Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cheri lady _88

życie z rozwiedzionym wcale nie takie łatwe

Polecane posty

Gość cheri lady _88

Jestem z nim od 3 miesięcy. Ja mam 26 lat on 34. Nie mieszkamy jeszcze razem mimo, że nie raz mi proponował żebym się do niego wprowadziła. Kocham go bardzo i czuję się przy nim wspaniale. Rozwiódł sie 2 lata temu. Ona ma już innego. Mają 13 letniego syna ma z nim dobre relacje, tamta nie utrudnia kontaków wręcz przeciwnie. Natomiast mnie ta sytuacja trochę przerasta. Czuję się tą drugą i mam wrażenie że nigdy nie będę dla niego tak ważna jak tamta kiedyś. Ona była jego pierwszą miłością, byli ze sobą 12 lat małżeństwem przed ślubem 4 lata. Chciałabym być jego żoną i codziennie czuć się dla niego najważniejsza. Czasami mam wrażenie że mnie oszukuje albo że jest ze mną tylko dlatego że mamy bardzo udany seks. Wydaję mi się że nie kocha mnie dostatecznie... ale z kolei dlaczego proponował wspólne mieszkanie? Nie wiedziałam że tak to będzie.... smutno mi teraz bardzo kocham go i nie chce go stracić jest taki dobry dla mnie. Nie zniose jak mnie zostawi... Żyje któraś z Was z rozwodnikiem i jak się z tym czuję? Macie dzieci? Wasz facet ożenił się z Wami w USC skoro miał ślub w kościele z eks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno jesteście razem 3 miesiące a ty masz takie dylematy? jesteś dupą do ruchania i tyle.Z pewnością facet nie mysli o zadnym ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mała, on chce żebyś za służkę mu robiła, dlatego chce z Tobą zamieszkać. dość ma żarcia na wynos albo z proszku, sprzątać pewnie nie lubi. o ni groma. facet, który się spieszy do zamieszkania to leser. mężczyźni cenią sobie wolność i robienie tego, na co mają akurat ochotę, kobieta potrzebna im do wyra i garów. nie daj się zrobić w bambuko. i poszukaj kawalera, tacy jeszcze istnieją i wcale nie są nienormalni i wybrakowani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie zajmiesz jej miejsca,sorry ale tak wlasnie jest. ciagle bedzie ja wspominal.porownywal was itp byla bedzie mu wisiala na portfelu do ukonczenia 25 roku zycia syna,poza tym wiadomo jak to jets nawet doroslym dzieciom sie pomaga, ona tez moze ciagnac do konca zycia jezeli zbraknie jej srodkow na zycie poza tym wspolne mieszkanie to wygoda dla faceta, sprzatanie, gotowanie itp zazwyczaj wychodzi z inicjatywy kobiety, seks na miejscu,czego chciec wiecej?? nie mysl, ze on z uczucia to zrobil,ze chce ciebie miec blisko w kazdej chwili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po 3 miesiacach juz z nim zamieszkałas?? no sorry ale dla mnie to niepowazny facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Whitechocolatesorbet
Nie sluchaj tych wszystkich osob plujacych jadem. Jestescie ze soba krotko, ale widac, ze facet ma powazne plany skoro juz chce z Toba zamieszkac. Po za tym to normalne, ze czujesz sie skolowana, bo to dla Ciebie nowa sytuacja i niestety zwiazek z facetem z przeszloscia do latwych nie nalezy. A byla sie w ogole staraj nie przejmowac, bo on wybral CIebie i to ty jestes dla niego najwazniejsza. Przeszlosc trzeba zostawic za soba i koncentrowac sie na przyszlosci. Poczytaj inne watki na forum- dziewczyn takich jak my jest tu mnostwo i kazda ma podobne rozterki. Musimy sie wzajemnie wspierwac:) Trzymam za Ciebie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaa
