Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój przyjaciel doprowadza mnie do szału

Polecane posty

Gość gość

Dodaję nowy temat, bo tak mnie wyprowadził z równowagi, że mi ktoś musi wyjaśnić co stoi za jego zachowaniem. Po kolei-jesteśmy tylko przyjaciółmi i żadne wyższe uczucie nas nie łączy, żadnych relacji erotycznych nie mamy. Kiedyś tylko, gdy byliśmy młodsi podkochiwał się we mnie, ale to lata temu, jeszcze w gimnazjum. Co robi takiego? Otóż przede wszystkm nie interesuje się swoją przyszłością. Wcale. Zawala naukę (dziwię się, że utrzymuje się w takiej dobrej placówce) i ma to gdzieś. Planów nie ma, umiejętności brak. Jedyne co robi to czytanie książek i oglądanie "ambitnego kina". Nie myśli o pracy, pasożytuje na rodzicach (mają 60 i 65 lat!). Ponadto ma obecnie jakieś 4 albo i 5 dziewczyn. Nie wtrącam się zwykle w jego życie uczuciowe, ale jeżeli chce się ustablizować i mieć partnerkę, romans z kilkoma raczej mu nie pomoże. Do tego ciągle podkreśla swój ponadprzeciętny intelekt i zachwyca się wręcz swoją wiedzą na tematy sztuki, kultury. A, i prawdopodobnie jest poważnie chory, o czym mi mówi, ale gdy chciałam umówić go do lekarza (sam tego nie zrobi, jego kochanki nie wiedzą o tym, jego rodzina też nie) obraził się i zarzucił "brak własnego życia". Miałabym to gdzieś, gdyby nie fakt, że codziennie narzeka jaki to on nieszczęśliwy. No i po prostu się martwię, że źle skończy, jest dla mnie przecież jak brat. Miewa epizody powracającej depresji. Dodam jeszcze, że to, co mnie zdenerwowało, to jego zachowanie wobec mnie i mojego życia. Pokazuje mi, jak "beznadziejny" jest kolega, który mi się spodobał (bardzo miły przyszły lekarz, kocha pomagać innym) i wyśmiewa mnie z tego powodu. Gdy mam problem, on mówi "ok", tak jak zdarzyło się i dzisiaj. Zawsze ta było, ale nie na taką skalę. On głupieje z wiekiem. Przepraszam za długi post, ale nie mam siły do niego. Chcę zerwać znajomość z nim, ale przecież będę za nim tęsknić, jest mi tak bliski...Jak mu przemówić do rozsadku, jeżeli on piłuje gałąź na której siedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dona45
Skoro jak piszesz,nie łączą cię z nim żadne bliższe relacje to nie przejmuj się nim.Każdy musi uczyć się na własnych błędach a on jeszcze do tego nie dorósł ,wieczny Piotruś-Pan. Coś cię jednak do niego ciągnie,co? Tak na marginesie,gdy pisze się jako "gość" to pisanie,że zakładasz kolejny temat jest zupełnie bez sensu,ty jesteś tu nikim i nikt nie ma pojęcia o twoich tematach.Czy tak trudno nadać sobie jakiś NICK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ups, mój błąd. Źle tu sformułowałam zdanie o "zakładaniu nowego tematu". Ciągnąć, nie ciągnie. W życiu bym nie chciała takiego partnera i nie patrzę na niego w ten sposób. No i kto wie, gdzie on bywał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pytanie do autorki? Co ci daje ta przyjaźn? Czy w jakiś sposób cię wzbogaca , wspiera, motywuje do bycia lepszą ? Czym jest dla ciebie przyjaźń? Kotarbinski kiedyś napisał, że przyjaciele to" jedna dusza w dwóch ciałach". Nadawanie na tych samych falach, wzajemne wsparcie i pomoc. Wybacz, ale ja nie widzę tu (wzajemnej) przyjaźni. Jeśli ty jesteś jego przyjaciółką, to on nie jest na pewno twoim przyjacielem. Wygląda na to, że ciagniesz go za uszy przez życie, motywujesz, martwisz się o niego, prawie że matkujesz mu, a on...żyje jak chce, mając błogą świadomość, że autentycznie się o niego troszczysz. Bardzo wygodne dla niego. Co on daje tobie? Co wnosi w twoje życie? Bałagan, stres i chaos. Czy potrzebujesz troszczyć się o niego, by czuć się potrzebną? Moze lepiej spoźytkuj energię na wolontariat, pomagając autentycznie potrzebujacym pomocy - w hospicjum czy domu opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pochlebiaj sobie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam pytanie, co cie to obchodzi co on robi? zachowujesz się nie jak zmartwiona przyjacióka ale jego matka. A co jej daje ta znajomość, moze sobie dokarmić swoje 'ego' na tle takiego 'przyjaciela nieudacznika' ot co jej to daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pieprzysz głąbie, nic więcej. Przestań też pieprzyć pingwinicę to poczucie wartości ci wzrośnie:P Zasmucę Cię a może pocieszę- dostaniesz jabłkiem a potem będziesz szczęśliwy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×