Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Peppetti

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Peppetti

  1. jezuuu Daria, pod wpływem info o prezentach, nie doczytałam w ogóle o wypadku Twojego Marcela. Straszne przeżycie! Dobrze, że tylko tak to się skończyło.
  2. Katusia, jak będziesz szła do szpitala to daj znać, będziemy trzymać kciuki za szybkie i bezproblemowe narodziny. A potem bedziemy czekać na wieści o bejbiku. :) daria - dzięki za wskazówkę. :) mój michał też już po urodzinach, ale nie dostał prezentu od nas, bo nie miałam pojęcia co mu kupić, a bzdury nie chciałam. ale ten zestaw lekarski może być fajną zabawą. Idę luknąć na Allegro, pewnie mu to kupię. aneta - jak idzie nocnikowanie?? ehh współczuję, mam koleżankę która miala podobny problem, długo walczyła z synkiem. na pocieszenie ;) powiem Ci, że w końcu wygrała. Mały robi już do wc hi hi hi ale nie powiem Ci kiedy rozstali się z pieluchami ;) pozdrawiam
  3. no i link do informacji ktore nalezy wpisac w PIT. http://global.images6.fotosik.pl/405/e56e6e08abf121ef.jpeg
  4. dziewczyny, a ja dzis tylko chwile, ale z ogromną prośbą jesli nie macie konkretnego pomyslu co zrobic z 1% swojego podatku to prosze podarujcie ten podatek malej dziewczynce. Obecnie ma 4 miesiace Walczy z nowotworem wątroby - jest juz po operacji - wycieli jej ogromnego guza, ma przerzuty. Obecnie jest na chemioterapii. Leczenie kosztuje kosmiczne pieniadze. Kazde pieniadze sa na wage zlota. I co wazne - Jej mama, a zarazem Ona, są mi bardzo bliskie. Bede Wam wdzieczna jesli przekazecie tez to swoim znajomym. a tu http://www.dzieciom.pl/6996 numer konta fundacji na które można wpłacać dodatkowe pieniądze. dziękuję
  5. jak tak Was czytam, to mi się odechciewa czytać :( :( Po prostu nie mogę. i już!!! Wy tu rzucacie takimi liczbami, które dla mnie są jak kosmos. Mój Misiek waży 10 kg. I to zupełnie od niedawna. A ile radości mi to dało, że nareszcie na wadze pokazało dychę. Ale teraz to już tylko ryczeć mi się chce. Wszystkie panny duuużo większe od niego. Co z niego wyrośnie??????????????? Dobrze, że chociaż wzrostem nie odbiega od reszty. Przez te róznice w centylach miedzy wzrostem a wagą, mam ogromne problemy z kupieniem mu jakichkolwiek spodni. Wszystkie które są dobre na długość to rozmiar 86, ale tak prawdę mówiąc to weszłyby tam dwa takie Michały. Ostatnio na allegro przeglądałam aukcje i znalazłam portki, które są na niego dobre w pasie - zazwyczaj w kategorii 68 cm!!! Tylko wtedy one są do kolan. :( :(
  6. hello katusia jak miło że się pojawiłaś U nas teoretycznie dobrze. zęby od kilku miesięcy bez zmian - czyli 16 szt. Brakuje nam 4, ale to w okolicach 2-3latek. trochę odpoczynku mam. :) sprawność fizyczna jest na szóstke. ostatnio wyciągałam Miśka ze zlewu. :D :D Młody przesunął stołek, dostawił do szafki i wdrapał się na meble. Chyba rośnie mi mały alpinista. Wejście na stół zajmuje mu kilka sekund. W domu wszędzie są poustawiane barykady blokujące dostęp do różnych, potencjalnie niebezpiecznych miejsc. Jeszcze trochę i będziemy mieszkać jak Rumunii. Poza rozbieganiem jest też rozgadany. Właściwie udaje nam się porozumieć w prostych sprawach . Z mniej typowych słówek pięknie mówi: światło, kapcie. I wszystko byłoby cudownie, gdyby nie to nieszczęsne jedzenie. :( wciąż mamy z tym kłopoty, mimo że Misiek potrafi jeść samodzielnie (może za dużo powiedziane, ale potrafi posługiwać się łyżeczką) to je mało i z trudem przyjmuje nowości. Najlepiej to zupki zmielone na maksa i kaszki. Nic nie chce gryźć. No i efekt jest taki, że wciąż nie dobił do 10 kg. :( :( Wszystkie ubrania po Kamilu są na niego za szerokie. :( Dostałam od pediatry skierowanie na mnóstwo badań. w przyszłym tygodniu idziemy na podbój lekarzy. Może znajdą przyczynę braku przyrostu wagi i tych ciągłych jego chorób. a propo\'s chorób - lea bardzo Ci współczuję choroby szwagra. Łączę się z Tobą w bezradności. Właśnie jestem świadkiem ciężkiej nowotworowej choroby u trzymiesięcznej dziewczynki. W poniedziałek miała operację, wycieli jej kilkunastocentymetrowego!! guza wraz z połową wątroby. Serce pęka z bólu gdy dowiaduję się o kolejnych beznadziejnych faktach. :(:( Mam nadzieję, że Halcia jest silna i uda jej się wygrać z rakiem, że przegrane walki nie stanowią o przegranej całej wojnie z tą chorobą. Trzymajcie się dziewczynki, całuski dla dzieciaczków.
