich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak facet dobrowolnie splaca kredyt i oplaca czynsz to na sto prpcent ma niezle za uszami a ty wierzysz w ' dopieszczenie' przez niego b.zony...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paterninka
no właśnie nie może widzieć dziecka bo ona mu nie daje się spotykać z dzieckiem. I jego wykształcenie nie ma tu nic do rzeczy, jest na zasadzie nie bo nie i nikt jej nic nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paterninka
A co ma mieć za uszami? bo spłaca kredyt? musi go spłacać bo to jego mieszkanie i jego kredyt. A że nie wyrzucił żony z dzieckiem na ulicę? to raczej dla niego na plus...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, autorko, ale palasz nienawiscia i niechecia do bylej Twojego faceta. Tak cie w oczy kole, ze on splaca kredyt a w mieszkaniu mieszka ona z dzieckiem? Kij ma zawsze dwa konce i z reguly wina lezy po obu stronach. Ale przecież Twój facio powiedział Ci tylko swoja wersje, w która slepo wierzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiegokolwiek była żona nie miałaby żalu do swojego byłego męża nic nie usprawiedliwia (no może poza zupełnie patologicznymi przypadkami) uniemożliwianie kontaktu ojcu z dzieckiem. Niezależnie od przyczyn rozwodu, niezależnie od tego czyja to była wina. Głupia baba krzywdzi tym głównie swoje dziecko. Wymierzając karę swojemu byłemu karze przede wszystkim dziecko, bo to dziecko jest słabsze i to ono bardziej potrzebuje ojca niż ojciec dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znacie wersje trzeciej strony (obecna kobieta)a wypowiadacie sie jakbyscie znaly prawdy obu tamtych stron. Bez laski,ze splaca swoj kredyt,widocznie wziety za czasow kawalerskich,bo chce miec kiedys swoje mieszkanie wiec nie mow jaki on dobry,bo nie wygonil zony i dziecka na ulice.Na razie to nawet nie jest jego wlasnosc wiec nie ma wyboru,trzeba placic,inaczej straci mieszkanie.To wcale nie swiadczy o jego 'dobroci'wobec dziecka i bylkej zony.troche realizmu autorko. Pilnuj relacji swoich dzieci z tatusiem a nie czepiaj sie cudzego zycia,bo gdyby ci tak z 3 razy w tygodniu bywalo dziecko w domu lub wydawal wiecej kasy niz alimenty to tez bys wsciekla byla,bo gdzie miejsce,czas,kasa dla ciebie? I nie rozsmieszaj tytulem 'nowa rodzina',bo nia nie jestescie.Po prostu mieszkasz z facetem i tyle.Dzieci maja ojca,rodzicow. Jedno co dobrze piszesz to to.ze na ruinach chcesz cos zbudowac a tak sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JAK PRACA JEST DLA KOGOS PRIORYTETEM TO NIE ZAKLADA SIE RODZINY,BY ZA CHWILE SIE ROZWIESC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie-biedaczek tyral,bo chcial sie habiitowac i myslal,ze dom sam sie prowadzi a dzieci wychowuja tez sie same? A dzis placze nad rozlanym mlekiem,bo profesure zdobyl,nudno sie robi,na twoje tyral nie bedzie,to sobie o swoim przypomnial. Jakby tak chcial,jak przy rozwodzie dal rade,to by dawno wniosl do sadu o ustalenie widzen.Dawno to mogl zrobic.Wersja jest taka jaka on ci przedstawil,czesto kompletnie rozna od drugiej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze nie związałabym się z kimś takim jak twój obecny partner... Nie pisz "nie dorósł", bo skoro był doktorantem jak się poznali to nie miał 20 lat... Trochę bardziej będziesz mogła to ocenić za kilka lat, jak minie twoje zauroczenie, a zacznie się codzienność, przydarzy jakis "problem" np. chociażby dziecko... Wiesz tylko to co ci powiedział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy Wy nie widzicie, że prawdziwym problemem jest to, że matka nie pozwala ojcu widywać dziecka? To jest sedno sprawy, a nie to kto czemu jest winny. To co robi ta kobieta (była) to zwyczajne k..stwo niezależnie od tego jak bardzo jest pokrzywdzona. Widać, że też nie dorosła do rodzicielstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podstawowy problen to to że autorka zajmuje się czyimś życiem. NIE WIE JAK BYŁO. Może poważnie zaniedbywał dziecko, może je uderzył, może na coś naraził, może