Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TrAUmEr

Nie mogę się zebrać w sobie! /

Polecane posty

Gość TrAUmEr

nie potrawię zorganizować sobię czasu. zawsze odkładam wszytsko na potem a jak już muszę to robię coś na ostatnią chwilę. mam już tego dość. to trwa już prawie dwa lata. nie mma pojęcia co mam zrobić? dzięki za rady! łukasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bajońska suma
Dwa lata? U mnie to trwa od zawsze mam wrażenie:). Nie ma lekarstwa.Treba to polubić ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniuszek....
O widze,ze mamy podobne zachowania :) Nikt i nic jak do tej pory nie moze mnie zmotywowac,moze ktos udzieli kilku rad na powyzszy temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrAUmEr
I wam to nie przeszkadza? Ja już mam dość. Tyle rzeczy mógłbym zrobić gdyby nie moje lenistwo.. fajnie jest leniuchować i olewać wszystko ale nie mam tego no.. loozu psychicznego i w tym tkwi problem.. A jescze moja dziewczyna - jak On ana mnie się 'gniewa'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie pomaga
jak mi sie juz tyle rzeczy nagromadzi,ze musze zapieprzac jak maly samochodzik. Im wiecej rzeczy masz na glowie, tym szybciej robisz. bo sie koncentrujesz i dobrze organizujesz. Musi na ciebie najsc taka fala, a \wtedy uwierzysz w siebie, bo zobaczysz ile mozna zrobic Mnie sie tez normalnie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos mi sie
wydaje ze Traumer omija te fale i czeka na Tsunami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radze zrobic sobie solidny grafik! A w nim kazdy dzien z osobna podzielony na godziny! Na kazdy dzien jakaś część pracy i siedze tak dlugo w tym dniu az nie spelnie tego co mam w grafiku! Ja zawsze tak robie! Wieszam go sobie na ścianie nad miejscem pracy i spelniam po kolei wszystkie jego punkty! Wtedy trzeba sie zebrac w sobie i nie ma ze boli ... trzeba wypelniac sumiennie dzien po dniu! Polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Genialny topic ja mam dokładnie tak samo!!! A może nawet jeszcze gorzej? Kto to wie... Powiem wam co jest u mnie nie tak i jaki jest mój tok myślenia. Gdy przychodzę ze szkoły to jem sobie obiad. Jak zwykle zjadam za dużo. Idę się legnąć do wyrka, żeby strawić. Całe dwie godziny. I jest koło godziny 17. To se myśle \"trzeba by było się nauczyć na sprawdzien...\". Ale mi się nie chce i nawet nie otwieram zeszytu, żeby sprawdzić ile jest materiału. Włączam telewizor i oglądam. Potem sobie myślę. No niedługo fakty po faktach na pewno pójdę się wykąpać. Lecą fakty. Ale ja sobie mówię: \"i tak nie zdążę, nie chce mi się\". Czekam do m jak miłość, potem od razu na wspójnej... Potem mi się przypomina, że z kundlem na spacer trzeba iść. No to idę. Wracam jest godzina 22 (około). Powinnam iść się wykąpać, ale ja ide na kompa, do kuchni, zaczynam robić jakieś głupie rzeczy, tylko po to, żeby nie iść się wykąpać bo mi się nie chce. W końcu już idę. No i siedzę w łazience z godzinę. O 12 w nocy kładę się w końcu spać, z myślą, że nie odrobiłam rzadnych lekcji i nie przygotowałam się do sprawdzianu... Rano zaś mi się nie chce wstawać do szkoły i tak dalej i tak dalej. Cały czas sobie obiecuje - jak przyjdzie weekend to nadrobię zaległości itd, i co? Gówno!!! W weekenda też robie nie (na przykład pół dnia leżę w łóżku, potem następne pół depiluję brwi, choć mogłabym to zrobić w 10minut... Żadne pisanie planów mi nic nie daje. Przypominacze w komórce też nie. Ludzie mi mówią, że się zatracam. Ale ja nie umiem się do niczegozabrać. W głowie mam zasadę \"co masz zrobić dziś, zrób pojutrze, będziesz miał dwa dni wolnego\"... Dodam jeszcze, że nie jestem facetem, tylko dziewqczyną i to jeszcze w wieku licealnym... Czy ktoś ma na to radę? A może my \"leniuchy\" jesteśmy na coś chorzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurtka- powinnaś się zabrać do nauki, bo ortografia leży:D A tak na powaznie...u mnie chodzi o NAUKĘ. Studiuję na Akademii Medycznej, anatomię mam co 2 tyg i na kazdych zajęciach mam kolos...i niby mam 2 tygodnie na naukę, ale zawsze zaczynam sie uczyć w niedziele ( czasem ) i w poniedzialek- na wtorkowy kolos...za kazdym razem obiecuje sobie, ze bede uczyć sie codziennie po trochu a tu dupa...uczę się zawsze na ostatnią minutę i do późnych godzin nocnych. Nie umiem się przemóc...czasami biorę książkę czytam, czytam i albo kończy się to na 1 stronie albo nad nią zasypiam. Przez całe