  7. izia, bardzo mi przykro, że spotkała CIę taka tragedia. dla Twojej córeczki. różne są opinie na temat - kiedy rozpocząć starania. niektórzy lekarze zalecają pół roku inni rok. ja mimo, że mój gin zalecił mi 6 miesięcy przerwy już rozpoczęłam starania po 4 @. szczęsliwie udało mi się za pierwszym razem. i szczęśliwie donosiłam ciążę do końca. to forum trochę jest już wymarłe, jeśli masz ochotę to zapraszam tutaj http://strata.mojeforum.net wszystkie stąd jesteśmy na tym forum.
  8. juuuuuuupiiiiiiiiiiiiiiiiiii!! udało się. może na tej stronce będziemy bardziej aktywne???? dobranoc
  9. juuuuuuupiiiiiiiiiiiiiiiiiii!! udało się. może na tej stronce będziemy bardziej aktywne???? dobranoc
  10. hello aneta mocno trzymam za Was kciuki, by udało się Wam odbudowac to co zepsute, byście na nowo się odnaleźli. syska - byłam ostatnio u pediatry bo Michał czasem dziwnie sie zachowuje, ma taki tik jakby tracił równowagę. Pani dr zbagatelizowała moje wątpliwości i powiedziała, że wiele dzieci w tym wieku dopiero zaczyna chodzić, a ja przeżywam, że misiek czasem się zachwieje. tak więc nie martw się Twoja Natalka niedługo będzie biegać tak szybko, że trudno Ci będzie za nią nadążyć. A i mojej przyjaciółki synek, urodzony 15 października, też ledwo,ledwo chodzi. zmykam do wyrka, bo jestem strasznie zmęczona. Może w końcu przeskoczyłybysmy na następną stronę?????? buziaki dla wszystkich
  11. hello daria - gratuluję maluszka w brzuszku. Niech rośnie zdrowo!! aniołek - witaj!! pisałyście trochę o chorobach. Mój Misiek na szczęście nie daje się, ale ja to jestem obraz nędzy i rozpaczy. Od pierwszych dni września jestem non stop chora. Nie było nawet dnia przerwy. No i w końcu się doigrałam - wylądowałam w szpitalu specjalistycznym od leczenia chorób płuc i gruźlicy, spędziłam tam 8 dni. na szczęście gruźlicy nie mam - wykluczone. Na dzień dzisiejszy uznali ze mam przewlekłe zapalenie oskrzeli. czekam jeszcze na wyniki niektórych badań, może w końcu coś znajdą u mnie. Na szczęście trochę mnie podleczyli i zaczynam normalnie funkcjonować, bo było już ze mną bardzo źle. tofikowa - widzę, że twoja Domiśka to tak jak mój Misiek. często czytam o Niej i mam wrażenie, że piszesz o moim Michale. :D Dla niego również podłoga to już za mało. Uwielbia się wspinać. wejście na stół zajmuje mu ok. 3 sekund. Kilka dni temu wdrapał się na parapet na oknie. Jestem przerażona. A szafa to ulubione miejsce na rozmyślanie, włazi tam i zamyka się i siedzi cichutko jak myszka. co do zębów - mamy ich 16!! brakuje jeszcze tylko 4 do kompletu i potem spokój. fabia - gdzie Ty widzisz chłopczyka w swojej Amelii?? Jest śliczną dziewczynką. Nawet te króciutkie włoski nie odbierają jej \"kobiecości\"!!! ewciau - teletuisie są super. mój to drętwieje na widok tej bajki. na razie potrafi oglądać ze skupieniem przez okooło 5 minut. tak pokazujecie swoje dzieciaki to ja też pokażę :) oto ten starszy. :) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/20562bccbda83ad6.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/72756ae6d15887a5.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/153c290d61cbc679.html a tu młodzież :) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e1955e1ade5d1d1e.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1eefd2e4c2ed4732.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8cb4a4add46707d7.html miłego tygodnia Wam życzę. buziaki
