Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie mam już siły, nie mam, naprawdę :((((((((

Polecane posty

Gość gość

Nie daję sobie rady ze swoją córką, nie wiem co mam robić, nie stać mnie na psychologa, państwowo jestem zapisana na styczeń, ale ja do tego czasu oszaleję, zwariuję albo zabiję siebie albo córkę :( Jest taka niewdzięczna, w ogóle nie ma uczuć wyższych, ma 12 lat, a nie istnieją dla niej pojęcia takie jak współczucie, empatia, przyjaźń, miłość, zaufanie, sympatia.... Nie mam siły, chcę umrzeć, każdego dnia wstaję rano i zastanawiam się po co. Nabawiłam się nerwicy, nie wiem, czy nie sięgam już depresji, bo to co sie ze mną dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie :( Boże, za co to wszystko :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co konkretnie robi Twoja corka? Moze ona ma jakies zaburzenia, one sie czesto ujawniaja w okresie dojrzewania. Poza tym Twoja postawa - co doprowadzilo do Twojego zalamania, tylko corka? Wiesz jezeli serio chcesz umrzec to radze Ci nie czekac, tylko pojsc prywatnie do psychiatry. Depresje powinien leczyc specjaliata. Warto odzalowac ta stowke na wizyte . kolejna mozesz miec na nfz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałaś tu juz raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem o czym mowisz,bardzo Ci wspolczuje ja tez przechodzilam to samo ze swoja corka,psycholog pomogl i to bardzo,zaczelo sie tez jakos okolo 11-12 roku zycia teraz ma skonczone 15 lat i mowie Ci jest duzo lepiej.Nic Ci dobrego nie doradze,same musicie dojsc do porozumienia nam naprawde terapia u psychologa bardzo pomogla,nadal pomaga bo wciaz tam chodzimy,szkoda ze w polsce olewaja sprawe i sa takie dlugie terminy czekania.Wiesz Twoja corka niby nieczula ale mysle,ze tez przezywa wszystko na swoj sposob,a nie zauwazylas by sie ciela? Moja niestety krzywdzzila sie.Miej reke na pulsie staraj sie nie krzyczec,nie denerwowac wiem,ze ciezko to zrobic,czasami emocje biora gore ale pamietaj,ze czym bardziej Ty bedziesz sie wkurzac tym bardziej ona bedzie sie stawiac.Zycze duzo wytrwalosci,zobaczysz ze w koncu sie wszystko ulozy bardzo Ci tego zycze.kto przez to nie przechodzil ten pojecia nie ma jak jest ciezko prawda? Trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za słowa otuchy. Tak, pisałam tu już kilka razy, ale wiele moich tematów zostało kasowanych, zresztą.. Teraz pewnie będzie tak samo. Nie, moja córka nic nie przeżywa. Właśnie w tym problem - ona nic nie przeżywa, nic nie czuje. Ona chodzi i śmieje mi się w twarz, jest bezczelna do granic możliwości, czasem patrzę na nią z boku i zastanawiam się nad tym kto to jest, że to niemożliwe, że to jest moje dziecko. Ona zacowuje się jak dziecko z filmu Omen.. To nie jest tylko moja opinia.. Tyle próbowałam, tyle dawałam szans i sobie i jej.. NIe wiem co robić. Dałam jej wszystko, co mogłam. Poświęcałam czas, uwagę, mówiłam, że kocham, że jestem, że może na mnie liczyć, ze nie zrezygnuję z niej i będę o nią walczyć. To nic nie dało. Teraz jesteśmy na etapie, gdzie nie odzywam się do niej. Nie dlatego, żeby zrobić jej na złość czy coś zademonstrować. Ja nie mam już siły. Nie mam siły krzyczeć, płakać, nie mam siły i ochoty mówić jej, że ją kocham i nie robi to wszystko na mnie wrażenia. Przerosło mnie to wszystko. Przerosło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze Twoja corka to socjopatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zespół Aspargera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko przysłowiowego pasa nigdy nie zaznało ot co ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bachory są niewdzięczne, wiem co mówię, tez mam takie dziecko a ma dopiero 6 lat, strach pomyśleć co dalej będzie. Proponuję pas, taki porządny:D wiem, że przesadzam, ale na mojego małe lanie pomaga na jakiś czas. Twojej może bym jeszcze ograniczyła kasę i komputer, zabrac internet a jak się chamsko odezwie to faktycznie jak za naszych czasów: pas. A co