Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sentymentalny gość

Wrocic do pierwszej milosci ?

Polecane posty

Gość sentymentalny gość

Znalazla mnie na portalu spolecznosciowym. Musialbym byc tepy jak but, zeby nie domyslac sie o co jej chodzi. Co porabiasz, jestes sam, nic sie nie zmieniles, bla, bla, bla. Potrafi wzruszyc. Zastanawiam sie, czy dalej jej odpisywac, czy dac sobie spokoj. Wdowa z dzieckiem. Znalem tego chlopaka, byl drugim po mnie. Bylem wtedy zaskoczony, ze sie pobrali (tak mlodo) a teraz jeszcze bardziej, ze nie zyje. Sentymenty odzyly. Najpiekniejszy okres w zyciu, szkola, balangi, biwaki, ten pierwszy raz... Ehh, juz nie wiem co robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli coś do niej czujesz a ona do Ciebie to dlaczego nie? Ale musisz też myslec nie tylko o niej ale także o dziecku. Tzn. czy nie przeszkadza Ci dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bedziesz mial na utrzymaniu nie tylko ja ale tez dziecko. A to ostatnie kosztuje wiecej niz dorosle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e tam daj sobie spokój. czas mija, już jestescie innymi ludzmi, nie tymi beztroskimi ludzmi sprzed wielu lat. ona jest matka, wdowa, wiele przeszla, Ty tez sie zapewne zmieniles. idz na przod a nie patrz sie w tyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotkajcie się ,porozmawiajxie. Co ma być to będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego rozstaliście się? kto zrezygnowal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj, przynajmniej daj Wam szansę. Jesteście wolni, a może to jeszcze jedna okazja na bycie szczęśliwym? Ją odepchnęłam moją pierwszą miłość po tym jak chciał znów spróbować, wybrałam innego, a teraz, po latach tonę czasem we łzach kiedy o nim myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sentymentalny gość
Poklocilismy sie na Studniowce. Bylem zazdrosny, ze zatanczyla kilka razy z tym chlopakiem, przyszlym mezem. Teraz zaluje. Potem matura, porozjedzalismy sie do roznych miast na studia i tak sie skonczylo. Moze gdybysmy sie wtedy spotkali byloby inaczej. A tak kazdy "honorowy" pierwszy sie nie odezwal. Szczeniece.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, miałam Ci napisać jak inni, że koniecznie powinieneś dać Jej szanse, bo nie wiadomo, czy nie potoczy się to szczęśliwie. Zdarzają się takie udane powroty po latach ludzi, którzy byli w sobie zakochani jeszcze jako dzieci. Ale kiedy podałeś powód rozstania to kategorycznie mówię, że nie powinieneś do niej wracać, skoro ona nie miała żadnego problemu, by na Twoich oczach flirtować na Studniówce z innym. A mówię to dlatego, że mnie kiedyś spotkała identyczna sytuacja i oni potem też zaczęli się spotykać. Ja na niego wpadłam przypadkiem po kilkunastu latach, założył rodzinę z jeszcze inną. Ale już po kilku minutach rozmowy z nim zrozumiałam, dlaczego tak się wtedy wobec mnie zachował, chociaż wcześniej wyraźnie dawał mi do zrozumienia, że mu na mnie zależy: on po prostu nie miał i nadal nie ma szacunku do kobiet. Dlatego wtedy poszedł do innej, dlatego po latach podszedł do mnie tak, jakby wiele lat temu nic się między nami nie wydarzyło i jeszcze bezczelnie chciał mnie o coś poprosić (niedoczekanie moje, po tym jak bardzo mnie kiedyś zranił) , a w końcu okazało się, że niby swoją dziewczynę kocha, ale "po co mu jakiś papierek"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciąg dalszy mojego wpisu: po tym, że miałam taki sam przypadek jak Twój nie sądzę, że ta kobieta potraktuje Ciebie poważnie i doceni. Chyba że chcesz być z kimś, komu nie będzie na Tobie zbytnio zależało, kto chce wrócić do Ciebie z braku laku i wyrachowania, a będzie chciała sobie zostawić otwartą furtkę, czekając wciąż na kogoś lepszego od Ciebie. Po latach ona jest nieco inne niż była, ale pewne główne cechy się u ludzi nie zmieniają, co widać na przykładzie mojego znajomego. Nie szanowała Ciebie wtedy, nie będzie i teraz. Zapomnij i szukaj kogoś, dla kogo będziesz ważny i kto Ciebie pokocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakochales się?czy tylko tylek cie interesuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sentymentalny gość
