Wyznałam swojemu kierownikowi miłość ale jestem idiotka

Powiedziałam mu że się zakochałam i żyję już tym długo, a dłużej już nie mogę. On powiedział że porozmawiamy jutro. No i porozmawialiśmy. Powiedział, że nie ma żadnych szans na nic bliższego, że mnie rozumie że mogło się tak stać. Dodatkowo jest żonaty i wiedziałam o tym. Zakończył tylko że może to zostać między nami i pracować mogę dalej ale bym się jakoś ogarnęła a jeśli zamierzałabym teraz odejść to tylko poprosił aby wcześniej uprzedzić by znaleźć kogoś za mnie. Ale wstyd!!!!!!!!

Porządny chłop. Wstydem jest to, że lecisz na żonatego. No ale takie są babole

Aleee prowo.. Lecz zgrabnie napisane :-) Masz jeszcze jakas ciekawostke w zanadrzu do napisania? Mimo iz ci nie wierze to fajnie sie czyta.

Bolesna nauczka ale nie przejmuj się nic złego nie zrobiłaś tylko sie zakochałaś nic więcej.

Jak to nic złego nie zrobiła? Chciała dawać d**y żonatemu.

To prawda trochę głupio ale miłość powoduje że ludzie robią różne szalone rzeczy nie masz się czym przejmować masz przecież cenną nauczkę i na drugi raz będzesz ostrożna.

Poczekaj, poczekaj, jak mu baba odmówi d**y to sam się zgłosi, żeby mu bata oblizać.

gość zachował się w porządku nie wyśmiał zamierza dotrzymać to w tajemnicy więc jest ok. Po co się zwalniać z pracy za 2 lata ci przejdzie