Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Psychika faceta

Polecane posty

Gość gość

Moja żona zawsze była "zmęczona" gdy próbowałem coś zainicjować. Nie była zmęczona gdy była butelka wina do wydojenia i paczka cudzych fajek do wypalenia, nie jest zmęczona gdy chce oglądać tv do 2 rano albo czytać książki. Ale już nawet nic nie inicjuję bo ile razy można się czuć jak debil który się narzuca, jest odrzucany, sfrustrowany, a jak do czegoś dojdzie to połowa razy czuję się jak by robiła to od niechcenia i pod jakimś przymusem emocjonalnym. Wymówki żony to: "później kochanie " - w tłumaczeniu jakieś tydzień później. "jutro kochanie" - czytaj za 3 do 6 tygodni. "przesilenie wiosenne" - potem letnie jesienne i zimowe, znaczy to mniej więcej tyle że sexu przez miesiąc nie będzie "nie męcz mnie dzisiaj" - powitanie jak wraca z pracy i próbuję (raczej próbowałem) ją objąć albo pocałować, obiad stoi na stole, naczynia pozmywane a dom wysprzątany. Dodam że dużo pomagam w domu, gotuję, zmywam, sprzątam, dbam o ogródek i zajmuję się synem. Żona tłumaczy się że jej się chce tylko rano co jest dobrą wymówką bo mnie rano przeważnie nie ma w domu. Lata frustracji, poczucia bycia odpychanym, lata odmów i doszedłem do momentu że nawet nie tykam mojej żony - po co? Przecież wiem co usłyszę (jedna z powyższych opcji) - czyli będzie to np: "jutro" albo "nie męcz mnie dzisiaj" albo inne wymówki. Rozmawiałem, podobno mnie kocha (co mi powtarza, ja już zatracam znaczenie tego słowa), tylko jej się tak często nie chce. Skoro ludzie się kochają to czują do siebie pociąg seksualny? Czy może się mylę? Rozwijając powyższą myśl - nie tykam już żony, w tym roku seks był ze 3, może 4 razy - tak, nie w tym miesiącu tylko w tym roku, przy czym utrzymanie wzwodu jest już trudne (nie jest trudne jak oglądam porno) jak ma nie być jak cały czas byłem odpychany? Całe szczęście mam hobby - lubię siłownię, lubię komputery, na rozmowy z żoną się już nie silę, coś tam mi p******i nad uchem wieczorem jakieś smuty, przytakuję ale nie słucham, bo po co? Gdybym coś znalazł na boku już bym nawet tego nie uznał za zdradę. Zdradą wobec żony by było gdybym leżał obok obcej kobiety a ona by mi powiedziała "nie dzisiaj, jutro, dziś jest przesilenie wiosenne" (cokolwiek to przesilenie wiosenne oznacza). To tak gdyby któraś kobieta chciała wiedzieć jak działa psychika mężczyzny. W Waszych głupich czasopisemkach zawsze piszą że jak facet zdradza to świnia i cham, jak kobieta zdradza to ma broń Boże nie mówić, po co psuć związek, a nawet jak zdrada wyjdzie na jaw to trzeba ją obrucić tak żeby wyszło że to i tak faceta wina i że taka zdrada w sumie wychodzi lepiej dla związku? Co za bzdury. Jeszcze kwestia zmęczenia - bywało że pracowałem po 80 godzin w tygodniu, wstawałem jak całe miasto spało i szłem spać jak całe miasto śpi. Miałem jeszcze czas na siłownię a wieczorem i tak to jak sprzątam kuchnię, zmywam itd - mimo wszystko miałem ochotę na seks. Teraz też mam ale nie z własną żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwię sie tej twojej żonie, może ona ma jakies zaburzenia libido? to sie zdarza...Może powinneś sie rozwieść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam odwrotnie - mojego faceta w kółko boli głowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość założyciel
Do bodajrze końca zeszłego roku nigdy żonie nie odmówiłem sexu, nawet jak byłem zmęczony (fakt że rzadko coś inicjowała). W zeszłym roku coś pękło. Odmówiłem ze 2 razy, w tym roku też. Sam już nic nie inicjuje bo za każdym razem zastanawiałbym się co dziś będzie za wymówka? I podobno kobiety pod 40kę mają największe libido?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhhhhh
Odpowiedz sobie na pytanie czy ją jeszcze kochasz. W każdym związku uczucie kiedyś słabnie, M.in namiętność która jest podstawa dobrego seksu, a on udanego związku. Rozmawiales ze swoją żoną na ten temat? Zagroz jej rozwodem, może coś się zmieni. A jak było na początku u was z seksem? Miłość choć przepali wszystko to niepielgnowana zamienia się w popiół... "W związku" LUC prawdziwa moim zdaniem piosenka o milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość założyciel
Kocham i chciałbym żeby było dobrze, ale nie będzie, skoro dotychczas nie było? A na początku było ok, standard okres początkowy to sex codziennie, po jakimś czasie było mniej, a jak zamieszkaliśmy razem było ze 3x w miesiącu z czego raz zawsze po pijaku, oczywiście zapewnienia że wszystko jest ok, że kocha itd. Chciałbym uprawiać sex z kimś kogo kocham, a nie z kimkolwiek. Już jak mieszkaliśmy razem jak np jeździłem w delegacje na tydzień, oczekiwałem że będzie jakaś fizyczna tęsknota, sex przed wyjazdem, sex po powrocie. Oczywiście był, a jakże: tydzień przed wyjazdem i tydzień po powrocie. Prawie zawsze dochodzi, czasem 2 razy więc nie wiem czemu tak rzadko. Przez lata się łudziłem że z wiekiem będzie lepiej, bo kobiecie chce się bardziej z wiekiem - podobno. Niestety nie tej. Kiedyś jej Ojciec zdradzał jej Matkę, płacz, że zły chłop. Dziś rozumiem czemu to robił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przed ślubem jak było? Dlaczego się z nią ożeniłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez seksu nie utrzyma się żadne małżeństwo, nie mówię o seniorach, ale o młodych czy też ludziach w wieku dojrzałym. Sex zbliża do siebie małżonków, zacieśnia więzi/ Niestety, ale seks też jest kartą przetargową i szczerze współczuję tym facetom, co mają takie żonki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
"podobno kobiety pod 40kę mają największe libido?" - chyba na forach :) Jak żona się zgodziła podpisać akt ślubu, to musi przecież uprawiać seks - umowa to umowa a jeśli jedna strona się z niej nie wywiązuje to druga ma prawo taką umowę wypowiedzieć. Baby najczęściej udają, zmuszają się do seksu, chcą jak najszybszych oświadczyn (bo krócej muszą udawać) a potem liczą oczywiście na frajerstwo faceta - który ma przynosić hajs, pomagać w domu, robić za śmietnik emocjonalny i pod żadnym pozorem "nie burzyć miru domowego" :) Niestety z moich doświadczeń wynika, że tylko jakieś 20-30% dziewczyn tak naprawdę lubi seks. Miałem kilka takich związków i szczerze współczuję. W takich sytuacjach daję prosty wybór: rozstanie albo kochanka. Jest też opcja dla takich, co nie mają jaj - chemiczna kastracja :) Bierzesz chłopie leki wyłączające popęd płciowy i masz wyjebkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam tak samo jak ty tylko ze z Mezem!! Chcesz miec normalna rodzine? napisz do mnie dogadamy sie ,pozwierzamy,mowie serio!! kulkule@outlook.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość założyciel
Leki na popęd płciowy (redukcję) to rozwiązanie dobre dla pedofili ;-) a nie dla zdrowej osoby. Rzecz w tym że ja tak często nie chcę ale ze 2 x w tygodniu by się chciało. Wczoraj Żona delikatnie i nieśmiało próbowała coś zainicjować, ale totalnie to zlałem, wolałem siedzieć przy komputerze niż "poprzytulać" ją, więc poszła spać. Ja tak się czułem przez lata, niech i ona zobaczy jakie to uczucie, może przejrzy na oczy, bo rozmowy jednak nic nie dawały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Niestety z moich doświadczeń wynika, że tylko jakieś 20-30% dziewczyn tak naprawdę lubi seks." X Raczej po prostu nie chcą go uprawiać, gdy orientują się, jakim debilem jesteś :) I idą robić to z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość założyciel