Masz racje. Teraz po latach, widzac co dzieje sie nawet w malzenstwach, myslalem, ze moja reakcja wtedy byla przesadzona, dalem sie poniesc emocjom, rzadzila mna chora zazdrosc. Dzieki. Wiem , ze postapilem slusznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej zapomnij ja,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo sam cepie nie wiesz czego chcesz, i tacy faceci bez jaj to najgorsze co moze spotkać kobiety;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma za co Sentymentalny. Napisałam dlatego, że spotkało mnie dokładnie to samo na studniówce i to z kimś, kto już dużo wcześniej okazywał mi swoje zainteresowanie, a ja się w nim zakochałam po uszy. A że spotkałam go znowu po latach jako człowieka już dobijającego do 40-tki, który ma już swoją rodzinę, to łatwo było ocenić jego charakter w podejściu do tego, jak się zachował wobec mnie (człowiek dojrzały miałby jakąś elementarną przyzwoitość i trochę wstydu po tym, co zrobił kiedyś wobec kogoś, komu dawał duzę nadzieje) i jak podchodzi do swojej kobiety, z którą jest już wiele lat. Nie potraktował mnie wtedy tak przypadkiem, po prostu żyje tak, żeby było jemu dobrze i żeby nie musiał się do niczego zadeklarować, nie czuć za nikogo i nic odpowiedzialnym. W razie czego powie "pa, pa' swojej kobiecie i się nie obejrzy. Tacy ludzie nie są warci powrotów co nie znaczy, że inni nie są warci dania im drugiej szansy. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zyskałby u mnie dużo, gdyby zamiast udawać takiego na luzie po tych latach i tym, jak się wtedy paskudnie zachował, powiedziałby tak chociaż pół-żartem, pół-serio: "przepraszam, że tak się wtedy zachowałem, byłem szczeniakiem" czy coś w tym stylu. A on nie, uśmiechnięty od ucha do ucha i od razu w pierwszych słowach do mnie z tekstem, że chce, by mu w czymś pomóc. Nawet nie zapytał, co słychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno. Nie, Twoja reakcja wtedy nie była przesadzona. Co innego by było, gdyby ona zatańczyła z tym drugim raz czy dwa tylko towarzysko, a bawiła się dalej z Tobą. Czy gdyby on zapytał Cię o zgodę na taniec z nią i Ty byś się zgodził. Ale skoro zareagowałeś taką zazdrością, to oczywiste jest, że oni nie wzięli Ciebie pod uwagę, a Ty czułeś, że tam jest jakieś drugie dno. Tak jak ja to czułam i się usunęłam im z drogi. I oboje mieliśmy rację, bo ten mój kolega z tą dzieczyną zaraz potem się spotykał, a Twoja za tamtego wyszła. Oni już wystarczająco dobrze dali nam tym do zrozumienia, że nie tylko im na nas nie zależało, ale nawet nas nie szanowali. Bo sam szacunek wymagał, żeby bawić się z tym, z kim się przyszło. A telefony od tamtych mogli sobie wziąć, po studniówce ładnie się z nami pożegnać i związać z tamtymi. A tak pokazali, co naprawdę są warci. U mnie życie potem pokazało, że on rzeczywiście niewiele był wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sentymentalny gość
Prawda jest taka, ze ja nadal do niej cos czuje, ale na szczescie rozsadek wzial gore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pzxcxz