Jestem z facetem który za kilka tygodni ma wyznaczoną sprawę rozwodową, czuję się kochana i nie mam dylematów może dlatego, że jego zona nie jest miła osobą i nie mają serdecznych kontaktów, jest bardo roszczeniowa, chamska, wulgarna i pewnie moje spotkanie z nią od najmilszych by nie należało, zostałaby zwyzywana wyśmiana i wydrwiona bo jej ukradłam męża :) Tylko, że maż to nie własność:) Może gdyby mieli jakieś dobre stosunki, to odczuwałabym coś takiego, ale pomyśl. Oni się rozwiedli z jakiś powodów, nie zeszli się. Nie oczekuj, że on się z Tobą ożeni i tutaj nie chodzi o to że ona była ważniejsza i z nią się ożenił a z tobą się nie ożeni bo jesteś mniej ważna. On ma pewne złe doświadczenie za sobą, więc nie będzie działał pochopnie. Jedno jest pewno nie możesz naciskać nawet nieświadomie, podejdź na luzie, bądź cierpliwa. Ja może inaczej podchodzę bo sama jestem po rozwodzie więc wiem, że nawet gdy się kocha daną osobę to są pewne obawy, że znowu coś nie wyjdzie. Ale wstępnie już rozmawialiśmy i może kiedyś :) Czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Whitechocolatesorbet dziś Nie sluchaj tych wszystkich osob plujacych jadem. Jestescie ze soba krotko, ale widac, ze facet ma powazne plany skoro juz chce z Toba zamieszkac. Po za tym to normalne, ze czujesz sie skolowana, bo to dla Ciebie nowa sytuacja i niestety zwiazek z facetem z przeszloscia do latwych nie nalezy. A byla sie w ogole staraj nie przejmowac, bo on wybral CIebie i to ty jestes dla niego najwazniejsza. Przeszlosc trzeba zostawic za soba i koncentrowac sie na przyszlosci. Poczytaj inne watki na forum- dziewczyn takich jak my jest tu mnostwo i kazda ma podobne rozterki. Musimy sie wzajemnie wspierwacusmiech.gif Trzymam za Ciebie kciuki! XX Znam Cię, pisałaś kiedyś coś o tym, że on ma dziecko i że ty nie chcesz mieć z tym dzieckiem za wiele do czynienia w sensie, że nie chcesz spędzać we trójkę czasu na przykład wakacje. Czyli przeszkadza Ci to dziecko. Krzywdzisz swojego partnera nie tylko to dziecko. Więc nie kochasz go moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta po przejsciach
Do autorki. Jestem zona rozwodnika z dzieckiem. Ja tez jestem po rozwodzie. Mamy wspolne dziecko. On ma z ex opieke naprzemienna i jego dziecko jest u nas przez polowe kazdego miesiaca, polowe swiat, wakacji i ferii. Nie jest latwo, bo jednak jego przeszlosc ciagnie sie za nami. Jego ex usiluje mieszac, wyciagnac pieniadze, niby na dzieci. Do tego trzeba naprawde silnego uczucia i twardej d**y. Ex mojego meza nie jest jego wieleka miloscia, choc malzenstwem byli w sumie 10 lat. Slub koscielny ma ze mna, z nia tylko cywilny, choc ona bardzo nalegala na koscielny. Slub wzieli ze wzgledu na ciaze. Niemniej jednak kochal ja. Zanim razem zamieszkalismy duzo rozmawialismy o wspolnej przyszlosci, jak beda wygladaly relacje z jego dzieckiem, itp. Zamieszkalismy razem po 2 latach zwiazku. Powiem Ci jedno - po 3 miesiacach mowienie o "wielkiej milosci" to egzaltacja. To zakochanie, nie milosc. Zakochanie mija po ok. 3 latach i wtedy mozna powiedziec co tak naprawde sie czuje. My jestesmy ze soba od 7 lat w czasie ktorych wiele przeszlismy dobrych i zlych chwil. I teraz moge powiedziec - kocham Go nad zycie. Ale po 3 miesiacach bylam po prostu zakochana. Wiazac sie z rozwodnikiem z dzieckiem sama bylam po rozwodzie, mialam jakis bagaz zyciowy. Ty masz TYLKO 26 lat i jak widac bardzo romantyczna wizje zwiazku. Co oczywiscie nie jest niczym zlym, ale... w przypadku pana po rozwodzie, z dzieckiem, starszego o 8 lat, ktory w dodatku juz przezyl swoja "wielka milosc" jestes skazana na porazke. Jesli z nim zostaniesz, nawet po slubie, zawsze bedziesz czula sie gorsza od jego ex. Bo ona byla jego wielka miloscia, a Ty juz nie. Bo ona miala slub koscielny, a Ty juz nie. Bo ona urodzila jego pierwsze dziecko, to z nia pierwsza wszystko przechodzil - rosnacy brzuszek, wizyty u lekarza, porod, karmienie, przewijanie, przytulanie. To dla Ciebie bedzie