Dziwna gadka powyżej, tekst żeby tylko dowalić komuś i nic poza tym. Co do mojej Żony? Chciałbym się z nią zestarzeć, wychować dzieci i odwiedzać razem wnuki. Chciałbym być szczęśliwy i dawać szczęście. Dziś Ona jest w pracy a ja w domu. Posprzątam, zrobię obiad, zjemy, położymy Synka spać i ..... no właśnie i powie mi żebym jej "dziś nie męczył" (zakładając że bym coś próbował to tak by było) - wiem że tak będzie więc już nie próbuje. To demotywuje, powoduje uczucie odtrącenia. Jakiś czas temu jeszcze próbowałem, sex był fajny (zazwyczaj bo kilka razy się czułem jakby się zmuszała), ale sex 10x w roku to mogą uprawiać małolaty które nie mają gdzie (i/lub z kim) a nie dorośli ludzie z własnym domem. Trzeba się cieszyć życiem póki jest się zdrowym i cieszyć nim razem, nie osobno, nie obok siebie ale właśnie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość założyciel
Kiedyś pokazałem Żonie taki artykuł w internecie gdzie pisało że jak seks jest rzadziej niż 2 tygodnie to w związku zaczyna się na serio psuć i jest oddalanie się od siebie. Poczytała, pogadała że może powinniśmy iść na jakąś terapię i na tym się skończylo. Jaka terapia? Jak jej nie pociągam to co zmieni "terapia"? Całe szczęście mam hobby - siłownia i to mnie cieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dwa tygodnie od założenia tematu a jak było tak jest. Żona pewnie jest wniebowzięta ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć,rozumiem i współczuję. Mam to samo tyle,że z mężem... Tez juz mi się nawet nie chce starać,bo po co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyczyn może byc kilka,po prostu autor i jego żona ,źle się dobrali .. autor nie pociąga żony,,bo jakby ją jarał,to by nie odmawiała,i nie zwodziła ma kochanka .. coś ma z hormonami,czyli jakies zaburzenia ...a najbardziej prawdopodobne,ze wyszła za mąż,bo tak wypada,udawała,że jest jej dobrze w łóżku,a po prostu nie ma z tego przyjemności(orgazmu) więc woli sama się zaspokoić niż pocić po próżnicy z męzem,koniec i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość założyciel
Na boku nikogo nie ma to wiem, bo po pracy wraca do domu. Orgazm ma za prawie każdym razem, przed porodem miewała dwa w trakcie stosunku, po porodzie ma jeden. Sam nie wiem co o tym myśleć. Chyba to że jej nie pociągam to jedyne rozsądne wyjaśnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A najgorsze jest to uczucie, jak bym chciał coś spróbować ale wiem że będzie odmowa i znów będę czuł się jak skończony debil, jak jakiś zboczeniec bo chcę częściej jak raz na kilka tygodni? Mamy jeden pusty pokój w domu i szczerze zamierzam się tam przenieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze udaje orgazm tez tak mam - cudownego, dobrego, cieplego meza, kocham go, ale bardziej jak towarzysza zycia, brata. nie pociaga mnie fizycznie i nie chce zmuszac sie do seksu, nie o to przeciez chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość założyciel
A inni faceci Cię pociągają? Co do żony orgazmu raczej nie udaje. Takiego by nie dała rady udać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektorzy inni mnie pociagaja, na zasadzie zwierzecego instynktu. moze sprobuj brac jakies srodki na zmniejszenie libido? albo zaspokajaj sie sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość założyciel
zaspokajam się sam ;-) ale to takie upokarzające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety nie maja takigo popedu jak faceci , czasem nie maja ochoty, ale jak facet nie odpusci i zacznie delikatne pieszczoty wykazuja chec na seks. Moze powinienes byc bardziej zdecydowany i jak ona marudzi nie odwracac tylka tylko calowac, piescic dotykac, ale nie nachalnie, a instynkt bedzie silniejszy od niecheci.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość założyciel
