Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nibyladnia

7 raz razem, on ciagle niezdecydowany

Polecane posty

Gość nibyladnia

Mamy oboje 29 lat,jestesmy razem od 7 lat, mieszkamy od 6, mamy ciezkie charaktery, ja jestem uparta a on wymagajacy. Mieszkamy w UK od 5 lat ,mamy dobra prace, lubimy zwiedzac swiat. Moja rodzina jest bardzo tradycyjna, rodzice chcieli by zebysmy wzieli slub, mieli rodzine, zamaist na wakacje jezdzili do domu czesciej i czesto o tym mowia, bywaja okresu robienia glosnych wyrzutow, ze nie myslimy powaznie o zyciu itp. Po tym wszystkim moj chlopak unika moich rodzicow, nie rozmawiali ze soba juz dlugo, na facebooku ustawil tak zeby nie widzieli jego postow, bo jak twierdzi beda miec do niego znowu wyrzuty, ze poszedl na piwo z kolegami a nie za mna np. Czuje sie juz bezsilna, nie wiem jak z nim rozmawiac, bo w naszym zwiazku nie ma zadnych deklaracji z jego strony, chcialabym bardzo slubu zeby czuc sie bezpiecznie i ustatkowana, moje lata mijaja, a on chce sie cieszyc zyciem bez zobowiazan bo takie mu odpowiada. Z kazdej rozmowy o tym robi klutnie, zarzucajac mi ze on jeszcze nie jest pewny czy chce slubu, ze na niego naciskam i zmuszam. Sama nie wiem jak z nim rozmawiac, odejsc po tylu latach od kogos kogo tak bardzo kocham? czekac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mysle ze on jest z Toba bo jeszcze nie znalazl dziewczyny z ktora warto sie ozenic. Gdyby Cie kochal to wiedzac jak Ci na tym zalezy zrobilby to. Rozstaniecie sie tak czy inaczej jak on juz znajdzie swoja milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem za co go kochasz, czy za to, że robi cie w balona, jest mu tak wygodnie jak jest, czy też za brak deklaracji z jego strony, czy też za to, że nie jest gotowy, a jesteś z nim 7 lat, czy za to, że wychodzi z kumplami na piwo zamiast z tobą ? W skrócie napiszę - jesteś z nim bo tak jest tobie WYGODNIE, a przede wszystkim, jesteś z nim bo nie potrafisz być SAMODZIELNA i myśleć jak osoba dojrzała. Dobrze, że dzieci nie macie bo byłyby z wami nieszczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu nie chodzi o brak decyzji tylko strach przed zobowiązaniem , które nie tak łatwo jest porzucić gdyby nagle coś się stało albo odwidziało :) 7 lat i niezdecydowany ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli-strach du/pa, a jak inna się pojawi, to strach zniknie, przynajmniej na kolejne kilka lat. coś w tym jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zal takich dziewczyn jak wy.. Takjakby ślub byl jakąś gwarancją. Gwarancją jest więź jaka jest miedzy ludzmi a nie swistek papieru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co więzi przeszkadza ślub ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:08 - ślub nie jest żadną gwarancją, to prawda, ale prawdą jest też, że jak jest się w konkubinacie i zakrada się obojętność, brak zainteresowania drugiej osoby, to wtedy wali się wszystko. i pewnie to ma autorka na myśli. ona po prostu widzi, że marnuje swoje życie bo faceci, po kilku latach zmieniają kobiety na inne. kobiety jednak rzadziej bo przywiązują się i są lojalne. ( piszę to z mojej perspektywy, a autorce może chodzi tylko o papierek bo tak chcą jej rodzice). do autorki: mnie dziwi, że chcesz w ogóle z nim być, skoro kłócicie się, macie "ciężkie charaktery" i nie potrafisz z nim spokojnie rozmawiać, ani ustalić, co dla was wspólnie jest ważne (nie tylko dla ciebie bo twoje "lata mijają" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sie bedzie autorka czuc sie bezpiecznie i ustatkowana to jej sie facet znudzi i po slubie czar prysnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu nie chodzi o swistek papieru, tylko o fakt, ze przez ten czas zdarzylo sie pare razy ze on mial watpliwosci co do naszego zwiazku, ja mysle ze w kazdym zwiakzu sa kryzysy i watpliowosci, jakos z trgo wybrnelismy , ale dla mnie wyzja zwiazku to partnerstwo, budzenie sie rano z mysla ze juz tak bedzie na zawsze i uslyszenie od niego ze tak, ze chce ze na spedzic cale swoje zycie. Bez tego ciezko byc szczesliwa, kiedys zyjemy razem jak