Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pauuulla24

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Pauuulla24

  1. Pauuulla24

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    widze efekty takie,ze jak ja sie tym az tak bardzo nie przejmuje,to ludzie tez nie robia mi z tego powodu przykrosci...moze to nieduzo,ale dla mnie to sukces,bo naprawde mam juz dosc ukrywania sie i chodzenia w swetrach i golfach...
  2. Pauuulla24

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    ide na tory - nie zalamuj sie. Ja walcze,i widze efekty,nie przejmuje sie juz tak bardzo spojrzeniami innych ludzi...mam tylko jedno zycie,i nie moge przez nie przejsc z glowa spuszczona do dolu... Ps.wszystkiego dobrego z okazji urodzin,wiary w siebie i powodzenia!
  3. Pauuulla24

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    Bylam ostatnio u lekarza,bo szlam do pracy,wiec musialam odhaczyć wizyte w medycynie pracy...i pani doktor,o dziwo,nie zauwazyla mojego problemu,ale tylko dopoki sie nie rozebralam...byla bardzo mila,i zaskoczona bylam,bo polecila mi dobrego lekarza:) juz sie zapisalam.
  4. hej:) widze,ze fajny temat,to i ja sie dolacze...od tygodnia pracuje jako sekretarka,i praca zajmuje mi maks.3 godziny...potem umieram z nudow. Musze jeszcze poczytacten topik,moze znajde jakies ciekawe propozycje urozmaicenia sobie pracy.
  5. Pauuulla24