czyli jak mówił Korwin - każdą kobietę się trochę gwałci ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość założyciel mam wrażenie, że piszesz o moim życiu. Mój mąż jest jak twoja żona. Znam to uczucie odrzucenia i upokorzenia. Pamiętam jak się czułam jak żebrałam o seks, jak prosiłam o to by dotknął . Pamiętam jak mi mówił " teraz nie, Fakty lecą." Potem też nie, "bo muszę wcześnie wstać". A ja za każdym razem leciałam do łazienki, by się wypłakać i zapytać siebie, co jest ze mną nie tak. Tak długo przekonywałam siebie, że seks mi niepotrzebny, że sama siebie przekonałam. Ale przekonałam tylko w tej kwestii, że nie jest mi potrzebny z własnym mężem. Bo ja wciąż czuję i chcę być dotykana. Ale męża się brzydzę, gdy jest za blisko ogarnia mnie panika, że mógłby mnie dotknąć. Czuje do niego odrazę. Żebrać o seks przestałam w zeszłym roku. Tez kiedyś myślałam, że zdrada to coś okrutnego, ale dziś patrzę na ten temat przez pryzmat swoich doświadczeń i już nie jestem tak czarno-biała w swoich osądach. Nie wiem ile wytrzymam. A ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość zalozyciel
Czuje sie identycznie. Na mysl ze to ona bedzie chciala cos zainicjowac az mi sie nie chce isc do lozka bo czuje jakby to byla wielka laska raz na miesiac. Co do zdrad to o ile potepiam ludzi ktorzy maja regularny seks a zdradzaja to tych w sytuacji identycznej do mojej rozumiem w zupelnosci. Kocham ja nadal i chcialbym zeby bylo normalnie ale pewnie nie bedzie, zero spontanicznego seksu. Pamietam jak kiedys jezdzilem w delegacje to myslqlem ze bedzie jakas tesknota za fizycznym byciem razem ze bedzie seks prze moim wyjazdem i po powrocie. Byl a i owszem: tydzien przed moim wyjazdem i tydzien po moim powrocie. To jest zalosne. Ostatnio jak zaczalem ja totalnie olewac zaczela sie do mnie w lozku kleic zebym przytulil ale ja juz nie chce "jej meczyc". Ostatnio zrobila dziwna mine jak jej powiedzialem ze ide spac. Dzis juz bylem na silowni, wysprzatam dom pozmywam podlogi, poodkurzam, zrobie obiad, umyje kible. Na nic juz nie licze, nie ludze sie i mi sie szczerze nie chce. Poczucie odrzucenia zabilo namietnosc i poczucie humoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie kocham, bo zagłodzona miłość u mnie zamieniła się w nienawiść. A teraz w obojętność. Nawet nie chce mi się już starać, bo i po co? Żeby znów mnie wypchnął z łóżka? Żebym znów beczała po kątach? Już się nie upokarzam, nie proszę. Nawet mu powiedziałam: nie kocham cię. I nic. Myśli, że żartuję, że to taki foch. A ja jak idę ulicą w myślach ląduje z każdym przystojniakiem, który obok mnie przejdzie. Zastanawiam się jak by mnie całował, jak brał. Nie miałabym nawet skrupułów żeby pójść do łóżka, gdybym miała pewność, że się nie wyda. By choć przez chwilę poczuć jak przygniata mnie męskie ciało. Może jak dziecko podrośnie dam radę odejść. Nie wiem. Dostaje się na to rozwód? Co się wtedy mówi znajomym? Że mąż mnie nie chciał pieprzyć, że go nie pociągałam? Dziecku rozwalić rodzinę, bo mamie seksu i czułości brakuje? Choć wiem, że moje dziecko patrzy na rodziców, którzy spędzają czas w osobnych pokojach, nie okazują sobie uczuć i taki wzorzec mu przekazujemy. Czy to nie jest gorsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze nie pociagasz jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 21:18 widze ze u kazdego w glowie jest to samo. Czuje sie dokladnie jak Ty. Lata uciekaja a mlodsi sie nie robimy. Gsyby byla chora warowalbym przy niej jak pies ale jak jest zdrowa to mam n8by mysl3c? Faktycznie jej nie pociagam chociaz ona twierdzi inaczej. Mieszkamy razem a jakby obok siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×