Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość serce bez rozumu

kocham cię, ale nie mogę z Tobą być

Polecane posty

Gość serce bez rozumu

Niecałe dwa miesiące temu zostawił mnie mężczyzna z którym planowaliśmy wspólne życie. Odszedł po dwóch latach. Przerosła go konieczność zmian, presja rodziny, otoczenia. Nasz związek był piękny. Przepełniony czułością, miłością, wspólnymi poglądami, pasjami. Nie było kłótni, sprzeczek, przykrości. Wciąż utrzymujemy sporadyczny kontakt. Mówi, że nie jest szęśliwy, że wciąż o mne myśli, że kocha. Nie możemy być razem. Nie teraz. Mogę jedynie czekać i mieć nadzieję. Jak mam o niego walczyć? Kocham go. Tęsknię. Nie mogę poukładać sobie życia bez niego, mimo, że skrzywdził mnie swoim odejściem tak bardzo mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eqeeten
Może potrzebował czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam fun
Jaka to miłość gdy czujesz się skrzywdzona lub krzywdzisz? Chora.Miłość zdrowa ma to do siebie,że uszczęśliwia i buduje a nie rujnuje.Ludzie ją określają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce bez rozumu
Jestem skrzywdzona jego niestabilnością. Nie rozumiem, jak można mówić - kocham cię - i nie walczyć o związek. Jak można się poddać, ulec presji innych. Wybrać święty spokój i i tak nie być w nim szczęśliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po-30-stce
no to jeden szczęśliwy uniknął małżeństwa... zazdroszczę mu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa mistrz dyplomacji, kocham ale nie moge byz z toba, to juz mogl modniej zagadac ze nie zasluguje na ciebie. Facet na jakis czas przed waszym rozstaniem juz kogos mial, a teraz to pitoli glupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce bez rozumu
Nie miał i nie ma nikogo. Presja rodziny? Przekonywanie, że wyjazd do innego miasta to największe zło jakie może wyrządzić swojej ex i dziecku (raptem 10km różnicy). Szantaże ex i jego rodziny. Wpajanie poczucia winy. Manipulacje. To tak w skrócie. A ja nie wiem jak walczyć, on stchórzył i się poddał, a ja nie mam siły przegadać mu, że reszta świata może jednak się mylić a o coś pięknego warto walczyć. Mówienie kocham - w trakcie związku, może być frazesem - dla wygody, spokoju i bóg wie czego jeszcze. Ale jaki sens miałoby po jego zakończeniu? Przecież to niczego nie zmienia. Nie ma już powodu by kłamać - a wciąż mówi - kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednapanna
faceta nigdy nie zrozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjkhxsfk
może nie kochał, albo kochał słabą miłościa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tematu:
nie bądz!..proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektore kobiety głupie są
serce bez rozumu facet ci powiedział ż nie to nie miej dumę i honor i daj sobie spokój nigdy nie zabiegałabym o niego bo za bardzo szanuję się chciałoby się powiedzieć że zasługujesz na to by cię lekceważył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce bez rozumu
On mnie nie lekceważy, a ja nie zabiegam. Nie proszę, nie wydzwaniam, nie mówię o uczuciach. A może właśnie powinnam? On mówi. Jego czyny mówią za to coś innego niż usta. A ja mam mętlik w głowie. I chyba powinnam zawalczyć. Tylko nie wiem jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektore kobiety głupie są
no właśnie jedno mówi drugie robi czyny świadczą o czlowieku nie miałabym zaufania do takiego faceta czyś ty oszalała by walczyc o faceta? masz bardzo niskie poczucie wartości-facet cię zostawił a ty gonisz go ???? naprawdę jesteś głupsza niż myslałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce bez rozumu
Może i jestem. Nie gonię. Zastanawiam się. Źle mi bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce bez rozumu
Może warto walczyć, gdy w coś się wierzy. Może jeśli on nie ma siły, to ja powinnam ją mieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komu takie głupoty
cha cha facet nie ma siły???????????? nie oszmieszaj się mojego brata też taka jak ty prześladowała i walczyla jak lwica hihihi wybrał inna ktora przede wszystkim szanowala się cale szczęśćie ze tą latawicą nie zawracał sobie głowy faceci nie lubią narzucających się bab

