gugajnaa

Kochane ja już w domku po zupie pomidorowej:) stopke wywaliłam, wróci jak zacznę od nowa dziś będzie ruch, ale jeszcze ie wiem jaki odezwe sie potem

witam również:) jestem już w pracy, ale nikogo nie ma:D więcej pewnie już nie zaglądnę więc miłego dzionka i do potem u mnie zimnicaaaaa straszna

tak z 78 lepiej się wygląda, ale tak jak mówiłam, wtedy nie było dobrze, byłam najgrubsza na studiach w grupie i od tamtej figury zaczęłam głupie diety i mam to co mam, życie na diecie i rozwalony metabolizm a wystarczyło tylko ćwiczyć troszkę w tygodniu i byłoby ok kładę się z nadzieją, że będzie kiedyś dobrze:)

oj tak, tak:) jak osiągnę te 80 wymarzone a topik będzie nadal istniał to może wyznaczę nowy cel?:D heheheh marzenia dobra rzecz

http://picasaweb.google.pl/gugajnaa/Aga78Kilo?authkey=Gv1sRgCNiDwbHuwaThcQ&feat=directlink sorki ten jest ok

przeglądam stare fotki, ale takie z 99 roku może juz je kiedyś pokazywałam ale do czego zmierzam... teraz marzę by tak wygladac, a wtedy jak ważyłam te 78 to wcale nie czułam się fajnie, ani szczupło pokaże Wam, że moja figura tylko troszkę zmaleje a cycki i uda i tak zostaną wielkie http://picasaweb.google.pl/gugajnaa/Aga78Kg?authkey=Gv1sRgCNqo7aqbmMzp7AE&feat=directlink moze Wam je ju,ż pokazywałam, ale nie pamiętam

szatańska cyfra, trzeba ją szybko przepędzić! Sioooooooooooooooo piszcie, piszcie uwielbiam Was czytać w pracy nie mam kiedy

Zabka faktycznie swietna z Ciebie kobitka:D picasse trzeba sciagnąć z google, jest to program do katalogowania zdjęc na kompie, a jak już go zainstalujesz to wystarczy zaznaczyć kilka zdjęć i kliknać przekaż on-line jest prosty, fajny i bardzo się przydaje:) ja dziś ladnie, na kolację wypiłam duży kubas zielonej herbaty i duzo wody dzionek zaliczony na + ten tydzień mam na 8-16 i mega się cieszę jutro jak będzie ładnie jadę na przejażdżkę rowerową jaguś bardzo fajnie, że wracasz do nas:D i brawa za utrzymanie wagi, sama to robię od miesięcy... i też pora powiedzieć stop i ruszyć w dół:) ale utrzymanie to też wiele

kurcze nawet nie wiecie jak mi dzis fajnie Walcząca Monika:D bardzo się cieszę, że dołaczyłaś:D a fakt, że mieszkasz tak blisko Ani to po prostu jakieś zrządzenie losu:D już widzę jak pedałujecie razem i chudniecie:) u mnie dobrze w dietce, ale palę nadal... biorę sobie Wasze słowa do serducha i może wezmę się znowu za rzucanie... który to już raz???:O odezwę się jeszcze potem, teraz idę Mamie pomóc

Trini może niech się wymienią fotkami i zobaczymy co dalej...:)

oj mam nadzieję, że Cię Aniu tym porównaniem nie uraziłam? teraz po Twoim poście mnie tak zmieszało.... Ty nie ważysz 150:O, wychodzisz do ludzi, do pracy a siostra nie, właściwie ma tylko mnie

eee nie zaśmiecać już myślałam, że pierwsze bęcki dostałam za palenie a tu jakieś reklamy

z tym rowerkiem to chodziło, ze drugie 30 minut nie 2:30h:P

walcząca z otyłością jeżeli potrzebujesz wsparcia i motywacji, czasem pocieszenia i kopa w tyłek to dobrze trafiłaś Jesteś młoda więc dobrze, że zaczęłaś teraz walczyć o siebie, o zdrowie, sylwetkę i lepsze samopoczucie Mojej siostrze życie ucieka, ma już 24 lata i nadal jest sama, prawie nie wychodzi, życie towarzyskie w pokoju i właściwie nic jej się nie chce, zbieram ją kiedy tylko mogę do świata, na kajaki, do knajpki, na działkę, ale to nie to samo. Dlatego to bardzo dobrze, że do nas dołączasz i bierzesz nowe życie:) przekraczając 100 kończy się etap pobłażania sobie to już nie przelewki, sama to przerobiłam, właściwie wiele z nas to okropne i każdy to przyzna... a razem raźniej wiec do dziela:) Zabko oczekuję, że jak będziesz u Siostry to się spotkamy np. w parku:D ja jak napisałam zaliczylam 2 30 minut na rowerku, było strasznieeeeee nuuuuudnoooooo jeny okropność, co chwilę zerkałam na zegarek oglądałam mtv, ale nie pomagało aaaaaa mam i zle wieści:( znowu palę od paru dni, tygodnia? w pracy nie, ale po pracy:( w weekend:( jestem beznadziejna...................... .................. .......................

