Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jem bez umiaru pomocy

Polecane posty

Gość gość

Mam problem, od zawsze bylam szczupla,nigdy nie przekroczylam wagi 50 kg przy wzroscie 160. Jadlam ile chcialam co chcialam i nigdy nie przytylam. Ale od jakiegos czasu ok pol roku moze wiecej mam problem z jedzeniem. Jem mimo nie odczuwania glodu. Planuje jedzenie co zjem na kolacje,co zjem jutro rano co musze kupic. Delektuję sie jedzeniem z tym ze nie zawsze jest ono zdrowe. Jem na co akurat mam ochote. I zawsze az sie nie zapcham do ostatecznosci. Bywa ze w ciagu dnia jest mi az niedobrze,mdli mnie.zawsze po jedzeniu mam wyrzuty sumienia. Przybralam na wadze i codzien sobie obiecuje ze zaczne biegac,ze przestane tyle jesc,zrezygnuje z kolacji. Codziennie takie same obietnice sobie skladam bez rezultatu. Chce to zakonczyc. Kiedys jedzenie moglo dla mnie nie istniec,a teraz ja nie istnieje bez jedzenia, help

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy z czasem ma metabolizm zwolniony.Ja przeżyłam ciężki czas przez obrzeranie bo to zaklęte Koło. Latami cieszyłam i sie obzeralam i tak na okrągło. Aż przyszedł dzień ze miałam dość tak wielkiej wagi.Teraz nie ćwiczę wcale bo cwiczylam 14 lat.Wstaje pije kawe i herbate,potem warzywa z jajkie,tunczykiem,albo kurczakiem,wieczorem jem znów to samo albo banany,jem jogurty,płatki owsiane,owoce,pije dużo herbaty i kawy inki bez cukru no i wody,i jak tak sie zapijam tymi napojami go jesc mi sid odechciewa.A o czipsach,słodyczach fast-food niema mowy,chyba ze raz dwa w miesiacu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuj***ardzo za odpowiedz....ja chyba wlasnie mam ten przelom ze zaczyna mi to przeszkadzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cwiczylam miało być sory nie cieszylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do dziś mam problem z normalnym jedzeniem.Ale jak widzisz ze już tyjesz,to nie pozwól jak ja by to było 10,czy 15 kilo bo to naprawdę spory bagaż. Postaw sobie ultimatum ze koniec żarcia, jesz by żyć A nie żyjesz by jeść, wtedy problem robi się maleńki gdy ogarnie się to by się zatrzymać I nie dac rządzić jedzeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×