    Barwy szczęścia

    tak,ta klara to sie tak zachowuje jakby sie cofala w rozwoju,a na poczatku byla taka rozsadna dziewczyna...
  6. OOOOO,a tak apropo, Preben i Porbjorn,witamy na czarno:) dopiero teraz zauwazylam:D
  7. a jak sie robi to rosti??? Rozbudzilas moja ciekawosc i apetyt...
  8. Jesli chodzi o kosmetyki to: -mydla mam od tescia z pracy,ja kupuje czasem w plynie -szampony kupuje w biedronce,nie pamietam nazwy,ale w takiej zielonej butelce,zadowolona jestem bardzo -balsam z reguly mam jeden,az do wyczerpania,teraz jest to J&J,i dodatkowo mam,bo dostalam w prezencie maslo do ciala i balsam brazujacy -antyperspiranty kupuje w rossmanie,czesto sa promocje -toniki,plyny do demakijazu itp.kupuje z Ziaji - polska firma i na dodatek niedroga:) -perfumy z reguly dostaje Wiecej rzeczy nie uzywam,bo na wiekszosc jestem uczulona. I kupuje naprawde minimalistycznie,bo juz kiedys przezylam to,ze kupowalam w hurtowych ilosciach,a potem wywalalam,bo sie przeterminowalo...
  9. Hmmm,nie ma duzo tych ekstrawagancji,ale jak juz sa to: - rzadko pijam alkohol,bo nie lubie,ale jak juz pije,to np.piwo desperados,ktore jest drozsze od normalnego dosc sporo,lubie tez winka,tez kupuje drozsze,ale butelka starcza mina dlugo,bo pijam wytrawne (facet nie lubi),i pije srednio 1-2 lampki na tydzien... - Czasem tez zdarza mi sie zaszalec w kwestii jedzenia,np.robie obiad,za ktory ponosze ogromne koszty:) Mam tez slabosc do takich ciasteczek z najlepszej ,i zarazem najdrozszej cukierni w miescie,kilogram kosztuje 60 zl...i czasami kupuje troszke... - czasem tez za bardzo zapedzam sie w robieniu zakupow do domu,typu ozdoby,poduszki,kubeczki,talerze itp.,Mam kilka miejsc,gdzie naprawde jest tanio,niektore rzeczy zamawiam przez internet,gdzie ceny sa o polowe nizsze niz w sklepach,ale jak juz sie na cos napale to nie znam umiaru - dobrze chociaz,ze to sa rzeczy na "dlugo",i nie wyrzuce ich po miesiacu - no i nie wiem czy to ekstrawagancja,bo chyba rarytasem to nie jest,ale swego czasu mialam problem z ubraniami... odwiedzalam ciucholandy,i kupowalam mase ubran,fakt,ze za grosze,ale potem w polowie nie chodzilam,i musialam je porozdawac.
  10. napisz mniej wiecej ile masz wydatkow na wszystko typu jedzenie,czynsz,media,chemia itp.
  11. Moze nie bedzie tak zle,i temat sie jeszcze rozwinie:) Ja kiedys wygrzebalam stare ubrania moich rodzicow,i znalazlam takie perelki...nawet spodnie mojego taty,biale dzwony:) Kilka sukienek mojej mamy leciutko poprzerabialam,i tym sposobem moglam w nich isc na rozne imprezy,oszczedzajac na kupnie nowych:) To samo mozna robic z wlasnymi ubraniami,moda zawsze wraca,cos mozna lekko przerobic,i "nowy" ciuszek gotowy.
  12. a ja czekam na okres,albo jego brak:) Zobaczymy,chocnie powiem,marzee o dziecku.
  13. No coz,nie darmo wszyscy sie smieja z polakow,ze tylko skora,fura i komora...swietnie sie potwierdzilo to na forum. Wszystkie panstwa uciekaja od samochodow,produkcji spalin,korkow,buduja sciezki rowerowe,a u nas nic sie nie dzieje,i jeszcze jak sie przyznasz,ze rowerem jezdzisz,to od razu jestes biednym...
  14. Zaraz pewnie bedziecie sie zastanawiac,jak mi 200 zl starcza na tydzien zycia:) No jest nas tylko 2,i jak juz pisalam,nie kupuje nabialu,warzyw,bo facet przywozi od rodzicow ze wsi. Te 200 zl to tylko na jedzenie,ewentualnie cos z chemii,bo wszystkie platnosci robie przez internet. Konto mam takie,ze nie place za przelewy internetowe - a robie ich naprawde sporo,wiec jakby zliczyc ile bym wydawala za prowizje to by sie uzbieralo... Poza tym,nie kupuje zadnych gazet - a kiedys robilam to nalogowo,jak zliczylam,ile miesiecznie wydaje na to kasy,to sie zalamalam. Zamiast tego sledze informacje (ze swiata,z polski,i ploteczki oczywiscie) w internecie - i tak za niego place co miesiac,to chociaz na gazetach zaoszczedze. Jedyna gazeta jaka kupuje to raz na tydzien angora. Staram sie tez korzystac z internetu maksymalnie jak sie da - z wieloma znajomymi rozmawiam przez skype'a albo przez gg. Tak samo wysylam smsy z internetu. Tym sposobem miesiecznie wydaje na telefon komorkowy grosze,bo dzwonie z niego tylko wtedy,kiedy naprawde musze - np.jak jestem na miescie,a nie w domu.
