Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mieszkanie z tesciowa,kto mieszka z tesciowa?

Polecane posty

Gość gość

Piszcie jak Wam sie mieszka z tesciowa pod jednym dachem?Wkrotce wraz z mezem zamieszkamy z jego Rodzicami.Troche sie obawiam, ale koszty wynajmu zmuszaja nas do zamieszkania z tesciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1gość
a dlaczego się obawiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a twoja mamusia wyrzuciła cię z domu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już Ci współczuję :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dwie obce gospodynie -kobiety w jednym domu NIGDY się nie sprawdzą chyba że córka z matką to może, jak mają ze sobą dobre relacje życiowe natomiast synowa + teściowa to w 95 % niepowodzenie, oczywiście może być wyjątek ale to tylko potwierdza regułę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytam pary ktore mieszkaja z rodzicami meza/partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba zależy od typu człowieka (teściowej i synowej). Moja wprowadziła się do naszego domu. Była osobą w starszym wieku i nie miała nic przeciwko abym to ja głównie gotowała. Było fajnie pogadać, przygotowywać wspólne obiady (ja nie jadam śniadań), i razem obrabiać ogródek. Nie wtrącała się. Była pogodną i ugodną osobą. Nauczyłam się od niej wiele nowych potraw i "sekretów". Najpierw jednak dokładnie i szczerze od serca sobie porozmawiałyśmy. Być może dlatego nigdy nie było między nami konfliktów. Zmarła kilka lat temu. Później zamieszkała z nami moja mama i niestety, musiałyśmy się "rozejść". Niby własna krew ale... wiecznie coś było nie tak. Paradoks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"dwie obce gospodynie -kobiety w jednym domu NIGDY się nie sprawdzą chyba że córka z matką to może, jak mają ze sobą dobre relacje życiowe natomiast synowa + teściowa to w 95 % niepowodzenie, oczywiście może być wyjątek ale to tylko potwierdza regułę" x x No wlasnie takie mam obawy, a wyjscia nie mamy, bo w ciazy jestem, z jednej pensji ciezko sie utrzymac wynajmujac mieszkanie z oplatami za 1900zl-2000zl, to nasze drugie dziecko.Jakos ciagnelismy od 1 do 1-go kiedy oboje pracowalismy, teraz tylko maz pracuje i jest nam b.ciezko.Moi rodzice rowniez maja swoje mieszkanie i proponowali nam pomoc,ale mieszkaja zbyt daleko od miasta, szkola daleko i z praca ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam cudowna tesciowa......zyjemy w zgodzie juz od 14lat jestm szczesliwa.,ze trafilam na nia.Zawsze moge na nia liczyc w kazdej sytuacji,zaopiekuje sie dziecmi,kiedy mam zly humor to na niej sie wyladuje.....to nic,ze czasami sie poryczy,ale mowie jej ,ze jak cos powie synusiowi to koniec z wnukami,nasza "miloscia' koniec z nami i urzadze jej pieklo ......wiec oddana jest do bolu!Nina 35

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od roku mieszkam z teściową. Gdy się wrowadzalam, ona byla w ciężkim stanie (choroba nowotworowa) potrzebowala pomocy. Teraz juz zdrowa, biega jak szalona. Bardzo sie ciesze, ale nie moge sie doczekac az sie wyprowadzimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego nie daj Boze....Ninka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KATASTROFA współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zartuje to ja jestem ta tesciowa.....a moja "ukochana" synowa Ninka.....mam przerabane i tylko tu na forum moge sie poskarzyc na moje zycie :( chcialam zobaczyc jakie beda efekty .......co o tym napisza synowe!CISZA :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa czasami krytykowala mnie, ale wolalam przemilczec i nie mowic co mysle, by uniknac