  12. Hejj aneta76 - jestem pod wrażeniem!! GRATULUJĘ. Wyglądasz fantastycznie. Trzymam kciuki by probleemy rodzinne szybko sie poukładały. U nas wszystko zaczyna wracać do normalności. Miśka zęby jak zwykle wychodziły po kilka na raz - tym razem 4. Tak więc teraz ma już ich 16 - osiem u góry i osiem na dole. zostały nam jeszcze 4 piątki i będzie spokój na kilka lat. Ufff tofikowa - mojemu Miskowi też się \"miesza\' w główce - ciągle na mnnie mówi tata!! :D gdy mówię - powiedz mama - on jeszcze głośnniej i wyraźniej odpowiada tata!! jakby chciał mi pokazać że nie powie mama. W ogóle mama powiedział dwa trzy razy w życiu, :( gdy jeszcze mało co mówił. Poza tym teraz bardzo ładnie mówi - takie najciekawsze to kwiatek, ziemia, piesek, dzieci, misiu, lew, wilk . :) oczywiście ktoś obcy nie miałby pojęcia co on mówi ciekawe co u Kamyczka - czy już urodziła?? syska - nie martw się, wszystko będzie dobrze, mała zacznie chodzić i już nie będziesz mogła za nią nadążyć. aneteczka - skoro pierwsza córcia nie mówiła wcześnie, to teraz wiesz, że możesz być spokoja, że Kaja też zzacznie wcześniej czy później mówić. Każde dziecko rozwija się w swoim tempie.. nie możemy stresować się porównaniammi, najważniejsze że dzieciaki są zdrowe.!!!
  13. Peppetti

    guz tarczycy

    witajcie nie piszę tu, ale często Was czytam. jestem 3,5 miesiąca po calkowitym wycięciu tarczycy. Chciałam doradzić odnośnie forum. na stronie http://mojeforum.net można założyć sobie darmowe forum. serwer działa bardzo dobrze, a forum może być sliczne i kolorowe. Można ograniczyć dostęp osobom niepowołanym. Ja takie założyłam z kobietkami z innego topiku i zupełnie na inny temat. czujemy się tam tak dobrze, że kafeteria wydaje nam się strasznie szara. pozdrawiam
  14. Peppetti

    guz tarczycy

    witajcie nie piszę tu, ale często Was czytam. jestem 3,5 miesiąca po calkowitym wycięciu tarczycy. Chciałam doradzić odnośnie forum. na stronie http://mojeforum.net można założyć sobie darmowe forum. serwer działa bardzo dobrze, a forum może być sliczne i kolorowe. Można ograniczyć dostęp osobom niepowołanym. Ja takie założyłam z kobietkami z innego topiku i zupełnie na inny temat. czujemy się tam tak dobrze, że kafeteria wydaje nam się strasznie szara. pozdrawiam
  15. Hello No tak, ewciau - jeszcze Ty znikniesz z tego forum.. i topik umrze śmiercią naturalną :( :( Może wypadałoby zmobilizować się i trochę bardziej aktywnie uczestniczyć w rozmowach. Ja tu dość często zaglądam.. ale jakoś jestem zniechęcona do Kafeterii, dobijają mnie te błędy serwerów... i przez to nie piszę za często. Ale obiecuję porawę. aneteczka - mnóstwo zmian u Ciebie. Jesteś dzielna kobietka, na pewno z wszystkim sobie poradzisz. Ksemma - mój Misiek też kręci się w około 3-10 centyla. :( Ale co tam, najważniejsze że zdrowe dzieciaki są. Co u nas. Michał dawno już zapomniał co to raczkowanie. Biega po domu jak szalony. I ciągle gania się ze starszym synkiem. A my z M mamy niesamowity ubaw z tych naszych chłopaków. :D :D Zębów mamy 12! I idą kolejne dwa. Mycie zębów na razie nie należy do przyjemności. O ile dolne pozwoli sobie wyszorować, to górnych absolutnie. Ze strachu przed próchnicą zawsze po jedzeniu daję małemu wody do picia. Mam nadzieję, że to trochę wypłucze mu buziuchnę. Pobudka - codziennie ok. 5 rano. Potem spanie w godzinach 