Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Popadam w obłęd

Polecane posty

Gość gość

Teraz to już na pewno ludzie nie będą chcieli mieć ze mną nic wspólnego. Może to właśnie dlatego dostaję bzika. Nie chcecie wiedzieć, co ja robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wywołałeś lawine. reakcje łańcuchową. juz nie ma qrwa odwrotu, zniszcze wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sciagasz gacie i wąchasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej nie opisywać. Ale naprawdę to zaczyna wyglądać kiepsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety to jest w odniesieniu do innych ludzi. Za bardzo się uzewnętrzniam, jeszcze chwila, a zaczną mnie mieć za jakąś nienormalną, to pewne. Muszę odstawić 'ćpanie' pewnych tabletek, bo one to już w ogóle robią mi reakcję. Ostatnio po nich zaczęłam łazić po ulicy, na której mieszka chłopak, w którym jestem zakochana, zajrzałam nawet na jedną klatkę. Jak chora psychicznie! Nie miałam nic w planach, jakbym go jakimś cudem spotkała, to takie wołanie desperatki. Bezmyślne robienie czegoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przejdzie ci, ale musisz zająć głowę czymś innym. współczuję, bo też kiedyś byłam nieszczęśliwie zakochana a ten facet był dla mnie obłędem. wyszłam z tego, ale minęło sporo lat choć myślałam że to nigdy nie minie, mineło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i nie wspomnę o jakiś dziwnych, naiwnie szczerych gadkach, włącza mi się też po tych środkach 'socjal' i wyciągam ludzi na piwo, nie zważając na fakty, że godzinę wcześniej mówili że np. idą do pracy, potrafię się wrócić i kogoś o coś pytać etc. Ostatnio pędziłam (dosłownie) w tłumie za prowadzącą, bo ubzdurałam sobie coś jej powiedzieć, nie dogoniłam jej oczywiscie (dobrze że nie byłą świadoma że to robię). Takie różne rzeczy. Ale i na 'trzeźwo' zaczęło mi już wcześniej lekko odwalać. Napisałam kumplowi tak głupią rzecz, że do teraz czasem nie mogę spać w nocy, jak sobie o tym przypomnę powiecie mi - nie bierz tych tabletek, ale jak miałam wybór pomiedzy fobia społeczna i baniem się ciągle bzdur, a przeistaczaniem się w głupawe dziecko, wolałam to drugie. Chwilowo. Jak sobie stopniowo zaczynałam przypominać, co po tych tabsach robiłam, to się lekko przeraziłam. W obu przypadkach mam skopaną sytuację, ale chyba jednak wybiorę fobię. Mam tutaj przynajmniej większą kontrolę nad tym, co robię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, nie przejdzie, bo to nie jest tylko kwestia tego. Niestety. Zająć się czymś? Ledwo się zajmuję uczelnią - ciągle się rozpraszam, teraz piszę pracę na jedne zajęcia i nie jestem w stanie napisać więcej niż pół strony. Nie wierzę, że uda mi się ją napisać, mam siebie za tępą. Nie wiem, po co weszłam na to forum... Powinnam pisać, a nie pierdzielić o stanie swojej głowy. Ja mam wrażenie, że ze mną jest coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo sobie wkręcasz. :) gdybyś miała taka prawdziwa fobię to nie zdobyłabyś sie na studia. powiedz, czy aby twoja matka albo ojciec nie sa jakimiś hipochondrykami którzy wiecznie na coś dolegają? czasami człowiek za mocno wsłuchuje sie we własną głowę, daj jej spokojnie funkcjonować to nie maszyna że ma działać na ściśle określonych parametrach, czasem każdemu z nas zdarza cię coś palnąć albo jakiś inny zgrzyt. ja przestawiam wyrazy potrafię na przykład powiedzieć zamiast miska ryżu to riska miżu. serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby ktoś chciał do mnie napisać, niech pisze na falplus@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam epizod prawdziwej fobii, gdzie nie byłam w stanie wyjść do sklepu. A studia zawalałam parę razy przez nią, to są moje trzecie. Moja matka narzeka na detale, jak np. zostawienie gazety na stole, ale mnie raczej denerwuje jej małostkowość. Siebie za to uważam za osobę nadmiernie mocno analizującą wszystko, często wyłapuję u siebie nieścisłości, ale czasem nawet wiedząc o nich trudno mi się pozbyć emocjonalnego stosunku. Mam bardzo niską samoocenę. A teraz czuję się od jakiegoś czasu jak nigdy wcześniej.. :( boże, chciałabym chociaż napisać tą pracę, żeby mieć to za sobą (a ciągle myślę, że sobie nie dam rady), ostatnio wygłaszałam referat i właśnie na tą okazję łyknęłam dwie te tabletki, prowadząca nie ripostowała za dużo (a lubi to