Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem złą matką :(

Polecane posty

Gość gość

Mam mega wyrzuty sumienia bo uważam siebie za zła matkę. Otóż mój problem to to, ze nie lubie się bawić w te wszystkie dziecięce zabawy. Nie czuje ich, nie umiem wymyślać, nie czerpie z tego radości. Córka ma 4 lata i umie się sama bawić albo bawi się z tatą. Mój mąż jest chyba bardzie twórczy niż ja i jemu przychodzi to łatwiej. Tak przeanalizowałam np ten weekend to ja albo gotowałam, sprzątałam - żeby nie było lubię to, gotowanie mnie odpręża a mąż szalał z córką. I zauważyłam ze ona bardziej przez to do niego lgnie. Jak męża nie ma to spędzam czas z córką ale to jest zaś zasadzie angażowania jej w różne rzeczy, rozmawiam z nią, czytamy, chodzimy na spacery itd. Ale jak jest mąż to córka nie za bardzo mnie woła, woli spędzać czas z tatą. Mam wyrzuty sumienia, przerypalam sprawę bo nie wiem czy da się to naprawić. Mąż jest tez bardziej cierpliwy ode mnie.... no bywa, mamy różne charaktery, on spokojny ja szalona. Ja szybciej się irytuje. Źle mi z tym, staram się to naprawić ale chyba mi nie wychodzi. Orderu idealnej matki polki to ja nie dostane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sie nie baw mozesz co innego z nia robic pojsc na spacer poczytac bajke albo po prostu porozmawiac :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukasz dziury w calym...chodzi o czas spedzony z dzieckiem,o uwage tylko jemu poswiecona,a wiec moga to byc rozmowy,czytanie ,spacery...a ze maz jest bardziej ,,szalony" ,to taki jego sposob,i nie oznacza to,ze ty jestes gorsza,po prostu inna.Przestan sie biczowac,oszalas ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dobrze ze ma taki kontakt z tata!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, nie zamęczaj się! Nie musisz być od zabawy. Ja np. swoich rodziców pamiętam tak: tata - budowanie klocków, opowiadanie bajek, misie patysie (taka zabawa z kubusia puchatka - rzucanie patyków po jednej stronie mostu i wygrywa ten, którego patyk przepłynie pierwszy ;)) i tego typu rzeczy. Mama chyba za to w ogóle się ze mną nie bawiła, za to kojarzy mi się z wyciąganiem magicznej teczki w której były różne jej prace plastyczne, wycinanki itd, robienie z nią ozdób świątecznych i np. pieczenie razem ciastek. I to też było super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie biczuje się tylko nie wiem co o tym sądzić? skoro córka lgnie bardziej do ojca to to chyba o czymś świadczy. Fakt faktem, ze jak mąż jest po południu w domu a co drugi dzień pracuje do 22 (praca zmianowa) wiec od 15 jestem z nią cały czas sama to jak już pracuje do 17 to ja wtedy wyskakuje np. na basen i oni zostają w domu. Może nie powinnam? może powinnam zostać w domu? ale z drugiej strony basen 2 razy w tyg. to chyba nic złego? nie wiem mam mętlik w głowie. Dodam, ze co drugi weekend mąż pracuje cały tzn sobota i niedziela od 10 do 20 wiec calutki co drugi weekend jestem z nią sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem cie....dziecko ma swietny kontakt z tata,a ciebie boli...no nie wiem ..zazdrosna jestes,czy jak ? Tak to odebralam....albo problem mocno wydumany,nie masz wiekszych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi też się wydaje, że chyba jesteś po prostu zazdrosna o relację ojca z dzieckiem. Przecież to normalne, że w tym wieku dziecko zwykle faworyzuje ojca (bo widzi go rzadziej i ojciec najczęściej jest tym "dobrym policjantem" ) Jeżeli ktoś określa się mianem złej matki tylko z powodu zabaw z dzieckiem, to chyba musi mieć coś nie tak z głową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dns a ty co psycholog? nie masz zielonego pojecia a się wypowiadasz! weż kobieto się ogarnij,albo weż sie za robote w domu posprzataj,ugotuj obiad czy zajmij się dzieckiem a nie przesiadujesz na kafe i piszesz te swoje znikome i tandetne mądrości a