Janek Sob

nie kręcą mnie takie, niestety mam ten problem , że podobają mi się tylko atrakcyjne kobiety, nie umiem się przekonać do laski, która jest pasztetem, co za tym idzie, większość zycia samotny, bo ja jestem za słaba partią dla atrakcyjnej kobiety bo ona ma wtedy wybór taki, że nie bierze też byle kogo, tylko gościa z kasą.pozycją/lepszym wyglądem

jak miałem okres, że nie pracowałem (czasy studenckie) to tez każdy mi jechał po rajtach, ze co to za facet, który nie pracuje ? (mimo, ze studiowałem na dziennych studiach i mialem codziennie obowiązkowe zajęcia), ale i tak "społezceńśtwo" oczekiwało, ze bede po zajęciach latał do jakiejs pracy. generalnie to jest tak, jak nie masz pracy to jesteś dla innych totalnym nieudacznikiem i lebiedą no i coś w tym jest, ale jak twoja prace to jakies gowno za najnizsza krajową to jestes po prostu nieudaczikiem, ktorym sie nikt nie interesuje ale przynajmniej nie masz juz na sobie presji "pracy"

a co ma piernik do wiatraka? może cię oświecę, ale nie jestem lekarzem, adwokatem czy choćby jakimś biznesmanem. uwierz mi, że żadna kobieta nie marzy o parobku z magazynu za najniższą krajową

to już mówisz o jakimś marginesie lasek, które są takimi blazami, że nawet zdesperowany facet się nimi nie interesuje, to już jest pewna skrajność, tak jakbyś mi powiedział, że jakaś żul-baba jest sama wiadomo, ale mówimy o pewnym ogóle, samotnych facetów jest od cholery, kobiet bardzo mało a jak już to zazwyczaj z wyboru

w tej kwestii wielu facetów niestety ma podobnie. sam osobiscie u siebie w robocie znam kilku typów (singli, nie z wyboru rzecz jasna), którzy są samotni od wieelu wielu lat, tak wielu, że ja robiąc w tej firmie juz 8 rok to nie pamiętam aby kiedykolwiek kogoś mieli z kolei kobiety? nie znam absolutnie żadnej kobiety, która miałaby być sama dłużej niż przykładowy rok, nawet tzw. pasztety kogoś tam mają, a już laski, które chociaż jako tako wyglądają to absolutnie non stop są zajęte, chyba że z własnego wyboru robią sobie jakąś tam przerwę

tak bardzo bym chciał się pokochać albo po prostu zerznac fest jakas mega laske..

po znajomości najlepiej, ale przede wszystkim musisz być kimś, jak jesteś frajerem bez wyglądu to nie ma szans na kobiete

Miałem kiedyś taki okres w swoim życiu, że wychodziłem samotnie z domu na różnego rodzaju "atrakcje". Wszędzie pisali, aby "wyjść z domu" no to tak robiłem. Potrafiłem samemu pojechać do klubu na dyskoteke, do kina, na spacery, na rower i wiele takich.. i robiłem tak parę lat, i wiecie co? i GOWNO. Nigdy nawet słowa nie zamieniłem z żadną kobietą podczas tych "samotnych" wypadów. I o ile samotny spacer/rower czy nawet kino (tutaj troche smutno było) były jeszcze jako takie, to samotne wyjście na dyskoteke to była największa żenada jakiej doświadczyłem

mam to samo, ja oczywiście też jestem samotny, ale wielokrotnie też właśnie miałem taką rozkminke, że żadna kobieta nie chciałaby ze mną być bo by nie czuła się przy mnie bezpieczna. jestem totalnym lamusem i też nie obroniłbym kobiety bo sam się boje jak jest jakieś zagrożenie. i podobnie tak jak ty, kiedyś dawno temu miałem te przyjemność, ze przez około 3 tygodnie spotykałęm się z naprawdę atrakcyjną ale i wyzywającą laską, taką troszkę dresiarą i centralnie bałem się z nią chodzić bo przyciągała wszystkich bad boyów a i sama miała cięty język, bałem się, że będzie jakaś akcja a ja się obsram. finalnie pewnie zrozumiała, że jestem frajerem i mnie rzuciła jak śmiecia z dnia na dzień i żeby było jasne, nie miałem jej to za złe, takich frajerów się tak własnie rzuca jak nie rozumie o co chodzi

Obecnie już jestem w takim wieku, że doskonale wiem, że nic się w tej kwestii nie zmieni ale jak tak sobie robie rachunek życia to najbardziej w życiu brakowało mi kobiet i s3ksu. Wiecznie byłem samotny, wiecznie dostawałem kosze jak tylko próbowałem jakaś poderwać no i całe niemalże życie musiałem walić konia (praVikiem nie jestem, ale jakbym miał to porównać to konia zwaliłem w życiu 10 milionów razy a s3ks uprawiałem z 20 razy) - takie proporcje

Poprzedni ten temat z niewiadomego powodu zniknal, więc go ponawiam: Siedzę już od blisko 2 tygodni sam w domu bo rodzicie wyjechali na wakacje i dopadła mnie jakaś taka straszna samotność. W zasadzie nigdy nie przeszkadzało mi to jak zostawałem sam na chacie, nawet mówiąc szczerze bardzo się z tego powodu cieszyłem, że mam wolną chatę, no ale właśnie, słowo klucz: miałem wtedy co robić. Dzisiaj będąc starym koniem nie mam totalnie co robić, kobiety oczywiście żadnej na horyzoncie nie ma aby do mnie przyjechała, nawet koleżanki, aby podbiła od tak pogadać, czy piwko wypić, a znajomych dawno nie mam bo już każdy dawno temu się wyprowadził z osiedla, pozakładał rodziny i kontakt się urwał. Wspominam ze straszną nostalgią dawne czasy jak np miałem wolną chatę i wpadali do mnie kumple na piwko, imprezke, kiedyś nawet był okres, że miałem dziewczynę to oczywiście wprowadziłą się do mnie na ten czas kiedy rodzicie byli na wyjeździe, a teraz siedze tak w tym pustym domu i mnie taka tęsknota za dawnymi latami wzieła, że masakra. Piję sam piwo i oglądam fotki z czasów 2004-2013, ehhh kiedy mi ten wspaniały czas przeminał? gdybym chociaż jeszcze dzisiaj "coś" miał, tak jak koledzy, czyli dziecko, żone, rodzine swoją to by było pięknie, a takto zostałem sam totalnie, masakra mam MEEEEGA DOŁA! MEGA!

takie moje małe wyznanie, uwielbiam

zakładam temat, ludzie w nim odpisują, i np wchodze na drugi dzień , mam powiadomienia, że ktoś odpisał, klikam a tam taki tekst wyskakuje " Niestety, wystąpił problem Nie masz uprawnień do wyświetlania tej zawartości. Kod błędu: 2F173/K" o co w tym chodzi? i tak jest dosłownie za każdym razem...

większosc kobiet tak wlasnie sie zachowuje po pijaku na imprezie moja była kiedyś, na dzień przed sylwestrem wybrała się na tańce do klubu z koleżanką i całą noc mizgaliła się z czarnym, aż byłem w szoku, że nie skończyli w toalecie uprawiajac s3ks