maz i zona, ale nie slysze zadnych deklaracji z jego strony, a nasze zycie to on, znajomi i jego rodizna, moja rodzina jest zepchnieta jakby na drugi plan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem stara sie o nas, wychodzimy czesto gdzies itp, ale dla mnie przyszedl juz czas zeby wziasc odpowiedzialnosc za siebie na wzajem i to o ta odpowiedzialnosc wlasnie mi chodzi. Teraz i tu jest dobrze, ale co bedzie jutro. Jestem osoba bardzo empatyczna, ale nie potrafie zrozumiec, a chcialabym zrozumiec, jak ktos po tylu latach moze byc ciagle niepewny ? dla mnie to naturalne poprostu, czuje juz to od jakis 5 lat, ta pewnosc jak patrze na niego, ukladam przyszlosc pod nas, bo to naturalne dla mnie ze chce z nim byc do konca zycia, czy ktos tutaj potrafi mi wytlumaczyc te watliwosci, czy to normalne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem, o jaką niepewność Ci chodzi. Żadne z nas nie umie przewidzieć przyszłości. To naturalne, że obarczona jest ona niepewnością. Teraz mam takie a nie inne zapatrywania, ale mój światopogląd może ulec zmianie w przyszłości pod wpływem jakiegoś wydarzenia. Komunikat Twego partnera jest jasny i klarowny: t u i t e r a z n i e c h c ę s i ę z T o b ą o ż e n i ć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak rozmawialismy duzo razy, ogladalismy nawet domy w polsce ale wkoncu zdecydowalismy ze nie chcemy wracac. Slub chce wziasc i dzieci miec rowniez, ale najpierw chce pozwiedzac swiat i korzystac z zycia. O naszym slubie rozmawialismy duzo razy i zawsze prosi mnie zebym nie naciskala i dala mu czac bo on chce sam to poczuc, zeby to samo do niego przyszlo ze to ten czas i chce wziasc slub ze mna... staram sie byc wyrozumiala, ale po tych wszystkich rozmowach co mielismy i ostatnim kryzysie z tego powodu jak go pytam czy mnie kocha, to mi mowi czy nie widze jak sie stara itp, i zebym mu dala czas bo bo tym kryzysie jego uczycia nie sa juz takie jak byly na poczatku naszego zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy on umie określić, jak długo jeszcze planuje zwiedzać świat i korzystać z życia? Czy odkłada cokolwiek na przyszłość? Czy ma podstawową wiedzę z dziedziny biologii, a mianowicie jest świadom tego, że płodność kobiety maleje z wiekiem? Rozważaliście kiedyś, co mogłoby się stać, gdybyś kolokwialnie mówiąc "zaliczyła wpadkę"? I wreszcie: wydaje Ci się odpowiedzialną osobą ze ściśle określonymi planami na przyszłość, czy to raczej typ "co będzie to będzie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak rozmawialismy mniej wiecej ze slub po 30, dzieci okolo 32-35. Pieniazki odkladamy oboje, myslimy o domie, mamy juz okreslone miejsce i typ domu jak chcemy- kiedys juz powaznie w tym siedzilismy i ogladalismy w polsce. 2 lata temu poronilam w 9 tygodniu , wiec temat ciazy nie jest nam obcy, wtedy tez zaczelismy organizowac wszytsko dla dziecka razem itp, a slub chcielismy wziasc po narodzinach, do zareczyn nie doszlo. Tak jak mowie mamy dobre prace, odlozone pieniadze, nie imprezujemy, myslimy o przyzlosci, ale wydaje mi sie ze on ciagle mysli o przyszlosci w trybie warunkowym, moze ze mna a moze z kims innym skoro boi sie podjac decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, co piszesz, zmienia postać rzeczy. Ustaliliście oboje, że ślub i dzieci będą za kilka lat. To Ty próbujesz zmienić te Wasze wspólne ustalenia i masz pretensje do partnera, że jest stały w swoich przekonaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to on powiedzial ze on chce slub pozniej, moze za rok, moze za dwa, jak sie poczuje na to gotowy, ja juz jestem gotowa od dobrych paru lat i to jego ,, nie czuje sie gotowy,, nie wiem jak moge odebrac, to ze on ,,chce to poczuc ze jest gotowy,, Jak mozna odebra po 7 latach takie watpliwosci, poytam bo duzo o tym myslalam i nie potrafie tego zrozumiec, tego na co on czeka, co mu ma dac ta gotowosc, jesli tego nie poczul po 7 latach... kolejnych 7 nie moge czekac, moj zegar biologiczny tyka, i pierwsze dziecko maksymalnie przed 35 rokiem zycia powinnam miec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×