jak mysliscie?

miesiac temu zaczelam brac pigulki, ale tak sie jakos zastanawiam, czy to ma teraz sens...mieszkamy w innych miastach, widzimy sie najczesciej w weekendy, z reguly co tydzien, czasem co dwa, wiec seks jest raczej rzadko. I tak sie wlasnie zastanawiam, czy brac dalej te piguly i narazac zdrowie, czy wrocic do prezerwatyw? Co byscie zrobily na moim miejscu?

ja bym brała zawsze to jakas tam pewnosc ze sie nie zajdzie, masz racje ze mozesz troche stracic na zdrowiu ale ja wolałabym sie nie martwic, ze jestem w ciazy pozdrawiam

dokładnie miałam taki sam problem z tym ze ja z moim facetem widuje sie raz w miesiacu, ale wtedy to juz mamy jazde :) sama wiesz o co chodzi, wiec obawe miałam ze szok,wiecznie strach...postanowiłam ze skoncze z tym i przejde na pigułki, sadze ze predzej wykoczyłabym sie niepewnoscia...moze ktos uzna mnie za idiotke ale to moja sprawa :p tak wiec ja na twoim miejscu nie rezygnowałabym z pigułek..pozdrawiam.

u

skoro nie tak czesto sie spotykacie to ja bym radzila zostawic te piguly, po co meczyc organizm, zostaw je na czas gdy bedziecie sie znacznie czesciej spotykac :) no chyba ze nie lubisz za bardzo z prezerwatywa, a moze nie masz pewnosci, jesli tylko to to juz lepiej polaczyc gumki jeszcze z czyms i jest wieksza pewnosc :)

Kilka miesiecy temu mój chlopak byl w wojsku i bralam pigulki bez zadnej przerwy, choc widzielismy sie bardzo rzadko- srednio 1-2 razy miesiecznie. Wolalam byc pewna, ze jestem zabezpieczona, bo innym srodkom antykonc. nie ufam...