12-14, czasem do 15. Wieczorem o 20 Misiek jest już nieprzytomny. W nocy najczęściej mamy pobudkę po 24 i drugą pobudkę o 2. na szczęście są to krótkie pobudki - kilka minut i już lulamy. :) Nie mam żadnych problemów z usypianiem małego. Gdy wezmę go na ręce to pręży się i wywija i zaczyna płakać. Gdy tylko znajdzie się w łóżeczku, układa się pupą do góry :) i za kilka minut już śpi. Przynajmniej pod tym względem Misiek stał się jak aniołek. z jedzeniem nadal mamy ogromne kłopoty. Nie chce jeść żadnego dorosłego jedzenia. Wszystko co należy gryźć to zadowala go w kilku kęsach, potem już nie chce jeść. kaszkę lub zupkę zjada w przyzwoitych ilościach. Co do mówienia. Po za jakimiś \"tkoj-kojami\" i podobnymi, niemożliwymi do powtórzenia słowami - najczęstsze słowo to \"nu nu nu\" :) oprócz tego tata, dziadek (daade), dzieci, Kamil (do tej pory wołał Haaaami, a od wczoraj woła na kamila haaaammmm) :) I jeszcze słówka naśladowcze typu - bbrrrrrr - na samochód, miau, hau, gęgęgę (to na gąskę), mmmmmmmu - na krowę. A słowo mama - było wypowiedziane raz, na początku i teraz gdy mówię mu \"powiedz mama\" on jakby na złość mówi głośno \"dada\". :D A na mnie woła hana - to chyba odmiana mamy. :) Na dziś tyle, bo młody zapewne zaraz się obudzi, a ja nawet jeszcze nie przebrana w piżamkę. pozdrawiam
  16. Peppetti

    guz tarczycy

    witam Jestem trzy miesiące po operacji. miałam wole guzowate. wycięto mi całą tarczyce wraz z ogromnym 7 cm guzem. wojcio - u mnie tak było. wyniki biopsji robionej w kwietniu były dobre, natomiast wyniki hist-pat okazały się nienajlepsze . :(
  17. Peppetti

    guz tarczycy

    witam Jestem trzy miesiące po operacji. miałam wole guzowate. wycięto mi całą tarczyce wraz z ogromnym 7 cm guzem. wojcio - u mnie tak było. wyniki biopsji robionej w kwietniu były dobre, natomiast wyniki hist-pat okazały się nienajlepsze . :(
  18. anetka - przykre to , ale znakomita większośc z nas miała takie miesiaczki. :( Do środy jeszcze jest kilka dni, nie możesz przełożyć wizyty??
  19. rosa - dziękuję za podpowiedź. ale to chyba nie to. Nigdy nie miałam żadnych uczuleń, alergii. Lekarka mi to sugerowała. Ale z racji, ze choroba zaczęła się poważnym przeziębieniem - zapaleniem tchawicy i silnymi bólami w mostku to podejrzenie alergii zostało odrzucone. No a teraz poza kaszlem mam bóle po lewej stronie (w okolicy żeber), które nasilają się podczas wdechu bądz kaszlu. :(
  20. rosa - dziękuję za podpowiedź. ale to chyba nie to. Nigdy nie miałam żadnych uczuleń, alergii. Lekarka mi to sugerowała. Ale z racji, ze choroba zaczęła się poważnym przeziębieniem - zapaleniem tchawicy i silnymi bólami w mostku to podejrzenie alergii zostało odrzucone. No a teraz poza kaszlem mam bóle po lewej stronie (w okolicy żeber), które nasilają się podczas wdechu bądz kaszlu. :(
  21. witajcie znów po kilkutygodniowej przerwie. obiecuję sobie, że będę tutaj systematycznie... ale choruję na chroniczny brak czasu i mam ciągłe kłopoty ze zdrowiem - obecnie w hurtowych ilościach :( Od dwóch miesięcy jestem chora, pernamentne przeziębienie nie pozwala mi na podjęcie decyzji o operacji. W pierwszej wersji byłam umówiona z ginekologiem na operację pod koniec września.. potem pomyślałam, że może odłożę operację na \"za kilka\" miesięcy, bo cilesit ładnie mi wyregulował krwawienia. Ale w tym cyklu miesiączkowym codziennie na