raczej głupoty! Ludzie co za człowiek!!! nie można cię czytać bo się żygać chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam nie wiem,kto to dns,ale to samo pomyslalam,co ona :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tam zazdrość... po prostu kobieta martwi sie o kontakt z własnym dzieckiem i tyle... ale chyba nie ma się o co martwic,w końcu chodzi o to, żeby ten czas spędzić z dzieckiem i poświęcic mu uwagę bez względu na to, czy zrobisz biegąjąc po domu i bawiąc się w berka, czy siedziąc na kanapie, czytając książki ;) Każdy ma inną osobowość i powinien robić to, co najlepiej mu wychodzi, wtedy da z siebie wszytsko i w jak najlepszej jakości ;) Dziecko na pewno to doceni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariinna
Kobiety przesiaduję na forum Kafe, gdzie pełno specjalistek od wszystkiego, idealnych matek i potem mają wyrzuty sumienia z byle powodu :) Autorko! Jeśli nie przepadasz za zabawami z dzieckiem, to co masz zrobić? Zmuszać się? Przecież taka "wymuszona" zabawa nie będzie fajna ani dla Ciebie, ani dla dziecka. Na pewno masz inne sposoby na spedzanie czasu z dzieckiem. Mój tata uwielbiał ze mną spacerować, bawić się, a mama niekoniecznie. Za to mama nauczyła mnie rysować i czytała mi bajki. Każdy rodzic po prostu musi znaleźć zajęcie, które lubi. Nie musisz być od wszystkiego- fajnie, że mąż może Cię "wyręczyć" w czymś, za czym nie przepadasz- ciesz sie tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parodia haah
specjaliści-dns,rybkunia,czeskowa mama, buhahahah od .....śmiech na sali ,no sikam na stojaco hahahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10:22 dobrze, że ty masz za to pojęcie :D może wypowiedz się w temacie i podziel się z nami co TY o tym wszystkim myślisz (o ile w ogóle) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Autorka tematu
Nie, ABSOLUTNIE!! nie jestem zazdrosna o kontakt córki z mężem, nie wiem skąd ten pomysł, wręcz się cieszę, ze mają takie relacje bo sama miałam marny kontakt z własnym ojcem, który non stop pracował. Mój mąż sporo pracuje i sporo go nie ma w domu z racji na prace zmianową wiec jeżeli ma na 13 do pracy do 22 to rano córki nie widzi bo jest w przedszkolu a kiedy wraca to ona już śpi. To samo weekend, co 2 tyg pracuje po 10-12 godzin dwa dni wiec tez praktycznie nie widza się. Także darujcie sobie watek zazdrości bo to nie o to chodzi. Zwyczajnie się martwię, bo w polskiej tradycyjnym pojęciu to matka ma lepszy kontakt z dzieckiem, dziecko lgnie do matki przynajmniej takie sa ogólne, stereotypowe założenia. A u nas jest inaczej. Może to przez moje nerwy, przez brak wystarczającej cierpliwości, ale pracuje nad nią. No jestem inna niż mąż, inny charakter. Nie wiem może to przez podejście ze jak mam możliwość to wychodzę z domu i nie widzę w tym nic złego przez co więź z dzieckiem tez słabnie bo zamiast "uczyć" się bawić z dzieckiem znowu bawi się z tatą. Ja nie wiem czy wy rozumiecie o co mi chodzi? Ja chyba mam wyrzuty sumienia ze nie poświęcam się w 100% dziecku a robię tez cos dla siebie, ćwiczę, pływam, wychodzę z domu żeby mieć coś "dla siebie". Z córką spędzam czas w ten sposób ze staram się angażować ja w prace domowe, ona wtedy czuje się bardzo potrzebna i taka "dorosła", ze może mamie pomóc, chodzimy na spacery, pieczemy i gotujemy w kuchni, zawsze staram się żeby mi w jakimś tam ułamku pomogła a to cos pomiesza a to doda. Czytam jej, staram się żeby tak jak ja pokochała czytać, wożę ja na tańce i basen. Ale chyba brakuje mi tego luzu żeby się np. wygłupiać, mój mąż za to jest w tym świetny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bo w polskiej tradycyjnym pojęciu to matka ma lepszy kontakt z dzieckiem, dziecko lgnie do matki przynajmniej takie sa ogólne, stereotypowe założenia" skąd wzięłaś te newsy? hah ja zawsze wolałam tatę i z tego co widzę to dzieci najbardziej się cieszą jak tata wraca z pracy. Tata zwykle nie myśli o zakupach, sprzątaniu, gotowaniu itp. Tata przeważnie także woli wygłupy z dzieckiem, bo w każdym tacie kryje się mały chłopiec. Więc przyjmij do wiadomości, że nie musisz być matką ideałem, cyborgiem zawsze gotowym na wygłupy, zabawy itp. Od razu zrobi ci się lżej na duszy i nie będziesz wmawiać sobie problemów, tam- gdzie faktycznie ich nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Autorka tematu
