Pauuulla24
-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Posty napisane przez Pauuulla24
-
-
dokladnie,trzeba czytac ze zrozumieniem. Naprawde,widze,ze jak czlowiek ma mozliwosc zaoszczedzic,to zostaje zjechany jak nie wiem co. Policzylam kiedys,ile kosztowaloby mnie zrobienie badz kupienie salatki do obiadu w zime - sloik ogorkow konserwowych w sklepie kosztuje ok.5 zl - takich dobrych ogorkow,a nie z byle jakiej firmy. Salatka tez niewiele taniej wychodzi. A jak zrobie sobie w lato rozne warzywa w sloikach sama,to wychodzi o ponad polowe taniej. Zakladajac,ze nie kupuje sloikow... W lato na gieldzie kg ogorkow mozna kupic za niecala zlotowke. To samo pomidory - takie na przetwory placilam po 0,90 gr za kg. Teraz mam przecier do zupy,do spagetti,a nawet z powodzeniem mozna go wypic - jesli ktos lubi sok pomidorowy. Takze naprawde,jest to moze czasochlonne,ale warto. -
Ja to rozumiem,ze nie kazdy ma kogos na wsi,i nie kazdy ma gdzie trzymac. Ale jesli ktos ma, to naprawde mozna jakos zaoszczedzic. Mnie to kosztuje tylko tyle,ze jade pomagac plewic ogordek, czyzbierac ziemniaki. A potem w zamian za moja prace dostaje bardzo duzo produktow. -
owoce i warzywa wiadomo,ze nie rosna caly rok,ale mozna je przetworzyc przeciez. Ja zrobilam kompoty z truskawek i z wisni - po 20 sloiczkow, do tego sok z malin i pozeczek, teraz jeszcze bede robic sok z pigwy - przez sokownik. Na cala zime zapas jest. Ogorki - i kiszone,i konserwowe, i w sosie musztardowym,i z carry - jakos salatki do obiadu. Papryka - tez w sloikach. Warzywa typu marchew, pietruszka, koper, seler,por - wszystko mozna pomrozic przeciez i miec na cala zime jako wloszczyzne. Pomrozilam tez fasolke szparagowa, kalafior - to na zupy. z tym tylko,ze mam u przyszlych tesciow wielka zamrazarke,i mam gdzie to trzymac. W domu mam zamrazarke w lodowce dosc spora,bo 3 szuflady, i jeszcze jedna wolnostojaca zamrazarke,ktora stoi w piwnicy. -
oj,czepiacie sie "mozna" jakby nie wiem co wam zrobila! Czytajcie ze zrozumieniem - ja bardzo dobrze ja rozumiem,bo mieszkam z partnerem,i na jedzenie maksymalnie wydajemy 300,a porywach do 400 zl miesiecznie. Czasem nawet mniej jak 300 - a to dlatego,ze wlasnie mamy rodzicow na wsi. Fakt,jezdzimy tam i duzo pomagamy. Ale za to nie kupuje zadnych praktycznie warzyw i owocow,bo wszystko mamy ze wsi. Jajka,mleko,ser bialy,twarozek,maslo - tez ze wsi. I mieso tez - bo bierzemy z rodzicami chlopaka swinke na pol,i naprawde starcza na dlugo - to w koncu jakies 50 kg miesa!!!! Zakupy robie w marketach,gdzie kupuje drob,ryby,wedline,typowo spozywcze rzeczy. Takze zgodze sie z MOZNA, bo sama mam taka sytuacje. -
Mam pytanie: moj tata w tym roku dostanie w pracy jubileuszówke za 40 lat pracy - bedzie to dosc spora kwota, ok.50 tys.zl. Bedzie mu sie to wliczac do dochodu, wiec zastanawiam sie,co trzeba zrobic,zeby zaplacic mniejszy podatek w zeznaniu rocznym. Moze jakas darowizna czy cos? Moze mi ktos pomoc?