bieliźnie znajduję kilka kropel krwi. Pewnie nie długo wytrzymam i lada moment znów chluśnie mi krew. Zmieniłam zdanie i znów chcę iść na oeprację jak najszybciej. ALe nie mogę!! Moje \"przeziębienie\" jest tak dokuczliwe, że nie pomagają mi już zadne leki. Jestem po 6 kuracjach antybiotykowych i po kuracji sterydowej. Nic nie pomaga. Lekarze podejrzewali już u mnie wszystko - rozedmę płuc, zapalenie opłucnej, gruźlice i cholera wie jeszcze co. :( W poniedziałek idę do szpitala na oddział pulmunologiczny, będą robić mi bronchoskopię. :( Jak w takiej sytuacji iść na operację macicy. chyba, żaden anestezjolog nie uśpi mnie w takim stanie. :( małapestka - starasz się o dzidziusia, dlaczego uważasz, że problemy z zajściem w ciąże to wina mięśniaka?? Może warto powalczyć o dzieci przed operacją? Po rozpoznaniu mięśniaka, udało mi się trzykrotnie zajść w ciążę. Lekarze uważali, że mam większe szanse na macierzynstwo przed operacją niz po operacji. Pozdrawiam wszystkie kobietki bardzo cieplutko.
  22. aha, kupiłam sobie ten krem no-scar. na razie smaruję nim bliznę po operacji tarczycy. tylko nie wiem czy nie za wcześnie zaczęłam. Od operacji minęły 2 miesiące. Albo mi się wydaje, alb boli mnie szrama po operacji, a wcześniej chyba nie bolało. mam wrażenie że to od tego kremu. czy to możliwe??
  23. witam ponownie becia222 - co u mnie się działo? Ostatnie kilka miesięcy to bardzo obfite miesiączki z olbrzymimi skrzepami. Były tak obfite, że paczka podpasek, takich \"na noc\" wystarczała mi na jeden dzień. Dochodziło do tego, że używałam tamponów o największej chłonności i ww. podpaski równocześnie. wystarczało mi to max na godzinę. :( Miesiączki z miesiaca na miesiąc trwały coraz dłużej - 10 - 15 dni. Aż w końcu pojechałam do gina po pomoc, bo już nie dawałam rady. Myslałam,, że to już koniec, że tylko operacja mi została. Dostałam od gina tabletki exacyl. To są tabletki przeciwkrwotoczne, więc nie leczą źródła choroby, tylko niwelują objawy. Tych leków nie można brać na stałe. Pomogły bardzo, intensywność krwawienia zmienila się już po pierwszym dniu stosowania. Od czterech cykli biorę cilesit. pierwszy cykl był tragiczny, doszło do zaburzeń hormonalnych i krwawienie nie mogło się zakonczyc. W sumie trwało 24 czy 25 dni, dopiero końska dawka exacylu uwolniła mnie od podpasek. Co prawda tylko na dwa dni, bo dostałam nastepny @, ale wtedy i do teraz jest zupełnie normalnie. co do mireny, jeśli szpital nie dysponuje wkładkami, może dogadasz się z farmaceutką w aptece, że w razie czego będziesz mogła ją zwrócić. jeśli jej nie wykorzystasz. glosduszy - ehh przyzwyczaiłam się do problemów ze zdrowiem. Ciągle je mam. Jak nie jedno to drugie. Ciągle jakieś choróbska mnie się trzymają. i te drobne, błahe i te poważne. nie ma się co martwić, w końcu na coś trzeba umrzeć. Byleby nie za wcześnie. :) marata - bóle podbrzusza to normalny objaw mięśniakow. jesli są na tyle silne, że dokuczają Ci, to ja chyba bym nie czekała i poszła na operację. można obserwować mięsniaki, które poza faktem istnienia nie dają żadnych znaków \"życia\". ha ha ha -takie rady daje Ci kobitka, która 5 lat wytrzymała z mięśniakiem i jeszcze kilka miesięcy chcę je ponosić. :) :) glosduszy, jola45, elżbieta - dziękuję. proszę adresiki i puszeczka piwa będzie wysłana. :) :)