nadal podczas widzeń źle go traktuje, nawet niekoniecznie fizycznie, ale kto wie co potrafi taki lekkoduch, który w wieku ok 30 "nie dorasta do roli ojca"; może się umawiał, nie przychodził, zawodził dziecko GDYBY MU ZALEŻAŁO UREGULOWAŁBY TO SĄDOWNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, nie wiemy jak było naprawdę. A może była jest jeszcze bardziej porąbana niż to przedstawia autorka. A autorka interesuje się życiem swojej najbliższej osoby i nie ma w tym niczego niestosownego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najblizszae osoby to dzieci i rodzice a nie byla zona faceta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli pisze,ze facet byl cale dnie poza domem,bo go interesowala kariera naukowa to jak mogl powierzyc opieke nad dzieckiem porabanej kobiecie?! nie bal sie,ze go zle wychowa na przyklad? Teraz,jak ma ustabilizowane zycie zawodowe nagle przypomnial sobie o dziecku? Haha,dobre sobie. Jesli ktoras ze stron utrudnia to idzie sie do sadu a nie biadoli jaka eks to zla kobieta byla. Odwrocmy sytuacje: dziecko facia jest kilka razy w tygodniu z ojcem poza domem lub w domu.Szybko by jej przeszla ochota byc z tym gostkiem,bo next zwykle nie cierpia dzieci facetow. Problemem nie jest eks,tylko facet i ona,zapewne ma parcie na facia,kolejne dziecko. To wiecej niz pewne,ze z zazdrosci iz eks maz ma nowa rodzine,to ona mu pokaze ze ona gorsza nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17'43,wydaje sie byc clou tematu. Nie wierze w intencje autorki,.ze dba o interesy ojca by czesto widywal dziecko ,bo samice bronia tylko swojego gniazda a nie cudze dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwazasz autorko ze pomoc matki wlasnej corce przy noworodku to powod do rozstania?Bo tak piszesz poczatek konca?zazdroscisz ze miala pomoc dzieki czemu on mogl nie dorastac do roli ojca nadal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jestes 8 lat po rozwodzie,w sadzie sie wtedy poznaliscie a nizej piszesz ze jego rozwod trwa od trzech lat. To jak to jest naprawde? Musza byc jakies przeslanki,ze sad nie orzeka rozwodu. Dziecko powinno byc badane przez odpowiednie sluzby i sadownie ustalone spotkania rodzica. Przykro,ze tak lykasz co on mowi. Oboje jestescie porabani:twoje malzenstwo bez milosci z dwojka dzieci i jego moze tez bez uczuc i dzieciak. Nie rokuje takim 'popaprancom'udanego kolejnego zwiazku. Facet sie wprowadza bo taniej-nie trzeba bulic za mieszkanie,gacie uprane,obiad ugotowany,seksik w pakiecie-oplacalna opcja.Haha. I ty wierzysz ze ustawiony zyciowo facet nie malolat chce z toba kolejne dziecko? Obudz sie w pore by swojej dwojce nie zafundowac kolejnej traumy... I nie prpblem w eks zonie,madra kobieta nie utrudnia kontaktow.Widocznie nieobecnosc bo kariera naukowa spowodowala oddalenie od dziecka,ze czasem lepiej byc tylko z jednym rodzicem niz czekac kiedy niedzielny tatus na chwile pojawi sie w zyciu dzieciaka,namiesza,naobiecuje,pojdzie i nie wiadomo kiedy znow przyjdzie. Gwarantuje ze bedziesz zla gdyby oni sie dogadali,bo czas i kasa pojdzie w inna strone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie sluchaj glupich bab z kafe , ludzie czesto w pierwszym zwiazku sie nie dobieraja, dopiera drugi zwiazek jest przemyslany i dojrzaly i z milosci madrej a nie ze szczeniackiej podniety i wpadki. Ex zony maja charakter ogrodnika zawsze , nawet jak sama nie chce to nikomu nie da , gdyby ex mezowie po rozwodzie zyli do konca zycia samotnie a one w zwiazku to byloby ok i problemu z dziecmi by nie bylo ale ze jest czesto odwrotnie to juz nie jest dla takiej ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
glupia baba jak sie brzydko wyrazasz to tez ty,bo tu dajesz rady. Jesli sikorko wierzysz w milosc bezwarunkowa faceta,to..szczesliwej drogi ! Wygoda to po pierwsze.Przyjemnosci to po drugie. Do tego potrzebna jest mloda kobieta,bo po nieudanym malzenstwie lyknie wszyustko byle meskie spodnie w przedpokoju wisialy!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×