-
szkoda tylko,ze jest to strasznie drogie. Ale moze kiedys doczekamy tego,ze bedzie taniej. -
Tak,zawiedziona bylam...ale juz nie jestem. To bylo dawno temu,mloda bylam i glupia,czepialam sie wszystkiego,co tylko dawalo jakikolwiek promyk nadziei na to,ze pozbede sie tego gowna. Teraz inaczej z tym walcze,od kilku ladnych lat wyrywam wszsytko woskiem,i ja widze efekt. Wiadomo,ze odrastaja wloski,ale na pewno juz nie tyle. -
ja robilam laser na brode,baczki,wasik i szyje - i po roku odroslo to gowno,moze mniej juz tego jest,ale rosna czarne wlosiska. I nigdy wiecej juz na laser nie pojde - zaluje tylko,ze trafilam do takiego salonu,gdzie liczyla sie tylko kasa,bo jak poszlam do innego,to babka mi od razu powiedziala,ze efekt bedzie krotkoterminowy...A w pierwszym salonie zarzekala sie,ze na 100% znikna wlosy. -
Mnie ogolnie razi syf w mieszkaniu,bo jak ktos ma stare meble,a ma porzadek,to jak dla mnie wyglada to normalnie.Rozumiem to,ze nie kazdego stac na co kilkuletnie wymiany mebli,bo moda sie zmienia. Nie lubie tez bibelotow - ale to chyba uraz z dziecinstwa,bo moja mama namietnie to kolekcjonowala,a ja musialam wycieraz z kurzu:) Ale powiem Wam,jakie mieszkanie widzialam, do dzis nie moge wyjsc z podziwu,i mimo,ze bylo to z 5-6 lat temu,mam ten obraz przed oczami... Mieszkanie na wsi,taki domek drewniany - pokoj, kuchnia i ganek. Razilo mnie w tym mieszkaniu: - sztuczne kwiatki wiszace wszedzie,najlepszy byl sztuczny bluszcz rozchodzacy sie w kazda mozliwa strone po suficie. - w kuchni sznurki na pranie tez przez cala kuchnie porozciagane - na jednej ze scian kolekcja dlugopisow pana domu - kazdy kto przychodzil musial obejrzec i wysluchac historii tego "hobby" - kazdy mebel z innej parafii - zdekompletowane meble - np. brak jednych drzwiczek w szafce,podczas,gdy drugie jak najbardziej byly na swoim miejscu, albo brak nogi od wersalki,a zamiast nogi podlozona cegla - na regalach poustawiane produkty spozywcze,typu maka czy cukier - na wersalkach lezaly sterty ubran,niby przykryte jakims kocem,ale nieladnie to wygladalo - na podlodze brudne dywany,takie pasiaki waskie a dlugie, - w samej kuchni naliczylam chyba z 10 kalendarzy powieszonych na scianach - po co ich bylo az tyle???????? - tapeta na scianie przyczepiona !!!pineskami!!! - wszedzie pelno jakichs pierdolek,typu maskotki,sztuczne kwiatki w wazonikach, jakies szklaneczki,kieliszki itp,albo w srodku lata pisanki na talerzyku ukryte za szklanymi drzwiczkami kredensu,mikolaje i zajace z czekolady. -
ale nie doczytales chyba,ze jak go autorka przylukala,to siedzial i sie usmiechal...Nie wiem,normalne by chyba bylo,jakby sie jakos zakryl,albo wszedl do domu... -
a uja w czasie ogladania filmiku wylalam herbate:) -
no dla ciebie moze nie,ale wyobraz sobie np.10-letnia dziewczynke,to moze byc dla niej trauma. Po to sa pewne przepisy,zeby ich przestrzegac i tyle. W naszym kraju nie jest norma naturyzm...chyba,ze w wyznaczonych do tego miejscach. -
zalogowany,wyjdz na swoj balkon bez gaci,ktos zadzwoni na policje,dostaniesz 500 zl mandatu,i ciekawe,czy wtedy nie bedzie ci to przeszkadzac. -
spodziewal sie czy nie - nikt normalny nie lazi z golymi jajami,ty tez wychodzisz na balkon bez gaci? -
dla mnie ktos,kto wylazi na balkon na golasa jest nienormalny... -
nie jest u siebie,zreszta,to jest tak samo,jak masz swoja dzialke,i sobie rozpalisz ognisko,i mozesz dostac mandat. Sprobuj na swojej dzialce drzewo wyciac,tez mandat dostaniesz,a juz swiecenie jajami i wystawianie je na widok publiczny tez podlega karze. -
nie do konca jest u siebie niestety...mimo,ze balkon jest jego,ale swoim wygladem moze zwracac uwage,a to sie chyba nazywa zaklocanie czy niestosowne zachowanie publiczne,jakos tak,nie pamietam dokladnie. -