nowe, pierwsze, a dla niego nie. On bedzie porownywal jak ona to przechodzila a jak Ty, bedzie porownywal Wasze dziecko do swojego. W prostych i oczywistych sprawach wynikajacych nie ze zlej woli, ale z tego, ze to bedzie jego KOLEJNE dziecko. Zeby nie czuc zlosci, zazdrosci, bolu, trzeba byc dojrzalym czlowiekiem. Ty nie jestes. Moze sie pojawic zaborczosc, chec odseparowania faceta od jego pierwszego dziecka. Rozne rzeczy moga wyjsc spowodowane Twoimi emocjami, ktore beda tylko eskalowac. Dlatego najlepsze co mozesz zrobic, to pozegnac tego pana i znalezc sobie kogos, dla kogo wszystko bedzie tak samo pierwsze, nowe, nieznane jak dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaa
Zgadzam się z Tobą kobieto po przejściach, ta wypowiedź tyczy sie również Whitechocolatesorbet która chce się odseparowac na tyle na ile to jest możliwe od dziecka swojego partnera, zapominając że jednocześnie odseparuje się od partnera, bądź będzie próbowała manipulacją nieświadomie odseparować jego od dziecka. Do takiego związku nadają się tylko dojrzałe, silne sosoby dla których dziecko nie jest problemem czy bagażem, bo to od razu rokuje porażkę w taki związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz autorko, to wszystko zależy na jakiego rozwodnika się trafi.. Ty jesteś od niego dużo młodsza, już facet proponował wspólne mieszkanie - Dzieli was na tyle duża różnica wiekowa i w dodatku Ty jesteś bez bagażu - więc taki rozwodnik powinien chyba powinien potraktować Cię poważniej i zaproponować coś więcej niż wspólne mieszkanie. Czujesz się druga w związku bo on, to co najważniejsze z kobietą już przeżył i nigdy nie powtórzy tych chwil z kolejną kobietą, co jest przykre dla Ciebie - bo chcesz być dla niego najważniejsza... Ja mam inaczej, trafiłam na rozwodnika z małym synem. Mój facet był 4 lata po rozwodzie - jego miłość do tamtej kobiety już dawno umarła, małżeństwem cywilnym byli przez niespełna rok-całe bycie ze sobą trwało 8 lat. Oczywiście jego ex tylko mnie leczy z kompleksów :classic_cool:, bo my jesteśmy w przybliżonym wieku mamy podobną młodość, przeżycia i charakter. Ja mam za sobą ciężką, nieszczęśliwą miłość do jednego faceta z której długo się leczyłam. Mi nie zalezy na ślubie i dzieciach, zależy tylko na tym żebyśmy się kochali do końca zycia jeśli w ogóle będzie nam to dane. A teksy że baba potrzebna jest rozwodnikowi do garów i sprzątania są śmieszne. Mój partner ma ciężką wyczerpującą robotę, więc to normalne że czasem ogarniam dom, obiady jemy często na mieście, za większość rachunków płaci ON. Życzę autorce żeby odnalazła szczęście ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" za większość rachunków płaci ON. " Jednym słowem wziął sobie utrzymankę i płaci za sex i sprzątanie. Qrestwo ma wiele oblicz. Więc sobie to dobrze oblicz ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczona123
Jedno jest pewne życie z facetem po przejściach-rozwodnikiem, który jeszcze ma dziecko lub dzieci z poprzedniego związku nie jest łatwe zwłaszcza dla kobiety, ktora wchodzi w taki związek z czystym rachunkiem - nie była do tej pory mezatka i sama jeszcze nie jest matka. Na początku związku z takim facetem wiele spraw wydaje sie proste, albo przynajmniej ma sie wrażenie ze wszystkiemu sie sprosta - nie bez powodu mówi sie ze zakochany człowiek patrzy przez różowe okulary, ale wierz mi takie związki nie należą do najlatwiejszych i dobrze jest sie nastawic ze lekko nie bedzie. Zgodzę sie z tym ze wiele zależy tutaj od faceta - co tam sie w jego głowie dzieje i jakie ma oczekiwania wobec nowej partnerki. Kiedy twardo wyznacza granice miedzy tym co było a jest, dba o poprawne relacje swojego dziecka