hejka laseczki dołączam się do opinii tego lekarza, nie eliminować zbyt wiele ale zmienić znacznie proporcje zaraz wskakuję na rower, drugie pół godzinki zmęczę Zabko jestem z Sopotu, a z parkiem to strzeliłaś w 10 nawet moja rodzina nie byla pewna hehehhe oczywiście dziękuję za komplementy i dziś się przydadzą, bo mam ten dzień z cyklu gruby babsztyl bylismy w kinie i gdyby nie płaszcz to nie wiem.... brzuchol wielki, wzdęty, no gruby i tyle mimo, że weekend zaliczam na szczęście do tych dobrych jestem naprawdę zadowolona nie dałam się niczemu a były okazje ruch też więc może wróciłam?:D

Bardzo dziękuję za miłe słowa:) Byłam na twoim forum, trzymam mocno kciuki zaliczasz się do tych szczupłych już:) zaliczyłam 35 minut rowerka, brzuszki i hantle może, ale to mocno może, powtórzę to wieczorkiem

a u mnie pada deszcz i jakoś tak piżamowo nie chce mi się umyć;) ani ubrać siedzę przy kompie i dumam nad kawą koty śpią, mąż robi swoje nie lubię niedziel, bo to już ostatni dzień weekendu pomęczę dziś stacjonarny rowerek i jeszcze w odwiedziny do Teścia jedziemy W sumie dobrze, że leje bo działkę podleje mieliśmy dziś sadzić pomidory, jakby było ładnie to bym chciała ale w deszcz to mi się nic nie chce

:) te spodenki to tylko w ogródku jak nikt nie widzi słonko łapałam

Aniu! Bardzo dziękuję, bardzo i tu anegdota... mój mąż ostatnio w supermarkecie mnie szukał bo się oddaliłam po coś i powiedział, że wodził wzrokiem i szukał grubej kobiety a mnie minął wzrokiem i nie poznał dopiero po chwili mówi o kurcze to przecież aga:) i ja Wam powiem, że dziś na spacerze czułam się dobrze, nawet ładnie i nie mocno grubo. I chyba to mnie tak trzyma w tej 90 odpuszczam diete, potem nadganiam i w kółko bo już się czuję w miare rozumiecie co pisze? Wiem, że może być lepiej, dużo lepiej ale motywacje mam na chwilkę i potem jem błędne koło nie wiem co lepsze... czuć sie \"ładnie\" i stać w miejscu czy cały czas mieć poczucie otyłości i chudnąć w smutku i niezadowoleniu z siebie... dziś mam dobry dzień, 3 dzień dobry w diecie i ruchu ale też i w samoocenie i oby mnie to nie zgubiło...

moje mile dzieki!!!!!!

Pracowity dziś był dzionek:) do tego spacer po parku i dietka utrzymana:) nowe focie

Sylwusiu to super:) zdjęcie na nk piękne, wyszczuplałaś, wysmuklałaś ja niedawno wróciłam byłam w fitness klubie ruch zaliczony:) samopoczucie zdecydowanie lepsze mamy gdzieś tabelkę? Poszukam i wkleję wagę:P Aniu rewelka, pokłony i brawa:) ja już dawno nie oglądam się na koleżanki w sprawach ruchu, trzeba chcieć biorę się ostro do roboty;) znalazłam NICK............................BYŁO...........JEST..........BĘDZIE gugajnaa.......................115...............92.............80...... asia-k...........................96,3.............93,2...........65...... zdesperowana.................78,6............65,4...........58....... adziam...........................95................65,5.........60...... elf.................................92...............91,2.........85...(czerwiec) zabka092........................95(nawet6)......89..........80.(1cel ) Shaneeya........................93.................???...........59....... przytyłam, ale się siedziało i żarło...

hej nie jestem chyba jeszcze stracona, 40 minut ruchu:) ale zadowolona będę dopiero po weekendzie

Shane moje motto zawsze aktualne heheheh ale które:P hahaha nie, nie żartuję oczywiście nadal chcę schudnąć

hejka dziewuszki na wstępie bardzo dziękuję wszystkim, które nas czytają i nam kibicują, za wszystkie spostrzeżenia i uwagi. Zwłaszcza, że wiem jak jest i wiem jak mogłoby być:P Shane ja wiem, że to co piszesz to wynika z Twojej pięknej, przebytej drogi i wiem, że w dobrej wierze. Ja nawet zapomniałam o tej deklaracji pod nickiem i rzadko mam czas cofać się wstecz - dzięki dopiero w takich chwilach widać ile czasu przebąblowałam na niczym hihihi troche mnie nawet to rozbawiło, bo takie fale WIELKICH SŁÓW, obietnic i innych słów rzucanych w euforii mam wiele, rzucanych na wiatr może trochę i tylko narażam się na pośmiewisko... 77 w kwietniu jakie to było wówczas realne, jak ja w to wierzyłam... Teraz cóż mamy maj ja mam 90 kilo a może i więcej ? Okaże się w piątek Skrobnę potem jeszcze