"skąd wzięłaś te newsy?" Bo tak się przyjęło, jak to skąd? Często matki siedzą w domu z dziećmi, mają z nimi lepszy kontakt bo tato pracuje, przy rozwodach z kim dzieci zostają w 90% przypadków z ojcem? czy z matką? Wiec nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi. Przecież często jest tak, że to ojcowie znikają z domu, częściej wychodzą a matki się poświęcają. U nas jest inaczej. Mi macierzyństwo nie zabrało potrzeby poczucia niezależności. Lubię i potrzebuje mieć chwile dla siebie i umiem ja wyegzekwować. Mój mąż nie ma takiej potrzeby, rzadko wychodzi gdzieś tam, nie ma jakiejś pasji/hobby co by mu zabierało czas na co dzien. 3-4 razy do roku jeździ na rajdy samochodowe czy wystawy samochodowe bo lubi motoryzacje. Natomiast mi moje pasje zabierają czas częściej niż 3-4 razy w roku. Lubię wyjść z koleżankami gdzieś w weekend, basen 2 razy w tyg. do tego ćwiczę w domu w zasadzie codziennie po godzinie. Potrzebuje tego dla równowagi psychicznej i fizycznej - kiedyś byłam związana ze sportem. Ale z drugiej strony to ja ogarniam dom, gotuje mojemu mężowi to nie wychodzi. I kiedy ja wypełniam obowiązki domowe on bawi się z córką, na zasadzie podziału obowiązków. Ale to się w pewnej mierze odbija na relacjach moich i córki. Mój mąż to dobry człowiek, uczynny ale np. nie ugotuje nic bo zwyczajnie nie wychodzi mu to, nie lubi tego. Robił kilka podejść i nie daje rady, wiec nie ma sensu mu tego narzucać. Z kolei ja lubię sprzątać odpręża mnie to - jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi wiec sprzątam a znowu on zajmuje się córką i tak powstaje błędnego koło. Nie wiem może to i wydumane problemy ale mnie to męczy wiec tego nie lekceważę, może dla was to śmieszny problem wyjęty z du... za przeproszeniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie,jak sama piszesz- wydumane problemy z d**y...Milego dnia ! A ! Tak na marginesie- poswiecanie 100% czasu dla dziecka jest CHORE ! Ale teraz taka moda,bo inaczej jestes zlym rodzicem ! Choooreeeee.....i ze szkoda dla dziecka,ktore samo nic nie potrafi ,rosnie nam pokolenie niezaradnych niemot :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa123
coś ci powiem; ja jestem taka sama i też mam nieraz wyrzuty sumienia, ale tak w sumie to mam to w d***e; czemu mam rezygnować choćby z odrobiny przyjemności dla siebie, czy ktoś mi za to podziękuje; czy mój mąż mnie kupił jak niewolnice w Wolbromiu na bazarku, żebym miała wszystkim wokół służyć i starać się zadowalać; pracuję, biegam, czytam książki,a mam 14 miesięczne dziecko i jak do niego wracam, to bardziej mi się chce nim zajmować; już wystarczy mi obraz mojej wiecznie nieszczęśliwej matki, która przerzucała to na mnie; a mojego kochanego męża nie jest mi w ogóle żal; kochanie jesteś silnym byczkiem, możesz mnie trochę powyręczać zamiast plaszczyć tyłek przed komputerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w domu jest tak samo, dziecko woli bawić się z tatą i nie ukrywam, że tata jest zdecydowanie bardziej twórczy w dziedzinie zabawy, niż ja. Nie przeszkadza mi to, nie mam wyrzutów sumienia bo moje dziecko jest szczęśliwe. I cieszę się, że ma z tatą dobry kontakt, bo bałam się, żeby nie było schematu "mama, mama, tylko mama". Autorko, Twoja córka ma 4 lata, jeszcze wiele lat przed Wami. Jestem przekonana, że będziesz mieć wspaniałą relację ze swoim dzieckiem i ona wcale nie musi być oparta na zabawie. Np. jak córka zacznie dojrzewać to, jak myślisz, komu będzie zadawać trudne pytania? A swoją drogą, ciesz się, że Twój mąż jest dla dziecka ważny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Autorka tematu