z jej ojcem? jak on to widzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kiedy była młodsza np. jeszcze w przedszkolu jak się zachowywała? Też był taki problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:43 Tobie by sie ten pas przydal. Nie rozumiesz, ze sa dzieci, ktore moglabys zywcem ze skory obedrzec, a i tak beda nieposluszne, bo nie sa w normie psychicznej? Tacy ludzie czesto maja deficyt odczuwania bolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lanie dostała raz, jakiś miesiąc temu - nawet odrobinkę to nic nie zmieniło. Pozabierać rzeczy.... Od tygodnia córka ma w pokoju tylko szafę, łóżko i biurko, puste zresztą. Wyniosłam jej z pokoju wszystko, wszystko, wszy-stko. Zostawiłam tylko książki do szkoły i szafę z ubraniami. Nie ma nic. Myślisz, że to coś dało? Zachowuje się dokładnie to samo. Tzn w dzień zabrania jej tych rzeczy powiedziała, że chce się wyprowadzić z domu, ale to był wieczór, poszłą spać, ochłonęła i od rana miała już świetny humor. Wypożyczyła sobie lekturę w szkole i czyta ją w swoim pokoju, nie robi na niej najmniejszego wrażenia brak tv, komputera, mp3, telefonu, zabawek, gadżetów, bloku do rysowania itp. Socjopatka - bardzo możliwe. BARDZO. Ma niby jakieś przyjaciółki (2) ale jak mi o nich opowiada, to ciągle obrabia im tyłki, że są takie i śmakie. Jak jej mówię, że tak się nie mówi o przyjaciołach, bo przyjaciel to ktoś, kogo szanujemy i akceptujemy, to się śmieje głupkowato pod nosem. Ona się zachowuje tak jakby była emocjonalnie niedorozwinięta, piszę poważnie. Ma 12 lat, a jest na poziomie emocjonalnym jakiegoś 4 latka. Serio. Z poważnych tematów się śmieje. Śmieje się jak widzi torturowane zwierzęta w tv, śmieje się jak rozmawiam z nią o dojrzewaniu, śmieje się jak usłyszy gdzieś słowo "piersi" czy "dupa". Śmieje się ze wszstkiego. Jak rozmawiam z nią na poważnie, tłumaczę coś, mówię do niej o b. poważnych sprawach, ona się podśmiechuje ale tak głupkowato właśnie. Jak pytam czy może mi powiedzieć co ją tak śmieszy, ona wypala z czymś w rodzaju "a bo mi się przypomniało jak Adaś z klasy dzisiaj beknął na lekcji". Tego typu zachowania. Nie mogę do niej dotrzeć, do niej nie da się dotrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:50 tak jest odkąd pamiętam. Ona zawsze taka była. Już od samego przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bo dzieci wychowuje się już od narodzin a nie dopiero w wieku 12 lat. Widać popełniłas mnóstwo błędów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz z nia do psychiatry, z nia cos jest nie tak i to powaznie. Socjopaci sa wlasnie niedorozwinieci emocjonalnie i spolecznie mimo ze inteligencja w normie a czasami nawet grubo ponad. Wykorzystuja innych, bije od nich emocjonalny chlod, sa nienaturalnie odwazni, bo nie potrafia pojac norm spolecznych, perfidnie klamia i manipuluja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to nie prowo to nie psycholog a psychiatra jest potrzebny. To nie jest trudny nastolatek któremu terapia pomoże, to jest poważnie zaburzona jednostka, licz się z zakładem zamkniętym. Piszę poważnie, wybacz że tak wprost, ale musisz się na to przygotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:57 , dzięki, właśnie takich merytorycznych i rzeczowych rad teraz potrzebuję 🖐️ A ten tekst o tym, że teraz wzięłam się za jej wychowywania to z czarodziejskiej kuli sobie wyczytałaś rozumiem? :o 🖐️ gościu, to by się może nawet zgadzało. Córka jest inteligentna, jest jedną z najlepszych uczennic w szkole. Nigdy nie dotarły do mnie informacje od wychowawczy, aby było coś nie tak. Nawet rozmawiałam z wychowawczynią, powiedziałam, że mam z córką problemy w domu i gdyby zauważyła coś niepokojącego, proszę o kontakt. I nic. Ona kilka razy próbowała uderzać do moich rodziców, mówiąc, że w domu ma strasznie i nie chce tu być. Ale oni to ukrócili i dali jasno do zrozumienia, że to jej zachowanie jest niedopuszczalne i nie dadzą sobie wejść na głowę i się zmanipulować. Ona