  15. Przypomialo mi sie,co do oszczedzania:) Z racji tego,ze mam dosc daleko do bankomatu,to raz w tygodniu wyplacam sobie jakas okreslona kwote,i staram sie tak zagospodarowac pieniedzmi,zeby mi starczalo. Bo nie chce mi sie latac do bankomatu:) Na koniec miesiaca okazuje sie,ze na koncie zostaje nadmiar gotowki:D
  16. jakas cisza tu zapadla...wczoraj nas tyle tu bylo,a dzis nic:( < jakie wedliny, szczegolnie parowki i kielbasy, nabial, polecacie?> na tym to chyba nie ma co oszczedzac. Ja kupuje raczej tych znanych marek,choc parowki smakuja mi tylko z kurczaka biedronkowe,i jeszcze cielece,ale one sa wybitnie drogie.
  17. jesli chodzi o remonty - to jesli juz zachodzi taka potrzeba,bo mieszkamy na wynajmowanym,to staramysie robic wszystko sami,bo po co kase wydawac. Sami malowalismy mieszkanie,okna,balkon. Jak sie zepsuje cos w domu,to moj facet stara sie sam naprawiac, np. zapchany zlew,cieknace krany,zepsuta spluczka itp. Z tego co wiem,to fachowcy ktorzy zajmuja sie takimi usterkami calkiem niezle sobie krzycza za usluge.
  18. dla mnie dolewanie wody do plynu do naczyn mija sie w ogole z celem...tak naprawde zadna oszczednosc. Tez przelewam plyn do malej buteleczki z dozownikiem:) Fakt,trzeba miec gdzie przechowywac te wszystkie "zapasy":) Ja akurat w toalecie nad sedesem mam wneke dosamego sufitu,w ktorej sa porobione polki i drzwiczki,wiec mam duzo miejsca na reczniki i cala chemie. Kuchnie mam malutka,3 szafki,w ktorych niewiele rzeczy sie miesci,wiec w korytarzu obok kuchni mam waski regalik,w ktorym jest 5 polek,gdzie trzymam garczki,patelnie,miski,wieksze zapasy tj.maka,cukier itd.,i słoiki z przetworami.
  19. U nas obiad,ten glowny,tez z reguly jest dosc pozno,tak miedzy 17 a 19. Pozytek z tego taki,ze ja juz nic potem nie jem:)
  20. Preben i Porbjorn - zgodze sie z toba w kwestii zup. Co prawda my gotujemy zupy czesto,bo bardzo lubimy je jesc,ale nigdy nie jest to danie glowne na obiad,zawsze musi byc cos jeszcze:) I niekoniecznie musi to byc kawal miecha,ale np.nalesniki z serem,albo pierozki z barszczem czerwonym. Po prostu zupa jest jak dla mnie pustym posilkiem,i doslownie za godzine siegam po kanapke itp. Zupy lubie gotowac,i dodatkowo,jak juz pisalam,miesko z zupy zamrazam,a potem robie z niego mase pierogow:)
  21. ach, zapomnialam jeszcze napisac co do makaronu - w wiekszosci robie go sama:) z kg maki i 4 jajek wychodzi mi go tyle,ze mam na 4 obiady:) Zawsze mozna go sobie ususzyc i przechowywac na pozniej:)
  22. chce zaczac oszczedzac... - majonez kupuje tylko firmowy,ale nie musi to byc helmanns czy winiary gdzie sloik kosztuje 6-7zl,sa inne dobre firmy - ja np.kupuje Frubexa. Niestety,te z tanich dyskontow sa niezjadliwe. -pieczywo kupuje od malego przedsiebiorcy,ktory ma firmowy sklepik obok piekarni,a ja mam szczescie,ze akurat mieszkam w poblizu. Marketowe pieczywo - przynajmniej w moim odczuciu - kupione wieczorem rano juz jest czerstwe,a to z piekarni jest ok:) -"tanie makarony, ryze, kaszy zjadliwe?" - zalezy... makaron kupuje biedronkowy,m.in pastani,czy do spagetti,i uwazam,ze lepszego nie ma,kasze tez kupuje te tansze,i raczej jestem zadowolona,co do ryzu,to nie kupuje w woreczkach,tylko od razu paczke 1kg,i wlasnie ryz kupuje normalny,nie zaden tanszy,bo widac roznice w czasie gotowania - co do masla,to tez nie kupuje biedronkowych,ale prawdziwego masla tez nie,bo nie lubimy...mam 3 pozycje: rama,manuel i pyszny duet:) - a co do wedlin to jezdzimy ja kupowac do producenta - akurat mamy tylko 6 km do najwiekszego producenta wedlin w naszym regionie,a ceny ma naprawde swietne,widac roznice (poledwica sopocka w sklepie-24zl/kg,a tam 17zl/kg).
  23. Pauuulla24

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    co do wloskow w ciazy to moge powiedziec tyle - moja siostra z takim samym problemem jak ja i wy urodzila wlasnie coreczke. I przez cale 9 miesiecy ciazy po prostu nie zarastala jak malpa,tylko wszystko bylo piekne po prostu,jak u normalnej,zdrowej kobiety. Zobaczymy,co bedzie dalej,kiedy wloski znowu rusza do ataku...
×