ja pracuje od czasu do czasu wlasnie w taki sposob - nie bede podawac nazwy firmy,dla jakiej pracuje,bo nawet tego nie wiem:) po prostu robie to dla firmy dzialajacej w moim miescie,a ta firma dostaje zlecenia od wlasnie takich duzych firm. Praca calkiem fajna,bo tak naprawde wystarczy isc gdzies i udawac klienta:) Z placa to jest roznie - jak robilam ostatnio audyty w Orange ( 6 salonow w moim miescie),to za kazdy na czysto do reki wychodzilo mi ok.50 zl - czyli w ciagu dnia zarobilam 300zl. Czasem ide,rozmawiam z kims,potem musze wypelniac ankiete,i przesylam wypelniona do pracodawcy. Czasem mam dyktafon,i przesylam nagranie. A czasem musze jeszcze zrobic zdjecia obiektu - i to jest chyba najtrudniejsze zadanie... Ale ogolnie praca jest ok. Tak jak pisalam,z placa jest roznie - u mnie to zalezy od tego,ile pracy musze wlozyc po wizycie w obserwowanej placowce. Zauwazylam,ze im wiecej rzeczy do zrobienia - czyli np.wieksza ankieta,albo dodatkowo te zdjecia,to wiecej placa. Jak mam gdzies isc,i tylko potem na podstawie obserwacji wypelnic ankiete,nie opierajac sie na zadnym nagraniu itd.to placa mnie. Ale ogolnie placa waha sie miedzy 40-80 zl za jeden punkt. -
ja tej firmie nie ufam niestety - zle doswiadczenia,ale ta kuchenka ma jeden plus - jest to szerokosc,60 cm,czyli nie taka standardowa - a te 10 cm roznicy naprawde duzo daje:) -
http://www.e-jucca.jucca.pl/ic_kategorie.php?current_category_id=45&cPath=45&l=pl&a=1 mowisz mniej wiecej o czym takim?? widzialam u kolezanki,miala taka kompozycje z mniej wiecej takich pierdolek,w wysokim szklanym wazonie,tak,ze kwiaty i te inne galazki nie wystawaly nad wazon,stalo to w takim oswietlonym halogenami rogu pokoju,i wygladalo swietnie. -
najpierw zalatw sprawe upadlosci,tu w polsce,a potem zacznij sie rozgladac za nowym miejscem do zycia... -
ja nie dostalam nigdy w tylek...ale pewnie gdyby ktos chcial mnie zbic to pewnie bym uciekala:) -
Jak w temacie - naprawdę. Podziwiam za solidarność,za to,że tak pięknie poparliście sosssssa,i ze tyle osob go broni - ja rowniez. Pierwszy raz odkad siedze na tym forum - a to juz ze 3 lata bedze - widze takie zjednoczenie. Dzieki:) Buziaki. Sosssss,trzymaj sie:)
-
HEj!!!!!!! Dawno nie zagladalam,ale brak czasu i takie tam... International - gratuluje sukcesu,i zycze,zeby tak juz zostalo:) Ja tez musze sie troszeczke pochwalic,ale tylko troszeczke,bo tak moge okreslic poprawe "nierosniecia" moich wloskow. Ja raczej nie stosuje zadnej diety,nie chodze na lasery. Ja regularnie stosuje wosk,to juz prawie 3 lata jak go stosuje,i naprawde dziewczyny,mimo tej wstretnej choroby,widze efekt. Kiedys na szyi mialam cale mnostwo czarnych wloskow,po 3 latach odrastaja,a jakze,ale juz nie czarne,tylko jasne i duzo bardziej miekkie i cienkie. To samo na nogach,bikini,brzuch,rece,naprawde,nie zlicze pieniedzy,jakie wydalam na wosk,ale warto bylo. Pamietam,jak poszlam pierwszy raz do ginekologa,wlasnie z tym problemem,nie powiedzial mi: taka pani uroda, tylko rozmawialismy,zalecil badania,powiedzial,ze damy rade,a na sam koniec powiedzial: tylko bron boze niech pani nie wpadnie na pomysl,zeby cokolwiek golic maszynka!!!! Bo nie poradzi pani sobie potem z wlosami. I bardzo wzielam sobie jego slowa do serca. Na poczatku twarz woskowalam co kilka dni,teraz mam 2 tygodnie spokoju...
Czy wierzycie w to???
w Dyskusja ogólna
Napisano
Mam pytanie - wierzycie, że można kogoś przekląć ??? Że jak ktoś was nie lubi i życzy Wam jak najgorzej, to potem macie pecha i same nieszczęścia??? Ja już kilka razy miałam taką sytuację, spotkałam się z koleżanką, która zawsze była o wszystko zazdrosna. Jak się mnie pytała kiedyś o pracę, i jej powiedziałam, że super, tak od następnego dnia wszystko zaczęło się walić. Tak samo było z kilkoma innymi sprawami. A niedawno spotkałam się z nią i zapytała się mnie, jak mi się układa w związku - miałam skłamać, że beznadziejnie, ale pomyślałam, że nie będę wariować, i podejrzewać jej o jakieś przeklęcia, i powiedziałam, że super. Bo tak było. Do czasu spotkania z koleżanką. Od tamtej pory mam wrażenie, że w mojego faceta wstąpił szatan, jest niemiły, nieuprzejmy, a naprawdę nigdy się tak nie zachowywał...