klotni.Czesto sie nie widywalismy, wiec trudno mi powiedziec jaka naprawde jest.Maz wie o moich obawach i zapewnia ze nie pozwoli zebym zle sie czula.Boje sie ze psychicznie bedzie mi ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje!Mieszkalam kilka lat,skonczylo sie rozwodem moje malzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mieszkam z teściową już 12 lat w jednym domu i nie narzekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przez 2 lata po ślubie mieszkałam z moją mamą. Teściową mam w porządku. Wszystkie mieszkamy w jednym mieście. Jestem już przygotowana na to, że na stare lata będę musiała się zająć czy to matką czy teściową i jakoś mnie to nie przeraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam sie jak zachowywac sie kiedy bedzie mnie krytykowala czy dogryzala, czy nie zwracac uwagi czy mowic co mysle? Byly takie sytuacje kiedy sprawila mi przykrosc,ale zawsze milczalam,teraz bedziemy razem codziennie, boje sie,ze dla spokoju bede musiala popierac jej rady i sluchac krytyki ze spokojem. Porod blisko, a ja spac nie moge przez ten strach i obawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja przez 2 lata po ślubie mieszkałam z moją mamą. Teściową mam w porządku. Wszystkie mieszkamy w jednym mieście. Jestem już przygotowana na to, że na stare lata będę musiała się zająć czy to matką czy teściową i jakoś mnie to nie przeraża." x x Z moja mama mam dobre relacje, zawsze sie rozumialysmy, ale jak juz pisalam mieszkaja daleko od miasta i ciezko tam z praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej dzieci naklepac i zwalic sie do teciow...oni tez pewnie z radosci pod sufit skacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Może nie będzie aż tak źle" x x Mam taka nadzieje.Moze niepotrzebnie sie obawiam...Samodzielnie mieszkamy ponad 10lat, caly czas wynajmowalismy mieszkanie, przez ten czas mozna uzbierac na swoje, placac co mc okolo 2tys zl. x x Co do dzieci...nasze pierwsze dziecko ma prawie 10lat, a obecna ciaza to niespodzianka po 10latach :)mimo zapewnien lekarzy ze w ciaze nie zajde ze wzgledow zdrowotnych, a jednak...i bardzo sie cieszymy, ze bedziemy mieli drugie dziecko. Poza tym nasi rodzice, moi i meza za czasow mlodosci po slubie rowniez mieszkali z rodzicami ze strony ojca, czyli moja mama z tesciami i mama meza z tesciowa.Po nich odziedziczyli mieszkania. Kiedys myslelismy o kredycie, zeby kupic mieszkanie, ale jednak nie zdecydowalismy sie, mamy znajomych ktorzy kupili mieszkania na kredyt, wiemy jak to wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez bym miala obawy i szczerze to sobie nie wyobrazam mieszkac pod jednym dachem z moja tesciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do dzieci...nasze pierwsze dziecko ma prawie 10lat, a obecna ciaza to niespodzianka po 10latach usmiech.gif mimo zapewnien lekarzy ze w ciaze nie zajde ze wzgledow zdrowotnych, a jednak...i bardzo sie cieszymy, ze bedziemy mieli drugie dziecko. xxx No to gratuluję, że się udało. Nie przejmuj się tymi tutaj deb..ilami . Kazdy ma tyle dzieci ile chce i innym nic do tego. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkałam pod jednym dachem nie tylko z teściową, ale i teściem. Trwało to pół roku. Nie było żadnych spięć, bo ja starałam się zawsze być miła mimo, że w duchu czasem potrafili mnie zagotować, jednak umiałam trzymać język za zębami. Byłam gościem w ich domu. I nie miałam prawa wprowadzać swoich rządów. Potulnie żyłam tak jak oni dyrygowali. Jadłam obiad o 12 mimo, że dla mnie to była kompletnie za wczesna pora, kładłam się o 21, bo tak trzeba było. Byłam bezrobotna więc by nie wyjść na pasożyta starałam