LO tak było, na Ratownictwie Medycznym również, teraz studiuje następny kierunek i znów to samo...Uczę się dobrze...zaliczam zawsze powyzej 80%, 90% ale i tak nie jestem z tego zadowolona, bo zawsze mam stresa dzień wcześniej, ze nie dam rady wszystkiego wkuć, a ze zazwyczaj daję radę, kolosy zaliczam- to mnie tym bardziej nie mobilizuje...Jak mam się uczyć wcześniej to nagle interesuje mnie wszystko, co wczesniej mnie nie interesowało...nawet brazylijskie seriale, których nie znoszę:D MASAKRA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak rozumiem cię. Ale ja nawet przed jakimś ważniejszym sprawdzianem się nie potrafię w nockę przemówc, bo myślę, że taka, jestem śpiąca... I w rezultacie kseruję w szkole ściągi od kumpla i liczę na to, że się uda... Dodam, że nie jestem typem imprezowiczki, nie chodzę w ogóle na dyskoteki bo nie lubię, nie ma=iałam nigdy kontaktu z narkotykami, nigdy ich nie próbowałam i alkoholu i papierosów też nie \"używam\". Więc co jest ze mną nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobra_wróżkaaaaaa
taaaa lenistwo , mam cos z ciebie Kurtka nawet przed kolosem niewezme ksiazki i stwierdzam ze i tak sie nic nie naucze lepiej sie wyspac:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie. Tylko ja nie jestem olewuską i bardzo się tym przejmuję, że nic nie umiem, i nic nie robię. Ale jednocześnie nic nie robię, żeby to poprawić bo mi się nie chce... Ludzie to co pisze mi samej wydaje się tragicznie śmiene i dziwne, ale ja nie potrafię tego wytłumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spot_ka
Kaska 83 ma swietna rade jesli sie do niej zastosujecie to wszytsko bedzie dobrze, no i oxczywiscie choc kapka checi bo bez tego ani rusz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajońska suma
Przeszkadza, ale jakoś daję sobie radę. Z tą cechą niewiele da się zrobić, rozpisywanie grafików to nie dla mnie :-P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniuch nr 2
ja tez nie moge sie zebrac...nie sadzilam ze tak wiele mlodych ludzi ma z tym problem, myslalam ze wszytscy tacy sa poukladani, uporzadkowani, tylko ja sie nie ucze ze zjazdu na zjazd... niestety chodzi tu glownie i nauke...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli
to tylko nauka to chyba normalne wydaje mi sie ze jesli o nia chodzi to 80% osob tak ma...Problem pojawia sie jesli to nie tylko o to sie rozchodzi, gdy człowiek przez caly dzien potrfi nic nie robic choc ma wielkie plany dzien wczesniej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to raczej dotyczy całego mojego życia. Nic mi się nie chce. Nie chce mi się uczyc, kąpać, wychodzić z psem, sprzątać, ruszać (mam na myśli jakiekolwiek wychodzenie z domu, łażenie po dworze, do sklepu, sport itd.), dosłownie nic. A jednocześnie gdy nic nie robię mam w głowie mnóstwo myśli, co i jak będę robiła, gdy już znajdę siły. Cały czas planuję jakieś ćwiczenia, naukę itd. Ale jak przyjdzie co do czego, to i tak mi się nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te grafiki to są dla osób zorganizowanych, a nie dla leniuchów. Pamiętam jak na studiach robiłam sobie taką rozpiskę przed egzaminami - dzisiaj nauczę się tych rozdziałów, jutro tych, itd. Bardzo szybko \"łapałam\" opóźnienie, ale i na to było wyjscie - pouczę sie w nocy. Wieczorem stwierdzałam, że jestem śpiąca, a zmęczonemu człowiekowi wchodzi do głowy o połowę mniej, niż wypoczętemu. Kładłam sie z myslą, że wstanę wczesnie rano i wtedy się pouczę. Oczywiście rano nie wstałam wczesniej, tylko jak zwykle i cała historia się powtarzała. Potem dwa dni przed egzaminami siedziałam do czwartej rano, bo juz nie miałłam wyjścia. Najchętniej się robi przyjemne rzeczy :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czułam się wyobcowana, nie miałam znajomych z którymi lubiłabym przebywać, co gorsze nie chciało mi się wychodzić do ludzi. Do tego dochodził stres w pracy i kłopoty ze snem. Bywały dni gdy nie spałam w ogóle, czasem 1 czy 2 godziny. Nie miałam na nic siły i ochoty. Przeczytałam gdzieś że może się to brac z negatywnej energii w naszym ciele. Postanowiłam oczyścić tę energię zamawiając kilka sesji na stronie moc-energii.pl . Efekty przerosły moje oczekiwania. Po kilkunastu dniach od odprawienia zaczęłam być żywsza i otworzyłam się na ludzi. Teraz funkcjonuje normalnie, tak jak większość ludzi. I umiem cieszyć się nawet z małych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×