mówi dziękuję, dzień dobry, do widzenia, ludzie obcy myślą, że jest grzecznym, poukładanym, miłym dzieckiem. Ale w domu jest istny horror. Ma 12 lat, a do tej pory nie myje zębów. Tzn o ile jej nie przypomnę, a potem nie dopilnuję tego, żeby były wyszorowane rano i wieczorem. A szczoteczkę ma w rękach od pierwszego roku życia. Bajzel w pokoju mogła mieć cały czas, w pewnej chwili postanowiłam, że jak chce - niech sobie żyje w tym burdelu, jej sprawa. Nie sprzątała bity miesiąc, aż zaczęło -dosłownie- śmierdzieć z jej pokoju w całym domu. I od tej pory zaganiam ją do sprzątania, po prostu każę jej to robić. Mimo tego, że o porządek zawsze dbałam i ją też od najmłodszych lat tego uczyłam. Potrafi się ofochać na prezenty jakie dostaje od bliskich, fuknąć na babcię, że daje jej tylko 15zł na czekoladę, a nie 20 na przykład. Mimo tego, że zawsze uczyłam ją szacunku do tego, że ktoś o nas pomyślał i postanowił nam coś ofiarować. Mogłabym pisać i pisać. Wszystko to, czego ją uczyłam od najmniejszego, jest zaprzeczeniem tego, na kogo moja córka wyrosła. Nigdy nie chciałam żeby była perfekcyjna. Nigdy nie oczekiwałam szóstek, głównej roli w przedstawieniu szkolnym, nigdy nie chciałam mieć żołnierza w domu. Chciałam, żeby była normalna, po prostu zwyczajna, taka, która czasem coś spsoci, a ja będę mogła na to przymknąć oko, albo dać karę, ale po godzinie się złamać bo widziałabym, że ona to przeżywa, że też ją to boli i czegoś tam żałuje. Pogodziłam się z tym, że ja prędzej czy później stracę swoje dziecko. Nie łudzę się, że po 12 latach coś się zmieni. A w związku z tym, to wszystko będzie się tylko pogłębiać. I dojdzie do tego, że wyjdzie z domu i już nie wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu, dziewczyno, współczuję ci :( Siły Ci życzę, nie wiem co Ci poradzić, nie znam się, nie wiem. Ale życzę Ci dużo siły i wytrwałości. Ja pamiętam Twój temat chyba. Widzę, że nic się nie zmieniło.. Bardzo Ci współczuję. Ale są ludzie, którym nie da się po prosut pomóc... I chyba taka jest Twoja córka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powtarzam popełniłas mnóstwo błędów! To matka musi dawać miłość dziecku od maleńkiego. Musi nauczyć kochać czuć współczuć. Owszem zdarzają się trudne jednostki socjopatyczne tyle ze zawsze wywodzą się z trudnego położenia. Np rodzina patologiczna szok przeżyły w dzieciństwie czy przemoc fizyczna lub psychiczna np molestowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To są zaburzenia, na bank, nie ma tu twojej winy. Poszukaj dobrego specjalisty, skąd jesteś? Miasto, region?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prosze Cie idz z nia jak najszybciej do psychiatry. Byc moze da sie jej jeszczw pomoc, ale sama sobie z tym juz nie poradzisz, nie patrz na pieniadze, zdrowie nie ma ceny. Byc moze ona jest faktycznie socjopatka, moze nawet psychopatka lub jakas schizofreniczka o kilku twarzach. Jest tyle chorob zrob to nim faktycznie stanie sie cos, czego nie bedzie sie dalo juz odkrecic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojeju, ale się wielce oburzyły niektóre dziewczyny, bo pas :D To nie jest żadna socjopatka tylko 12 letnie dziecko, w gimnazjum gdzie pracuję ponad połowa wykazuje takie zachowania. Błedy rodziców, na wszytsko pozwalają, potem na dzieciach to nic nie robi jak matka komputer zabierze, bo dziecko wie, że i tak go dostanie wcześniej czy później. Chodzą tacy potem i myślą że wszystko im wolno, potrafi taki wyjść z sali lekcyjnej z tekstem cytuję "k****, p*****le to". Porządni rodzice, jedno z lepszych gimnazjów. Tak wiem, żadne kary nie działają, ale do czasu. Jak dzieciak jest wredny to lanie w domu tez mu się nalezy, nikt nie mówi o katowaniu, takie jest moje prywatne zdanie i go nie zmienię. Jak wczesniej dziecko żyło bez konsekwencji swojego zachowania, to teraz potrzeba czasu żeby to naprawić, za pierwszym razem na pewno nie pomoże. To długotrwały proces. Ale najlepiej iśc do psychologa, no