wanda1

No to spoko. Tego pół godziny staram się przestrzegać. Nawet jak jestem bardzo głodna to wytrzymuję i jem dopiero po pół godzinie.

Mam może głupie pytanie. Tabletkę mam brać na pół godziny przed śniadaniem. A mogę mieć większą różnicę? Czasami zjem tabletkę ale potem przez 2 godziny jeszcze nie mam chęci na jedzenie, bo np. się czymś zdenerwowałam (jak wczoraj) albo coś czego nie mogę kontrolować i nie jem. Wczoraj zjadłam śniadanie dopiero po 2,5 godzinach od tabletki. Chyba nic się nei stanie, ważne jest żeby pilnować, żeby nie wcześniej niż po pół godzinie?

Dzisiaj byłam u endokrynologa, potwierdzone, mam brać euthyrox 50 przez zimę. Tak to zrozumiałam, że jak będzie wiosna to jeśli tsh będzie w normie to dawka euthyroxu będzie mniejsza. Bo podobno to, że mi spadło tsh po 4 połówkach tabletki to ważna informacja dla niego. Brać będę do końca życia.

Wczoraj coś działo się z kafe bo praktycznie nikt nie pisał.

28_znow - jaką bierzesz dawkę?

Jest tu dzisiaj kto?

Jak chciałam sie do niego umówić miesiąc temu to był najbliższy termin na luty więc teraz będzie na pewno marzec. Raz jedna znajoma chciała mnie umówić to miałam mieć szybciej bo za miesiąc ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że będę tak potrzebować.

Chyba 100 złoty.

Nie jestem singielką mieszkającą samą ale chyba oglądałabym telewizję i czytała książki.

Póki co mam termin do endokrynologa na środę. Do innego niż teraz byłam, chcę zobaczyć co powie.

Malenstwo - chyba są różne normy w różnych przychodniach. Bo ja robiłam w dwóch i każdej były inne. Zawsze podają jaki masz wynik a jaka jest norma.

Jeden endokrynolog powiedział, że problem z tarczycą ma 90% ludzi w polsce tylko mało kto o tym wie. Wynikałaoby z tego, że prawie cała polska powinna się leczyć. Troche to dziwne. Oluś - czyli nigdy nie przestaniemy brać hormonów? To jest dosyć upierdliwe pamiętać o tych tabletkach nie mówiąc już o tym, że w tym momencie leczę tarczycę a za niedługo będę leczyć wątrobę od tych tabletek.

Nie rozumiem tego, skoro wyniki są w normie to skąd wiecie, że jest niedoczynność.

Nygusek - ja prosiłam o wszelkie informacje na ten temat pewnie dlatego między innymi są takie wypracowania ale przecież o tym jest ten topik, o niedoczynności i tym co jest z nią związane.

Nalanala - to co opisujesz odpowiada objawom niedoczynności. Czy ten wynik mieścił się w normie czy nie, bo różne kliniki mają chyba różne normy ustalone jak zauważyłam. Byłaś teraz kiedyś u endokrynologa?

Zadziwiające ale brzuch mnie nawet tak strasznie nie boli jak to niekiedy było ale nastrój mam do kitu. Czy przy niedoczynności okresy są obfitsze?

Od wczoraj znowu przybrałam na wadze, zwiększył mi się tłuszcz w organizmie a zmniejszyła ilość wody. Nic mi się nie chce. Na dodatek mam okres więc nie mam dobrego nastroju.

Beami - mam małe dziecko ale pracuję. Moje pierwsze badanie na tsh przy normie 0,27 - 4,20 wynosiło 6,99, drugie badanie przy tej samej normie - wynik 4,50. Chyba pisałam to wcześniej. Wczoraj zrobiłam ponownie badania bo jest mi potrzebny wynik aktualny i przy normie 0,35 - 4,94 (każda przychodnia ma inne normy?) wyszedł mi wynik 3,88. Zgłupiałam. Zobaczę za miesiąc jak będzie bo coś mam bardzo wahania.

No właśnie leki niby reguluja poziom hormonów ale zazwyczaj nic z tego nie ma bo niedoczynność jak była tak jest itd. Więc o co w tym chodzi. Ja przestaję widzieć sens w tym a zaczynam wierzyć, że bursztyny i masowanie stóp więcej pomaga niż jakies tabletki. Może mam mega doła i dlatego tak piszę ale na serio mnie to wkurza. Jak przytyję choćby 5 kilo to dzwonię do tej baby i powiem jej o co mi chodzi. Wkurza mnie to zwłaszcza, że nigdy mi nic nie było. Może ja całe życie miałam taki poziom tsh i było ok bo o tym nie wiedziałam a teraz jak wiem, a co najważniejsze, wie endokrynolog to koniec. Czy przy tej cholernej niedoczynności można w końcu solić czy nie, bo ja lubię posolone, np. ogórki bo pomidorów podobno jeść nie mogę. Zreszta jak miliona rzeczy.

Ja mam serdecznie dosyć. Jestem tępa, że dałam się wrobić w to całe leczenie czegoś czego nie było. Nic mi nie było a teraz faszerują mnie lekami, które mi tylko uprzykrzają życie.

Jola - to co piszesz mnie przeraża troche. Mam nadzieję, że uda ci się zrzucić wagę. A czy tarczyca wraca do normy czy dalej nic? Często słyszę, że ludzie się leczą latami a nic z tego nie wychodzi.

Eilzaa - też masz niedoczynność? A jakie jest twoje przykładowe menu? Co jesz na śniadanie, na obiad, jadasz w ogóle jakieś kolacje? Napisz proszę cokolwiek. Jola - jak długo masz problem z przyrostem wagi?

Dodam, że właśnie zaczęłam tyć bo w ciągu 2 dni przybrałam 1 kilo. I coś czuję, że to dopiero początek.

Beami - to zależy ile to jest \"troche\". Ja czuję się jak balon, mam taki brzuch, że hej a wczoraj tego nie było i inaczej się czułam. Czy to możliwe, że tak z dnia na dzień czuję sią inaczej, tak zupełnie. Wizyta w ubikacji bardzo by mi pomogła ale nic z tego.

Mam strasznego doła.