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce bez rozumu
Jeśli ze mną rozmawiasz, to chociaż czytaj ze zrozumieniem. Nie zabiegam, nie narzucam się. Milczę. To on dzwoni. Ja jedynie się zastanawiam. Czy pozwolić sobie na kontakt. Czy umiem żyć "w przyjaźni" z kimś kogo kocham. I kto ponoć kocha mnie. Może gdy będę obok, on znajdzie odwagę by postawić się otoczeniu. Może coś się zmieni. Chyba warto spróbować, choć jest opcja, że ucieknę, bo bycie obok będzie za bardzo bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie za 100pkt
"kocham cie ale nie moge z toba byc", to nie zawsze tania wymowka na usprawiedliwienie ostyglego uczucia. To sie zdarza, i warto walczyc, ale taka walke trzeba zawsze zaczac od dowiedzenia sie, co sprawia, ze ta osoba twierdzi ze nie moze z nami byc. wtedy moze sie okazac, ze nie moze z powodow takich jak nasze pewne cechy charakteru itd, na ktore ni mamy wielkiego wplywu i wtedy z odejsciem drugiej osoby nalezy sie pogodzic, ale moze takze chodzic o cos, co mozna zmienic, naprawic lub poprawic, tak zeby jednak dalo sie z nami byc. Warto probowac. ale nie na oslep. Szczera rozmowa to podstawa. Natomiast jesli ta osoba nie chce z nami na ten temat rozmawiac, to takze moim zdaniem trzeba sobie dac spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce bez rozumu
Napisałam już jakie są powody. Przeszłość, otoczenie. Nie mój charakter czy nasze relacje. Gdyby nam się nie układało, byłoby łatwiej. Tyle, że układało się świetnie. Były fajne plany na życie, a przez osoby trzecie, została wielka pustka, w której żadne z nas się nie odnajduje. Mówisz - walczyć? Tylko jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie za 100pkt
Jezeli to on mowi, ze to rodzina czy otoczenie sprawily ze doszedl do takich wnioskow, to chyba nie ma o co walczyc, no bo co ma rodzina i otoczenie do zwiazku dwoch doroslych osob? Otoczenie mozna zawsze zmienic a rodzina? rodzina to jedno, a wy macie wasze prywatne zycie. Nie rozumiem zwiazku. Jezeli komus zalezy, to rodzina i otoczenie nie stana na przeszkodzie. Jesli komus zalezy......Chyba nie o to tu jednak tak do konca chodzi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce bez rozumu
On bardzo kocha swoje dziecko. Chcieliśmy razem zamieszkać. Gdy jego ex o tym usłyszała, zaczęło się straszenie, szantaże... Jeśli faktycznie by mu już nie zależało, gdyby powody były inne, to po co mówiłby mi wciąż o miłośći?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie masz szans
jesli byla knuje i posluguje sie do tego dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce bez rozumu
Byli ze sobą wiele lat. To ona "się wypaliła". Gdy pojawiłam się ja, włączył się jej alarm w stylu psa ogrodnika. Całe jego otoczenie nastawiła przeciw nam. Zagroziła, że jeśli zamieszkamy razem, to zabroni mu kontaktów z dzieckiem (które ma niemal codziennie), przysięgała, że nigdy dziecka już nie puści do niego na weekend, że utrudni mu życie i widywanie się z nim w każdy możliwy sposób. Przestraszył się. A ja nie mam na to wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superbitch
on wybral dziecko i prawdopodobnie wroci do bylej. gdy pojawilas sie ty, wlaczyl sie w niej suczy instynkt i zaczela dazyc do tego zeby odzyskac swoja wlasnosc z powrotem. tym bardziej ze ma z nim dzieciaka. a ty nigdy nie bedziesz wazniejsza od dziecka, mozesz zapomniec 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety na to wygląda
Masz małe szanse, jeśli do rozło dzostagrywek między nimi, wciągnięte dziecko :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciówka
mam to samo , on ma dwoje dzieci, kiedy się poznaliśmy był zdecydowany odejśc od żony (inaczej bym nawet nie zaczynała) wszystko było ok dopóki ona się nie dowiedziała ze on ma inną, zaczęły się wojny omdlenia wymioty wzywanie karetek straszenie że się zabije, stwierdził ze zostanie dla dzieci , że nie umie sobie wyobrazic ich życia z "wariatką" chciałam żebyśmy mieszkali blisko dzieci aby mógł byc z nimi jak najcześciej się da, dodam ze jestem po rozwodzie mam dwoje dzieci jestem z nim w ciąży i wiem jak to jest przechodzic przez rozwód i całe te kłótnie szantaże i ciągłe próby , ja się nie poddałam , ale ona tak, no i najważniejsze, ona zaczeła mu mówic że jestem z nim dla jego pieniądzy, szczerze w d***e je mam , przez pół rp\oku naszej znajomości nie wiedziałam że jest bogaty, ubiera się najzwyczajniej w swiecie nawet samochód miał sredniej klasy, ja walczę ale on się poddał , tylko że ja walcze teraz nie tylko o mężczyznę ale też ojca mojego dziecka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest jeszcze cos takiego jak sąd...laska nie moze sobie od tak zakazac kontaktow z dzieckiem, a jesli on sie boi no to sprawa jest prosta, wybierze dziecko a ty bedziesz na pozycji przegranej, skoro byla ma nad nim az taka wladze to swiety boze niepomoze, cale wasze zycie by tak wygladalo, nie mozesz znim zamieszkac, nie mozesz wziac slubu albo miec wlasnego dziecka bo ona go bedzie wiecznie szatazowac? masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tolenka11
Czlowiek to tylko czlowiek. Ma lepsze, gorsze dni, tu nie ma jednoznacznych odpowiedzi, bo jestesmy zbyt skomplikowani. Byle zony, partnerki, potrafia zrobic pieklo z zycia, tak jak I pewnie faceci. Staneliscie przed ciezkim problemem, ale nie do nierozwiazania. Jesli on Ciebie kocha, to walcz o niego. Ale musi kochac. Jesli jego przerosla sytuacja, to potrzebuje pomocy i wsparcia. Moze warto spotkac sie i pogadac. Powiedziec co sie czuje, powiedziec o cierpliwosci i wsparciu. Na sile go nie zmusisz, ale obojetnoscia nie zachecisz. Niech sie nie domysla jak Ty teraz. Powiedz co czujesz i daj mu czas. Nie narzucaj sie, moze wyjedz, moze on powinien zobaczyc, ze bez Ciebie bedzie jeszcze gorzej? Ale jesli to nic nie da, to nic wiecej nie zrobisz. Nie bedziesz tylko miala wyrzutow, ze nie sprobowalas. A jak duze sa dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maec
To on musi zdecydowac. Masz trzy wyjscia : - My go nie znamy. Ty go znasz. 90% obcych kobiet skresli faceta ktory nie ciagnie jader po papierze sciernym zeby byc z kobieta ktora go zaledwie 'rozwaza'. To ty musisz wiedziec u diaska czy to jest facet ktorego naprawde chcesz na tyle zeby przelamac stereotyp - ba, moze nawet wyjsc na lekko zdesperowana. - Pogadaj z nim raz a porzadnie. Powiedz mu o uczuciach, dobrze by bylo jakbyscie zdobyli jakies rozeznanie na ile ta ex moze swoje grozby zrealizowac bez konsekwencji. Daj mu rozsadny przedzial czasu, tyle ile jestes gotowa poczekac. Piec, dziesiec, pietnascie miesiecy. Ze jak zdexyduje ostatecznie co jest najwazniejsse to ty kochasz go na tyle, ze nie wymagasz bys byla decyzja natychmiastowa, ale potem z wami koniec zupelny - bo po co ci nawet najslodszy piesek w domu, jesli juz nie zyje? Przyjazn z kims kogo dalej sie kocha to emocjonalna katorga, a jak to uczucie jest odwzajemnione to to przepis na upadek za upadkiem i chrzanienie kazdej proby zwiazku poza tym ukladem! - Jesli uznasz,bze zadnej z opcji powyzszycy wart nie jest, skresl go albo postaw mu ultimatum. Przegrana nie wyjdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×