nie? Psycholog rozwiąże przecież wszystkie problemy:D Są dzieci, które mają nawet kuratora i nic to nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź koniecznie do psychologa, psychiatry. To jest napewno jakieś zaburzenie, sama możesz sobie nie poradzić, wykończysz się nerwowo. Działaj puki czas. Mam takiego brata w domu. Z tym, że on ma już prawie 40 lat... utrzymuje go matka bo pracować mu się nie chce, nigdy mu się nie chciało. Mama próbowała takich metod jak Ty, zabieranie rzeczy, ograniczanie tv itp. I było jeszcze gorzej! Nie wiem czy izolowanie jej od ludzi (zabieranie kom.) to dobry pomysł... mój brat też czytał książki, nasmiewal się z innych ludzi a sam siebie uważał za pępek świata. Zostal sam. Nikt z nim nigdy nue był u żadnego specjalisty bo nikt nie miał czasu... i jest jak jest. Trzymaj się kobieto i zaangażuj do pomocy kogoś, będzie Ci lżej przebrnać przez to. Wydaje mi się, że córka może być socjopatką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I błędy popełniasz nadal jak widzę . Nie odzywasz się do własnego dziecka? Do 12 latki? I co myślisz ze ona rozumie anie twoje zachowanie? Naprawdę gratuluję . To ty potrzebujesz psychiatry i pomocy. Twoje dziecko jest niezdolne do uczuć bo ich nie zna. A samo mówienie kochał cie to niestety nie jest miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze ! prawdopodobnie jest to jakies zaburzeenie osobowosci i to nie twoja wina! Idz najpierw sama do psychiatry albo pedagoga szkolnego, zeby skuierowal cie dalej. Porozmaiwaj z jej wychowawczynia, z kims z rodziny do kogo masz zaufanie. Koniecznie znajdz ososby ktorym mozesz powiedzec o corce i o tym co cie martwi. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:13 bzdura! Niektore choroby psychiczne sa dziedziczne. Nieraz nawet nie wiadomo, jaka jest przyczyna. Ty myslisz, ze jak sie dziecka nie przytuli za kazdym razem jak tego chce, to bedzie psychopata? Ehhh... Kazdy rodzic popelnia bledy. I to bzdura, ze trauma czy molestowanie czynia socjopatie. To o wiele bardziej skomplikowane. Sa miliony ludzi molestowanych, pochodzacych z biedy, z domow dziecka a sa zdrowi i zyja godnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, ale nie chcę tutaj podawać takich danych, jest tu parę osób, z którymi piszę prywatnie i .. nie wiem, to po prostu wstyd jakoś się upubliczniać :( Od małego uczyć kochać, współczuć.... A ty czytasz co ja piszę, czy tak sobie rozmawiasz sam ze sobą? Napisałam jasno, że córka jest zaprzeczeniem tego, co od maleńkości jej wpajałam, czego uczyłam, jaki dawałam przykład swoim zachowaniem. Nie będę się z tego tłumaczyć, napisałam i tak jest - nie wierzysz, Twoja sprawa. Dzięki za współczucie, sama sobie też współczuję.. heh.. Mamy umówiona wizytę na styczeń w ośrodku psych-terapeutycznym. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Nie nastawiam się na nic. Ostatnio gdzieś w tv widziałam program o MOSach, wypowiadali się tam rodzice. Zobaczyłam w nich siebie. jedno jest pewne - gdyby okazało się, że moje dziecko ma pójść do takiego ośrdoka.. Ja nie wiem jak i czy to przeżyję. Wiem, że to mogłoby jej jakoś pomóc. Ale... Nie wiem, tak jak napisałam -temat mnie przerósł, to jest moja największa, życiowa porażka. Po prostu porażka rodzicielska, wychowawcza, osobista, emocjonalna, prywatna, publiczna, każda, jaką można sobie wyobrazić. Nie dałam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powtórzę to po raz ostatni: nie wychowuję córki od wczoraj, przytulałam ją, kochałam, całowałam, rozumiałam, rozmawiałam. Nie pomagało, więc karałam, dałam w dupsko, byłam konsekwentna i nigdy nie dałam jej odczuć, że daję karę, a za 4 minuty ją odwołam. Więc w buty sobie wsadź te moralizatorskie gadki o niekonsekwencji i tym, że biorę się za wychowanie dziecka w wieku nastoletnim. I z łaski swojej - jeśli nie masz nic innego do powiedzenia, spylaj z tego tematu, bo g****o wiesz, za przeproszeniem 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×