sentymentalny - a ja Ci mowie spróbuj! Jesli nie sprobujesz to juz zawsze bedziesz sie zastanawial co by było gdyby. Sytuacja opisana przez panią jest podobna, ale jest INNA. Moze gdy spotkacie sie w rzeczywistosci to Twoje watpliwosci sie rozwieją i wtedy podejmiesz decyzje. Spróbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest wdowa, na pewno jej ciezko, brak jej czulosci, milosci, wzorca meskiego w zyciu dziecka. Byc moze dlateo do cibie pisze, chce bys wzial ja i dziecko pod swoje skrzydla, co moze byc spowodowane desperacja, ze czas mija, ze ona juz dzieciata, wiec uderza na grynt, ktory kiedys znala. Byc moze chce zapomniec o milosci do meza ladujac sie w nowy zwiazek, nie chce bycc sama, chce znalezc dziecku nowego ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość5
zapamietaj ze ten taniec ich bedzie za toba chodził jak zaczniesz sie z nia spotykac i wyrzygasz jej to w zlosci, szukaj innej lepszej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w tym przypadku badz egoista mysl o sobie, nie wracaj bo teraz nic nie ma, ona juz nie jest ta osoba ktora calowales przed studniowka po 2 nawet nie walczyla o ciebie zwykla lafirynda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znów ja, od tej studniówki. Twój wybór, co zrobisz, nikt za Ciebie nie zdecyduje. I zrozumiałe, że nadal możesz do Niej coś czuć. Ale nie mogę się zgodzić niestety z Pzxcxz. Tak, ona się przez lata nieco zmieniła, ale skoro wtedy nic do Ciebie nie czuła, skoro tak łatwo Cię zostawiła dla innego (bo co innego by było, gdyby odeszła z innego powodu), to dlaczego teraz, nagle po tylu latach niewidzenia się i braku kontaktu miałaby zacząć coś do Ciebie czuć? Na jakiej podstawie? Ty wtedy coś do niej czułeś, to i teraz czujesz, ale ona miała odwrotnie. Jeśli chcesz, to ryzykuj, tylko bądź przygotowany na to, że może znowu zostaniesz zraniony i że taki scenariusz jest bardziej prawdopodobny. Ja się cieszę, że spotkałam tego mojego dawnego ukochanego po latach. Bo wtedy zastanawialam się, czy to ja coś zrobiłam czy powiedziałam nie tak, że był niby taki zakochany, a szybko znalazł sobie inną. Teraz gdy już można od niego oczekiwać jakiejś dojrzałości okazało się, że on nadal jest taki sam. Nie chce brać za swoje czyny odpowiedzialności, nawet rodzina go tego nie nauczyła. To co? Cieszę się, że wtedy mnie zostawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorszy syf to wracać do byłych lasek, które cię kiedyś zostawiły. Gwarancja tego samego. Nigdy w przeszłość, zawsze do przodu. Coś nowego, innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmieniasz zdanie bo na cafe tak powiedzieli? po prostu zrób jak czujesz ,zawsze można się wycofać,takie jest prawo :-) z wdową może być ciężko ,ale to sam musisz ocenić,możesz być i tylko kołem ratunkowym albo stać się kimś najważniejszym i będzie zawsze za Tobą ,to niewiadoma,zależy jak szybko się uczyła na błędach ile sobie przemyślała,popełniła błąd jak młoda może jest taka sama ja tego nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie się nie zmieniają, jak sam do niej zaczniesz już masz to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musisz od razu wracać, możesz tylko odświeżyć kontakt. Możecie zostać przyjaciółmi ale może też coś z tego być jeżeli oboje tego będziecie chcieli. Na tej studniówce możliwe, że nic miedzy nimi nie było ale jak ją zostawiłeś to ten co z nią tańczył wkroczył do akcji. Była już wolna jak z nim zaczęła chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sentymentalny gość
Nie, to ze od kilku lat jestem sam, nie znaczy, ze teraz na g**** chce cos zmieniac. Mozna sie przyzwyczaic. A to ze sentymenty chwilowo przyspieszyly prace serca chyba jest normalne. Wrocilem do siebie. Nie bede sobie komplikowal zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo słusznie, tym bardziej, że mógłbyś skomplikować nie tylko swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×