Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kontakty ojca z dzieckiem. Jakie macie doświadczenia w Sądzie?

Polecane posty

Gość gość

Była żona utrudnia mi kontakty z dziećmi (twierdzi zawsze, że nie mogę ich zabrać na weekend, bo są chore). Każe "płacić alimenty i spadać". Tracę więź z czteroletnią córką i sześcioletnim synem. Dodam, że przez cały tydzień pracuję i dzieci mogę brać tylko na weekendy. Mam to w wyroku rozwodowym. Była żona nie pracuje. Mam wrażenie, że całymi dniami siedzi i knuje jakby mnie tu dojechać. Rozwód był bez orzekania o winie. Czy któryś z forumowiczów miał taką sytuację i udało się wywalczyć w sądzie swoje prawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pracuje i zyje z dwojka dzieci z tych nedznych groszy ktore jej dajesz? I jeszcze smiesz wypisywac ze z tych pieciu stow ktore placisz ona oplaca rachunki, kupuje dzieciom i sobie jedzenie, ubrania, leki, ksiazki do szkoly, zabawki, wycieczki, a dla siebie fryzjera i kosmetyczke a z tego co zostanie robi pewnie drogie prezenty kochankowi, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś autor pisze o kontaktach z dziećmi, a nie o kasie!!! Mi to wygląda na zwykłe mszczenie się na Tobie z wykorzystaniem dzieci. Można wiedzieć jaki był powód rozwodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz pewnie twoja była żonka znajdzie sobie nowego gacha. Będą żyć za twoje alimenty na kocią łapę, a on cóż twoje dzieci bedzie co najwyzej napiertalał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 stów, ale na jedno dziecko. razem 1000zł. Tak, śmiem wypisywać takie rzeczy, bo to prawda. Nie pracuje, mieszka z matką. Mówi, ze pieniądze jej sie naleza i nie musi pracować. Musze dodawać, że bierze dodatkowo 500+ razy dwa? Powód rozwodu najbardziej błachy jaki może być - róznica charakterów. z niczyjej strony nie było zdrady (tzn. nie wiem jak u niej, ale wątpię). Kiedy ja przychodziłem z pracy, ona codziennie wychodziła do kościoła - modliła się po kilka razy dziennie i powoływała się na "boskie wyroki" za kazdym razem, kiedy stało się coś złego (nawet z dziećmi)... nikt normalny by tego nie wytrzymał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nędzne grosze, które jej daję" to połowa mojej pensji... jej te pieniądze nic nie kosztują, za zapierdzielam na nie przez 12 godzin dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×