się nie rzucać w oczy, robić wszystko to czego sobie życzą. Z zewnątrz relację mieliśmy w porządku, ale tak naprawdę męczyłam się. Gdy tylko znalazłam pracę i było nas stać na wynajem wyprowadziliśmy się i mimo, że teraz jest ciężko to nigdy nie wróciłabym pod jeden dach z teściami. Wiem, że to i dla nich nie była komfortowa sytuacja. W końcu mieli intruza w domu. Ale byli zawsze w porządku mimo różnic w naszych charakterach i podejściu do życia. Lubię ich jako teściów, ale wspólne mieszkanie obnażyło to, że po prostu tak się nie da. Byłam gotowa znienawidzić ich... na szczęście odkąd nie mieszkamy razem sympatia powróciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćinka
Nie pozwól sobie wejść na głowę, to co jej niech będzie jej ale to co twoje twój pokój, czyli wasz wspólny z mężem i waszych dzieci to wasz azyl ty tam jesteś panią i matką mimo że jesteście u nich, dokładacie się przecież do rachunków więc macie swoje prawa. W kuchni niech sobie gotuje ty zaproponuj pomoc ale nie rób czegoś tak jak ona Ci każe. Jeśli będzie miała jakieś uwagi to mów ze ty robisz to tak i tak bo tak Cię nauczyła twoja mama czy tata i nie będziesz tego zmieniać, albo krótko mów każdy robi po swojemu. Zaproponuj jej że ugotujesz coś sama jeśli jej się nie spodoba to powiedz że uzgodniłaś ze swoim mężem, że dzisiaj to będzie i jeśli chce to niech sobie ugotuje coś dla siebie oddzielnie, mąż musi Cię wspierać uzgadniajcie wcześniej co chce na obiad:) I jeśli pojawią się jakiekolwiek konflikty to na bieżąco mów o tym, nawet od razu pisz i opisuj całą historię niech będzie na bieżąco w tych sprawach. Wtedy jest nadzieja że zrozumie o co chodzi i będzie stał za Tobą. Dobrze, że teraz o tym rozmawiacie, on jest kluczem w tej sprawie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam teściowa alkoholiczke i jak zaszantazowala nas, że popełni samobójstwo a my jechaliśmy samochodem byliśmy zdenerwowani to czara goryczy mi się przelała. Zadzwoniłam do niej i nagralam jej się na pocztę Bo nie chciała odebrać i tak ją zj***lam że od tego czasu nie pokazała mi się na oczy. Teraz jestem w drugiej ciąży i raczej nie będę dążyła do kontaktu z nią. Won z takimi osobami tylko zdrowie można sobie zepsuć. Nie warta niczego szmata. Oszustka i intrygantka jak większość takich bab zresztą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mieszkamy z moimi teściami ponad rok, ale za miesiac przeproawadzamy sie do mieszkanka. Choćby nie wiem jak wspaniałych teściów miała, to lepiej żyć skromnie ale samemu ze swoja rodzina. Teściów mam naprawde w porzadku, pomagaja jak coś, ale po roku ma się naprawdę dość i najmniejsze rzeczy wkurzają. I choć nie narzucają się jakoś specjalnie i my jesteśmy na górze oni na dole (ale nie oddzieleni jakaś ścianą przy schodach czy oddzielnym wejściem) to człowiekowi brakuje prywatności, tego żeby nie widzieli każdego twojego ruchu itd i choć się nie wtracaja zbytnio to nie unikniesz od nich zawsze jakichs "dobrych" rad i pouczania od czasu do czasu, szybko to ucinam na wesoło wyrażajac zdecydowanie swoje zdanie ale to strasznie wpienia. To nie jest samodzielne, rodzinne i niezależne życie i zawsze jak coś to jesteś jednak u nich mimo że nie daja ci odczuć. NAwet głupio zaprosić znajomych na posiadówę mimo że oni nie maja nic przeciwko. Jeśli tylko dacie rade przeżyć skromnie sami to mieszkajcie sami! Dla nas to najwieksze szczescie że się przeprowadzamy mimoi że pozostajemy z nimi w dobrych stosunkach to juz strasznie nas irytują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie ma nic gorszego niż mieszkanie z teściami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×