robić), więc wnioskuję, że źle mi nie poszło, ale to , co mówiłam, pamiętam wyrywkowo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o czym piszesz, może mogłabym pomóc :) no i, nie widze w tobie nic nienormalnego tak wstępnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale inni ludzie nie są tacy jak ja. Są normalni, ja jestem rąbnięta. Pewnie właśnie dlatego nie mam ani znajomych, ani chłopaka. Wyczuwają to, zanim ja zdążę to okazać. Ale przez to jest ze mną jeszcze gorzej. Cholernie brakuje mi ciepła, czułości od innych, a ze strony rozwoju osobistego - odwagi do realizacji swoich celów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz do mnie na maila, jeśli chcesz, nie chcę tutaj podawać tylu szczegółów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja cię już lubię chociaż cię nie znam. to dziwne ale serio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja ci qrwa dam nieszczesliwa milosc fajfusie to cie odby.t zaboli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oszalałaś i Ty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzymaj sie mala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chłeptaj z mej podpaski smieciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fobia jest afektem niskiej samooceny a w niska samoocenę ktoś musiał cię wmotać. dla mnie jesteś normalna, masz ciekawe poczucie humoru, dbasz o sposób w jaki piszesz posty(w przeciwieństwie do mnie) jesteś miła i ciepła :) to da się wyczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem, że to jest w dużej mierze efekt wychowania. Ale powinnam iść do przodu i nie zważać na przeszłość. Tylko, że to się staje paradoksalnie coraz trudniejsze... A jeśli obniżam sobie wymagania wobec siebie samej, natychmiast myślę o sobie jeszcze gorzej: jesteś tępa, to już powinnaś przecież wiedzieć (młodsi od ciebie wiedzą!) etc. Czasami się okazuje, że to nieprawda, ale mojej prywatnej wizji to zanadto nie nadwyręża :D. Dziękuję za komplementy, chociaż bycie miłą i pomocną też mnie wpędza w obłęd ;) a to z tego względu, że wciąż ciężko mi wywalić z główki pewne utopijne wizje... Idę pod prysznic. Może zimny mnie otrzeźwi i dokończę chociaż jedną stronę pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zrób sobie krzywdy tym zimnym prysznicem ;) :P jesteś troszkę pokręcona, ale to jest fajne. normalni sa nudni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz odstawić tabletki- ryją psychikę i chodzi się po nich jak na odlocie- pełno dziwnych, nieprzewidywalnych rzeczy może się dziać. Z takich rzeczy wychodzi się modlitwą (do Boga) i czytaniem Biblii. Nie chodzi mi o kościół, ale o modlitwę do Boga- i musi być jej dużo. Ja tak się wyleczyłam ze stanów lękowych- to dosłownie mnie opuściło. Bo to demon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat to nie są tabletki, które są na lęki, tylko nasenne, ale na mnie nie działają raczej nasennie, a ogłupiająco. Ale zaczęłam je brać właśnie dlatego, że tak źle się ze sobą czułam, że musiałam.. Odstawiłam na miesiąc po jednej odwalonej akcji, po czym wróciłam do nich ze względu na referat... Tak się nim stresowałam, że nie byłam w stanie sobie poradzić nie niestety wierzę w Boga i nie sądzę, żebym w najbliższym czasie była w stanie uwierzyć, nawet jak mój ulubiony wujek niedawno odszedł, miałam nawet na końcu języka tekst do mamy, że przecież tam nic nie ma, dlatego nie musi się martwić czy trafił do czyśćca czy nie, ale wiem, że dla niej to tragedia, że nie wierzę.. A jeszcze ostatnio miałam na studiach 'dowód' ontologiczny Anzelma na istnienie Boga i on paradoksalnie jeszcze bardziej umocnił moją niewiarę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*niestety nie powinno być a może to celowe przestawienie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja pisałam o Bogu =no niestety innego leku nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(Dla mnie) jest, terapia. Tylko ja zrezygnowałam z jednej, teraz jestem zapisana na inny nurt, ale orientacyjny termin.. za 2 lata. Mimo wszystko dziękuję za chęć pomocy. Jednak nie pomoże mi modlitwa bez wiary. Może to /wiarę/ kiedyś poczuję w sobie, a może nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dasz rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciocia Dobra Rada 85
Jestem, słucham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×