Shug Avery ---- dziękuję za te słowa Cieszę się, cieszę ze córka mam świetny kontakt z ojcem i ich relacja/więź jest dużo silniejsza niż moja ale po części to moja wina. Te wyrzuty sumienia po prostu nie dają mi spokoju. Dziś mam dzień kiedy chodzę na basen i tak się zastanawiam już czy iść czy nie iść. Ze może nie powinnam, ze lepiej dla niej jak zostanę w domu, zrezygnuje a z drugiej strony to dla mnie relaks i odskocznia, chwila sam na sam z sobą. Może jestem egoistką, która nie umie/ nie chce zrezygnować ze swoich przyjemności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest tak samo. Tata jest od wyglupow. Ganiaja sie z synem, szaleją we dwóch. Ja jestem od tych spokojnych zabaw jak czytanie, ciastolina czy rysowanie. Jak mam cos ugotowac czy posprzatac to angazuje syna w to na zasadzie zabawy. Dziecko ma trochę ponad dwa lata . Nie mam z tym zadnego problemu. Jak syn chce sie poszaleć to idzie do taty a jak ma ochotę aie wyciszyć to do mnie. To jest ok. Bez urazy ale szukasz problemu na siłę. Relacje z rodzicami to nie tylko zabawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dns, z tobą dyskusja nie ma sensu ;-) nie jesteś na moim wysokim poziomie więc prosze cie nie kompromituj się :-( żałosna jesteś...... Plujesz jadem jak jadowita żmija,żmijo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co? lepiej nie idź na ten basen, siedź przy dziecku do samej pełnoletności :O nie jesteś złą matką, tylko chyba telewizja śniadaniowa i internet wmówili ci, że matka, która nie daje dziecku 100% siebie i swojego czasu to samo zło :O cóż, jak dla mnie lepiej być i sobą i matką, a nie tylko matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, no i świetnie! Masz w planach basen, to idź na basen. I nie daj sobie wmówić, że musisz być na złoty medal, masz wszystko znosić z uśmiechem i radością, w pocie czoła wychowywać dziecko i zagryzać zęby. Z poczuciem winy w sobie na pewno nie zbudujesz dobrej relacji. Może po prostu zaakceptuj, że od zabawy jest tata, ale za to na pewno jest dziedzina, do której tylko Ty się najlepiej nadajesz. I Twoje dziecko to wie :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eh... temat idealny dla mnie. W dużym skrócie. Moj 3 latek wpadł dziś w szał (chciał coś wymusić, ale nie pozwolilam). Ryczał jak opętany na ulicy!!! Obiecałam sobie ze dam mu pierwszy raz lanie, strasznie się wkurzyłam. Lania oczywiście nie dostał ale bardzo go skrzyczałam i nie obejrzał bajki :( I mam doła, on przepraszał, w ogóle wieczór beznadziejny. Ja zła, dziecko zapłakane. Beznadziejna matka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jeszcze gorsza :-( Fakt,zachowywal sie okropnie...ale ja chyba gorzej,bo stracilam cierpliwiosc,nawrzeszczalam i strzelilam w goly tylek.Skonczylo sie ogolna histeria,bo na koniec nie chcial pozbierac zabawek,ktore ja zaczelam sprzatac,ale zapowiedzialam,ze do kosza...ech....ciezko ,wstyd i wyrzuty sumienia :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj uważam ze taka "instytucja" jak idealna matka NIE istnieje i wbijmy sobie to do głowy. Każda z nas ma od czasu do czasu wyrzuty sumienia z tego czy innego powodu. Dajcie na luz bo można się załamać. Moja córka tez wybiera też tatusia bo tatuś traktuje ją jak swoją księżniczke. Ja zaś dużo wymagam od niej. Tez mam mało cierpliwości, często się denerwuje i czasami krzyczę jak się wkurze. Ale jesteśmy tylko ludźmi a to jakimi jesteśmy matkami czas pokaże ale za kilka ładnych lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też robiłam numer z koszem... o dziwo, to działa. Dzieci są teraz zupełnie inne, niż my byliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×