  24. witam dawno mnie tu nie było - ponad miesiac. widze że przez ten czas sporo kobietek przybyło, że wiele się tu działo :) Nie zaglądałam, bo najpierw były wczasy, potem wróciłam do pracy ze zwolnienia po operacji tarczycy, musiałam na nowo zorganizować sobie czas, no i od ponad czterech tygodni jestem chora. Jestem już po trzech kuracjach antybiotykowych i nic nie pomaga. Teraz siedze na zwolnieniu (znowu!! mój szew w koncu mnie wyrzuci z pracy) i robie sobie inhalacje . Smiesznie wygladam - z maską tlenową przed komputerem. hi hi hi U mnie, w sprawach \"macicowych\" wszystko ładnie się poukładało. Cilesit, który biorę na zmniejszenie krwawienia, zaczął pomagać. Już krwawię tylko w odpowiednich dniach i w przyzwoitych ilościach. Dawno tak nie miałam, by miesiaczka trwała 7 dni. :) Z tego powodu chyba odsunę w czasie swoja operację, może o dwa trzy miesiące. Wiem, wiem, że nie ma co czekać, ale wstyd mi iść do szefa i mówić , że znów chcę do szpitala i na zwolnienie. W środę jadę do swojego ginekologa i zobaczymy co on mi powie na ten temat. Ne wiem czy wszystko dobrze spamiętałam z Waszych dyskusji (miałam zaległosci w ogrooooomnej ilości stron - wszystkie przeczytałam! :) ), postaram sie conieco skomentować . Na pierwszy rzut \"kandydatka do usunięcia\". Nie wiem czy przeoczyłam, czy nie pisałaś z jakiego powodu masz mieć usuniętą macicę, jaką masz wadę macicy? Na jakiej podstawie lekarze mówią, że nie donosisz ciąży?? Może warto przedyskutować to z innymi lekarzami, specjalistami w tej dziedzinie. Gdy u mnie rozpoznano mięśniaka miałam 27 lat, nie w głowie było mi macierzynstwo. A tu wyrok - trzeba usunąć macicę, bo mięśniak duży, nie będę miała dzieci!!! Ale znalazł się dr, który powiedział, że są szanse że się uda. Obecnie jestem trzykrotną mamą! I mimo, że moje macierzyństwo jest obarczone ogromnym i ciężkim krzyżem, uważam, że warto walczyc o bycie mamą, warto zrobić wszystko co możliwe. glosduszy fantastycznie, ze tak dobrze czujesz sie po operacji. Ile optymizmu wieje z Twoich wypowiedzi. łapię każde Twoje słowo, zapisuję je w zakamarkach mojego umysłu, by w ciężkich dniach (jak się trafią) odkurzyc je i delektować się nimi. spinka - coś leniwe te Twoje jelita. Dobrze, że wizyta u gina tuż, tuż. Może on coś doradzi?? co do tematu braku macicy i starzenia się. Moja mama nie ma macicy od ponad 10 lat. Jest piękną kobietą, wyglądającą kilkanaście lat młodziej niż ma w metryce. Wystarczy dbać o siebie - fizycznie i psychicznie, dużo się uśmiechać i wtedy żadna menopauza nie jest straszna. zmartwiona - przykro mi, że to forum nie spełniło Twoich oczekiwań. Dziewczyny piszą o tym co im bliskie, czego doświadczyły. Jeśli nie znalazłaś tutaj recepty na swoje problemy to musisz szukać dalej. Na pewno w internecie znajdą się osoby, które są w identycznej sytuacji. Choć powiem Ci po cichu, ;) ze można otrzymać wsparcie i znaleźć pokrewną duszę wśród osób niekoniecznie w tym samym wieku. Tu na forum nie widać metryki, czasem można zaprzyjaźnić się z osobą, która jest starsza o kilkanaście, kilkadzieścia lat. I fantastycznie się z nią rozmawia. a wracając do Twojego problemu. Znam przypadek, że to właśnie obniżona macica była powodem nietrzymania moczu. Po usunięciu macicy problemy z mimowolnym oddawaniem moczu skończyły się w ciagu kilku dni. Ale czy rzczywiście muszą Ci ją usuwać? Czy nie mogą jej podwiązać? Dam piwo dla Tej, która przeczyta to do końca. ha ha ha
×