Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja przyjaciółka ma do mnie żal...

Polecane posty

Gość gość

Chodzi o naprawdę głupotę a ona się chyba na mnie dąsa. To było po imprezie, miała u mnie spać. Nie wzięła swoich ubrań (zaprosiłam ją spontanicznie), oczywiście zaproponowałam że jej coś pożyczę i okazało się, że w nic się nie mieści. Spała w swojej sukience, ja to pominęłam udając że nie zauważam gdy naojbszerniejsze spodnie dresowe jakie miałam nie przechodziły jej przez biodra żeby jej nie bylo glupio. Naprawde moja przyjaciolka nie ma powodu do kompleksow poniewaz ma piekna twarz, fajna osobowosc, fakt moze troche przytyla ale nie wyglada to razaco as przeciez zawsze moze ze mna isc na silownie i bysmy sie razem mobilizowały....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe, gruba locha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a o co ma ten żal do Ciebie. Sama się spasła, niech ma żal do siebie. Ty zachowałaś się bardzo taktownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mariposa starałam się nie zrobić jej przykrości, bo rozumiałam że znalazła się w niekomfortowej sytuacji. Mi na jej miejscu też by może nie było zbyt przyjemnie ale chyba bym się na drugą osobę nie złościła. Co więcej, uważam, że owszem nadwaga jest zła ale ona ma naprawdę tyle innych zalet i tyje proporcjonalnie że nie powinna się zadręczać. Ja jestem akurat bardzo szczupła (wręcz chłopięca co też nie jest dobre) i dlatego w mieszkaniu studenckim miałam tylko ubrania na mój rozmiar;/ Nie wiem jak z nią rozmawiać, bo jak walnę prosto z mostu z pytaniem czy jest na mnie zła to zaprzeczy a jak poruszę tamten wieczór to juz lepiej nie myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na Twoim miejscu bym nie wspominała o tym zajściu, zapomni. Poza tym, to przecież nie Twoja wina, że jest grubsza od Ciebie. Nosząc np. rozmiar 36 specjalnie nie wyjęłaś z schowka ubrań o rozmiarze 34 żeby ją upokorzyć. Pretensję, że przytyła może mieć tylko do siebie, Ty za nią słodycze nie jadłaś. Może nie gniewa się na Ciebie tylko jest przygnębiona z powodu swojej figury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×