z nowa partnerka, wspiera ja w takich relacjach to jest szansa ze taki związek ma jakiś sens, ale generalnie taki związek to ciężka praca po obu stronach. Inaczej jest kiedy jeszcze spotykacie sie - randkujecie i towarzyszą temu tabuny motylkow w brzuchu, kompletnie inaczej jest kiedy juz jesteś żona kogoś takiego i masz z nim dziecko. Na każdym z tych etapów czego musisz byc swiadoma przyjdzie ci sie zmierzyć z roznymi problemami i nie wierz w dyrdymały ze wszystko jest po stronie faceta, bo to twoje życie, twoje uczucia i emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj tam oj tam, ja jestem z facetem po rozwodzie już 2 lata :), heh na 2 rocznicę będziemy mieć 2 dziecko wspólne. Decyzję o dziecku podjęliśmy po ok. 3 m-cach to jest dopiero zobowiązanie:), I choć czasem mnie do szału doprowadza, to i tak uważam , że jest super:), ale początki też łatwe nie były, każde z nich już od dłuższego czasu ( w latach licząc) zyło własnym życiem , mimo to długo jego była kładła się cieniem, jeszcze teraz potrafi o czymś wspomnieć :) irytujące ale co zrobić to w końcu szmat jego życia. Ja największy problem mam z jego synem ( ma 13 lat), fajny dzieciak ale trochę rozpuszczony - jedynak i najmłodszy w rodzinie, zresztą każda rodzina ma własne zwyczaje, własne zasady -to widać przy tak bliskich relacjach. Pewne rzeczy wychodzą w trakcie i choć ja bym inaczej zrobiła to nie ja jestem od wychowywania nie swojego dziecka, nie pozwalam sobie wchodzić na głowę i czasem coś skomentuję. i tyle. Mam też wrażenie że ostatnio nasze relacje się poprawiają, więc pewnie się dotrzemy). Ja się czuję ważna i kochana, a przeszłością się nie przejmuję bo po pierwsze nie mam na nią absolutnie żadnego wpływu, a po drugie wszyscy jesteśmy wypadkową naszych charakterów i dotychczasowych przeżyć. My mamy podobne poglądy na sprawy zasadnicze,a codzienne życie też ułożyło się tak jak oboje sobie to mniej więcej wyobrażaliśmy. Fakt wpadliśmy juz w sporą rutynę ale mam nadzieję, że za kilka lat nadal będzie nam tak dobrze jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro tyle byli razem to wiadomo ze tylko ona się dla niego liczy , choćby się sam tego wypierał ale już ona jest w jego głowie i sercu na zawsze a ty tylko do jednego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz, jakbyś miala 16 lat a nie 26. Nigdy nie będziesz najważniejsza, bo ma już syna. Była żona to najmniejszy problem - to przeszłość, jeśli nie potrafisz się w tym uporać to jesteś naprawdę niedojrzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ex mojego meza nie jest jego wieleka miloscia, choc malzenstwem byli w sumie 10 lat. Slub koscielny ma ze mna, z nia tylko cywilny, choc ona bardzo nalegala na koscielny. Slub wzieli ze wzgledu na ciaze. Niemniej jednak kochal ja. kobieto, jakbym ja usłyszała od faceta,że " on był z nia ze względu na CIAŻE" ITP BZDURY, JAKIE TOBIE POCISKAŁ, TO.... sorry winnetou, co wy za D/ U/P /K/O /W macie? facet, który o byłej się wyraza tak i owak, tak samo, gdy wam nie wyjdzie, bedzie mówił o was... Zero klasy, DNO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty gościu z 22:56 czytać potrafisz???? Kobieta napisała wyraźnie, że ŚLUB był ze względu na ciążę (nie pierwszy i nie ostatni, bo to najprostsza metoda wymuszenia ślubu), a nie że facet BYŁ ze swoją ex ze względu na ciąże. Poza tym dziewczyna napisała, że facet swoją ex KOCHAŁ i temu nie zaprzecza. Mowa o WIELKIEJ miłości, którą ex NIE BYŁA. Nie zawsze człowiek, z którym bierze się ślub jest WIELKĄ miłością, czasem właśnie ślub bierze się, bo wpadka i "wypada dać dziecku pełną rodzinę". Nie znasz takich historii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego tutaj zawsze chcą tak obrzydzić tych rozwodników. Każdy miał jakieś związki wcześniej i co z tego. Facet poznaje nową kobietę kocha ją a wy sprowadzacie do prania mu gaci i skarpet. I że będziecie drugą. Jakieś zajadłe żony tu piszą. Nie każdy facet jest z kimś żeby mieć sprzątaczkę. Ja jestem od 8 lat z rozwodnikiem i lepiej wybrać nie mogłam. Pomaga mi we wszystkim, nawet nie sądziłam, że mężczyzna może być aż tak pomocny. Ja np dużo się od niego nauczyłam. Szczerze, to od kąd jestem z nim to nigdy tak czysto w domu nie miałam i to nie jest moja zasługa. Gdybym chciała to mogłabym zniszczyć to wszystko chorymi podejrzeniam czepialstwem o jego dzieci z byłego związku itd. Ale co mnie to obchodzi. Przynajmniej widzę jaka jest różnica między facetem bez doświadczenia, kawalerem z którym wcześniej byłam. I to było dopiero pranie i sprzątanie jak dla dziecka, pan i władca, którego pogoniłam na szczęście. Z moim rozwodnikiem nawet nie muszę o tym rozmawiać, sam z siebie pomaga mi więcej niż się spodziewałam. Współczuję wam waszych facetów. Zresztą z takim podejściem każdy od was ucieknie. Oszczędziłam sobie lat dojrzewania związku z jakimś żółtodziobem kawalerem, który nie ma pojęcia o domu obowiązkach, życiu codziennym. Rozwody są po to aby nie ciągnąć czegoś co dawno umarło i dać sobie szansę na nowe lepsze życie. Tutaj to kafe, zbiór sfrustrowanych żon. Ja jestem szczęśliwa tak da się, dziwne dla was co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dzisiaj jesteś szczęśliwa. A macie dzieci? Twój facet ma dobrą pracę? Ciekawe czy będziesz bardzo szczęśliwa, jak on pracę straci, będzie wspólne dziecko. I wtedy okaże się, że jego pierwsza rodzina jest ważniejsza niż Ty i Wasze dziecko. Bo alimenty rzecz święta. Ciekawe jak bardzo będziesz się cieszyć, kiedy nie będziecie mieli na własne potrzeby, Ty będziesz w tych samych butach piąty rok, Wasze dziecko w ciuchach z lumpeksu, ale jego pierwsza żona kasę będzie musiała dostać. Zawsze pierwsze dzieci są ważniejsze, zawsze na pierwsze dziec****eniądze MUSZĄ być. Druga żona i jej dzieci są nieistotne. Bo zawsze jest argument - nie musiał się żenić, robić dzieci, skoro nie stać go na utrzymanie pierwszych. Dla pierwszych dzieci zawsze czas musi być. Dziecko z aktualną żoną może nie widywać taty, bo teoretycznie ma go na codzień. Życie z rozwodnikiem jest OK. Pod warunkiem że on nie ma dzieci. Jeśli ma dzieci, jest DO D**Y. I to jest fakt. Oczywiście, można obniżyć oczekiwania i zadowalać się ochłapami oraz życiem w trójkącie i pracowaniem na cudze dzieci :P Ale jeśli kobieta ceni siebie i ma wysokie wymagania, nigdy nie zdecyduje się na życie z dzieciatym facetem, który ma zobowiązania i powiązania z byłą żoną do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2014.11.25 " za większość rachunków płaci ON. " Jednym słowem wziął sobie utrzymankę i płaci za sex i sprzątanie. Qrestwo ma wiele oblicz. Więc sobie to dobrze oblicz oczko.gifusmiech.gif Typowe katolickie, zajadłe myślenie... A wiesz że żony też są często nazywane "darmowymi ****adłami", co ty na to? Mam rozumieć że jak kobieta jest w małżeństwie i mniej zarabia a facet płaci za większość rachunków to nie "qrestwo" bo to związek małżeński? Przeszkadzają ci związki partnerskie? Może ty jesteś "darmowym ****adłem", gdzie sprzątasz, mniej zarabiasz, wychowujesz bachory a mąż ma cię w d***e i wydziela kasę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty gościu z 22:56 czytać potrafisz???? Kobieta napisała wyraźnie, że ŚLUB był ze względu na ciążę (nie pierwszy i nie ostatni, bo to najprostsza metoda wymuszenia ślubu), a nie że facet BYŁ ze swoją ex ze względu na ciąże. Poza tym