Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość julianna22222

Związek ... bez przyszłości

Polecane posty

Gość julianna22222

Witajcie, Pisze bo jestem trochę zdesperowana i potrzebuję obiekywnnego zdania innych ludzi. Otóż jestem w związku 4 lata od kilku miesiecy jestem zręczona.. i chciałabym zamieszkac z facetem wziasc cichy slub cywilny i cos wynając,,, ale on i tu jest problem ...chce mieszkac nadal u rodzicow niby ze mna ale ja tam isc nie chce . Juz mam dosc takiego zawieszenia i coraz mniej mi sie to podoba . Co robić ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juliana22222
podnoszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogadaj ze swoim facetem,ze lubisz tak na golaska sobie pochoidzic,a tu rodzina ,bedzie troszke krepujace..itd..lubisz popiszczec w sexxe itd..moze sie przekona do samodzielnego mkeiszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj...to maminsynek :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość powyżej ma rację :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juliana22222
Tylko że ja już z nim boje toczę już z rok i zero poprawy bo on nas nie utrzyma ja bedziemy wynajmowac bo to bo taamto bo nie chce mieszkac w miescie , szlag mnie trafia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julianna22222
Ktoś jeszcze się wypowie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli finansowo rzeczywiście nie macie możliwości to argument jest celny. Miłością żołądka nie zapełnisz do tego urzymanie i wydatki. Jeśli to tylko wymówki, zastanów się dobrze z jakim człowiekiem zamierzasz dzielić życie. Nie wiem czy on jest maminsynkiem, zbyt wygodny, czy nie potrafi podjąć decyzji o dorosłym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julianna22222
On zarabia dobrze ja jestem w stanie wyjechac do innego miasta i zanalezc prace i dalibysmy rade . jestem tego pewna . Ale problem własnie w podejmowaniu dorosłych decyzji z jego strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julianna22222
Czy ktoś się jeszcze wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julianna22222
Podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak juz teraz nie możecie się dogadać to szkoda zachodu ze ślubem i wspólnym życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julianna22222
Szkoda mi tych lat spedzonych razem . Chyba sie boje saamotnosci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, w myśl zasady nie ważne jak, ale żeby tylko było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, podobny top załozylas kilka dni temu? Ze twój facet chce mieszkac na wsi, z rodzicami, a ty w miescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julianna22222
Nie nic wczesniej nie zakladalam to moj pierwszy watek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
julianna22222 dziś Szkoda mi tych lat spedzonych razem . xxx a jakie wy lata spędziliście razem? przecież ze sobą nie mieszkaliście i nie żyliście jemu tam nie szkoda - ważniejsza dla niego jest jego rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majeczkaa7
Witam.Mam 23 lata od trzech miesiecy spotykam sie z zolnierzem, codziennie piszemy i dzwonimy do siebie.pochodzi z moich stron wiec jak przyjezdza do domu to odwiedza i mnie.wczesniej nie znalismy sie, jednak los nas zlanczyl.widzielismy juz sie kilka dobrych razy.ale ogolnie mieszka w miescie swojej jednostki.teraz w weekend sa andrzejki i zaprasza mnie na impreze andrzejkowa.400km autobusem i pociagiem musialabym przejechac.bardzo mu na tym zalezy alle nie naciska. Czy nie za wczesnie by tyle km jechac? Mialybyscie zaufanie ?dodam ze szanuje zdanie mamy z ktora mieszkam i jtora mi odradza ten pomysl.jednak moge stracic taka okazje by go tam poznac.co robic? Jechac czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam że mama ma nieco racji bo gdyby coś wypadło to masz plan "B"? Wiesz gdzie zatrzymałabyś się na noc? Miałabyś w ogóle okazję aby się wyrwać z imprezy jeśli facet okaże się chamem? 400 km bez swojego auta było by raczej ciężko. Nie znasz go zbyt dobrze. Andrzejki nie uciekną. Będą następne. Jesteś dorosła ale w tym przypadku posłuchałabym mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majeczkaa7
Powiem Ci ze Twoja odpowiedz troche mi oczy otworzyla.znac go juz troche znam, znajomi uwazaja go za porzadnego. Jest ogolnie spokojna osoba.spac no to jedynie myslalam o jego mieszkaniu. Jego charater wydaje sie byc dobry.jednak rzeczywiscie nie mialam planu B. Dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miło mi ale nie ma za co. Jestem mamą (nie mam córki) ale gdybym miała...to bałabym się o nią w takich przypadkach :-) Nie spiesz się. Jak facet kocha to poczeka a przedewszystkim zrozumie. Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×