dziewczyna napisała, że facet swoją ex KOCHAŁ i temu nie zaprzecza. Mowa o WIELKIEJ miłości, którą ex NIE BYŁA. Nie zawsze człowiek, z którym bierze się ślub jest WIELKĄ miłością, czasem właśnie ślub bierze się, bo wpadka i "wypada dać dziecku pełną rodzinę". Nie znasz takich historii? xxx śmieszy mnie takie głupie pisanie. To po co się z nią pieprzył skoro jej nie kochał? Jak mu się nie podobało to czemu chodził z nią do wyra co? Porządny facet spi z dziewczyną, którą kocha, jest ciąża wieć biorą slub, normalna kolej rzeczy. A taki doopek powie, że ślub z wpadki.. śmieszne. Ja bym wtedy się go zapytała, to czemu się z nią ro\ochałeś skoro jej nie kochałeś ? I jeszcze jedno, czy wie skąd się biorą dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A taki doopek powie, że ślub z wpadki.. śmieszne. Ja bym wtedy się go zapytała, to czemu się z nią roochałeś skoro jej nie kochałeś ? I jeszcze jedno, czy wie skąd się biorą dzieci? xxx a co on ma powiedzieć tej drugiej? jakby powiedział, że kochał tę pierwszą to ta druga by mu tyłka nie chciała dać - więc jej mówi to co by chciała usłyszeć, a on dostaje to co chciałby dostać! proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja proponuję PRZECZYTAĆ to, co się komentuje. Kobieta napisała: "Niemniej jednak kochal ja." Co oznacza, że facet KOCHAŁ swoją ex, nie negował tego!!!!! Więc p********ie, że "To po co się z nią pieprzył skoro jej nie kochał? " jest przejawem nieumiejętności czytania. Ale KOCHAĆ można na wiele sposobów i z różną intensywnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" A wiesz że żony też są często nazywane "darmowymi ****adłami", co ty na to?" Na pewno nie DARMOWYMI! Ty chyba nie wiesz ile taka "darmowa" żona potrafi kosztować. A słyszałaś że kobieta to najstarszy zawód świata? Na byciu kobietą można całkiem nieźle prosperować. Ja uważam że WSZYSTKIE kobiety powinny mieć założoną działalność gospodarczą i kase fiskalną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja slyszalam,ze prostytutka to najstarszy zawod swiata a ty mowisz,ze kobieta to..?wychodzi na to,że kazda kobieta jest platna dziwką.Hmm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja proponuję PRZECZYTAĆ to, co się komentuje. Kobieta napisała: "Niemniej jednak kochal ja." Co oznacza, że facet KOCHAŁ swoją ex, nie negował tego!!!!! Więc p********ie, że "To po co się z nią pieprzył skoro jej nie kochał? " jest przejawem nieumiejętności czytania. Ale KOCHAĆ można na wiele sposobów i z różną intensywnością. xxx wychodzi na to, że wg next żaden facet nie kochał nigdy swojej ex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje zycie wyglada podobnie jak kobiety po przejsciach,jestem z rozwodnikiem 6 lat,on ma dzieci z poprz.zwiazku ja nie,ale mamy razem corke,wiele razem przeszlismy,ale zawsze mocno kochalismy sie i chcielismy byc razem,kocham go nad zycie--czulam to od samego poznania,choc wczesniej mialam paru kawalerow to przy nim dopiero poznalam czym jest prawdziwa milosc,latwo nie bylo,ale wzajemne uczucie,wsparcie i milosc do corki dala mi wieksza sile do zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wychodzi na to, że wg next żaden facet nie kochał nigdy swojej ex xxc Nie. Wychodzi na to, że nie zawsze pierwsza żona jest najważniejsza i najbardziej kochana. Oraz na to że większość czytelników kafe nie potrafi czytać i nie rozumie sformułowania "tym niemniej" :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzi na to, że nie zawsze pierwsza żona jest najważniejsza i najbardziej kochana. xxx ale nie myśl, że druga będzie - bo tą najbardziej kochaną może się okazać trzecia, lub czwarta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×